Kobiety Henryka VIII - ebook
Kobiety Henryka VIII - ebook
Jak na monarchę słynącego z tak bujnego życia intymnego, Henryk VIII tradycyjnie przedstawiany jest jako zaskakująco świętoszkowaty. Jednak dla kobiet, które dzieliły z nim łoże, prawda mogła być zupełnie inna. W jaki sposób z dwórek stawały się one królewskimi kochankami i żonami? I jakim kochankiem był naprawdę sam Henryk VIII?
Kobiety Henryka w sposób wyjątkowy mogły doświadczać napięć, jakie budziło w nim ścieranie się ze sobą jego rycerskich ideałów z pożądliwością przystojnego, wysokiego, wysportowanego władcy. Jego pierwsze małżeństwo z Katarzyną Aragońską było niczym romans z bajki, lecz intymne przygody z Anną Stafford, Elżbietą Carew i Jane Popincourt szybko położyły się cieniem na rodzinnej sielance. Później kolejne oficjalne królewskie metresy: Bessie Blount i Maria Boleyn, narażały swoją reputację, rodząc jego nieślubne dzieci. Henryk nie musiał obawiać się – co było zresztą charakterystyczne dla epoki, w której żył – że przypadkowe romanse mogą zagrozić jego małżeństwu. Działo się tak, dopóki nie spotkał jedynej kobiety, która odważyła się trzymać go na dystans. Pojawienie się Anny Boleyn zmieniło wszystko. Jej uwodzicielskie spojrzenie przyczyniło się do zmiany biegu historii. A gdy namiętność przerodziła się w gorycz, król szybko przeniósł swoje zainteresowanie na Jane Seymour. Henryk był mężczyzną o wybujałym libido, gotowym poruszyć niebo i ziemię dla kobiety, której pragnął.
Amy Licence kieruje uwagę czytelnika na przeżycia jego żon i kochanek. Jej kolejna książka w szczery i nowoczesny sposób zgłębia tajemnice serca angielskiego monarchy. Jak w rzeczywistości wyglądało życie żon i kochanek Henryka VIII?
Spis treści
Wstęp. Sześć żon i wiele kochanek?
Część pierwsza. Katarzyna Aragońska
1. Księżniczka z Hiszpanii, 1485–1500
2. Królewskie powitanie, 1501
3. Ślub z Arturem, 1501
4. Ludlow, 1502
5. Młoda wdowa, 1502–1503
6. Gry małżeńskie, 1503–1505
7. Inna hiszpańska księżniczka, 1506–1507
8. Skandalistka, 1507-1509
9. W łożu z Henrykiem, czerwiec 1509
10. Koronacja, 24 czerwca 1509
11. Dwór Katarzyny, 1509
12. Ciąża, 1509–1510
Część druga. Rywalki królowej
13. Anna, lady Hastings, 1510
14. Mały książę, 1510–1511
15. Regentka, 1511–1513
16. Etiennette de la Baume, 1513
17. Jane Popincourt, 1514
18. Elżbieta Carew, 1514
19. Poród i strata, 1514–1515
Część trzecia. Bessie Blount
20. Kto wpadł królowi w oko, 1514–1515
21. Oczekiwanie na księcia, 1515–1516
22. Milcząca królowa, 1515–1518
23. Nieślubny syn, 1519
24. Dumna ciotka, 1520
25. Pole Złotogłowia, 1520
26. Matka księżniczki, 1520–1522
Część czwarta. Maria Boleyn
27. Dobroć, 1520–1522
28. Kochanka króla, 1522–1525
Część piąta. Anna Boleyn
29. Druga córka Tomasza Boleyna, 1513–1522
30. Narzeczona Henryka Percy’ego, 1522–1523
31. Brunetka, 1523–1525
32. Schyłek znanego świata, 1525–1526
33. Listy miłosne, 1526–1527
34. Oczekiwanie, 1527
35. Królewskie kochanie, 1527–1528
36. Ménage à trois, 1527–1528
37. Sąd w Blackfriars, 1529
