Klasyka dla dzieci. Sherlock Holmes. Tom 11. Skandal w Bohemii - ebook
Klasyka dla dzieci. Sherlock Holmes. Tom 11. Skandal w Bohemii - ebook
Tom jedenasty z serii klasycznych opowieści detektywistycznych Arthura Conan Doyle'a o Sherlocku Holmesie w uproszczonych adaptacjach dla dzieci. Idealna propozycja dla młodych wielbicieli zagadek i kapitalne wprowadzenie do klasyki.
Gdy do Sherlocka Holmesa zwraca się o pomoc pewien wpływowy choć niezbyt rozgarnięty król, jest to, jak się wydaje, propozycja nie do odrzucenia. Detektyw nie wie jeszcze, że w tej sprawie przyjdzie mu się zmierzyć z kobietą, która nie ustępuje mu inteligencją, sprytem i błyskotliwością. Czyżby wreszcie napotkał przeciwnika równego sobie?
Dla dzieci powyżej 7 lat.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: | brak |
ISBN: | 978-83-8233-512-5 |
Rozmiar pliku: | 5,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Sherlocka Holmesa nie da się z nikim porównać. Można by go wręcz nazwać myślącą i obserwującą maszyną. Sam nie ma cierpliwości do ludzi, szkoda mu czasu na pielęgnowanie przyjaźni (z wyjątkiem naszej – taką mam przynajmniej nadzieję) i nie jest zainteresowany poszukiwaniem jakiejkolwiek romantycznej relacji.
Wiem, że jest w stanie docenić kobiecą urodę, gdyż mi o tym parokrotnie wspominał. Ale nigdy nie widziałem, żeby poświęcił jakiejś kobiecie więcej niż kilka minut swojej uwagi. Jedynym wyjątkiem od tej reguły jest dama, o której mój przyjaciel zawsze mówi z szacunkiem: „ta kobieta”.
Nazywa się Irene Adler.
Pewnego wieczora pod koniec marca 1888 roku zdarzyło się, że wracając do domu od pacjenta, przechodziłem ulicą Baker Street. Już od dłuższego czasu nie widziałem się z moim przyjacielem Sherlockiem Holmesem. Większość czasu zajmowała mi praktyka lekarska, a resztę dnia poświęcałem mojej drogiej żonie. Od czasu do czasu dowiadywałem się czegoś na temat działalności Holmesa z gazet. Nadal z pasją studiował zbrodnie i korzystał ze swoich nadzwyczajnych talentów, by rozwiązywać zagadki, z którymi nie radziła sobie policja.
W sprawie zabójstwa Trepowa wyruszył aż do Odessy w Ukrainie. Udało mu się też wyjaśnić tragedię braci Atkinsonów na Cejlonie, a następnie wywiązał się z delikatnej misji powierzonej mu przez holenderską rodzinę królewską.
Ale oprócz tych jego niedawnych przygód nie wiedziałem nic na temat codziennych zajęć mojego przyjaciela.
Tamtego marcowego wieczora padał deszcz i trudno było złapać dorożkę. Przechodząc obok tak dobrze mi znanych drzwi, zadarłem głowę, by spojrzeć w okno, i nagle zapragnąłem spotkać się z Holmesem. Jego pokój był jasno oświetlony i dostrzegłem cień jego wysokiej, szczupłej sylwetki przesuwający się dwukrotnie za zasłonami. Mój przyjaciel chodził po pokoju energicznym krokiem z pochyloną głową i rękami splecionymi za plecami. Widziałem ten jego krok wiele razy – znaczyło to, że intensywnie pracuje. Najwyraźniej był na tropie w jakiejś nowej sprawie.
Zadzwoniłem do drzwi.
Otworzyła mi gospodyni, pani Hudson.
– Och, doktorze Watson, jest pan cały przemoczony! Proszę mi szybko dać ten płaszcz, od wilgoci może panu znowu zacząć dokuczać wojenna rana!
Uśmiechnąłem się do niej i posłusznie zdjąłem mokre palto.
– Pan Holmes jest znowu po swojemu nie w humorze. Powiedział, żebym mu nie zanosiła kolacji, dopóki nie zawoła. – Cmoknęła z niezadowoleniem. – Ale jestem pewna, że na pana widok bardzo się ucieszy.
Wszedłem po schodach na piętro, które niegdyś razem wynajmowaliśmy, i zapukałem do drzwi salonu.