Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Karate - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 kwietnia 2025
70,67
7067 pkt
punktów Virtualo

Karate - ebook

Istnieją jednak przesłanki, że Matsumura nikomu nie przekazał całości swojej sztuki. Uczył technik, uczył form, ale istota jego szybkiego i skutecznego karate pozostaje owiana mgłą tajemnicy. Nie zmienia to faktu, że w osobie Matsumury zbiegają się wszystkie korzenie karate: rdzenne okinawskie te, chińskie kenpo, japońska taktyka jigen-ryu, filozofia doskonalenia poprzez uprawianie sztuki walki. To sprawia, że wlaśnie Sokona Matsumurę możemy tytułować „ojcem karate”. Fragment Rozdziału IV

 

Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.

Kategoria: Filozofia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8414-279-0
Rozmiar pliku: 2,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

Odkrywanie historii karate jest bardzo trudne. Przez wiele lat historycy nie zajmowali się historią sztuk walki, może nie uważali tej dziedziny za wystarczająco doniosłą, a może zraził ich brak dokumentów. Dotyczy to zarówno stylów chińskich, jak i okinawskiej sztuki „te”. Wiarygodne teksty sprzed trzeciej dekady XX wieku, które opisywałyby historię i ewolucję karate praktycznie nie istnieją. Zresztą, te późniejsze, pisane przez mistrzów z Okinawy, także są bardzo nieliczne. A wcześniej? Lista jest krótka:

— notatka datowana na 1683 r. sporządzona przez Tei Junsoku — doradcę króla Okinawy;

— fragment „Notatek z Oshimy” (Oshima Hikki) z 1761 r.;

— bardzo ogólne notatki kilku europejskich i amerykańskich gości z XIX w.;

— dwie ilustracje z połowy XIX wieku o pokazujące trening makiwara w „Opowieści o południowym królestwie” autorstwa Nagoi Sagenty;

— kopia programu uroczystości pożegnania poselstwa chińskiego z 1867 r., podczas której w Shuri odbył się pokaz sztuk walki;

— napisany w 1882 r. list Sokona Matsumury do jednego z uczniów — Ryosei Kuwae;

— krótki tekst znanego później wydawcy Nomy Seiji’ego z 1904 r.;

— dwie strony z broszury „Karate Kumite” napisanej w 1905 r. przez instruktora Chomo Hanashiro;

— dziesięć zasad praktyki karate, jakie Anko Itosu zawarł w liście do Ministerstwa Edukacji w 1908 r.;

— artykuł „Shihan Gakkō To-de Taikai” (Zjazd to-de/karate w Studium Nauczycielskim) autorstwa Seiboku Tomikawy w piśmie _Ryūkyū Shinpō_ z 1911 roku.

W 1922 r. Gichin Funakoshi opublikował „To-de Ryukyu Kenpo”, w latach 30. pojawiły się książki Kenwy Mabuniego, Chokiego Motobu, Chojuna Miyagiego. Nie są to jednak szczegółowe opracowania historyczne, lecz raczej broszury pokazujące podstawy filozofii i treningu karate. Później jednak uczniowie wspomnianych mistrzów propagowali karate, pisali artykuły, książki — więc źródeł przybywało.

Podobne trudności spotyka historyk szukający źródeł na kontynencie. Słynne traktaty Bodhidharmy o doskonaleniu fizycznym i duchowym spisane ponoć ok. 520 r. w klasztorze Szaolin okazały się apokryfami. Dokumenty klasztorne spłonęły. Nawet lokalizacji „drugiego Szaolin” w prowincji Fujian nie jesteśmy pewni. Mistrzowie sztuk walki niczego nie zapisywali, zdecydowanie preferowali ustny przekaz nauczyciel-uczeń. W tej sytuacji tekst „Bubishi”, który przywędrował z Chin na Okinawę i krążył w odpisach jest jednym z nielicznych wartościowych dokumentów. Nic dziwnego, że doczekał się miana „biblii karate”.

Dzieje przykrył kurz, relacje przekazywane ustnie z pokolenia na pokolenie często są niejednoznaczne, a nawet sprzeczne. Dodatkową trudność sprawia bariera językowa. Ale to nie wszystko. Przez wieki utrwaliły się pewne stereotypy, legendy, wręcz fałszywe informacje, które teraz trzeba „odkłamać”. Błędy wynikały ze złej selekcji źródeł, z nieporozumień, braku warsztatu historycznego u osób poszukujących korzeni karate, a także zwykłej konfabulacji autorów tekstów, które często nawet nie miały aspiracji do naukowości. Na szczęście, w ostatnich latach to się zmieniło. Sztukami walki zajęli się historycy oraz organizacje. Wiemy coraz więcej, choć nadal często błądzimy po omacku. Dlatego też niniejsza książka nie rości sobie praw do miana pracy historycznej. Nie każdy przytaczany fakt opatrzony jest przypisem ze źródłem. Zresztą źródła często są niepewne i sprzeczne z innymi. Niektóre stwierdzenia opierają się na spekulacjach.

Opowiadając jakąś historię, powinniśmy zacząć od początku. Ale gdzie jest początek? „Głęboka jest studnia przeszłości. Czy nie należałoby jej nazwać bezdenną?” pytał Tomasz Mann Każde wydarzenie ma jakąś przyczynę. Jak bardzo powinniśmy się cofnąć w czasie, by rozpocząć historię karate?

Ludzie walczyli ze sobą od zarania dziejów, ale czym innym jest trening walki służący celom wojskowym, służbom ochrony, a czym innym sztuka walki służąca doskonaleniu ciała i umysłu. Ten pierwszy trening ma cele doraźne — zwyciężyć w walce, obronić określona wartość. Gdyby w tym celu należało pić truciznę skracającą życie i niszczącą osobowość — to zastosowano by to. Zresztą tak czasem bywa — pragmatyzm ponad wszystko, ćwiczenie okrucieństwa, „pranie mózgu”. Stacją pośrednią jest sport. Jego apologeci mówią o szlachetnej rywalizacji, przełamywaniu barier, ale niestety często liczy się tylko wynik, nawet kosztem zdrowia lub dzięki oszustwu. Zupełnie inne są cele uprawiania sztuki walki. To „droga życia”, sposób realizacji własnego człowieczeństwa. Ponadto, jak wskazywał w XIX w. Sokon Matsumura, bez filozofii, bez mocno zakorzenionych norm moralnych trening walki jest niebezpieczny. Kto zatrzyma się na etapie techniki i ćwiczeń fizycznych, może być agresywny, pozbawiony kontroli, groźny dla otoczenia i samego siebie. Dzięki filozofii, „ścieżce budo” ćwiczący jest spokojny, zrównoważony, lojalny i nie czyni niczego sprzecznego z naturą i zasadami moralnymi.

W osobie SOKONA MATSUMURY zbiegają się trzy linie genealogiczne karate z trzech krajów: Chin, Okinawy i Japonii. Do tej postaci wkrótce wrócimy, ale teraz spójrzmy daleko w głąb przeszłości.SZAOLIN

Klasztor Szaolin ok. 1890 r. (autor zdjęcia nieznany)
Niektórzy twierdzą, że miejscem, gdzie narodziły się sztuki walki jest chiński klasztor SZAOLIN (_Shaolin_ 少林, czyli „młody las”, po japońsku — shorin). Zbudowano go w 495 r., a pierwszym opatem został przybyły z Indii Buddhabhadra zwany w Chinach Batuo. Istnieją zapisy, jakoby dwaj jego uczniowie — Huiguang (487—536) i Sengchou (480—560) — posiadali wysokie umiejętności bojowe. W roku 527 zamieszkał tam słynny mnich buddyjski, 28. patriarcha mahajany, o sanskryckim imieniu BODHIDHARMA (chiń. Puti Damo, jap. Bodai Daruma). Propagował on doskonalenie się wewnętrzne poprzez medytację ZAZEN. Istnieją też przypuszczenia, że jako potomek królewskiego rodu znał on hinduską sztukę walki „diamentowa pięść” i zalecał mnichom trening fizyczny — dla harmonijnego doskonalenia ciała i umysłu. Legenda głosi, że właśnie Bodhidharma nauczył mnichów osiemnastu ćwiczeń, które później przekształciły się w pierwszą formę/styl o nazwie „18 rąk oświeconego buddysty (luohan) — 罗汉十八手; luohan shi ba shou. Ponoć w klasztorze był wtedy uczeń Bodhidharmy, mnich biegły w walce wręcz, o imieniu HUIKE (487—594) i pełnił funkcję „ochroniarza” oraz uczył samoobrony swych towarzyszy.