38. Inne kobiety, 1525–1532
39. Odrzucona królowa, 1531–1532
40. Calais, 1532
41. Wzlot sokoła, 1533
42. Powtórka z historii, 1533–1534
43. Siostry Shelton, 1535
Część szósta. Jane Seymour
44. Śmierć królowej, styczeń 1536
45. Cienka szyja, maj 1536
46. Królowa Jane , 1536–1537
47. Wyczekany książę, 1537
Część siódma. Anna Kliwijska
48. Wolne miejsce w królewskim łożu, 1537–1539
49. Ta dama nie jest w moim guście, 1539–1540
50. Niechciana żona, 1540
Część ósma. Katarzyna Howard
51. Zauroczenie króla, 1540
52. Królewska siostra, 1540
53. Róża bez kolców, 1540–1541
54. Stary głupiec, 1541–1542
Część dziewiąta. Katarzyna Parr
55. Uczona wdowa, 1542–1543
56. Coś więcej niż ozdoba, 1544–1545
57. Królowa w niebezpieczeństwie, 1546
58. Ci, którzy ocaleli, 1547
Bibliografia
Podziękowania
Kategoria: | Popularnonaukowe |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-66625-39-6 |
Rozmiar pliku: | 3,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Sześć żon i wiele kochanek?
Któż nie zna siły, potęgi i mocy Wenus
I mnie, jej małego syna Kupidyna.
A ty człecze, gdy ci twój obraz zmienić mus,
Swej dumy nie zważaj, pokory przed nami czyń krok
Z moją strzałą wbitą w delikatny swój bok.
Teraz ty, który gardziłeś dziećmi małymi
W mej niewoli dzieckiem sam jesteś między innymi1
Niniejsza książka nie jest biografią Henryka VIII. Jego życiorys poznaliśmy już dość dobrze. To historia kobiet, które dzieliły z nim łoże jako prawowite żony albo kochanki, i zapis relacji łączących je z monarchą ukazanych w kontekście ówczesnych obyczajów seksualnych i kulturowych. Narracja koncentruje się przede wszystkim na tym, co wiemy o okolicznościach, które sprawiły, że kobiety te straciły dla króla głowę: na obietnicach, jakie im składał, na prezentach, które im ofiarował, na czułościach, które im szeptał do ucha. Autorka odpowiada na pytanie, jak wpłynęło to na ich życie. Książka opisuje ich status jako narzeczonych, żon, królowych i matek w szerszym kontekście XVI-wiecznych poglądów na istotę obowiązku, religii, płci i klasy. Pokazuje również, w jaki sposób ich zachowanie było podporządkowane – bądź nie – ówczesnej definicji tych pojęć.
W tym sensie jest to zbiorowa biografia, w której życiorysy poszczególnych kobiet splatają się z życiorysem króla. Bo choć to nie Henryk jest tu głównym bohaterem, jest wspólnym mianownikiem historii przedstawionych w niej kobiet. Jego charakter – zarówno jako króla, jak i mężczyzny – skłania do refleksji nad władzą i sposobami jej egzekwowania; nad tym, jak przenikały się wzajemnie funkcje publiczne i role, które Henryk przyjmował w życiu prywatnym. Nawiązywał najróżniejsze relacje – często powierzchowne i tymczasowe – urządzał schadzki w domach przyjaciół albo w tych miejscach, w których przebywał, będąc poza dworem; miał oficjalne nałożnice, doskonale znane ludziom z jego najbliższego otoczenia, oraz narzeczone, które zaprowadził do ołtarza i wyniósł do rangi królowych, przydzielając im tym samym określoną rolę w państwie.
