Kąpiel, deser, seks - ebook
Kąpiel, deser, seks - ebook
Autumn jest organizatorką wesel w luksusowym kurorcie. Jej reputacja została ostatnio nadszarpnięta przez zerwane zaręczyny i skandal medialny związany z ojcem. Jeśli chce zachować pracę, musi się zrehabilitować i osiągnąć sukces. Jej wysiłki ma ocenić Grey, jeden z właścicieli kurortu. Od pierwszej chwili między nimi iskrzy. Autumn chciałaby ułożyć sobie życie, Grey jednak unika związków. Nie wierzy w coś takiego jak prawdziwa miłość, ale lubi seks...
Kategoria: | Romans |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-276-8901-6 |
Rozmiar pliku: | 600 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Autumn Kincaid była dumna ze swojego optymistycznego podejścia do życia. Zawsze usiłowała cieszyć się każdą jego chwilą. Ta postawa nie chroniła jej jednak przed przykrościami mającymi swe źródło w przeszłości. Takimi jak wpis, który pojawił się tego ranka na plotkarskim portalu internetowym. „Organizatorka wesel porzucona przed ołtarzem; Upokorzenie córki kontrowersyjnego producenta hollywoodzkiego”.
Siedząc za kierownicą srebrnego bmw, minęła bramę Moonlight Ridge, luksusowego, położonego w Asheville w Karolinie Północnej kurortu, na terenie którego aranżowała na partnerskiej zasadzie wesela.
Od dnia, w którym jej narzeczony zerwał zaręczyny, minęły już niemal trzy miesiące. Nie było to epokowe wydarzenie. Wspomniany internetowy brukowiec doniósł o nim tylko dlatego, że dało mu to sposobność do napisania czegoś o jej ojcu, powszechnie nielubianym rekinie rynków finansowych. Obracał on milionami i miał fatalną opinię, za którą często płaciła jego córka.
Westchnęła ciężko, wjeżdżając na parking, a potem wysiadła z samochodu i podeszła do głównego wejścia wielkiej, niemal stuletniej rezydencji, której luksusowe pokoje oraz pomieszczenia wspólnego użytku były ozdobione rzeźbionymi w kamieniu elementami dekoracyjnymi, boazeriami z egzotycznego drewna i marmurowymi posadzkami.
Lubiła organizować wesela na terenie Moonlight Ridge, ale towarzyszący jej od trzech miesięcy negatywny rozgłos postawił dalszą współpracę z tym kurortem pod znakiem zapytania. Nakłoniła niedawno ten nieco staroświecki hotel do pewnych zmian modernizacyjnych mających zwiększyć jego atrakcyjność w oczach stających na ślubnym kobiercu zwolenników nowoczesności, ale rozgłos wywołany przez plotkarski portal bardzo utrudnił jej życie.
Na myśl o fali niedyskretnych publikacji dotyczących jej spraw osobistych poczuła ucisk w żołądku, ale natychmiast przypomniała sobie, że musi patrzeć tylko w przyszłość. Uniosła więc głowę, minęła hol i weszła po szerokich schodach na drugie piętro, na którym mieścił się gabinet jej najbliższej przyjaciółki, Molly Haskell, naczelnej dyrektorki kurortu.
Mimo wszystkich upokorzeń dostrzegała dwie dobre strony swojego położenia. Po pierwsze, nie mieszkała już w Los Angeles i miała dość rozumu, by nie przenieść się do Nowego Jorku, w którym nie uniknęłaby wtórnych wstrząsów wywołanych przez medialny skandal. Osiadła w Asheville, bo w tym spokojnym miasteczku mogła zachować wymarzoną anonimowość.
Drugą jasną stroną była możliwość współpracy z Molly, która namówiła ją do zamieszkania w Asheville i otaczała przyjacielską opieką, ułatwiając uporanie się z problemami natury osobistej.