W kolejnych latach klasztor odwiedzali różni mistrzowie sztuk walki i też nauczali mnichów. Zawsze też był tam ekspert odpowiedzialny za bezpieczeństwo. Ten fakt wydaje się bardzo uzasadniony. Klasztor od czasów dynastii Sui ( VI/VII w.) opływał w bogactwa (miał ponad 100 ha żyznej ziemi), dlatego był obiektem napadów bandyckich. Według legendy 13 mnichów z Szaolin pomogło księciu Qin (imię własne Li Shimin) w pokonaniu generała Wanga Shishonga zagrażającemu dynastii Tang. Później książę, już jako cesarz Taizong, miał wysłać do klasztoru list z podziękowaniem i nadaniem kolejnych ziem. Inna legenda głosi, że ten sam cesarz wysłał grupę mnichów na południe do prowincji Fujian, by walczyli z panoszącymi się piratami, co tłumaczyłoby rozwój sztuk walki w tym regionie.

Przypuszcza się, że na sztukę walki w Szaolin największy wpływ miał styl PAO CHUI (炮捶, „wybuchający młot”) przypisywany trzem mitologicznym cesarzom: Fuxi, Shennong i Gonggong, a od X w. sztuka CHANGQUAN (長拳, „długa pięść”) opracowana przez cesarza Taizu (założyciela dynastii Song).

Po latach ich sztukę walki — w odróżnieniu od szkolenia wojskowego — zaczęto nazywać „SZTUKĄ PIĘŚCI Z KLASZTORU SZAOLIN” (少林拳法 chiń. shaolin quan fa, Shàolínquán fǎ, jap. shorin-ji kenpo). Powstały setki szkół, pojawiła się też nazwa KUNG FU (gongfu) — oznaczająca czas spędzony na ćwiczeniach. Istotą sztuki walki zawsze jednak powinna pozostawać DROGA (chiń. — tao, jap. — dō) — niekończąca się droga doskonalenia się człowieka w aspekcie fizycznym, umysłowym i moralnym. Być może „legenda Szaolin” jest stereotypem wyrosłym podczas odkrywania „ducha Orientu” na przełomie XIX i XX wieku, swego rodzaju „romantyzowaniem rzeczywistości”. Ale nawet jeśli tak, to legenda ta miała wpływ ma rozwój filozofii sztuk walki w Chinach i na Okinawie.

Oczywiście, sztuki walki rozwijały się nie tylko w Szaolin. Klasztor jest tu swego rodzaju symbolem. Historycy twierdzą, że już w V w. p.n.e. wśród taoistów i nie tylko zaczęto uprawiać sztuki walki. W „Kronikach wiosny i jesieni” z tamtego okresu wspomina się o „technikach twardych i miękkich”, a w „Księdze obrzędów (Liji)” o systemie jiǎolì (角力, „zapasy”, „siła kątowa”) obejmującym uderzenia, rzuty, dźwignie i naciski na czułe punkty. Z kolei sztuka TAI CHI CHUAN (taijiquan, dosł. pięść wielkiej ostateczności) w technikach walki poszukiwała kontroli energii chi (jap. ki), a jej mistrzowie uczyli także zasad moralnych. Wpływ tai chi na powstanie karate na Okinawie jest zazwyczaj marginalizowany, ale ostatnio są zwolennicy teorii, że właśnie mistrzem wczesnego tai chi był nauczyciel „ojców karate” w połowie XVIII wieku.

Należy wspomnieć o słynnym lekarzu HUA TUO, który pod koniec II w. położył podwaliny pod późniejsze style, opracowując „ZABAWY/ĆWICZENIA PIĘCIU ZWIERZĄT” (wuqinxi 五禽) na podstawie obserwacji ruchów tygrysa, jelenia, niedźwiedzia, małpy i żurawia. Wraz z shaolin quan fa rozwijały się też inne „style zewnętrzne”, jak wspomniana wyżej „długa pięść” czy też „PIĘŚĆ SZPONÓW ORŁA” przypisywana generałowi YUE FEI (1103–1141), oraz style wewnętrzne, jak XING YI QUAN („pięść formy i intencji”) i BAGUA ZHANG (pakua chang, 八卦掌, „dłoń ośmiu trygramów”) pokrewny wobec taijiquan.

Kenei Mabuni (syn założyciela stylu shito-ryu karate-do) pisze: „Techniki walki rozwinęły się zwłaszcza w klasztorach, ponieważ tam były skarby sztuki i inne dobra, których mnisi musieli bronić w niebezpiecznych czasach. Termin _Shaolin kempō_ obejmuje wszystkie techniki walki, które ćwiczono w samym klasztorze lub okolicach.. Niektóre z nich zanikły z biegiem czasu, jak „miażdżąca pięść” (tsūhai ken), „ożywiona pięść” (shin i ken) czy „kosmiczna pięść” (rikugō ken)”.

Współcześni historycy często wątpią w wielkie umiejętności mnichów z klasztoru Szaolin z prowincji Honan nad Żółtą Rzeką. Istnieją tylko przekazy, że byli biegli w walce kijem oraz ludowe legendy. Zresztą świetność byłego „pierwszego klasztoru w cesarstwie” skończyła się wraz z nastaniem mandżurskiej dynastii Qing (1644). Większy wpływ na rozwój sztuk walki mógł mieć TZW. POŁUDNIOWY SZAOLIN — klasztor istniejący (?) w prowincji Fujian. To tam ponoć nauki pobierali wojownicy, którzy potem otwierali szkoły w portowym mieście FUZHOU. Stąd też (południowo-wschodnie Chiny) pochodzili Chińczycy przybywający na Okinawę.

O ile istnienie w Fuzhou szkół walki, gdzie nauczano m.in. stylów tygrysa i żurawia, białego żurawia, mnicha, smoka jest bezsporne, o tyle opowieść o „południowym klasztorze Szaolin” jest kwestionowana. Istnieje kilka historii powtarzanych z ust do ust i bardzo mało dokumentów.

O pierwszej legendzie (z VII w.) już wspominaliśmy. Jest ona dziwnie podobna do innej. Otóż w I połowie XVI w. piraci (wako) napadali na miejscowości przybrzeżne. Generał Qi Jiguang zwołał mityng ekspertów sztuk walki w celu opracowania szkolenia bojowego. Okazało się, że najwyższe umiejętności mieli mnisi z Szaolin. Od tego czasu cesarze z dynastii Ming kilka razy korzystali z pomocy mnichów, odwdzięczając się bardzo hojnie. To również tłumaczy wrogość kolejnej dynastii wobec Szaolin. Podanie głosi, że po spaleniu klasztoru przez wojska cesarskie dynastii Qing ocalali mnisi uciekli na południe. Tam dla zarobku podjęli się nauczania sztuk walki. Jest też teoria, że jeden z ocalałych mnichów imieniem Ji Sin (mand. Zhi Shan) zbudował niewielki klasztor, w trudno dostępnym miejscu na szczycie góry. Ta legenda łączy się z podaniem o „PIĘCIU STARSZYCH (PRZODKACH) Z SZAOLIN” (少林五祖 — Shaolin Wu Zu). Według niej tylko pięciu mistrzów przybyło z północy i zbudowało świątynię w prowincji Fujian (istnieje kilka przypuszczalnych lokalizacji). Ta piątka to wspomniany Ji Sin, Wu Mei (protoplasta stylu smoka, białego żurawia, Hung Ga i Wing Chun), Bai Mei (mand. Pai Mei — białobrewy, postać wykorzystana przez Quentina Tarantino w „Kill Bill”), Fung Dou Dak i Miu Hin. Istnieją jeszcze inne „piątki” w innych legendach. Ostatnio pojawiła się nowa teoria, że nie chodzi tu o pięć osób, ani nawet nie o mnichów, lecz pięć rodzin, które przybyły znad Żółtej Rzeki do prowincji Fujian i w trudnej sytuacji ekonomicznej zaczęły nauczać swych rodzinnych stylów kung fu.

