Klasyka dla dzieci. Sherlock Holmes. Tom 7. Traktat morski - ebook
Klasyka dla dzieci. Sherlock Holmes. Tom 7. Traktat morski - ebook
Tom siódmy z serii klasycznych opowieści detektywistycznych Arthura Conan Doyle'a o Sherlocku Holmesie w uproszczonych adaptacjach dla dzieci. Idealna propozycja dla młodych wielbicieli zagadek i kapitalne wprowadzenie do klasyki.
Gdy ściśle tajny dokument zostaje wykradziony z Ministerstwa Spraw Zagranicznych na horyzoncie jawi się realna groźba wojny. Dlaczego złodziej czekał aż dziesięć tygodni na to, by sprzedać traktat? Holmes i Watson zostają wrzuceni w świat międzynarodowej dyplomacji, by się przekonać, że niebezpieczeństwo czasem nadchodzi z zupełnie niespodziewanej strony.
Dla dzieci powyżej 7 lat.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: | brak |
ISBN: | 978-83-8233-309-1 |
Rozmiar pliku: | 12 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Za czasów szkolnych miałem niezwykle bystrego kolegę, niejakiego Percy’ego Phelpsa. Mimo że byliśmy mniej więcej w tym samym wieku, znajdował się już dwie klasy wyżej ode mnie. Pamiętam, że zdobywał liczne szkolne nagrody, a następnie otrzymał stypendium na studia w Cambridge. Jego wujem był wybitny konserwatywny polityk lord Holdhurst, ale ten znany krewny bynajmniej nie przysparzał mu popularności w szkole. Ze wstydem przyznaję, że na boisku sam również uczestniczyłem w złośliwych żartach, których Phelps padał ofiarą.
Od tamtej pory już bardzo dawno o nim nie myślałem, do czasu aż otrzymałem taki oto list:
Briarbrae, Woking
Drogi Watsonie,
zapewne pamiętasz jeszcze „Kijankę” Phelpsa, który był w piątej klasie, kiedy Ty byłeś w trzeciej? Być może słyszałeś, że jakiś czas temu, dzięki protekcji mojego wuja, otrzymałem wysokie stanowisko w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, gdzie moja praca spotykała się z uznaniem, do chwili aż wydarzyła się katastrofa.
Nie ma sensu, żebym Ci tu opisywał to koszmarne wydarzenie. Jeśli się zgodzisz spełnić moją prośbę, wolałbym Ci to wszystko opowiedzieć osobiście.
Z tego całego stresu bardzo się rozchorowałem. Przez ostatnie dziewięć tygodni byłem niedysponowany i nadal jeszcze jestem bardzo słaby. Czy mógłbyś przyprowadzić do mnie swojego przyjaciela Sherlocka Holmesa? Władze zapewniają mnie, że nic więcej nie da się zrobić, ale ja żywię jeszcze rozpaczliwą nadzieję, że Twój znajomy detektyw zdoła mi pomóc. Proszę, spróbuj go namówić na wizytę u mnie najszybciej, jak to będzie możliwe. W tym okropnym stanie niepewności czas mi się tak dłuży, że każda minuta zamienia się w godzinę. Wyjaśnij mu, proszę, że zwracam się o pomoc tak późno tylko dlatego, że do tej pory byłem w kompletnej rozsypce. Czuję się już trochę lepiej, ale wolę za dużo nie myśleć o tych ostatnich tygodniach, bo mogłoby mi się znowu pogorszyć. Jestem jeszcze tak słaby, że musiałem ten list podyktować. Proszę Cię, spróbuj przyprowadzić Holmesa.
Percy Phelps
Poruszyły mnie te usilne prośby Phelpsa, bym do niego sprowadził Holmesa. Zrobiło mi się żal dawnego szkolnego kolegi i byłem gotów mu we wszystkim pomóc. Wiedziałem też, że Holmes uwielbia swój detektywistyczny fach i zawsze chętnie pomaga klientom w potrzebie. Zjadłem śniadanie i w ciągu godziny dotarłem do naszego niegdyś wspólnego mieszkania przy Baker Street.
Zastałem mojego przyjaciela siedzącego w szlafroku przy stole, na którym przeprowadzał w skupieniu jakiś eksperyment chemiczny. W szklanym naczyniu o kulistym kształcie wściekle bulgotał tajemniczy płyn podgrzewany błękitnawym płomieniem palnika Bunsena, a powstały kondensat skraplał się do zlewki stojącej obok. Holmes prawie nie zwrócił uwagi na moje przybycie, więc domyśliłem się, że wynik badania dotyczy pilnej sprawy, i usiad- łem w fotelu, by cierpliwie zaczekać.
_Dalsza część dostępna w wersji pełnej_