Molly uniosła wzrok znad biurka i gestem zaprosiła przyjaciółkę do środka, nie przerywając rozmowy telefonicznej. Autumn usiadła w fotelu i spojrzała przez okno na cudowny górski krajobraz.
- Rozumiem – mówiła Molly do słuchawki. – Mam nadzieję, że znajdą państwo inną firmę organizującą wesela.
Autumn poczuła przyspieszone bicie serca. Ze słów przyjaciółki wynikało, że kolejna para nowożeńców rezygnuje właśnie z przyjęcia mającego się odbyć na terenie rezydencji. Zdarzyło się to już kilka razy po opublikowaniu skandalizującego tekstu na portalu. Niedoszły mąż, zrywając zaręczyny, nie tylko złamał jej serce, ale w dodatku naraził na szwank jej karierę zawodową.
- Oczywiście – zapewniła Molly swojego niewidzialnego rozmówcę. – Nasza księgowość natychmiast zwróci zaliczkę. Proszę dać nam znać, gdyby zmienili państwo zdanie.
Odłożyła słuchawkę, odwróciła się do przyjaciółki i powitała ją serdecznym uśmiechem.
- Cześć, Autumn, jak się miewasz?
- Do niedawna czułam się dobrze, ale teraz nie jestem tego pewna. Czyżby to była następna rezygnacja?
- Niestety, tak. Matka Blair Morgan oznajmiła mi przed chwilą, że ten negatywny rozgłos zmusza ją do zmiany decyzji i że nie miała dotąd pojęcia, kim jest twój ojciec.
- Robiłam co mogłam, aby przekonać Blair i jej narzeczonego do mojej koncepcji wesela, ale wiedziałam, że matka panny młodej ma opinię osoby niezdecydowanej, więc nie jestem zaskoczona, tylko zawiedziona.
- Bardzo mi przykro.
- Czy pan Holloway wie o tym nowym tekście o mnie? Jestem ci wdzięczna za to, że zataiłaś przed nim pierwszą falę tych napastliwych plotek.
Jameson Holloway był właścicielem kurortu Moonlight Ridge. Zarządzał nim od wielu lat jako spadkobierca bezdzietnego Tipa O’Sullivana, posiadacza ogromnego majątku ziemskiego.
Autumn nie chciałaby w żadnym wypadku narazić się Jamesonowi, który był dobrym i szlachetnym człowiekiem podziwianym przez wielu mieszkańców Asheville.
- Chyba nie. Mack i ja robimy wszystko, żeby nie docierały do niego żadne stresujące informacje. I nie pozwalamy mu palić cygar.
Autumn roześmiała się bezgłośnie. Jameson przeżył przed kilkoma miesiącami niegroźny wylew, który skazał go na abstynencję od nikotyny. Dochodził obecnie do siebie w swoim domu stojącym na terenie Moonlight Ridge.
Jego trzej adoptowani synowie, Mack, Grey i Travis, rozsiani dotąd po całych Stanach Zjednoczonych, postanowili wrócić do Asheville, by zająć się posiadłością podczas jego rekonwalescencji.
Mack zjawił się jako pierwszy, a Grey i Travis byli oczekiwani za kilka miesięcy. Molly i Mack, którzy przeżyli młodzieńczy romans jako nastolatkowie, zakochali się w sobie ponownie.
Autumn z radością obserwowała szczęście przyjaciółki, choć jej własne życie uczuciowe nie ułożyło się tak, jak oczekiwała.
- Mam nadzieję, że ta afera nie dotrze do świadomości pana Hollowaya. Przecież Jared zerwał nasze zaręczyny trzy miesiące temu, więc sprawa należy już do przeszłości.
- Chciałabym, żeby tak było – powiedziała Molly, podchodząc do przyjaciółki i kładąc dłoń na jej ramieniu. – Wiem, że pragniesz jak najszybciej zapomnieć o tej aferze i zacząć życie od nowa, ale niektórzy mieszkańcy Asheville uwielbiają plotki i nadal rozkoszują się szczegółami całej sprawy.