"Tańczący z mieczem" (pocztówka z początków XX w.)
Legenda o pięciu z Szaolin przeplata się także opowieściami o tajnych stowarzyszeniach walczących z dynastią Qing. Pięciu ocalałych mistrzów sztuk walki zawarło pakt Fan Qing Fu Ming, czyli „obalić Qing, przywrócić Ming”. Ponoć przyłączyli się oni do sieci tajnych stowarzyszeń Tiandihui (Bractwo Nieba i Ziemi). Być może ten mariaż z mnichami miał na celu dodanie prestiżu bractwom, które często były jedynie grupami samopomocy albo sektami, a niektóre z nich w przyszłości ewoluowały nawet w stronę grup przestępczych. Z drugiej strony wiele szkół kung fu upatruje swoich korzeni właśnie w piątce z południowego Szaolin. Dlaczego jednak jest tak mało źródeł historycznych? Nawet legendy spisano dopiero w połowie XIX wieku.

Czyżby więc piękna opowieść o cudem ocalałych mnichach z Szaolin była fikcją? Niekoniecznie. Badacze nie wykluczają istnienia kilku klasztorów pod nazwą Szaolin. Słowo znaczy „młody las”. Zapewne pierwszy klasztor stał wśród drzew. Nazwa ciekawa (drzewa rosną powoli, jak powolne jest doskonalenie się). Była znana w całych Chinach, jako że cesarze dynastii Tang i Ming otaczali tę świątynię wyjątkową estymą. Może jest tak, jak ze świątyniami Jion w Japonii (jest ich wiele). Badacze historii wskazują nawet 9 prawdopodobnych lokalizacji południowego Szaolin. Trzy z nich są najciekawsze, także z tego względu, że w latach 90. XX w. odbudowano tam klasztory i do dziś propaguje się te miejsca jako kolebki sztuk walki: Putian, Quanzhou, Fuqing.

Dziś w Putian nad wejściem widnieje napis „Południowy klasztor Szaolin”. Współczesna oficjalna wersja zaakceptowana przez władze chińskie nawiązuje do pierwszej przytoczonej na początku legendy i wskazuje na pierwszą lokalizację. Otóż ponoć w roku 557 grupa mnichów z Szaolin przybyła do miejscowości Putian w prowincji Fujian i na szczycie góry Chulien założyła szkołę sztuk walki. Nie był to typowy klasztor, choć praktykowano tam buddyzm chan (jap. zen), ale funkcjonowała też nazwa „Świątynia Dziewięciu Lotosów”. Około 1644 r. pojawili tu się mnisi z północy, którzy popierali dynastię Ming i uciekli przed prześladowaniami ze strony nowych władców Qing. Z jednej strony dało to nowy impuls do rozwoju sztuk walki, ale z drugiej było przyczyną zburzenia klasztoru przez wojska cesarskie. Ale kiedy? Źródła podają kilka dat, może świątynia była palona kilkakrotnie i odbudowywana? Ponad 200 lat później domniemany nauczyciel Kanryo Higaonny RYU RYU KO (prawdopodobnie LIU LONG GONG 1793—1882) miał twierdzić, że nauczył się sztuki w walki „w górskim klasztorze”. To potwierdzałoby teorię, że ostateczne zburzenie „Południowego Szaolin” nastąpiło dopiero w połowie XIX w., w okresie niepokojów społecznych. Ale „sztuka pięści z klasztoru Szaolin” nauczana była w prowincji Fukien wcześniej. Od XVII w. rdzenna okinawska sztuka walki „te” mieszała się z chińskimi wpływami. W miejscowości Shuri ukształtował się styl początkowo zwany shuri-te, a na początku XX w. — shorin-ryu, czyli styl młodego lasu. Shorin to japońskie tłumaczenie słowa shaolin, ideogramy są te same — 林寺.

Istnienie „południowego Szaolin” wydaje się więc niepodważalne, ale czy oficjalnie zaakceptowana „Świątynia Dziewięciu Lotosów” jest „tym” Szaolin? Miejsce jest rzeczywiście niedostępne i pewnie dlatego poniosło porażkę ekonomiczną jako atrakcja turystyczna (władze udostępniły je zwiedzającym w 1998 r.). Ale wielu badaczy, w tym współcześni praktycy kung fu, wskazują na inną lokalizację. W Quangzhou, u podnóża góry Qingyuan jest odrestaurowana „Świątynia Dziewięciu Smoków”. Kilkudziesięciu mnichów praktykuje tam m.in. styl pięciu przodków (pięciu starszych) — wu zu shaolin. Na drzwiach mają napis „Buddyjska Świątynia Młody Las (Szaolin)”. W tym miejscu także przez wieki był buddyjski klasztor spalony kilkakrotnie. Czy to jest „właściwy” południowy klasztor Szaolin, czy tylko jego bardziej turystyczna lokalizacja?

Wreszcie Fuqing — niegdyś wioska, dziś półmilionowe miasto na południe od Fuzhou. Tu także na drzwiach i na kamiennym obelisku widnieją ideogramy 南少林寺 — południowy klasztor Szaolin. Najstarsze eksponaty archeologiczne z tego miejsca pochodzą z VII wieku. I ta lokalizacja ma swoich zwolenników. Bliskość Fuzhou, wielość rozmaitych artefaktów. Ale twardych dowodów, zapisów w kronikach — nadal brak.

Wnioski. Jaka jest prawda? Trudno ją ustalić. Może istniał jeden południowy klasztor, może kilka, a może nie było żadnego. Kroniki potwierdzają, że mnisi z Szaolin chronili cesarzy i walczyli z rozbójnikami, a także — że wędrowali po kraju. Może o klasztorach które ich gościły mówiono Szaolin? Wydaje się jednak, że sięganie aż do VI w. jest nieco naciągane. To próba mitologizacji. Zachowanie 1500-letniej ciągłości budzi respekt, ale jest mało realne. Więcej sensu ma teoria, że zwolennicy pokonanej dynastii Ming emigrowali na południe w XVII w. i dla celów samoobrony kultywowali sztuki walki. Założenie buddyjskiej świątyni i szkoły wydaje się także przekonujące. Mistrzowie, którzy później nauczali Okinawczyków przybywających do Fuzhou musieli gdzieś nauczyć się swej sztuki. W górskim klasztorze? Czemu nie?

Katsushika Hokusai — Daruma (Metropolitan Museum of Art)
Na zakończenie tych rozważań — jako ciekawostkę — przytaczam fragment ceremonii inicjacyjnej nowych członków Bractwa Nieba i Ziemi. Mistrz ceremonii pyta: „Jak poznałeś sztuki walki?” Adepci odpowiadają: „Nauczyłem się w klasztorze Szaolin”.W źródłach istnieją różne daty przybycia Bodhidharmy do Szaolin — 512, 516, 520, 527 — lub po prostu w I połowie VI w. Zapewne Bodhidharma wędrował po okolicach kilkadziesiąt lat.