Henryk VIII nadal jest dla nas postacią kontrowersyjną. Z całą pewnością bowiem nie był człowiekiem przeciętnym. Oczywiście jego zachowanie było podporządkowane czasom, w których żył, lecz należy podkreślić pewien fakt – oczywisty, choć często pomijany. Otóż wyrazista osobowość Henryka była jego cechą osobniczą. Dlatego porównywanie go do postaci z naszych czasów bądź ocenianie go według stosowanych obecnie koncepcji lub kategorii psychologicznych nie przyniesie zamierzonych efektów. Nie ma sensu także porównywanie Henryka do innych monarchów jemu współczesnych. Był postacią skomplikowaną, jedną z najbardziej enigmatycznych i stanowiących największe wyzwanie dla historyków, pomimo zachowanych do dziś licznych źródeł pierwotnych dokumentujących jego życie. Materiał na temat Henryka jest tak obszerny, że dla jego biografa pytaniem równie ważnym jak to, na których źródłach się oprzeć, jest takie, które z nich należy pominąć. Niniejsza książka powstała w oparciu również o rozliczne kluczowe dowody, do których źródła pisane nie zachowały się do naszych czasów. Część tych brakujących kart historii z pewnością zmusza do refleksji. Nawet gdy popatrzymy na Henryka, gdy był u szczytu formy – najbardziej zdecydowany, pełen życia, towarzyski i triumfujący – jest on nieuchwytny dla dzisiejszego obserwatora, co widać wyraźnie po liczbie współczesnych interpretacji jego zachowań i decyzji. Nic dziwnego, że również jego życie prywatne nie poddaje się prostej analizie. Zarówno w XVI wieku, jak i dziś Henryka należałoby postrzegać jako indywidualistę stojącego samotnie – jak na niezrównanym portrecie pędzla Holbeina z 1537 roku.
Niniejsza książka polemizuje z podtrzymywanym przez lata wizerunkiem Henryka jako kochanka dość powściągliwego. Często mówi się, że król miał tylko dwie kochanki – Bessie Blount i Marię Boleyn, i że tak naprawdę, w porównaniu z sybarytą i syfilitykiem Franciszkiem I, który rządził w tym czasie Francją, liczba kobiet, które przewinęły się przez łóżko angielskiego króla, wydaje się bardzo skromna, a Henryk jawi się w tym kontekście niemal jak asceta. I rzeczywiście. Henryk nie miał oficjalnych kochanek na wzór Walezego, choć zaproponował taki status Annie Boleyn. Ta jednak odmówiła. Podtrzymywaniu tego szeroko rozpowszechnionego poglądu sprzyja fakt, że nie ma zbyt wielu materiałów dokumentujących związki pozamałżeńskie Henryka. O ile Franciszek z dumą obnosił się z kolejnymi podbojami, Henryk bardzo strzegł swojej prywatności i wolał, aby o jego romansach wiedziało tylko wąskie grono najbliższych powierników: zaufany przyjaciel, przewodniczący rady królewskiej, dworzanie troszczący się o fizyczne potrzeby króla i strażnicy dbający o jego bezpieczeństwo.
To, jak najczęściej postrzega się Henryka VIII jako osobę prywatną, jest dziełem przypadku. Wiemy jedynie o jego romansie z Bessie Blount, ponieważ zaszła w ciążę. Podobnie o Marii Boleyn dowiedzieliśmy się tylko dlatego, że Henryk zdecydował się ożenić z jej siostrą. Poza tym teoria, że Maria była kochanką Henryka, dopiero w XIX wieku zyskała powszechną akceptację, a i nawet wtedy niektórzy historycy kwestionowali ją, uważając, że jest to próba skalania dobrego imienia króla. Bez tych dwóch powiązanych ze sobą faktów dziś widzielibyśmy w Henryku anachroniczny, idealny przykład wierności małżeńskiej. A wiemy przecież, że było inaczej.
