Kierunek offline. Jak znaleźć cyfrową równowagę i zrozumieć e-dzieciństwo twojego dziecka? - ebook
Kierunek offline. Jak znaleźć cyfrową równowagę i zrozumieć e-dzieciństwo twojego dziecka? - ebook
Zastanówmy się, kim byliśmy i jak spędzaliśmy czas, zanim nasze ręce i umysł zajął smartfon?
Czy jesteś wśród tych z pochyloną głową: w pociągu, samochodzie, pracy i domu, podczas seksu i jedzenia? Czy zawładnął Tobą mały świecący prostokąt? Czy przeczuwasz, że przestałeś być dzięki temu smart? Czy martwisz się, że Twoje dzieci spędzają zbyt dużo czasu online? Czy kojarzysz jeszcze pojęcie „offline”? Czy przeczuwasz, że Twój awatar ma niewiele wspólnego z Tobą? Czy szczerze możesz powiedzieć: „Lubię to!”? Czy Twoje ciało podlega… gramifikacji? Czy potrafisz określić granice swojej intymności w cyfrowym świecie?
Zostaw telefon, wyłącz laptopa i zrób cokolwiek, co nie wymaga połączenia z internetem.
Czas to nasz najcenniejszy zasób.
Możesz nauczyć się wykorzystywać rzeczywistość online do poprawy jakości życia offline.
Zrozum cyfrowe dzieciństwo swojego dziecka.
Może pora wyjść z sieci informacji, które nas osaczają? Zamiast podłączać się do smartfona, można podłączać się do siebie samego. Prostokąt, który właśnie trzymasz w rękach, pomoże Ci w tym.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8103-688-7 |
Rozmiar pliku: | 5,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Pomysł na tę książkę pojawił się zaraz na początku 2020 roku. Temat interesował mnie już dużo wcześniej, a po zabraniu się do pracy zaczął mnie interesować jeszcze bardziej. Dane i wyniki badań dotyczące wpływu technologii na nas i nasze zachowania czyta się z wypiekami na twarzy i prawie tak jak dobry kryminał. Styczeń upłynął mi na intensywnym zbieraniu informacji, przygotowaniu bibliografii i sporządzaniu notatek. W połowie lutego usiadłam wreszcie do komputera i zaczęłam pisać.
Ale kilka tygodni później świat, jaki znaliśmy, zaczął się rozpuszczać. Właściwie w ciągu jednej nocy technologia stała się najważniejszym narzędziem naszej rzeczywistości. Przejście wielu osób na tryb pracy home office, zdalne nauczanie i ograniczenie jakichkolwiek kontaktów społecznych wyłącznie do czatów wideo i komunikatorów internetowych nagle uczyniło nasze cyfrowe narzędzia niezbędnymi. Sama po dwóch tygodniach izolacji wznosiłam ręce do nieba i dziękowałam wieczorami armii amerykańskiej za wynalezienie internetu. Jak tu więc pisać o cyfrowej równowadze i świadomym ograniczaniu technologii w naszym codziennym życiu?
Pojawiające się w mediach i aktualizowane co kilka minut informacje, nagły wysyp znawców i ekspertów od polityki, ekonomii i możliwych scenariuszy końca świata oraz ilość skrajnych opinii dotyczących wirusa, który zmienił nam życie w film science fiction – wszystko to wywołało u mnie i wielu innych nieznaną wcześniej potrzebę zrobienia sobie przerwy od mediów społecznościowych i w ogóle od internetu. Bycie online bez przerwy, zamiast uspokajać i bawić, powodowało jeszcze większy lęk i zmęczenie. Potrzeba rzetelnych informacji stała się paląca jak nigdy. Sprawdzanie statusów znajomych i publikowanie własnych (poza wrzucaniem zabawnych memów o n-tym już dniu kwarantanny) stało się nagle nic nieznaczące i raczej nie na miejscu. W tym długim zamknięciu okazało się, że z jednej strony technologia umożliwia nam tak dużo, z drugiej strony kontroluje wszystko w stopniu dotąd nieznanym. Wystarczy wspomnieć sposób, w jaki Chiny opanowały epidemię, wprowadzając natychmiastowy rozkaz rejestracji wszystkich smartfonów i dzięki temu – możliwość monitorowania swoich obywateli bez przerwy. Czy to nasza przyszłość? Prawdopodobnie w wielu miejscach i obszarach tak. Yuval Noah Harari pisze i ostrzega o rodzącej się na naszych oczach technologii nadzoru, której Azja stała się właśnie świetnym przykładem^(). Przenikliwa Rebecca Solnit zapowiadała ją już kilka lat wcześniej, nazywając Dolinę Krzemową globalnym ośrodkiem władzy^(). Potrzeba krytycznej analizy narzędzi, z których na co dzień korzystamy, wydała mi się zatem potrzebna tak jak nigdy, a napisanie tej książki jednak zasadne.
Właśnie przewartościowuje się nam teraz wszystko. Co jest ważne? Co ma znaczenie? Nasz celowy, ciągle w fazie wzrostu, poukładany świat okazał się kruchy i iluzoryczny. Nie na wyrost uważa się, że rzeczywistości takiej, jaką znaliśmy, już nie będzie. Będzie inna, podobnie jak my, teraz tak bardzo zaskoczeni, będziemy inni po takim doświadczeniu. Czas, który nam się zdarzył, to szansa, żeby na nowo zdefiniować normalność, bo wygląda na to, że nasz stary świat znajdował się od niej bardzo daleko. Powoli dociera do nas, że najbardziej potrzeba nam podstawowych wartości, które zgubiły się gdzieś w epoce ciągłego wzrostu (growth) – człowieczeństwa i świadomego społeczeństwa. Prawdy naukowców, rzetelnych informacji, zaufania i siebie nawzajem. Nie mediów, które wywołują lęk, nie influencerów z Instagrama, ekspertów z YouTube’a i ciągłej rozrywki. Poprzez media społecznościowe dzieliliśmy się każdym skrawkiem naszego życia, narcystycznie uważając, że cały świat chce o tym wiedzieć. Teraz, w zaciszu domów, odkrywamy na nowo utraconą intymność i kładziemy telefony daleko od siebie, zmęczeni liczbami i strumieniem wiadomości na żółtym pasku ekranu. Mam nadzieję, że ta książka wskaże Ci, drogi Czytelniku, dlaczego to dobry kierunek.