Rodzina Bodhidharmy prawdopodobnie rządziła w jednym z królestw we wschodnich Indiach.

W buddyzmie luohan, sanskr. Arhat to ktoś, kto zyskał wgląd w prawdziwą naturę istnienia i osiągnął nirwanę, ale także osoba zaawansowana na drodze oświecenia.

Niektóre źródła przypisują Huike rolę najważniejszego ucznia i następcy Bodhidharmy, czyli rolę 29 patriarchy mahajany i drugiego patriarchy buddyzmu chan (zen).

„Długa pięść” to w zasadzie grupa stylów zewnętrznych, z której wywodzą się różne style kung fu i dzisiejsze wushu.

Koncepcja harmonijnego rozwoju przypisywana była Bodhidharmie na podstawie relacji, że był on autorem dwóch traktatów: „O doskonaleniu się fizycznym” i „O doskonaleniu się psychicznym”. Teksty te jakoby odkryto na początku XX w. Niestety, okazały się apokryfami. Niemniej Bodhidharma jako „ojciec buddyzmu zen” mógł głosić taką tezę.

Najprostsze odróżnienie stylów zewnętrznych (Szaolin) od wewnętrznych (Wudang) polega na tym, że te drugie bardziej poszukują wewnętrznej energii chi (ki).

Istnieje też przypuszczenie, że stylu szponów orła nauczył generała mnich z klasztoru Szaolin.

Mabuni Kenei, _Empty hand. The Essense of the Budo Karate_ (tłum. własne)

Fuzhou — miasto we wschodnich Chinach, w pobliżu ujścia rzeki Min Jang do Morza Wschodniochińskiego, stolica prowincji Fujian. Było to leżące najbliżej Okinawy chińskie miasto portowe (ok. 840 km w linii prostej).

Co do tożsamości mistrza Ryu Ryu Ko jest wiele wątpliwości, więc zagadnieniu poświęcony został jeden z kolejnych rozdziałów.MISTRZOWIE Z FUZHOU

O Chińczykach przybywających na Okinawę napiszemy w następnej części. Teraz przyjrzyjmy się innym miejscom (poza klasztorem Szaolin) w prowincji Fujian oraz w mieście Fuzhou, w których uprawiano sztuki walki i które gościły przybyszy z Okinawy. Informacje są oczywiście niezwykle skąpe, czasem fakty mieszają się z legendą.

XIX-wieczne zdjęcie praktyków sztuk walki
Prowincja Fujian to spory obszar w południowo-wschodnich Chinach, nad cieśniną Tajwańską, ze stolicą w Fuzhou położoną na wschodnim krańcu, nad Morzem Wschodniochińskim. W tych okolicach miał się znajdować południowy klasztor Szaolin, o czym pisałem w poprzednim rozdziale, i tu mieszkali eksperci stylów, które wywarły największy wpływ na kształtowanie się karate. Na szczególną uwagę zasługuje STYL ŻURAWIA (he quan), a ściślej białego żurawia (bai he quan 白鶴拳), a jeszcze ściślej — żurawia krzyczącego (ming he quan).

Fang Qiniang (ilustracja z Bubishi)
Żuraw to ptak szczególny. Jest jednym z najstarszych gatunków na Ziemi. We wschodniej Azji jest symbolem długowieczności, mądrości i doświadczenia życiowego, wierności, szczęścia i dobrej wróżby. Od dawna należał do zwierząt obserwowanych przez mistrzów kung fu w celu nauki technik obrony i ataku. Jest obecny zarówno w „ćwiczeniach pięciu zwierząt” Hua Tuo, jak i w „systemie pięciu zwierząt z Szaolin” (tu: obok smoka, tygrysa, lamparta, węża) opisanym przez Pai Yu Fenga w księdze pt. „Esencja Pięciu Pięści”. W XVII wieku, wobec prześladowań ze strony urzędników dynastii Qing mnisi emigrowali na południe. System pięciu zwierząt był udoskonalany za sprawą mnicha Miu Hin i mniszki Ng Mui. W części poświęconej żurawiowi nacisk położyli na technikę i taktykę walki.

Ale w prowincji Fujian odnajdujemy całkowicie oddzielną genezę stylu żurawia. Aspekty fizyczne przeplatają się z psychicznymi i moralnymi, które odnajdziemy później w karate-do. Historia ta ma wiele wersji, przedstawmy tę zawartą w słynnej księdze Bubishi.

W XVI w. Fang Zhong mieszkał w Yongchun, znał styl mnicha shaolin quan fa i uczył go swą córkę FANG QINIANG. Mimo swych umiejętności został okradziony i pobity na śmierć przez grupę bandytów. Córka marzyła o zemście, ale wiedziała, iż nie ma szans w starciu z bandytami. Pewnego dnia Fang Qiniang zobaczyła dwa wielkie żurawie walczące ze sobą. Ze zdumieniem i podziwem obserwowała błyskawiczne podskoki, uniki, zwody, ciosy dziobem i pazurami. Chwyciła bambusową tyczkę i próbowała odpędzić ptaki. One jednak bez trudu unikały kija, a w końcu odleciały. „Gdyby ktoś potrafił walczyć jak żurawie, byłby niepokonany” pomyślała dziewczyna. I przez trzy lata opracowywała system walki, który łączył styl pięści mnicha z Szaolin z jej przemyśleniami o walczących żurawiach. System nazwano YONGCHUN HE QUAN — pięść żurawia z Yongchun. Fang osiągnęła mistrzostwo i reputację niepokonanej wojowniczki, jej uczniem został między innymi znany bokser Zeng Cishu. Rozwijała też filozofię sztuki walki, którą wpoił jej ojciec. Po niebezpieczne techniki wolno sięgnąć tylko w ostateczności w samoobronie. Bez wewnętrznego spokoju i harmonii, nie można prawdziwie opanować ani sztuki walki, ani odnaleźć swojej drogi życiowej. Poprzez odkrycie, a następnie opanowanie wewnętrznej siły, możesz ją rozwinąć w harmonii z naturą i wykorzystać do pokonania każdego przeciwnika. Moc i mądrość pochodzą z wnętrza. Umysł kontroluje ciało. W ten sposób można przekroczyć ograniczenia fizyczne, osiągnąć więcej niż tylko treningiem fizycznym. Ludzie, którzy rozumieją sztukę walki, nigdy nie są aroganccy, bezduszni, niesprawiedliwi.

Wkrótce uczniowie Fang Qiniang i Zenga Cishu zaczęli sami uczyć w innych miejscach prowincji Fujian, poza miejscowością Yongchen. Zaczęto więc używać nazwy FUJIAN BAI HE QUAN (pięść białego żurawia z Fujian). Styl rozwinął się w pięciu zbliżonych „podstylach”: MING HE QUAN (pięść krzyczącego żurawia), SU HE QUAN (pięść śpiącego żurawia), SHI HE QUAN (pięść jedzącego żurawia), FEI HE QUAN (pięść latającego żurawia) i ZONG HE QUAN (pięść tańczącego żurawia). Ale wątpliwe jest, by istniało jedno określone źródło bai he quan. Faktem jest, że styl ten nauczany był w prowincji Fujian, gdy w XIX w. odwiedzali ją adepci sztuk walki z Okinawy, jak Matsumura, Aragaki, Nakaima, Higaonna. Ekspertem białego żurawia był też kupiec herbaciany WU XIANGUI. zwany na Okinawie Go Kenki, który osiedlił się na wyspie w 1912 r. i wywarł duży wpływ na wielu mistrzów karate.