Nie ma wątpliwości, że Henryk był mistrzem w zacieraniu śladów. Był w tym tak dobry, że nawet teraz, po pięciuset latach, wciąż niektóre sprawy są dla nas tajemnicą. To, co się działo późnymi wieczorami, kiedy król gościł w majątkach swoich przyjaciół albo odbywał królewskie podróże po kraju lub za granicą, niekoniecznie przedostawało się do opinii publicznej. Jeden z najpowszechniejszych argumentów wysuwany obecnie brzmi, że gdyby Henryk w istocie sypiał z wieloma kobietami, współcześni mu na pewno plotkowaliby o tym za jego plecami. Lecz wiele skandali z epoki Tudorów, o których wiedzą dzisiejsi uczeni, jakimś sposobem umknęło uwadze ówczesnych. Taki argument pomniejsza wartość źródeł, które się zachowały, oraz samego króla i świata, w jakim żył. Jeden z pierwszych skandali na dworze Henryka sprawił, że władca zniechęcił się do publicznego omawiania spraw alkowy i kolejne schadzki pozamałżeńskie odbywały się w ścisłej tajemnicy. Król nie rozstawał się ze specjalnym, osobistym zamkiem do drzwi, stale zmieniał wystrój swojej prywatnej komnaty albo zatrzymywał się w domach wtajemniczonych przyjaciół, zapewniając sobie pewien stopień prywatności, dzięki czemu informacje o jego romansach nie docierały do osób niepowołanych. Nie mógł jednak całkowicie ich utajnić.
Henryk był człowiekiem o skomplikowanej psychice i wiele aspektów jego osobowości i rządów nie pojawia się w tej książce, chyba że miały znaczenie w przypadku konkretnej kobiety. Nie będziemy więc obserwować Henryka w parlamencie, nie będziemy zajmować się jego wpływem na reformację, nie będziemy analizować jego relacji z dziećmi czy sukcesów w dyplomacji. W konsekwencji obraz Henryka, jaki wyłania się z tej publikacji, jest obrazem jednowymiarowym, lecz jest to zabieg celowy, pozwalający na pełniejsze odkrywanie Henryka jako kochanka. W centrum uwagi znajduje się jego sypialnia, jego pościel, dworzanie w maskach, dziurki od klucza, cienie i ukryte zakamarki jego pałaców rozkoszy. Zobaczymy nieznany dotąd obraz człowieka ukrywającego się za powielanym często wizerunkiem pruderyjnego, wycofanego władcy. Więcej światła padnie na rubasznego, pożądliwego i pobudzonego seksualnie mężczyznę, który dysponował całą masą środków do zaspokajania swoich pragnień. Niniejsza praca odrzuca również mało realny pogląd, jakoby Henryk nie uprawiał seksu w czasie, gdy adorował Annę Boleyn: od 1525 do 1532 roku. Wizerunek króla wrażliwego, afektowanego i świętoszkowatego kłóci się z wymową dowodów jego bezpośrednich i pośrednich seksualnych ekscesów. Nie chodzi tu bynajmniej o to, aby robić sensację z tego aspektu jego życia, ale raczej o to, by przyjrzeć się jego żonom i kochankom w kontekście XVI-wiecznych koncepcji seksualności i roli króla. Henryk nie był wprawdzie człowiekiem „o tak wątłym morale, że ochoczo wskakuje do cudzych ogrodów i zachłannie spija wodę z wielu fontann”, jak opisywano Franciszka I, lecz nie był również świętoszkiem. Być może najbardziej trafną charakterystyką jego aktywności pozamałżeńskiej są jego własne słowa, które skierował do Anny Boleyn, proponując jej status wyłącznej królewskiej metresy i deklarując, że chce „wyrzucić z myśli i uczuć wszystkie inne prócz i tylko służyć”. Kim więc były „wszystkie inne”?
