- W empik go
Kelner, małe piwo! - ebook
Kelner, małe piwo! - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 150 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Szedłem bez celu. Chciałem, przejść się trochę po obiedzie. Minąłem bank Crédit Lyonnais, ulicę Vivienne, jakieś inne ulice. Wtem zauważyłem wielką, prawie pełną ludzi piwiarnię. Wszedłem tam bez powodu. Nie chciało mi się pić.
Rozejrzałem się chcąc znaleźć wygodne miejsce i usiadłem obok starszego już, jak mi się wydawało, mężczyzny, który palił tanią, glinianą, czarną jak węgiel fajkę. Sześć czy osiem szklanych spodków spiętrzonych przed nim na stoliku zdradzało ilość wypitych przezeń kufli. Nie przyjrzałem się bliżej memu… sąsiadowi. Od razu poznałem w nim piwosza, jednego z tych stałych bywalców piwiarni, którzy zasiadając w niej rano z chwilą otwarcia, wychodzą dopiero wieczorem, gdy ją zamykają. Był ubrany niechlujnie, miał pośrodku czaszki łysinę, okoloną na karku tłustymi szpakowatymi włosami, które opadały mu na kołnierz surduta. Jego zbyt obszerne ubranie zdawało się być uszyte wówczas, gdy miał brzuch. Widziało się, że spodnie ledwo się na nim trzymają i że ten człowiek nie mógłby zrobić paru kroków nie poprawiając i nie podciągając tej niedbale włożonej części garderoby. Czy miał na sobie kamizelkę? Sarna myśl o jego trzewikach i o tym, co zawierały, napełniała mnie obrzydzeniem. Wy – strzępione mankiety były na brzegach aż czarne, tak samo zresztą jak jego paznokcie.
Ledwo usiadłem obok niego, jegomość zagadnął mnie spokojnie:
– Jak się masz?
Odwróciłem się gwałtownie i zacząłem mu się przyglądać.