Szczególnym miejscem w Fuzhou było tzw. KOJO-DOJO. Chińska rodzina Cai (okin. Kogusuku, jap. Kojo) mieszkała na Okinawie i praktykowała sztuki walki, ale miała silne związki ze szkołą kung fu w Fuzhou. Tam właśnie głównym nauczycielem miał być tajemniczy mistrz RYU RYU KO, a jego asystentem WAI XINXIAN (Shinzan). Tam w 1828 r. pojawili się „Umare Bushi” Kojo i „Bushi” Matsumura. Tam dziesięć lat później przybył Kitoku Sakiyama, a w 1870 r. uczeń Sakiyamy — Seisho Aragaki. I zapewne tam W portowym mieście rezydowali także biegli w sztukach walki ochroniarze dyplomatów i kupców — jak Iwah i Ason. A skoro królestwo Ryukyu (Okinawa) było wasalem cesarza, mogło utrzymywać intratne stosunki dyplomatyczne, kulturalne i handlowe z Chinami. Także w XX wieku Fuzhou było mekką kung fu, do której pielgrzymowali późniejsi twórcy stylów, jak Chojun Miyagi (goju-ryu) i Kanbun Uechi (uechi-ryu).

Wypada też wspomnieć o półlegendarnej postaci mistrza Wong Chung-Yo, który w XVII w. mieszkał w Fuzhou i uczył stylu xing yi quan („pięść formy woli”) należącego do grupy stylów z gór Wudang. Wong urodził się ok. 1630 r., data jego śmierci nie jest znana. Jednym z uczniów Wonga miał być słynny Chatan Yara — nauczyciel Takahary, czyli eksperta sztuki te.

Chińczycy znający kung-fu przybywali też do Japonii. Wiadomo, że w XVII w. byli nauczycielami twórców stylów kito-ryu i yoshin-ju-jutsu. Ale nie ma znaczących podobieństw technicznych pomiędzy tymi stylami a karate. Tak więc nie tędy droga poszukiwań korzeni karate. Te znajdują się bez wątpienia na Okinawie. I dlatego, pisząc o historii karate, koniecznie trzeba wspomnieć o historii Królestwa Ryukyu.W tym miejscu do wątpliwości historycznych dołączają ornitologiczne. Niektórzy autorzy identyfikują ming he jako „żurawia krzykliwego” (_grus americana_) — gatunek bardzo podobny do białego żurawia zamieszkującego wschodnie Chiny. Wydaje się jednak, że w kulturze Chin i Japonii najczęściej mamy do czynienia z żurawiem mandżurskim zwanym też japońskim (_grus japonensis_). Jest to piękny biały ptak z czarną szyją i czarnymi końcówkami skrzydeł oraz czerwoną łatką na głowie. Nie chodzi więc o żurawia krzykliwego, lecz o krzyczącego.

Bubishi (武備志) to wielokrotnie kopiowana ręcznie księga. Początkowo miała charakter tajny. Miała duży wpływ na rozwój sztuk walki na Okinawie. Ze względu na mglisty, poetycki język (starochiński) i lakoniczne opisy ilustracji — niezrozumiała dla osób nie będących ekspertami sztuk walki. Bubishi zawiera opisy technik, wrażliwych punktów, historię stylu białego żurawia, wiadomości o ziołolecznictwie. Zob. rozdział — Bubishi — biblia karate

Niektóre źródła podają, że „biały żuraw z Fouzhou” miał w sobie elementy shaolin quan fa i „pięści przodków”Istnieje podanie o ukrywającym się na Okinawie ok. 1156 r. japońskim wojowniku Tametomo, który pozostawił syna i sporo wiedzy o japońskim prowadzeniu walk.

W dialekcie Fujian 36 można rozumieć po prostu jako „wiele”.

Słowa te cytuje S. Nagamine na podstawie opisu rozmowy Basila Chamberlaina Halla z cesarzem w 1816 r. S. Nagamine, _The Essence of Okinawan Karate-do._

Cyt. Za: Nagamine, op.cit Autor twierdzi, że ów wiersz powstał w 1663 roku

Wg bloga Naoki Motobu (tłumaczonego przez Andreasa Quasta) powołującego się na Harada Nobuo, _Mindai Ryūkyū Shiryō Shūsei_ (_Zbiór materiałów Ryūkyū z dynastii Ming_ )

Istnieje podanie o 36 rodzinach przybyłych w 1393 r. na zaproszenie króla Satto i późniejszych 100 domach za glinianym murem. Współcześni historycy nie mają pewności co do tych faktów. Zapewne Chińczycy przybywali sukcesywnie

Naukę rozpoczynano w wieku lat 5, piętnastolatkowie przybywali na oficjalną audiencję do króla na zamku w Shuri. Musieli też kilka lat spędzić na kontynencie, by doskonalić wykształcenie.

Samure to okinawska wymowa słowa samuraj, ale oba wyrazy nie oznaczają tego samego. Japoński samuraj był przede wszystkim wojownikiem. W niektórych źródłach — szczególnie japońskich — szlachtę riukiuańską nazywa się samurajami, a książęta — daimyo, co także jest mylące, bo japońscy daimyo byli feudałami o rozległych włościach.

W 1670 r. szlachcie nakazano prowadzenie „tablic genealogicznych”

Nagamine S., _The Essence of Okinawan Karate-do_, s.21

Co do lat życia mistrza Yary istnieje sporo wątpliwości. Zapewne było kilku mistrzów tego imienia z jednego rodu. Wszyscy używali nazwiska Yara i nazwy wioski Chatan. Wywodzili się z rodu założonego przez urzędnika pochodzenia chińskiego Yara Pechin, który ożenił się z córka samuraja z klanu Sutsuma. Piąty syn tej pary Li Yuan bywał w Japonii i mógł pokazać swemu synowi Li Dao ju-jutsu. Li Dao (1740—1812) to „drugi” Chatan Yara, być może nauczyciel lub partner treningowy Sakugawy.

Autorem tej hipotezy jest praktyk karate i badacz historii Simon Keegan.

Tę teorię znajdujemy w artykule „Kusanku: Chinese or Japanese kata?” Emanuela Giordano

Shoshina Nagamine uczył Chotoku Kyan, którego z kolei uczył mistrz Yara. Wg _Nagamine, op. cit._

W źródłach rok urodzenia Tachimury bywa także podawany jako 1866 i 1868.

K. Mabuni, _Empty Hand. The essence of Budo Karate_BUCHO MATSUMURA

Sokon Matsumura
SOKON MATSUMURA (30 maja 1809 — 8 sierpnia 1899) urodził się w Yamagawa w rodzinie szlacheckiej — nazwisko rodowe Kiyo. Od strony ojca był to klan Bu wywodzący się z pierwszych chińskich osadników w Kumemura. Od strony matki — stary riukiuański ród Mo. Oba miały w swoich szeregach ekspertów sztuk walki. Ćwiczył od dziecka. Nie wiemy dokładnie, u kogo wtedy pobierał nauki sztuk walki. Zapewne pierwszym nauczycielem był ojciec, Sofuku, który wpoił mu zasadę równowagi pomiędzy treningiem fizycznym a duchowym. Być może mały Sokon zdążył poznać wiekowego Sakugawę, a może ćwiczył pod okiem ucznia Sakugawy — MATSUMOTO. Niektóre źródła sugerują, że Sokona uczył także Chatan Yara, ale oczywiście nie mógł to być Li Dao — domniemany nauczyciel Takahary, a raczej ktoś młodszy z rodu. Niemniej pewnym jest, że Sokon poznał sztukę te.