Autumn spojrzała na Molly z wdzięcznością. Zaprzyjaźniły się jako jedenastoletnie dziewczynki. Rodzina Autumn przyjechała do Asheville z Los Angeles, by spędzić urlop w Moonlight Ridge, a ojciec Molly był pracownikiem Jamesona, który pozwolił mu zamieszkać wraz z żoną i córką na terenie posiadłości.
Stosunki między nimi stały się jeszcze bliższe podczas następnego lata, które rodzice Autumn również postanowili spędzić w Moonlight Ridge. Od tej pory pozostawały z sobą w nieustannym kontakcie, a gdy Autumn doszła do wniosku, że nie wytrzyma dłużej w Los Angeles, przyjechała za namową Molly właśnie do Asheville.
- Doceniam twoją życzliwość i obiecuję, że nie dopuszczę do rezygnacji dalszych klientów.
- O tym właśnie chciałam z tobą porozmawiać – rzekła cicho Molly. – Mack powiedział mi dziś rano, że jego zdaniem wszyscy bracia powinni grać bardziej aktywną rolę w organizacji wesel. Przynajmniej przez jakiś czas… dopóki wrzawa nie ucichnie. Może uda im się nawet podpisać kilka nowych umów z klientami.
- Co oni wiedzą o organizacji wesel? – spytała Autumn, zaskoczona słowami Molly. – Mack jest właścicielem kilku browarów, Travis szefem kuchni, a ten trzeci architektem, prawda?
- Owszem, Grey jest projektantem terenów zielonych. Współpracuje z wielkimi firmami budującymi obiekty przyjazne dla środowiska. Chyba to właśnie z nim będziesz współpracować.
- Architektura i młode pary… to brzmi logicznie – mruknęła Autumn, unosząc wzrok ku niebu.
- Mack chce z nim o tym porozmawiać. On przyjeżdża dziś do Asheville.
- Na jak długo?
- Tylko na lato. Zastrzegł sobie, że nie zostanie dłużej, niż będzie to konieczne… Moim zdaniem to się może udać. Grey potrafi zarządzać dobrze prosperującą firmą i ma talent do liczb. Mieszkał kiedyś w Asheville i zna wiele tutejszych rodzin, co może się okazać przydatne.
Autumn przymknęła oczy i pogrążyła się w myślach. Jej życie układało się pomyślnie, dopóki Jared nie zerwał zaręczyn. Wydawał się idealnym kandydatem na męża: był ambitny, rzetelny i uczciwy. Ale ich pozornie szczęśliwy związek rozpadł się jak domek z kart, kiedy Jared otrzymał ofertę od potężnej nowojorskiej firmy brokerskiej proponującej mu absurdalnie wysokie dochody.
Zaproponował Autumn, aby przeniosła się do wielkiej metropolii razem z nim, ale zrobił to w sposób tak nieprzekonujący, że wyczuła nieszczerość jego intencji. Obawiał się najwyraźniej, że rozgłos towarzyszący jej rodzinie mógłby zagrozić jego karierze.
Nie powiedział tego wprost, ale jego wyraz twarzy i sposób zachowania ujawniły przed nią prawdę. Miała mu za złe tylko to, że powiadomił ją o swojej decyzji dopiero na trzy dni przed ślubem.
Boleśnie przeżyła to rozstanie, ale postanowiła zostać w Asheville i nie żałowała tej decyzji. Dzięki wsparciu Molly rozpoczęła nowy rozdział życia i znalazła poczucie bezpieczeństwa. Z czasem doszła do wniosku, że jej związek z Jaredem nie był oparty na prawdziwym uczuciu.
- To wszystko przeze mnie – wyznała przyjaciółce po namyśle. – Zakochałam się w niewłaściwym facecie.
- Wiem o tym i bardzo ci współczuję – odparła Molly, potakując ruchem głowy.
- Jared i ja po prostu nie byliśmy dla siebie stworzeni.
