Kilian w Krainie Czarów - ebook
Kilian w Krainie Czarów - ebook
Boję się, że nadejdzie moment, kiedy przestanę odróżniać jawę od snu, a mój świat runie razem ze mną. Nie potrafię sobie wyobrazić, co bym zrobił, gdybyś nagle okazała się kłamstwem, imaginacją mojego umysłu.
WhiteRabbit jest na najlepszej drodze do zostania profesjonalnym graczem. Jego tajemniczość i nieznana tożsamości wzbudzają ciekawość wielu zawodników FIFA, w tym wicemistrza świata – Kiliana „MadHattera” Kormana.
Ukryta za maską Wiktoria szybko się przekonuje, że prowadzenie podwójnego życia jest bardzo uciążliwe, szczególnie gdy w grę wchodzą uczucia.
Czy nawiązanie bliskiej relacji z największym przeciwnikiem może skończyć się dobrze?
Co z tym wszystkim ma wspólnego Kraina Czarów?
Odważysz się wkroczyć do świata rywalizacji, namiętności i pasji, w którym nic nie jest oczywiste?
Kategoria: | Romans |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-967952-2-9 |
Rozmiar pliku: | 4,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jej długie złociste włosy falowały lekko na wietrze, wpadając w harmonijną taneczną grę z ostatnimi promieniami zachodzącego słońca.
Dziesięciolatek wpatrywał się w ciocię oczami pełnymi czułości i podziwu. Siedział naprzeciwko Alicji, której szczery uśmiech zdawał się go otulać i chronić przed wszelkim złem. Oboje położyli się na plecach i skierowali wzrok ku górze.
Obłoki na niebie przypominały watę cukrową, a ich kształty czarodziejsko zmieniały się w baśniowe postacie unoszące się nad horyzontem.
– Dawno, dawno temu w magicznej i jednocześnie przerażającej krainie żyła mała dziewczynka o imieniu Alicja – zaczęła ciocia jak zwykle, a jej głos był niczym lekki szept przyrody. Słowa tworzyły kolorowe obrazy w głowie małego Kiliana. Z każdym zdaniem jaśminy wydawały się wdychać powietrze nasączone magiczną nutą niezwykłych opowieści i odwdzięczały się za to swoim słodkim, intensywnym zapachem. – Ciekawość i odwaga Alicji pozwalały dziewczynce przeżyć wiele wspaniałych chwil, ale nieraz pakowały ją w tarapaty, z których nie tak łatwo było się wykaraskać. Pewnego wieczoru postanowiła ponownie zboczyć z głównej ścieżki. Boczne dróżki kusiły nieoczywistościami, obiecywały przygody, ale nie dawały gwarancji bezpieczeństwa.
– Gdyby nie zbaczała z wyznaczonej trasy, nie poznałaby Kapelusznika i Myszy, i Gąsienicy, i… – urwał Kilian i zastanawiał się przez chwilę. Zmarszczył brwi i dopiero gdy dopatrzył się w chmurach znajomej postaci, dodał: – Kota z Cheshire.
– To prawda – zgodziła się Ala. – Nie spotkałaby też Królowej Kier i Białego Królika.