W 1826 r. Sokon wstąpił do służby u króla Sho Ko. Według tradycji strażników dworu porzucił wtedy nazwisko rodowe i przyjął nowe — Matsumura (松村), otrzymał też tytuł chikudun pechin. Rozpoczął treningi z dotychczasowym ochroniarzem króla, którego wkrótce miał zastąpić na stanowisku — CHINPE KOJO, znanym też jako Umare Bushi z Kume. Król w 1828 r. wysłał na kontynent poselstwo, które miało wybadać możliwość większego wsparcia Ryukyu przez Chiny. Do dyplomatów dołączyli także Sokon Matsumura i Chinpe Kojo, ale ich celem była także praktyka sztuk walki u chińskich mistrzów. Podczas swojego pobytu w Chinach Matsumura studiował sztuki walki pod okiem kilku różnych instruktorów. Niektórzy gościli później na Okinawie jako ochrona poselstwa, np. IWAA (Iwah, Yáo Wéi Bó 瑶違伯) i ASON. Podobno Matsumura podobno trafił też do „południowego Szaolin”, gdzie zetknął się z treningiem opartym na praktyce form. Te treningi wiele lat później Chojun Miyagi, twórca stylu goju-ryu, nazwie początkiem naha-te i „ortodoksyjnym goju-ryu”. Co może wydawać się dziwne, bo Matsumurę kojarzymy raczej z shuri-te.

Dyplomacja w Chinach nie przyniosła efektu, król Sho Ko musiał abdykować, a jego następca postawił na układanie się z Japończykami. Zapragnął też, by jego ochroniarz był biegłym w sztuce miecza. W 1832 r. Matsumura wyjechał na Kiusiu do Satsumy i przebywał tam około dwóch lat. Tam też pobierał nauki w szkole miecza jigen-ryu. Ten ostatni wątek jest bardzo ciekawy, na co pierwszy zwrócił uwagę Kenei Mabuni. Otóż samurajowie Satsuma z jigen-ryu budzili powszechny respekt swą sztuką opartą na jednym niezwykle szybkim i maksymalnie skutecznym uderzeniu. Swoje rodziny uczyli także walki rozmaitymi przedmiotami (kobujutsu) dla obrony podczas nieobecności pana domu. Podobno właśnie będąc w Japonii Matsumura ukształtował swój styl. Jego istotą była szybkość, siła, uderzenie w punkt witalny. To stąd pochodzi powiedzenie: ichigeki hissatsu — „Jeden cios — jeden przeciwnik”. Ponadto Matsumura zainspirował się treningiem tachi-ki-uchi (uderzanie w stojące drzewo) i wprowadził makiwara (uderzanie w deskę). Wynika z tego, że — jak już wspomniano we wstępie — w osobie Matsumury łączą się trzy źródła karate: okinawskie te, chińskie shaolin quan fa i oszczędna, pragmatyczna sztuka walki samurajów z Satsumy.

Wiemy sporo o wysokim wykształceniu Matsumury w dziedzinie literatury. Jako urzędnik dworu zdał nawet specjalne egzaminy. W 1838 r. ożenił się z młodą kobietą Tsuru (inne imiona w źródłach — Chiru, Ume) Yonamine, która od dziecka uprawiała sztuki walki. Wiąże się z tym pewna anegdota. Ponoć Tsuru była wysoka, silna, bardzo ładna, ale odrzucała zalotników, gdyż nie mogli jej dorównać w walce. Sokon musiał więc dosłownie walczyć o jej względy. Jedna z wersji anegdoty głosi nawet, że został pokonany, inna, że zlekceważył przeciwniczkę, przegrał pierwsze starcie i dopiero w rewanżu wygrał.

W latach 1838—1860 Sokon Matsumura był doradcą króla Sho Iku i osobistym nauczycielem młodego króla Sho Tai. Rozwijał swoją sztukę walki ćwicząc z najwybitniejszymi ówczesnymi mistrzami, o czym — w następnym rozdziale. Pisał utwory literackie. Potem po raz drugi wyjechał na kilka lat do Fuzhou. Po upadku królestwa otrzymał mało stresującą posadę strażnika Ogrodów Królewskich (Uban) i uczył karate miejscowych, którzy byli zainteresowani starymi sposobami walki.

W tym czasie Matsumura napisał kilka listów, większość z nich była podpisana imieniem „Bucho”. A jeden z nich jest szczególny. W piśmie do swojego ucznia Ryosei Kuwae (na szczęście zachowanym przez rodzinę) sformułował FILOZOFIĘ UPRAWIANIA SZTUKI WALKI. Koncepcja ta zwana “potrójną drogą Matsumury” dowodzi, że karate-do od początku było drogą doskonalenia człowieka, stawiającą bardzo wysokie wymagania moralne. Istotą filozofii Matsumury jest rozumienie budo jako sztuki. Sztuka rozpoczyna się od słowa, potem szuka relacji z życiem, a następnie wskazań moralnych. Bez tych fundamentów trening walki jest niebezpieczny, albowiem zaczyna się od powierzchownej znajomości technik, potem przechodzi w doskonalenie fizyczne. Kto zatrzyma się na tym etapie, może być agresywny, pozbawiony kontroli, groźny dla otoczenia i samego siebie. Dlatego konieczny jest trzeci element: budo-no bugei. Dzięki temu budo-ka jest spokojny, zrównoważony, lojalny i nie czyni niczego sprzecznego z naturą i zasadami moralnymi.

Matsumura był najbardziej znanym ekspertem sztuk walki w swoich czasach. Uważany jest za twórcę pra-stylu SHURI-TE (później zwanego shorin-ryu) i autora wielu kata, w tym fundamentalnego Passai. Styl ten był szybki i twardy. Stanowił podstawę dla późniejszego rozwoju karate i był najbliższy tradycyjnej sztuce walki z Okinawy. Dawni mistrzowie karate mawiali: „Jedyne prawdziwe _te_ jest tylko w shuri-te”. Przypuszcza się, że repertuar kata shuri-te Matsumury obejmował początkowo: KUSHANKU (poznane dzięki rodzinom Yara i Sakugawa), zaginione dziś CHANNAN (jeden ze wzorów Pinan/Heian) oraz przywiezione z Fuzhou: SEISAN (13), USEISHI (54), JUTTE (Jitte, 10 rąk). Następnie Matsumura opracował PASSAI (Matsumura Bassai) i PASSAI GWA (Bassai Sho), a po powrocie z Japonii — JION. Później na Okinawę przybył mistrz ASON i od niego Matsumura nauczył się formy NAIHANCHI (Naifanchin). Wreszcie od tajemniczego Annana — CHINTO. Spośród wymienionych 10 form szybka dynamiczna Naihanchi (dziś podzielona na 3 kata) uważana jest za fundamentalną dla stylu shuri-te.

W trakcie pobytu w Fuzhou Matsumura lepiej poznał chińską koncepcję formy — xing i taolu — jako treningu określonego stylu walki, którą połączył z japońską koncepcją kata. Xing (形, w innej transkrypcji — hsing, dosłownie kształt, forma) to zbiór technik danego stylu i sposób ich wykonywania, swoista idea walki zamknięta w formie. Z kolei taolu (套路) to inaczej lian (練) — szkolenie, ćwiczenie, ustalony ciąg ruchów w treningu. Powierzchowna praktyka sztuki walki sprowadza się zwykle do taolu, ale wielcy mistrzowie zalecają zrozumienie xing. I tak jest do dzisiaj. Kto lekceważy kata, ten nie może powiedzieć, że praktykuje karate.