- To prawda. Ale jestem pewna, że ta niedobra passa nie potrwa długo, a ty osiągniesz sukcesy zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym. A Grey okaże się bezcennym współpracownikiem.
- Nadal nie jestem przekonana do tego pomysłu. Co będzie, jeśli odmówię? Moje nazwisko nie widnieje na liście płac kurortu, więc formalnie rzecz biorąc, nie jestem u was oficjalnie zatrudniona.
- Owszem – przyznała Molly, której wyraz twarzy dowodził, że ta rozmowa wprawia ją w zażenowanie. – Jeśli jednak odmówisz współpracy z naszą firmą, stracisz znaczną część dochodów. Czy możesz sobie na to pozwolić? Na twoim miejscu zrobiłabym wszystko, żeby bracia uważali cię za niezastąpionego partnera. Wpływy z organizacji wesel stanowią znaczącą część dochodów kurortu. Jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, może dojść do bankructwa Moonlight Ridge. Ale nie traćmy czasu na katastroficzne scenariusze. Postaraj się udowodnić Greyowi, że jesteś zdolna do ciężkiej pracy i potrafisz jeszcze bardziej uatrakcyjnić przyjęcia weselne organizowane w posiadłości.
Autumn nie była o tym przekonana, ale wrodzony optymizm skłonił ją do pozytywnego myślenia.
- Okej. Zrobię oczywiście wszystko, co uznasz za wskazane. Nie mam zamiaru zrezygnować z powodu wyboistej drogi albo matki panny młodej, która uzna, że działam jej na nerwy.
- To jest postawa, jakiej oczekiwałam – oznajmiła Molly z szerokim uśmiechem. – A poza tym spójrz na jasną stronę medalu.
- Co masz na myśli?
- To, że on jest kawalerem, a w dodatku niezwykle atrakcyjnym mężczyzną.
- Nie jestem na tyle głupia, żeby wiązać się z facetem, od którego zależy moje życie zawodowe – oświadczyła Autumn, dodając w myślach: „i cała moja przyszłość”.
- To nie znaczy, że współpraca z nim nie może być fascynująca – odparła Molly, a potem nagle zmarszczyła brwi. – Choć szczerze mówiąc, nigdy nie wydawał mi się atrakcyjny towarzysko.
- Opanuj się, Molly. Nie reklamuj go zbyt mocno.
Choć Grey Holloway bywał od czasu do czasu w Asheville, to gdy przekraczał próg domu swojego przybranego ojca, odniósł wrażenie, że cofa się w czasie.
- Gdzie jesteś, Mack? – zawołał, wchodząc do wielkiego holu. – Po co mnie tu zaprosiłeś?
- Tutaj! – dobiegł z pierwszego piętra głos brata.
- Zaraz tam będę – mruknął Grey, a potem minął ogromną kuchnię i przestronną jadalnię, by dotrzeć do wewnętrznej klatki schodowej.
Jameson mieszkał w domu przerobionym z wielkiej stodoły należącej do posiadłości od wielu lat.
Każdy szczegół wnętrza przypominał Greyowi jego młodość. Na ścianach wisiały liczne fotografie przedstawiające jego oraz braci. Wokół lśniącego stołu jadalnego ustawione były pedantycznie te same krzesła, a za oknami rozciągał się widok na znakomicie utrzymane trawniki i kępy drzew.
Wszystkie te relikty przeszłości obudziły w nim wzruszające wspomnienia. Pamiętał dzień, w którym jako ośmioletni chłopiec został wyzwolony przez Jamesona z dramatycznej sytuacji rodzinnej i serdecznie powitany w tym bezpiecznym, pełnym miłości domu. Tak samo wyglądał los jego przybranych braci, Macka i Travisa.
Choć od tej pory minęło ponad dwadzieścia lat, nadal był wdzięczny swojemu dobroczyńcy, a Mack i Travis z pewnością podzielali jego uczucia.
