-
W empik go
K jak Klara 17 - To tylko żart - ebook
K jak Klara 17 - To tylko żart - ebook
Klara i reszta klasy grają w nową grę na swoich iPadach. To podniecające i bardzo zabawne, kiedy widzi się, jak każdy krzyczy i przeklina, gdy w świecie wirtualnym wydarzy się coś ekscytującego. Przecież to tylko żart. Czyżby? Klara nie jest pewna i to sprawia, że dziwnie się z tym czuje.
| Kategoria: | Dla młodzieży |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-87-262-0942-6 |
| Rozmiar pliku: | 263 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
NOWA GRA
Klara siedzi w klasie, w swojej ławce. Jest w miarę cicho. Wszyscy coś notują w zeszytach. W tym tygodniu na wszystkich lekcjach mają zastępstwa. Ich nauczyciele, pani Karen i pan Piotr, są na ważnym seminarium.
Hamid i Łukasz popychają się nawzajem. Nauczycielka, która zastępuje panią Karen, próbuje ich uspokoić.
Klara boi się podnieść wzrok znad książki. Nie zna tej pani za dobrze. Tylko raz była na zastępstwie. Ma na imię Bente i siwe włosy. Nosi masywną, złotą biżuterię. Ale jej perfumy pachną cudownie. Prawie tak jak perfumy babci.
– Auć! – krzyczy Hamid, ale się uśmiecha.
– Wy dwaj! – zwraca się do nich nauczycielka. – Uspokójcie się.
Łukasz się śmieje i pomaga wstać Hamidowi.
– Przepraszam – mówi. Jego policzki są czerwone.
Pani Bente podchodzi do ławki Łukasza.
– Najlepiej będzie, jak usiądziesz przy moim biurku – stwierdza i kiwa głową, śmiejąc się. – W ten sposób nikomu nie będziecie przeszkadzać.
– Wygłupialiśmy się tylko – wyjaśnia Łukasz.
– Wiem – śmieje się pani Bente, ale wskazuje na krzesło obok siebie.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
Klara siedzi w klasie, w swojej ławce. Jest w miarę cicho. Wszyscy coś notują w zeszytach. W tym tygodniu na wszystkich lekcjach mają zastępstwa. Ich nauczyciele, pani Karen i pan Piotr, są na ważnym seminarium.
Hamid i Łukasz popychają się nawzajem. Nauczycielka, która zastępuje panią Karen, próbuje ich uspokoić.
Klara boi się podnieść wzrok znad książki. Nie zna tej pani za dobrze. Tylko raz była na zastępstwie. Ma na imię Bente i siwe włosy. Nosi masywną, złotą biżuterię. Ale jej perfumy pachną cudownie. Prawie tak jak perfumy babci.
– Auć! – krzyczy Hamid, ale się uśmiecha.
– Wy dwaj! – zwraca się do nich nauczycielka. – Uspokójcie się.
Łukasz się śmieje i pomaga wstać Hamidowi.
– Przepraszam – mówi. Jego policzki są czerwone.
Pani Bente podchodzi do ławki Łukasza.
– Najlepiej będzie, jak usiądziesz przy moim biurku – stwierdza i kiwa głową, śmiejąc się. – W ten sposób nikomu nie będziecie przeszkadzać.
– Wygłupialiśmy się tylko – wyjaśnia Łukasz.
– Wiem – śmieje się pani Bente, ale wskazuje na krzesło obok siebie.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
więcej..