W powszechnym przekonaniu linie przekazu wczesnego karate mistrz-uczeń były proste. W rzeczywistości — splątane. Ci najwięksi mieli kilku nauczycieli, nawet w tym samym okresie. Istniał zwyczaj, że jeśli mistrz chciał nauczyć ucznia techniki lub kata, z którego słynął inny mistrz, to protegował swojego ucznia właśnie temu drugiemu mistrzowi. Najbardziej znanymi uczniami Matsumury byli: KOSAKU MATSUMORA (1829—1898) z Tomari oraz ANKO (Yasutsune) AZATO (1827—1906) i ANKO (Yasutsune) ITOSU (1832—1915) z Shuri. Warto też wymienić jego wnuka NABE MATSUMURĘ (1860—1930), mistrza sai-jutsu SHINBUKU TAWADĘ (1851—1920), wysokiego, szczupłego ISHIMINE (1835—1889), SAKIHARĘ (1833—1918), KIYUNĘ (1845—1920), wcześniej wspomnianego RYOSEI KUWAE (1858—1939), CHOTOKU KYANA (1870—1945). Dzielił się też wiedzą z SEISHO ARAGAKIM (1840—1918), braćmi MOTOBU oraz z uczniami Azato i Itosu — GICHINEM FUNAKOSHIM (1868—1957), KENTSU YABU (1866—1937), CHOMO HANASHIRO (1869—1945). Istnieją jednak przesłanki, że Matsumura nikomu nie przekazał całości swojej sztuki. Uczył technik, uczył form, ale istota jego szybkiego i skutecznego karate pozostaje owiana mgłą tajemnicy. Nie zmienia to faktu, że w osobie Matsumury zbiegają się wszystkie korzenie karate: rdzenne okinawskie te, chińskie kenpo, japońska taktyka jigen-ryu, filozofia doskonalenia poprzez uprawianie sztuki walki. To sprawia, że właśnie Sokona Matsumurę możemy tytułować „ojcem karate”.Co do lat życia Matsumury istnieje wiele wersji. Powyższa opiera się na dokumencie, że w 1896 celebrowano 88 urodziny Matsumury. Takie też daty widnieją na grobie Matsumury. KeneiMabuni w swej książce podaje zaś daty 1800—1896, ale są też dane, że Matsumura urodził się w 1797 r.

Postać Asona pojawia się w historii to-de dość często. Gichin Funakoshi (pod pseudonimem Shoto) opublikował w 1914 r. w czasopiśmie _Ryūkyū Shinpō_ artykuł „Okinawa no Bugei”. Wspomina w nim opowieści swojego nauczyciela Anko Azato, który twierdził, że Ason był oficerem, reprezentował shorei-ryu (naha-te) i uczył Sakiyamę z Izumizaki, Nagahamę, Tomoyose i Gushi’ego. Sakiyama uczył później Tomigusuku i Kuniyoshiego, Nagahama to nauczyciel Itosu, a Gushi — Ishimine (wg bloga Naoki Motobu). Inni identyfikują Asona jako Liu Long Gonga, który z kolei wydaje się być słynnym mistrzem Ryu Ryu Ko.

Inne źródła wspominają o 5 latach praktyki miecza pod okiem legendarnego mistrza Ijuina Yashichiro

K. Mabuni, _Empty Hand. The essence of Budo Karate_, 2009

Bucho to tzw. imię osobiste (nanui, nanori) początkowo nadawane dopiero po osiągnięciu dorosłości, stosowane na Okinawie od XVII w. a zawierające jeden znak rodu (nanori-gashira) i jeden znak wyróżniający.

Pełen tekst tego listu znajduje się w rozdziale poświęconym filozofii karate.

Zagadnienie stylu w sztukach walki jest niezwykle obszerne i niejednoznaczne. Zazwyczaj dany styl wyróżnia się sposobem wykonywania technik, położeniem nacisku na konkretne aspekty treningu i doborem form.

Ason identyfikowany jako oficer cesarski lub jako Liu Long Gong ostatnimi czasy jest uważany za legendarnego mistrza Ryu Ryu Ko, który uczył Sakiyamę, Aragakiego i Higaonnę.

W niektórych źródłach data śmierci Tawady to 1907.LEGENDARNY ANNAN I JEGO UCZNIOWIE Z TOMARI

Jak już wspominałem, trzy miejscowości: okolice zamku królewskiego w Shuri, port Naha i wioska Tomari nigdy nie były od siebie odległe. Mimo to pomiędzy tode uprawianym w tych miejscach występowały delikatne różnice. W Naha silniejsze były wpływy ortodoksyjnego chińskiego kenpo, a Shuri — starego okinawskiego te. W wiosce Tomari zbiegały się i mieszały przeróżne odmiany sztuki walki. Z jednej strony — za sprawą uczniów, którzy przychodzili po naukę od mistrzów z Shuri lub Naha, a z drugiej strony — za sprawą nauczycieli z Chin, którzy tu mieszkali podczas swojego tymczasowego pobytu. A byli to osobnicy bardzo różni. Był wspomniany już ambasador Wan-ji, byli członkowie ochrony misji cesarskiej, byli instruktorzy z Fuzhou zaproszeni przez znajomych, a byli także marynarze czekający na naprawę uszkodzonego statku lub rozbitkowie chcący zarobić dawaniem lekcji sztuk walki. Do tych ostatnich miał się zaliczać półlegendarny nauczyciel Sokona Matsumury i innych wojowników — niejaki CHINTO, zwany też ANNAN, a może i Channan.

Kosaku Matsumora z Tomari
Przenieśmy się do połowy XIX wieku. Matsumura jest uznanym ekspertem to-de, szefem ochrony królewskiej, ma kilku uczniów w Shuri i w Tomari, skąd pochodzą m.in. mistrz CHOKEN MAKABE (także — Chukun Makabi, 1769-?), jego uczniowie KISHIN TERUYA (1804—1864), GIKO (Karyu) UKU (1800—1850?) i ich uczniowie KOSAKU MATSUMORA (1829—1898) i KOKAN OYADOMARI (1827—1905). Według bardziej prawdopodobnej relacji pewien marynarz czekający na naprawę statku, a pochodzący z rejonu Annan (dzielnica Fuzhou) udzielał lekcji sztuk walki wymienionym wyżej Okinawczykom. Tę wersję podawał Gichin Funakoshi jako zasłyszaną od Anko Azato. Według ciekawszej łotrzykowskiej legendy podczas sztormu za burtą znalazł się pewien Chińczyk i dopłynął do wybrzeża Okinawy. Towarzysze go nie szukali, a on oficjalnie nie prosił nikogo o pomoc zapewne dlatego, że statek był piracki. Podkradał jedzenie i pomieszkiwał w zaroślach. Nasza mało prawdopodobna legenda głosi, że wysłano Matsumurę, aby pojmał złodzieja. Podczas aresztowania wywiązała się walka, w czasie której rozbitek zademonstrował wielkie umiejętności. Okazało się, że jest ekspertem stylu żurawia. Matsumura zaniechał aresztowania i poprosił delikwenta o lekcje. Swoich technik przybysz uczył poprzez formę, którą później Matsumura i mistrzowie z Tomari włączyli do swego repertuaru pod nazwą Chinto, a 70 lat później — po lekkiej przeróbce — Gichin Funakoshi jako Gankaku (żuraw na skale). Rozważania na temat genezy kata nie są w tym miejscu głównym tematem, więc przyjrzyjmy się innym zjawiskom w Tomari w drugiej połowie XIX wieku.

Wspomniani wyżej Matsumora i Oyadomari, a także mniej znany YOSHI YAMADA (inna wersja jego imienia i nazwiska to Gikei Yamazato) uznawani są za „ojców” pra-stylu TOMARI-TE (ręce Tomari). W źródłach często podkreśla się eklektyzm tomari-te, ale wydaje się, że jest to wynik europejskiej skłonności do klasyfikowania. Starsi mistrzowie z Tomari zapewne byli pod wpływem XVII-wiecznych nauk Wan-ji, a młodsi pod wpływem Annana/Chinte, kimkolwiek on był, oraz Sokona Matsumury, który nauczał zarówno formy Seisan później jednoznacznie kojarzonej z naha-te, jak i formy Naifanchin (Naihanchi) uważanej za kwintesencję shuri-te. Faktem niezaprzeczalnym jest jednak, że Kosaku Matsumora nadawał praktykowanym przez siebie kata — Rohai, Wanshu, Wankan, Chinto, Passai — swoistego stylu.