Niektóre szczegóły wspólnej przeszłości były jednak mniej sielankowe. Na przykład dramatyczny wypadek samochodowy, który poróżnił braci na długie lata.
Tego wieczoru w starym pickupie Macka doszło między nimi do burzliwej awantury. Uchodzący za wcielenie spokoju Grey stracił panowanie nad sobą i wypowiedział kilka zdań, których miał żałować do końca życia. A zdenerwowany Mack wszedł zbyt szybko w zakręt.
Samochód wpadł do stromej rozpadliny, a życie braci na zawsze się zmieniło.
Travis omal nie zginął. A Grey poprzysiągł, że nigdy więcej nie straci panowania nad sobą.
Na samą myśl o tym wydarzeniu poczuł ucisk w gardle. Robił wszystko, by zrzucić z siebie poczucie winy, ale nie był pewny, czy zdoła to osiągnąć.
Choć przecież Mack i Travis nie byli aniołami. Mack wywołał kłótnię, a Travis… no cóż, nie znaleźliby się na tej drodze, gdyby nie postanowił odwiedzić dziewczyny, która wcale go nie chciała.
Bracia nie byli z sobą spokrewnieni ani nawet do siebie podobni, ale siła przywiązania sprawiała, że działając wspólnie, czuli się panami świata.
Tego wieczoru łączące ich więzy zostały gwałtownie zerwane. Grey nie był pewny, czy kiedykolwiek staną się sobie tak bliscy jak dawniej, ale on i Mack robili w tej sprawie co mogli.
Travis był mniej skłonny do pojednania, ale to on został najbardziej poszkodowany w tym wypadku.
U szczytu schodów znajdowały się drzwi do sypialni zajmowanych niegdyś przez Macka, Travisa i Greya. Całe piętro wyglądało jednak teraz zupełnie inaczej niż w czasach ich młodości. Jameson przez wiele lat namawiał przybranych synów do odwiedzania rodzinnego domu w tym samym czasie, ale w końcu, zniechęcony ich oporem, dokonał gruntownej przebudowy i przekształcił każdą sypialnię w obszerny apartament.
„Będziecie mogli zapraszać tutaj dziewczyny, a później swoje żony, dzieci i wnuki”_,_ tłumaczył, usiłując przełamać ich upór. W dawnej sypialni Macka mieszkała teraz Giada, pielęgniarka opiekująca się Jamesonem.
Grey dostrzegł na końcu korytarza otwarte drzwi gabinetu Jamesona i domyślił się, że tam właśnie przebywa Mack.
- Czy tata wie, że grzebiesz w jego dokumentach? – spytał, zaglądając do pokoju, który wyglądał, jakby przeszło przez niego tornado. Wszędzie leżały pliki papierów i otwarte teczki z aktami.
- Cieszę się, że przyjechałeś. – Mack położył na biurku jakiś wyciąg bankowy, a potem podszedł do Greya, by go uściskać. – Jak zniosłeś lot z Nowego Jorku?
Grey poklepał brata po plecach. Choć stali tak blisko, nadal miał wrażenie, że oddziela ich od siebie niewidzialna ściana i zastanawiał się, czy to uczucie kiedyś zniknie.
- Doskonale. Miałem przesiadkę w Charlotte, ale odwaliłem podczas lotu kawał roboty.
- A jak się posuwa realizacja naszych wspólnych planów?
- Nadspodziewanie dobrze. Jestem już prawie gotowy.
Grey projektował przebudowę opuszczonej murowanej stodoły znajdującej się na terenie posiadłości na nowoczesny browar. W ciągu ostatnich dziesięciu lat Mack stał się potentatem branży piwnej, a jego firma Corkscrew Craft Beer Brewery posiadała dwadzieścia pięć zakładów produkcyjnych na terenie całego kraju.
Mack zatrudniał etatowego architekta, ale poprosił brata o wykonanie tego zadania, traktując tę propozycję jako gałązkę oliwną, którą Grey chętnie przyjął.
