- W empik go
Karma - ebook
Karma - ebook
Czy zdarzyło ci się uprawiać seks z przypadkowo poznaną osobą, która okazała się być twoją bratnią duszą? Czy podczas szalonej klubowej imprezy poznałeś kogoś, kto spełnił wszystkie twoje erotyczne fantazje? Czy w twoim telefonie znalazły się SMS-y tak pikantne, że rumieniłeś się na samą myśl o nich? A to wszystko mimo faktu, że w domu czeka na ciebie ktoś, z kim jesteś w stałym związku...
Bohater tej opowieści, Dominik, przeżył to na własnej skórze. Czy było warto zatracić się w romansie i jaką cenę musiał zapłacić za swoje wybryki? W końcu karma zawsze wraca, a czasem robi to w wyjątkowo podły sposób...
Kategoria: | Obyczajowe |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8147-528-0 |
Rozmiar pliku: | 2,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
15 kwietnia 2017 roku
Jestem Dominik i podoba mi się Twoja mini, kręcą mnie Twoje cycuchy o wielkości dyni – zawsze, gdy się przedstawiam jakiejś fajnej dupie, w uszach brzmi mi ta piosenka, nie mogę tego opanować. Nie pamiętam nawet, kto ją wykonuje, ale tytuł bardzo dobrze zapamiętałem (Bogini seksu), bo często wpisuję go w YouTube, jak jestem sam w domu i chcę sobie zrobić dobrze… Wiecie, o czym mówię? Dziewięćdziesiąt dziewięć procent społeczeństwa to robi, ale nadal jest to wielkim powodem do wstydu i nikt oficjalnie się do tego nie przyznaje, a już na pewno nie kobiety! Mowa oczywiście o masturbacji, a potoczniej o „waleniu konia” bądź „tarmoszeniu myszki/cipki”, czy co tam wolicie. Ubolewam nad tym, że wy, moje drogie kobiety, w większości jesteście bardzo naiwne i łatwo można wami manipulować. Ale nie martwcie się, ja też raz w życiu wszedłem w waszą rolę i dałem się oszukać. Zakochałam się jak szczeniak w kobiecie, która kompletnie nie zasłużyła na moje uczucie. Kiedy o niej myślę, to jeszcze mnie ściska serce, pomimo że okazała się perfidną i wyrachowaną kobietą i powinienem jej nienawidzić, ale nie jest tak do końca…
– Długo jeszcze będziesz siedział w tej łazience? – Usłyszałem krzyk Natalki.
– Tyle, ile będzie trzeba, bo w przeciwieństwie do ciebie ja o siebie dbam. – Oczywiście końcówkę zdania wypowiedziałem tylko w myślach, bo zaraz miałbym III wojnę światową w domu, a dziś nie mam ochoty na wybuchy.
– Wychodzę na spotkanie, zamknąć cię?
– Nie, zaraz wyjdę z łazienki, więc sam zamknę drzwi.
– OK, daj buzi i uważaj na siebie.
Natalka weszła do łazienki w swoim antyseksownym stroju, który zakłada na cosobotnie spotkania z sabatem czarownic, czyli ze swoimi, nie do końca normalnymi, siostrami. Nachyliła się nade mną i dała mi buziaka w policzek. Poczułem jej nieświeży oddech, bo pewnie znowu nie umyła zębów, ale już nie chciałem nic mówić, moje gadanie i tak nic nie da. Klepnąłem ją w tyłek i wyszła. Pomyślałem, że Natalka mogłaby być fajną laską, gdyby włożyła trochę pracy w dbanie o swój wygląd. Jest dosyć wysoka (170 centymetrów), ma ładne, gęste włosy, ale niefarbowane, więc ich kolor określam mysim. Jest trochę za gruba, bo waży około 73 kilogramów (nie wiem, ile dokładnie, bo nigdy się przy mnie nie waży, chociaż widzę, że regularnie sprawdza, czy chociaż trochę schudła). Do tego ma piękne brązowe oczy w ciemnej oprawie. Cycki też ma duże, ale przez to nie są takie jędrne jak u dziewczyn w jej wieku (29 lat). Zastanawiam się, gdzie podziała się ta kobieta, którą poślubiłem 5 lat temu. Przecież kiedyś tak bardzo ją kochałem, bardzo chciałem spędzić z nią resztę swojego życia, a teraz myślę, że to było lata świetlne temu. Nie wiem, jak to się stało, chyba czas, przeżycia i wydarzenia, które od tamtej pory wyniknęły, wszystko zmieniły. Ja i Natalka jesteśmy już innymi ludźmi.
Z rozmyślania wyrwało mnie wibrowanie telefonu. Dobrze, że to tylko wiadomość, bo dopiero zacząłem szczotkować zęby, a nie lubię tego przerywać. Przełożyłem swoją super wibrującą szczoteczkę do lewej ręki, natomiast prawą wyciągnąłem telefon z kieszeni. Wkurza mnie, że jest taki duży, ale mniejszego teraz za chuja nie można dostać.
Marcin:
Siema, stary. To co dziś robimy?
Wyrywamy jakieś lachony?
Uda Ci się wyrwać od Natalki?
Szczoteczka skończyła wibrować, więc wypluwam resztki pasty, płuczę mordę wodą i odpisuję:
Ja:
Siemka! We mnie nie wierzysz? Nie obrażaj mnie :)
Jeść, pić, wyrywać!
19 u mnie? Robimy zaprawę i w balet?
Marcin:
Jeee, będę punktualnie! Wezmę flaszkę i zapoję!
Bez odbioru!
Jestem ustawiony. Przeglądam się w lustrze i muszę przyznać, że jeszcze bardzo dobrze wyglądam. Mam 32 lata, jestem wysoki (186 centymetrów, co u dzisiejszych facetów rzadko się zdarza), mam wyrzeźbioną klatę, dzięki treningom na siłowni i odżywkom, które Kinga podkradła swojemu mężowi regularnie ćwiczącemu (niestety, wygląda o niebo lepiej niż ja), mam ciemne włosy i nietypowe jasnoniebieskie oczy. Skromnie mówiąc – jestem zajebisty!
Dochodzi 13.00, ja w zasadzie wyszykowany, chata posprzątana, Natalia wróci wieczorem, więc mogę sobie trochę uprzyjemnić dzień i spuścić ciśnienie… Wychodzę z łazienki i dziarskim krokiem kieruję się do laptopa, który stoi na stoliczku w salonie. Kurwa! Poczułem, że moje kapcie się kleją do podłogi. Schylam się i dotykam białych kafli, wyraźnie czymś wymazanych. Macam, wącham rękę i już wiem! Moja żona wylała wczoraj piwo i nawet nie raczyła tego wytrzeć. Pewnie jak zawsze napiła się, gdy ja już spałem i rozlała piwo na podłogę, a rano tego nie zauważyła. Ona mnie czasami obrzydza do granic możliwości! Mam nerwy. Podnoszę się z kolan i wracam do łazienki, sięgam do brązowej szafki stojącej na środku i wyciągam niezawodny clin do mycia szyb i urywam kawałek białego papieru w żółte kwiatki (ponoć to rumianki, ja się na kwiatach nie znam). Wycieram podłogę, spuszczam papier w kiblu i wracam do pokoju. Odpalam laptopa, w wyszukiwarce wpisuję „RedTube” i scrolluję myszką, żeby wybrać najodpowiedniejszy filmik. Pomału oglądam, jak mięśniak posuwa białą laskę od tyłu, jak jedna laska jest posuwana przez trzech facetów i jak jakaś dziunia, ewidentnie rycząca czterdziestka, robi loda swojemu uczniowi, który mógłby być jej synem! Fuj, to odpada! Natrafiam w końcu na swoją ulubioną aktorkę Katię i wybieram filmik, w którym facet jednym ruchem zrywa z niej seksi bieliznę i ostro w nią wchodzi od tyłu! Katia jak zawsze wygląda bosko. Chudziutka blondynka, długie, gęste włosy, wielkie niebieskie oczy i ogromne cycki (pewnie zrobione, ale nie interesuje mnie to, ważne, że na ich widok już mi staje). Gdyby Natalia była chociaż w połowie tak seksowna jak ona… Eh! Już mam się wygodnie rozsiąść w fotelu, kiedy wpadam na pomysł, że mogę drinka do tego wypić. Szybko się podrywam, za szybko, bo małym palcem uderzam w nogę od ławy, klnę na cały głos i skacząc na jednej nodze, w ciągu 15 sekund znajduję się w kuchni. Jak boli! Muszę szybko wypić znieczulenie. Podchodzę do naszej wielkiej, stalowej lodówki, łapię za klamkę (oczywiście się klei, bo Natalia wczoraj oblepiła ją ciastem, jak robiła drożdżówki i sięgała brudną ręką po jajka), wyciągam z zamrażarki krupnik i lód, a z lodówki cytrynę i sprite’a. Sięgam do szafki, która wisi nad srebrnym zlewem, wyciągam moją ulubioną czarną szklankę do drinków i nalewam pół szklanki wódki i 1/4 sprite’a, dodaję lód, słyszę specyficzne pęknięcie towarzyszące zderzeniu ciepłego napoju i lodu, wciskam cytrynę, mieszam łyżką i gotowe! Zabieram swój napój, po drodze już go upijając. Wbijam się ponownie w mój wygodny skórzany fotel, rozpinam rozporek, ściągam spodnie na wysokość kolan i odpalam moją Katie! Już mi stoi. Fiuta mam dużego i grubego, jestem z niego dumny! Biorę go w rękę i zaczynam pomału przesuwać w górę i w dół. Katia już jest penetrowana w tyłek przez swojego partnera, seksownie jęczy, a ja zaczynam ruszać ręką coraz szybciej. W myślach mam moją „przyjaciółkę” Michalinę, którą uwielbiałem i która była jedną z najpiękniejszych kobiet, jakie znam! Wyobrażam sobie, jak czeka na mnie w lesie, w naszym stałym miejscu spotkań, ja podjeżdżam swoim czarnym BMW (kupionym za pożyczkę od rodziców), na jej widok od razu mi staje. Widzę ją w czarnej skórzanej i piekielnie krótkiej spódniczce, czarny lakier na paznokciach u rąk (mój ulubiony kolor), na stopach ma swoje seksowne czerwone szpilki, długie opalone nogi, czerwona bluzka opięta na cyckach i te czerwone usteczka, które już tylko czekały na to, żeby zostawić ślad na moim brzuchu, kiedy w jej gardle zatopi się mój kutas! Podjeżdżam bliżej, wysiadam z auta, podchodzę do Michaliny, całuję ją namiętnie na przywitanie, jedną ręką ściskam jej tyłek, a drugą cycki, obracam gwałtownym ruchem, przypieram do szyby auta, podnoszę mini do góry, przesuwam pasek jej stringów i ostro w nią wchodzę! Michalina nigdy mnie nie zawiodła i zawsze była odpowiednio mokra! Posuwam ją coraz mocniej, a ona zaczyna głośno jęczeć. Zaciskam swoją dłoń na jej buzi, żeby nikt nas nie usłyszał i posuwam dalej. Długo nie wytrzymuję i w końcu obficie spuszczam się w… prezerwatywę. Otwieram oczy i widzę, że znowu zafajdałem fotel spermą. Katia też już skończyła uprawiać seks i w międzyczasie włączył mi się kolejny film. Siedzę w bezruchu, dyszę, mokrą rękę trzymam jeszcze na swoich udach, drugą biorę drinka i wypijam go duszkiem. Bardzo mi brakuje Michaliny. Często wracam myślami do tego, jak to się wszystko zaczęło między nami.