Julka mała weterynarka. Tom 9. Przygoda na odludziu - ebook
Julka mała weterynarka. Tom 9. Przygoda na odludziu - ebook
Edukacyjna seria o przygodach Julki, która pomagając mamie weterynarce, zdobywa wiedzę o zwyczajach wielu gatunków zwierząt. „Cześć! Jestem Julka. Mam dziesięć lat. I jestem już prawie weterynarką! Moja mama leczy zwierzęta, a ja przyglądam się jej pracy i często w niej pomagam. Obie z moją najlepszą przyjaciółką, Chelsea, kochamy zwierzęta”. W środkowej, odludnej części Australii, gdzie mieszkają moi dziadkowie, jest gorąco i sucho. Zastanawiam się, jakie zwierzątka tam spotkamy? Na pewno będzie tam mój kuzyn, Jarrod... Mam dziwne wrażenie, że on mnie nie lubi i - co gorsza - chyba nie lubi zwierząt! Być może uda mi się go przekonać, by zmienił zdanie...
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: | brak |
ISBN: | 978-83-8334-261-0 |
Rozmiar pliku: | 7,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
WETERYNARZE CZASAMI MUSZĄ GDZIEŚ WYJECHAĆ
Siedzę na walizce i staram się ją domknąć, kiedy mama zagląda do mojego pokoju.
– Jesteś gotowa, kochanie? – pyta. – Za parę minut musimy ruszać na lotnisko.
– Już idę – mówię.
Otwieram walizkę i podejmuję szybką decyzję. Mój Zestaw weterynarki zajmuje w niej sporo miejsca, ale nie ma mowy, żebym go zostawiła. Wyciągam trzy zapasowe koszulki, żeby zrobić więcej miejsca, i w końcu udaje mi się zamknąć walizkę.
Zakładam na siebie wyjęte z walizki T-shirty, jeden na drugi, i ciągnę walizkę do drzwi wyjściowych. Po drodze wpadam na tatę. Krzywi się na mój widok i kręci głową.
– Julka, ile ty masz na sobie warstw? Ugotujesz się już w samolocie, a co dopiero kiedy dotrzemy do Longreach. Wiesz, jak tam jest. Schowaj je do walizki.
– Nie mogę.
– Jak to nie możesz? – Tata stara się sięgnąć do mojej torby, co mnie przeraża. Jeśli znajdzie w niej mój Zestaw weterynarki, dostanie szału.
Zasłaniem walizkę własnym ciałem. Muszę szybko coś wymyślić.
– Nie mogę… znieść zimna. Ostatnim razem strasznie zmarzłam w samolocie.
Tata przewraca oczami i kręci głową.
– Julka, nie ma szans, żebyś zmarzła.
Przychodzi mama, ciągnąc za sobą walizkę Maksa. Jestem pewna, że pod naciągniętym płótnem widzę zarys dinozaura, a Maks trzyma w ręku pterodaktyla.
– Maks, tylko mi nie mów, że wieziesz walizkę pełną dinozaurów. – Tata załamuje ręce.
– Ale Jack swoje przywiezie! On też uwielbia dinozaury. A mój pterodaktyl chce zobaczyć, jak to jest naprawdę latać.
Mój kuzyn Jack ma siedem lat i spędza z Maksem masę czasu, gadając o dinozaurach. Szkoda, że ciocia Sophie nie ma córki, która kochałaby zwierzęta. Jarrod ma dziewięć lat, więc jest prawie w moim wieku, ale on nie znosi zwierząt. Mnie chyba też za bardzo nie lubi.
– Sprawdziłam walizkę Maksa, ma wszystko, czego potrzebuje – mówi mama. – Julka, a ty wszystko spakowałaś?
– Oczywiście – odpowiadam.
Słyszymy, jak Chelsea i jej mama wołają do nas „Cześć!” ze schodów przed domem.
Podbiegam tam, by wręczyć pani O’Sullivan listę, którą dla niej przygotowałam. Zapisałam wszystkie ważne sprawy związane z opieką nad naszym psem Lokim, sześcioma kurczakami i dwiema świnkami morskimi, gdy nas nie będzie. Mama Chelsea przegląda czterostronicową instrukcję z lekkim zdziwieniem. Kiedy podaję jej zestaw do szczotkowania świnek, otwiera szeroko oczy. Chyba nie może się już doczekać – dobrze to rozumiem. Weterynarze wiedzą, że zajmowanie się cudzymi zwierzętami to świetna zabawa.
Chelsea jest bardzo podekscytowana, bo pierwszy raz wybiera się tak daleko i pierwszy raz będzie leciała samolotem. Żegna się z mamą, a ja ściskam jeszcze raz Lokiego, aż tata pogania nas, żebyśmy szybciej wsiadały do samochodu. Ruszamy.
_Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej_słowo od Rebekki Johnson
Nigdy nie byłam w Longreach, więc kiedy pisałam tę książkę, starałam się dowiedzieć o tym miejscu jak najwięcej. Zaryzykowałam i zaczęłam dzwonić pod numery telefonów przypadkowych mieszkańców tego miasta i prosić, by opisali mi niektóre miejsca. Miałam wiele szczęścia, że trafiłam na właścicielkę gospodarstwa, Leonę, która ma tam fermę bydła, Sunnyside. Bardzo mi pomogła, opowiadając o ciężkiej pracy, której wymaga tamtejszy suchy klimat. To prawda, co mówi się o mieszkańcach wiosek – są bardzo pomocni! Z pewnością kiedyś odwiedzę Longreach.
słowo od Kyli May
Jako mała dziewczynka zawsze chciałam zostać weterynarką. Miałam myszki, świnki morskie, psy, złote rybki, hodowałam też ślimaki, krewetki i kijanki. Gdy moje przyjaciółki wyjeżdżały na wakacje, uwielbiałam zajmować się ich pupilami i co sobotę pomagałam w miejscowym sklepie zoologicznym.
Teraz, gdy dorosłam, mam najlepszą pracę na świecie. Rysuję zwierzęta do książek dla dzieci i do filmów animowanych w telewizji. W moim studiu zawsze są dwa psy, Jed i Evie, oraz dwa koty, Bosco i Kobe, które uwielbiają obserwować mnie przy pracy.