- To wspaniale. Cieszę się, że nasza współpraca przebiega tak sprawnie.
- Ja też. Powinniśmy odwiedzić miejsce budowy i omówić szczegóły. Będę tu tylko przez kilka dni, więc im prędzej to zrobimy, tym lepiej.
- Masz rację, Grey. Moonlight Ridge przeżywa poważne trudności, więc musimy otworzyć browar jak najszybciej. Obecne przychody nie pokrywają wydatków.
- Zdaję sobie z tego sprawę.
Kiedy Jameson wrócił ze szpitala, Mack poprosił brata o skontrolowanie dokumentów finansowych kurortu, a ten wykrył liczne nieprawidłowości w finansach. Podejrzewał, że któryś z pracowników okrada firmę, ale nie mógł tego dowieść bez pomocy audytora.
- Wynająłem biegłą księgową specjalizującą się w ujawnianiu nadużyć. Niemal cała dokumentacja jest na papierze, więc ta pani będzie musiała spędzić tu kilka dni. Ulokowałem ją w jednym z pawilonów dla gości.
Mack zerknął na stojące obok niego pudło z aktami i potrząsnął głową z niesmakiem.
- To doskonały pomysł. Ja nie wiedziałbym nawet, od czego zacząć. Przenieśliśmy tatę na parter, żeby ułatwić mu rekonwalescencję, więc będziemy mogli się tu zakradać i wynosić niezbędne dokumenty. Musimy zachować tę operację w tajemnicy, żeby nie narażać go na stres. Podejrzewam, że Giada o wszystkim go informuje, więc ją też trzeba utrzymać w nieświadomości.
- Gdzie oni teraz są? – spytał Grey.
- Poszli na spacer z psami. Ich wzajemne stosunki przypominają starą komedię filmową. Ona ciągle go sztorcuje, a on odgryza się jej stanowczo, ale w końcu oboje wybuchają śmiechem. Chyba są w sobie zakochani.
- Zakochani? – powtórzył z niedowierzaniem Grey. – Przecież on dopiero wraca do zdrowia, więc nie powinien myśleć o romansach. A propos, jak układają się twoje stosunki z Molly?
Mack przez wiele lat odbywał liczne podróże służbowe, ale niedawno postanowił wrócić na stałe do Asheville. Odnowił bliską znajomość z kobietą, w której kochał się jako nastolatek, i zamierzał zbudować dom na terenie rodzinnej posiadłości.
- Jak najlepiej. Wyznam ci w tajemnicy, że chcę się jej oświadczyć. Kupiłem już pierścionek, więc pewnie niedługo ogłosimy datę ślubu.
Grey nie bardzo rozumiał, jak można wykrzesać z siebie tyle entuzjazmu dla tak poważnej zmiany w stylu życia, która mogła przecież okazać się pomyłką. Wiedział jednak, że kiedy Mack podejmie jakąś decyzję, będzie dążył do jej realizacji bez względu na okoliczności.
- Musisz być bardzo zdenerwowany.
- O dziwo wcale nie. Powiedziałem jej już, że chcę się z nią ożenić, zbudować dom i założyć rodzinę, więc ten ślub to w gruncie rzeczy tylko formalność. Chyba mam dość biernego czekania na przebieg wydarzeń.
- Przecież twoja postawa jest zaprzeczeniem bierności. Odniosłeś olbrzymi sukces. Stworzyłeś świetnie prosperującą firmę.
- To nie jest to samo, a dopiero niedawno zdałem sobie z tego sprawę.
- Tak czy owak przyjmij moje gratulacje. Jestem z ciebie dumny.
- Dzięki. Chcę, żeby ten ślub odbył się na terenie posiadłości.
- No i dobrze. Z pewnością uszczęśliwisz w ten sposób tatę.
- Może to okazać się też korzystne dla Moonlight Ridge. Zapewnić nam pozytywny rozgłos. Branża organizacji ślubów przeżywa lekki kryzys.
- Uświadomiłem to sobie, kiedy spojrzałem na rozliczenia. To poważna sprawa. Jeśli chcemy przywrócić firmie dawną świetność i zapewnić jej dochodowość, to musimy pamiętać, że organizacja wesel jest ważnym elementem całej struktury.
- Cieszę się, że tak uważasz. Chciałbym, żebyś ocenił chłodnym okiem również ten element działalności firmy, nie poprzestając na analizie finansów.
- Znam się tylko na rachunkowości i architekturze. Nie mam pojęcia o organizacji wesel.
- Nic nie szkodzi. Potrzebujemy kogoś, kto przeanalizuje finansowe aspekty tego wycinka operacji. Nie wiemy, czy źródłem naszych kłopotów jest kreatywna księgowość czy też staroświeckie podejście do całego rytuału ślubnego. Staramy się nadążać za zmianą obyczajów, ale może robimy to za wolno. Molly mówi, że matki nowożeńców uwielbiają tradycyjną atmosferę Moonlight Ridge, ale ich córki wolą nowoczesność. Nie jest też wykluczone, że przyczyną naszych kłopotów stała się główna organizatorka wesel, Autumn Kincaid, która padła ofiarą negatywnej kampanii prasowej.
- Z jakiego powodu?
- Jej ojcem jest Leo Kincaid, hollywoodzki potentat, więc ona też pojawia się czasami na portalach plotkarskich. Jej narzeczony zerwał niedawno zaręczyny, więc pozbawieni skrupułów dziennikarze podnieśli głośną wrzawę.
Grey nie śledził uważnie medialnych doniesień dotyczących show-biznesu, ale musiałby mieszkać na pustyni, by nie wiedzieć, kim jest Leo Kincaid. Ten hollywoodzki producent został oskarżony o molestowanie wielu kandydatek na gwiazdy filmowe.
- Nigdy dotąd nie współpracowaliśmy z osobą kojarzącą się, choćby pośrednio, z takim skandalem – ciągnął Mack. – A teraz ten rozgłos naraża nas na stratę klientów, bo ogólnie szanowane rodziny nie chcą mieć nic wspólnego z Moonlight Ridge. Musimy zdusić w zarodku tę falę plotek.
- Możecie przecież zawiesić współpracę z tą osobą – mruknął Grey, ale Mack potrząsnął głową.
- Sprawa jest skomplikowana. Autumn to najbliższa przyjaciółka Molly, a tata za nią przepada. Tego lata organizujemy kilka wystawnych przyjęć ślubnych, a ona, jako świetny fachowiec, jest niezbędna.
Grey nie był pewny, czy będzie w stanie spełnić oczekiwania brata, ale przyjechał do Asheville między innymi po to, by poprawić swoje stosunki z rodziną, więc postanowił przynajmniej okazać dobrą wolę.
- Coś mi mówi, że ona nie będzie zadowolona z mojej ingerencji w jej kompetencje. Tym bardziej że nie mam pojęcia o meritum sprawy.
- Może to i lepiej – oznajmił Mack. – Brak znajomości rzeczy pozwoli ci spojrzeć na wszystko z dystansem.
Usłyszeli dochodzące z dołu głosy i szczekanie psów. Giada i Jameson wrócili ze spaceru.
- Gdzie jesteś, Grey? – zawołał pan Holloway. – Widziałem na podjeździe jakiś obcy samochód.
- To moja wynajęta limuzyna, tato – odparł Grey. – Zaraz z Mackiem zejdziemy na dół. Stwierdzam z przyjemnością, że obdarzasz mnie ogromny zaufaniem – dodał, zwracając się do brata.
Mack sprawiał wrażenie człowieka, który ma ochotę objąć swego rozmówcę i poklepać go po plecach, ale nie jest pewny jego reakcji.
- Nasze hasło brzmi: „Wszystkie ręce na pokład” – oświadczył. – Twoja pomoc jest nam bardzo potrzebna.