Oprócz wymienionej wyżej trójki w Tomari nauczali także mistrzowie NAGAHAMA i GUSUKUMA zapamiętani głównie jako nauczyciele Anko Itosu — człowieka, który zmodernizował karate. Ten pierwszy kładł ponoć największy nacisk na przygotowanie fizyczne — pod jego ręką Itosu wyrósł na najsilniejszego budoka na Okinawie — ale zaniedbywał trening walki (kumite). Na łożu śmierci poradził swemu uczniowi, by powrócił do Sokona Matsumury uczyć się wolnej walki. Ten zaskakujący fakt przywołany przez Choki Motobu ilustruje nam mentalność mistrzów z Tomari. Często zdarzało się, że nauczyciel posyłał swoich uczniów do innego mistrza, by nauczyli się jakiegoś aspektu budo, którego ekspertem był ten drugi.

Za głównego przedstawiciela kolejnego pokolenia tomari-te niektórzy uważają wspomnianego wyżej CHOKIEGO MOTOBU (1870—1944), choć nie reprezentował on najbardziej typowej linii stylu Kosaku Matsumory. Wrócimy do niego w dalszej części pracy. Bardziej ortodoksyjna jest inna nitka — KOTATSU IHA (1873—1928) i jego wybitny uczeń SEIYU NAKASONE (1893—1983), który był ostatnim mistrzem tej linii karate. Jego uczeń IKEN TOKASHIKI połączył tomari-te z goju-ryu, zakładając w 1982 r. styl GOHAKU-RYU i organizację Gohaku-kai.

W tym miejscu (przy sporym wysiłku) możemy zobaczyć, jak splątane są nitki tomari-te i dlaczego niektórzy wątpią w istnienie tomari-te jako odmiany karate. Otóż Seiyu Nakasone był przyjacielem Seiko Higi (1898—1966) — ucznia mistrzów naha-te (Higaonny, Kyody, Miyagiego) — z którym często trenował. Uczniem Higi był Seiko Fukuchi (1919—1975) — późniejszy nauczyciel Ikena Tokashiki…

Współcześnie niektórzy praktycy wyprowadzają nitkę tomari-te od Chotoku Kyana i jego ucznia Zenryo Shimabukuro, ale nie jest to przekonujące. Podobno na pewnym pokazie, gdzie prezentowane były kata shuri-te i naha-te Kyan — znany ze swej oryginalności — chciał się wyróżnić i ogłosił, że jego sztuka to tomari-te.

Teraz przedstawimy genezę naha-te i niezwykle ważną dla historii karate postać Seisho Aragakiego.Uczeń Sakugawy, wg niektórych źródeł (Kanazawa) Makabe uczył wersji kata Wanshu, która później stała się wzorem kata Enpi w shotokan

W artykule z 1914 r. „Ryukyu Kenpo Karate”. Jego zdaniem Chinto uczył także form Chinte, Jitte, Jiin, co wydaje się mało prawdopodobne. Być może nie jeden, lecz kilku marynarzy zwanych Annan/Chinto zarabiało ucząc sporą grupę w Tomari.

Istnieją ogromne rozbieżności w źródłach zarówno co do samej postaci Annana, jak i co do lat pobytu — od 1850 do 1873 (Sakagami).Pojęcie shorei-ryu (昭霊流, _Shōrei ryū)_ znane jest głównie z pism Gichina Funakoshiego, który powtarzał słowa swojego nauczyciela Anko Azato. Chodziło tu głównie o odróżnienie shorin-ryu (shuri-te) od shorei-ryu (naha-te). Nazwa prawdopodobnie nawiązuje do świątyni Shorei w Chinach. Niektórzy tłumaczą ideogramy jako „styl inspiracji”, co wskazuje, że był to styl, z którego wyrasta goju-ryu.

W źródłach pojawia się też data 1920.

Postać instruktora Kojo-Dojo o nazwisku Wai Shinzan (Xinxian) pojawia się niemal przy każdej wizycie okinawskich adeptów sztuk walki w Fuzhou. Wiemy o nim jednak bardzo mało. Nie znamy dat jego życia, choć skoro uczył w latach 30., 70. i 80., to musiał żyć dość długo. Ciekawostką jest fakt, że gdy około 1968 r. rodzina Kojo otworzyła wreszcie publiczne dojo w Naha, to pierwszą nazwą stylu była shinzan-ryu, a dopiero potem kojo-ryu.Mistrz „Bushi” Sakiyama lub Kitoku Sakiyama pojawia się w wielu źródłach. Daty urodzin i śmierci są następujące: 1819—1888, 1830—1914, 1833—1918. Kitoku Sakayama jest też wymieniany jako jeden z uczniów Asona (Liu Long Gong?), który uczył m.in. Matsumurę. Drobne różnice w zapisie nie powinny nas deprymować. Zawiłości okinawskich nazwisk i sposobu ich czytania to temat na rozprawę naukową.

Istnieje kilka wersji tego przyjazdu. Według jednej młodego ucznia zabrał ze sobą Aragaki, według innej — sponsorem wyprawy był książę Yoshimura.

Według innego źródła Liu Long Gong miał „firmę” dostarczającą materiały budowlane oraz warsztat wyrobów z bambusa. Być może był byłym wojskowym, a informacje nie są sprzeczne.

W kolejnym rozdziale omówię wątpliwości dotyczące pobytu Higaonny w Fuzhou.Niektóre źródła podają 4 kwietnia (kalendarz gregoriański)

Artykuł w języku chińskim napisany przez przedstawiciela IOGKF w Chinach, https://tieba.baidu.com/p/1307549295. Napisano w nim, że informacje o Higaonnie przekazał Miyagi Chojun (宫城长顺– Gong Cheng Zhang Shun) panu Miyagi Anichi (宫城安一 Gong Cheng An Yi), a ten z kolei panu Lin Shifan (林师范). Podobna jest wersja zawarta w broszurze „Historia Goju Ryu Karate-Do” autorstwa: Higaonna Morio.

W organizacji Goju-kai wywodzącej się od Gogena Yamaguchi rozpowszechnia się tezę, że książę Yoshimura wysłał Higaonnę z listami do wpływowych Chińczyków, którzy mogliby przeszkodzić w ostatecznym wchłonięciu królestwa Ryukyu przez Japonię. Hipotezę tę głosi także badacz historii Akio Kinjo (źródło: strona Ryukyu Bugei)

Nie jest jasne, czy Higaonna uczył Suparinpei (108), czy Pechurin (100 kroków). Obie formy maja wspólne korzenie.

Cytowany wcześniej artykuł z chińskiej stronyTu również mamy kilka niejasności. Różne źródła podają 1831 lub 1832 jako datę urodzin Itosu, oraz 1915 lub 1916 jako datę śmierci. Zapewne wynika to z azjatyckiego liczenia wieku (+1 w momencie narodzin).

W rozmowie z Shoshinem Nagamine w 1957 r. na pytanie o uczniów Itosu Chibana mówi: „Yabu Kentsu („Sierżant” Yabu), Hanashiro Chomo, Kyan Chotoku (Chan „Mi-gwa”), Yamakawa Choto i Kina Choken byli moimi senpai, Chinen, Mabuni Kenwa, Gusukuma Shinpan, Tokuda Anbun itd. byli moimi dohai, ale teraz Jestem jedynym ocalałym. Byli też Motobu Choyu i jego brat Choki, Yabiku Moden itd.”

Poniższy tekst jest tłumaczeniem tekstu zawartego w książce Shoshina Nagamine, ale z uwzględnieniem tekstu zawartego w haśle „Itosu Anko” w Wikipedii. Ze względu na wieloznaczność pisma japońskiego można spotkać różne wersje „10 zasad”. Różnice dotyczą głównie stylu, sposobu sformułowań, ale czasem i treści.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij