Karolcia - ebook
Karolcia - ebook
Karolcia Maria Krüger – e-book
Pierwsze wydanie Karolci Marii Krüger zostało wydane w 1959 roku i do dziś cieszy się niezwykłą popularnością. To jedna z najbardziej znanych polskich książek przygodowych dla dzieci w wieku 7-9 lat. Maria Kruger, jako pisarka literatury dziecięcej doskonale skonstruowała świat 8-letniej tytułowej Karolci. Dzięki temu powieść stała się uniwersalna i jest czytana przez pokolenia. Na jej podstawie w 1995 roku powstał nawet spektakl Teatru Telewizji. Planowano również adaptację filmową, jednak nie ukończono filmu.
Fabuła Karolci przedstawia zabawne i ciekawe przygody tytułowej bohaterki oraz jej przyjaciela Piotrusia, a ich szalony początek zaczyna się wraz z przeprowadzką i znalezieniem przez dziewczynę magicznego, błękitnego koralika, który spełnia życzenia. Przechodząc przez kolejne strony książki, mały czytelnik przeżywa z dziewczynką fascynujący czas.
Wypowiedziane w myślach życzenia stają się rzeczywistością, a później odważniejsze i bardziej przemyślane prośby są zarówno dla dzieci, jak i dorosłych dobrą lekcją. Każdy chciałby spełnić swoje wszystkie zachcianki, ale czy to rozsądne podejście? Karolcia musi być rozważna, bo niektóre marzenia niosą swoje konsekwencje i jak się wkrótce okaże, na niebieski koralik poluje zła czarownica Filomena.
Karolcia dostępna jest w księgarni internetowej Virtualo w formie e-booka. Dzięki temu dzieci mogą czytać książkę wygodnie ze smartfona, tabletu, komputera czy czytnika typu Kindle. Maluchy w coraz młodszym wieku dostają własne telefony, a książki w PDF, MOBI czy EPUB mogą je bardziej zachęcić do obcowania z literaturą. Choć do przygód tytułowej Karolci raczej nie trzeba usilnie namawiać, bo są naprawdę szalone.
Karolcia lektura szkolna
Karolcia Marii Krüger jest powieścią dla dzieci wpisaną do podstawy programowej Ministerstwa Edukacji i Nauki. To lektura szkolna dla uczniów drugiej klasy szkoły podstawowej. Choć historia jest zabawna i bajkowa, zawiera wiele cennych lekcji. Przekazują one uniwersalne wartości i uczą odpowiedzialności oraz przenikliwości.
Nawet życzenia wypowiadane w dobrej wierze mogą nieść tragiczne skutki. O tym w końcu kilka razy Karolcia się sama przekona, a dzięki temu nabędzie wartościowych umiejętności. Wraz z nią nauczą się również czegoś mali odbiorcy, którzy będą towarzyszyć głównej bohaterce do końca książki. Bo właśnie puenta na ostatnich stronach jest wyjątkowo zaskakująca i pouczająca, gdy koralik traci swą moc, a Karolcia może wypowiedzieć już tylko jedno ostatnie życzenie.
Takie zakończenie to również okazja do rozmowy z dzieckiem o jego marzeniach, o tym czy spełniałby wszystkie swoje kaprysy i zachcianki innych. Życzenia mogą być też wyjściem do dyskusji o konsekwencjach tych marzeń i wnioskowania oraz przewidywania przyszłości. I w końcu ostatnia – najważniejsza kwestia – jakie dziecko wypowiedziałoby ostatnie swoje życzenie. Każdy ma inne priorytety i przekonania, a więc z pewnością większość dzieci wypowiedziałaby zupełnie inne słowa niż tytułowa Karolcia. To świetna lekcja również w głąb siebie.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7791-520-2 |
Rozmiar pliku: | 3,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Kiedy zaczyna się to opowiadanie, Karolcia ma osiem lat i osiem miesięcy. Jak wygląda Karolcia? Nie jest bardzo duża, nie. Mama trochę się tym martwi, bo mamy zawsze chcą, żeby dzieci były wysokie i żeby wszyscy kręcili z podziwu głowami, mówiąc: Naprawdę? Osiem lat? A wygląda na dziesięć! A Karolcia wygląda akurat na tyle, ile ma – ale na pewno jeszcze urośnie. Urosną też jeszcze na pewno i Karolcine włosy jasne, związane w kitkę. Taka kitka związana ładną wstążką zupełnie porządnie wygląda, zwłaszcza że grzywka, która spada na Karolcine czoło, jest równiutko przycięta. Wiecie więc już, jak Karolcia jest uczesana – teraz jeszcze powiemy, że ma okrągłą buzię i trochę wystającą bródkę. A oczy ma takie kocie – duże, okrągłe i zielonkawe.
Tak wygląda Karolcia. Poza tym należy dodać, że Karolcia jest jedynaczką, to znaczy, że nie ma ani brata, ani siostry. Ma tylko mamusię i tatusia, i ciotkę Agatę, która jest grubiutka i zawsze się tym martwi, że wszyscy w domu za mało jedzą.
Można też jeszcze powiedzieć, że Karolcia za parę dni otrzyma świadectwo szkolne, w którym będzie napisane, że przechodzi do klasy trzeciej.
W tej chwili, kiedy spotkaliśmy Karolcię biegnącą do domu, ona sama jeszcze nic nie wiedziała o rzeczach niezwykłych, które się jej przytrafią. Ale to bardzo często tak bywa – nie wiemy, co nas czeka nawet w najbliższej przyszłości.
Wszystko zaczęło się od tego, że tatuś przyszedł na obiad z nowiną o przeprowadzce. Oczywiście jest to nowina nie byle jaka – zmiana mieszkania. Cała rodzina miała się przeprowadzić do pięknego mieszkania w nowym domu. Miało to być mieszkanie nie tylko ładniejsze, ale i większe, i z balkonem.
Wszyscy bardzo ucieszyli się tą nowiną i od razu zostało ustalone, że przeprowadzka odbędzie się za tydzień i że trzeba już zabierać się do pakowania rzeczy. Poza tym mama i tatuś postanowili, że natychmiast po obiedzie pojadą obejrzeć to nowe mieszkanie, a Karolcia z nimi nie pojedzie, ponieważ ma dużo lekcji do odrobienia. Oczywiście nie było to najprzyjemniejsze – bo Karolcia wolałaby zobaczyć to mieszkanie z balkonem zamiast uczyć się tabliczki mnożenia, ale trudno. Karolcia już się nieraz przekonała, że nie zawsze robi się same przyjemne rzeczy.
To wszystko wydarzyło się tego dnia, kiedy spotkaliśmy Karolcię. A potem, już w następnych dniach, było tylko pakowanie i pakowanie. Wszyscy byli ogromnie zajęci i przejęci przeprowadzką. Karolcia również była zajęta – musiała przecież w jednej ze skrzyń przywiezionych z takiego biura, które załatwia przeprowadzki, ułożyć swoje książki i zabawki. Tatuś co prawda trochę się skrzywił, gdy zobaczył, że Karolcia wkłada do skrzyni starannie zawiniętą w chusteczkę Ewelinkę, tę najbardziej biedną z lalek – zupełnie prawie wyłysiałą, ale Karolcia spojrzała na tatusia tak błagalnie, że dał spokój wszelkim wymówkom. Zwłaszcza że mama powiedziała: „Niech zabierze tę biedną Ewelinkę. Jest do niej bardzo przywiązana”.
I w ten sposób nadszedł dzień przeprowadzki na nowe mieszkanie.
Teraz trzeba by tylko jeszcze powiedzieć coś o tym właśnie mieszkaniu. Otóż mieściło się ono w nowych – i jak tatuś zapewniał – niezwykle ładnych blokach mieszkalnych przy ulicy Kwiatowej. Dom ma numer dwadzieścia. A mieszkanie siedem. I mieszkanie jest na pierwszym piętrze. Z balkonem.
Tak, to zapowiadało się zupełnie dobrze. Tak dobrze, że Karolcia już nie mogła doczekać się dnia przeprowadzki. I nawet w kalendarzu na tej kartce, która oznaczała ten ważny dzień, narysowała czerwony kwiatek.
Jakoż dzień ten w końcu nadszedł. I okazał się dniem nie tylko tak ważnym, jak to Karolcia przypuszczała, ale jeszcze ważniejszym. Naprawdę zupełnie niezwykłym.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------