Władza niemal zawsze była skupiona w rękach Henryka. Jako władca absolutny, swoje seksualne przygody mógł rozwijać na własnych warunkach i nadawać ton swoim relacjom małżeńskim. I rzeczywiście, to on dyktował warunki we wszystkich swoich związkach, nawet jeśli pozwalał, by kobieta miała wrażenie, że to ona sprawuje kontrolę na biegiem spraw. Owa kontrola była zawsze jego darem dla nich. To nie wyklucza romantycznej nuty w jego charakterze ani tego, że potrafił zakochać się bez pamięci. Nie chodzi również o to, aby go obwiniać za konkretne czyny lub wybory ani by je usprawiedliwiać. Henryk potrafił być czuły, oddany i namiętny (idealny kochanek swoich czasów), lecz był przecież królem, co przydawało jego relacjom niepokojącego rysu poddaństwa i zwierzchności zarówno w łóżku, jak i poza nim. Ci, którzy nie potrafili sprostać jego wymaganiom zarówno w alkowie, jak i w polityce, szybko byli usuwani. Największym osobistym wyzwaniem dla Henryka były przeszkody znajdujące się poza jego kontrolą – takie jak płodność, wiek czy śmierć – na które napotykał, próbując zaspokoić swoje potrzeby. Nie lubił, kiedy czegoś mu odmawiano. By osiągnąć swój cel, gotów był zmienić religię, którą w jego kraju wyznawano od wieków i która stanowiła element tożsamości jego narodu, odrzucić papieski autorytet, złamać prawo kanoniczne i zaryzykować utratę życia wiecznego i ekskomunikę. Henryk zdecydowanie nie uznawał półśrodków.
W ostatnich latach wielu historyków poświęciło sporo uwagi na badanie domniemanych zmian, jakie zachodziły w charakterze króla. Rok 1536 uznano za punkt zwrotny w przemianie najbardziej poważanego i najprzystojniejszego młodego monarchy w świecie chrześcijańskim w otyłego despotę, który lekką ręką skazywał na śmierć zarówno wrogów, jak i przyjaciół. Niektórzy historycy doszukiwali się rozmaitych katalizatorów tej transformacji, porównując najróżniejsze kluczowe punkty jego biografii. Lecz zważywszy na skomplikowaną naturę Henryka i nieustający rozwój jego osobowości, wskazywanie na konkretne wydarzenie z życia króla jako powód jego niechęci do stawienia czoła własnym ludzkim ograniczeniom wydaje się zbyt prostym rozwiązaniem. Niechęci, której nie był w stanie zmienić ani jego dwór, ani nawet cały naród. Już w młodym wieku w Henryku istniał zalążek opryskliwego, agresywnego paranoika, którym stał się później. Co więcej, jego despotyczne „ja” ujawniło się pod wpływem budzącej się w nim stopniowo świadomości, że nie jest już tym złotym chłopcem, którym był przed laty. Mimo to, nawet jako człowiek starszy, potrafił znaleźć w sobie młodzieńczą czułość i namiętność, nawet kiedy zdrowie i tusza nie pozwalały mu na żwawe figle. Obserwując relacje seksualne Henryka, można uznać, że bezapelacyjnie wyłania się z nich człowiek, którego charakter raczej z czasem ewoluował, niż zmieniał się etapowo. Jego miłostki zmieniają się w sposób dość płynny, stając się wyznacznikiem relacji pomiędzy jego prawdziwą naturą a tym, jak reagował w sytuacjach, które były poza jego kontrolą – wyznacznikiem zmiennym, choć w swej istocie wskazującym na pewne cechy jego charakteru, które z wiekiem tylko się uwypukliły, lecz istniały zawsze.
Doświadczenia żon lub kochanek Henryka w sposób nieuchronny zmieniały się na przestrzeni lat. Człowiek, za którego w 1543 roku wbrew swojej woli i swemu sercu wyszła Katarzyna Parr, niemal w niczym nie przypominał charyzmatycznego młodzieńca, który harcował w łóżku z ponętną, rudowłosą Katarzyną Aragońską. W wieku siedemnastu lat Henryk był wysoki, niespotykanie przystojny, wysportowany, inteligentny i nieustraszony. Potrafił przetańczyć całą noc, a potem cały dzień pojedynkować się, przebierać i brylować na bankietach, przyciągając uwagę każdej damy na sali. Przyzwyczaił się dostawać to, czego pragnął, i bolało go, że wraz z upływem lat młode kobiety pociągał w nim wyłącznie jego status, a nie on sam. W niniejszej książce poznamy wiele twarzy Henryka, podobnie jak dowiemy się o różnych związkach. Nawet jeśli niektóre z nich zazębiały się w czasie, król był innym kochankiem dla każdej z kobiet, zgodnie z okolicznościami i naturą relacji. Ta książka ma na celu uwypuklenie różnic między nimi i przedstawienie podobieństw.
W tym celu wyróżniłam trzy kluczowe fazy intymnych związków Henryka, by łatwiej było przeanalizować doświadczenia poszczególnych kobiet.
Najpierw, w latach 1509–1525, widzimy Henryka młodego, stale poszukującego przyjemności i zabawy, uczestniczącego w turniejach, ucztach i oddającego się przelotnym flirtom i romansom, z których niektóre miały charakter erotyczny. Młody monarcha miał wspaniałą sylwetkę i w swoich oczach uchodził za uosobienie tradycyjnej dworskiej miłości. Przy tym był typowym mężczyzną swojej epoki i szarmancki romantyzm nie powstrzymywał go przed szaleństwami młodości. Na ten okres przypada jego pierwsze małżeństwo z Katarzyną Aragońską, które trwało dłużej niż ze wszystkimi pozostałymi żonami łącznie. Byli doskonale dobraną parą, choć ich historia jest również historią rozpadu związku, w którym początkowy żar z czasem przygasł. Mimo to aż do 1525 roku Katarzyna mogła być spokojna o swój status królowej i małżonki. Można ów etap nazwać zielonymi latami Henryka.
Kolejna faza to lata 1527–1537, kiedy dominującym pragnieniem króla było posiadanie syna. Gdy Katarzyna weszła w okres menopauzy, Henryk musiał poszukać matki prawowitego dziedzica gdzie indziej. Pod rosnącą presją i z coraz większą desperacją próbował zapewnić ciągłość dynastii i wykazać się jako mężczyzna. Był to dla niego czas uwstecznienia, kiedy rozpaczliwie usiłował zapanować nad nieprzewidzianymi okolicznościami, których nawet jego nieskończona władza nie mogła zmienić. Mimo upływu lat, gdy oczekiwanie na legalną separację z Katarzyną przeciągało się, Henryk nie uśpił swojej seksualności. Do ślubu z Anną Boleyn pod koniec 1532 roku nie przestał szukać fizycznego zaspokojenia, choć to, na ile w tych poszukiwaniach obecna była Anna, pozostaje zupełnie inną kwestią. Henryk ostatecznie osiągnął swój cel, kiedy w 1537 roku Jane Seymour urodziła mu syna, lecz aby tego dokonać, musiał wywrócić swój świat do góry nogami. Są to lata chaosu na niemal każdej płaszczyźnie: religii, polityki i życia osobistego.
Na końcu opisuję lata 1537–1547, kiedy to Henryk próbował odtworzyć stabilizację i szczęście małżeńskie na wzór tego, którego zaznał z Katarzyną Aragońską w młodości. Na starość zapragnął kobiety, która dzieliłaby z nim łoże i stała przy jego boku podczas wystąpień publicznych. Takiej, którą pochodzenie, uroda oraz inteligencja czyniłyby odpowiednią do roli królowej. Tu jednak Henryk przekonał się, że nie da się odzyskać utraconej przeszłości. W 1537 roku był już innym człowiekiem, a na arenie międzynarodowej dorobił się reputacji kochanka „niebezpiecznego”. Jeszcze bardziej frustrujące było to, że nie wszystkie kobiety go chciały, choć niektóre nie mogły sobie pozwolić na odrzucenie królewskich oświadczyn. Być może najbardziej trafnym określeniem tego etapu w życiu Henryka jest nazwanie go czasem oszukiwania samego siebie. Bardzo ważne było dla mnie to, aby liczba stron poświęconych poszczególnym bohaterkom tej książki była adekwatna do czasu, jaki spędziły one u boku króla, i roli, jaką odegrały. Dlatego najczęściej pojawia się w niej Katarzyna Aragońska, która była żoną Henryka przez ponad dwadzieścia lat. Los związał ją z Henrykiem na długo, zanim się pobrali, i łączył ją z nim jeszcze przez dłuższy czas po ich ostatecznym rozstaniu. Od 1488 roku, kiedy po raz pierwszy zaproponowano ją na żonę dla angielskiego księcia, aż do swojej śmierci w 1536 roku, Katarzyna odgrywała w związku z Henrykiem rolę, w której nic nie było proste: ani w kontekście życia domowego, ani oddziaływania na historię Anglii. Drugą po niej kobietą Henryka, która wywarła podobny wpływ na sprawy państwowe, była Anna Boleyn, w której król kochał się przez jedenaście lat.
Trójkąt, jaki stworzyli Henryk, Katarzyna i Anna, fascynował ludzi od stuleci i niewątpliwie nadal tak będzie. Pozostałe żony i kochanki często są w tradycyjnych opracowaniach pomijane jako mniej znaczące w dziejach Anglii. Nie podzielam tego stanowiska. Przeciwnie – chcę zrozumieć, co mogły przeżywać kobiety, do których na przestrzeni lat zalecał się i które zdobywał Henryk – czy raczej wielu różnych Henryków. Być może zostawiły po sobie mniejszy ślad w krajobrazie politycznym kraju i krócej dzieliły z nim łoże, lecz dla nich król nie był przez to mniej ważny. I choć monarcha jest spoiwem, które je łączy, ta książka skupia się przede wszystkim na nich.
Równie ważnym zagadnieniem jest kwestia źródeł. Żaden kronikarz czy ambasador nie miał dostępu do sypialni Henryka, a to, że dziś wiemy o istnieniu jego dwóch kochanek, było dziełem przypadku. Z kolei znaczna część materiałów na temat jego żon ma związek z ich funkcją publiczną. Nic więc dziwnego, że to, z kim Henryk obcował za zamkniętymi drzwiami, skrywa zasłona milczenia. Ta dyskrecja była tarczą chroniącą osobę i dynastię, a król pielęgnował ją z podobną skrupulatnością, z jaką kontrolował sposób, w jaki go przedstawiano na portretach i w widowiskach. Na początku swego panowania Henryk przekonał się, jak ważne jest staranne dobieranie swoich powierników, a niezłomna walka Tomasza Wolseya, kardynała i papieskiego legata, by wprowadzić na dwór nielegalnego syna Henryka, pokazuje, w jak dobrych rękach znajdowały się osobiste sprawy króla. Znaczące jest również to, że pod koniec lat 30. XVI wieku skazał na śmierć większość rozbrykanych młodzieńców, których nazywano jego „pupilami” i którzy początkowo byli powiernikami jego tajemnic. W ten sposób odciął również kolejne potencjalne źródło w postaci wspomnień, listów czy notatek królewskich faworytów. Mimo to istnieje wystarczająco dużo dowodów mówiących w sposób pośredni bądź sugerujących jego pozamałżeńskie przygody – anegdoty, rozproszone notatki bądź komentarze osób współczesnych królowi – by stworzyć z nich obraz monarchy seksualnie rozbudzonego, któremu dzięki wrażliwości udało się skutecznie ukrywać znaczną część swoich osobistych relacji. Po dogłębnej analizie dostępnych dowodów i refleksji nad tym, co odkryłam, tytuł Sześć żon i wiele kochanek. Historie kobiet Henryka VIII wydał mi się adekwatnym podsumowaniem miłosnego życia króla. Ta książka jest ponownym spojrzeniem na jego postać oczami kobiet, które dzieliły z nim łoże.
1. Sir Tomasz Morus.1
Księżniczka z Hiszpanii
1485–1500
Nie dla kaprysu, lecz z własnej woli
Wziąłeś Katarzynę, boś ją miłował i miał w niej ufność
A imię jej zapisane ci zostało na dworze niebieskim
I jako żeś chrześcijanin, ta pierwsza małżonka
– gdyby ci nawet druga wierność ślubowała,
Dla drugiej porzucona zostać nie może1
W pałacu Alcalá de Henares, nieco ponad 30 km na północ od Madrytu, w środkowej Hiszpanii, 15 grudnia 1485 roku na świat przyszła dziewczynka. Pałac był XIII-wieczną siedzibą miejscowego arcybiskupa, ufortyfikowaną na wypadek ataków niewiernych, a jego grube mury z żółtego kamienia i czerwonej cegły skupiały najlepsze cechy architektury Mauretanii. Niewiele z jego elementów przetrwało do dziś, lecz można się domyślać, że rezydencja była ozdobiona ornamentyką w stylu mudejar, z misternie wykutymi, eleganckimi drobnymi detalami, ceramiką i dekoracyjnymi elementami metalowymi wokół urokliwych dziedzińców. Powietrze zdawało się być ciężkie od zapachów sosnowych zagajników i oliwek, pomarańczy, przypraw i kadzideł. Lata były długie, a temperatury rosły niewyobrażalnie, nie mając litości dla spękanej ziemi. Za to zimy potrafiły być przenikliwie mroźne.
Podczas jednej z takich zim, gdy ogień buchał z pałacowych kominków, urodziła się Katarzyna. Jej matka, trzydziestoczteroletnia Izabela, królowa Kastylii, była oswojona z trudami i zagrożeniami porodu. Powiła już sześcioro dzieci, z których przeżyło czworo. Córka, którą właśnie wydała na świat, miała być jej ostatnim dzieckiem. W relacjach współczesnych królowa jest przedstawiana jako kobieta pełna uroku i zarazem bezwzględna. Austriacki humanista, Jerónimo Münzer, pisał, że była „wysoka, tęgawa i miała przyjemną twarz”; była pobożna, mądra i „stale przy mężu”, choć jej „słodkie usposobienie” szło w parze z wojowniczą zaciekłością, przez którą królowa pozostawała skłócona z Portugalczykami, Żydami i Maurami. Jej sekretarz, Hernando del Pulgar, opisał ją jako „inteligentną i ostrożną”, „kierującą się poczuciem sprawiedliwości”, dzięki czemu kroczyła „drogą stanowczości, a nie miłosierdzia”2. Miała niebieskie oczy, a włosy – według Münzera – były rudawe. Z kolei Juan de Mariana określił je jako złote, dodając, że królowa „się nie malowała”, „wykazując się przez to wyjątkową powagą, skromnością i powściągliwością”3.
W wieku osiemnastu lat Izabela wyszła za swojego kuzyna w drugiej linii, Ferdynanda II Aragońskiego. Ich związek doprowadził do zjednoczenia znacznej części Hiszpanii. Izabela nie była żoną łagodną i wstydliwą. Jeszcze przed uroczystością zaślubin, w 1469 roku, pan młody zgodził się na osiem warunków, jakie podyktowała przyszła małżonka, obiecując zachowanie w jej królestwie lokalnych obyczajów i szacunek dla jej męskich krewnych. Kolejna klauzula dotyczyła ich przyszłego potomstwa, którego król zobowiązał się nigdy jej nie odbierać ani nie wywozić z ojczyzny bez jej zgody4. W 1492 roku Ferdynanda opisywano jako mężczyznę „ogorzałego od wojennych trudów”, z „długimi brązowymi włosami i brodą odpowiadającą standardom nowoczesnej mody, z szerokimi brwiami, łysiejącego, z małymi ustami, czerwonymi wargami, małymi i cienkimi zębami; mężczyznę, którego charakteryzował dworski sposób bycia, gotowego okazać miłosierdzie przy negocjacjach”5. Miał odegrać kluczową rolę – choć z daleka – w przyszłej karierze córki.
Poród trwał cały dzień i noc 16 grudnia. By uśmierzyć ból, królowej podawano zioła i wino, odmawiano modlitwy i podsuwano wizerunki świętych. Ona w cierpieniu zachowała stoicki spokój, a jeden z gości na jej dworze pisał później, że „kobiety, które służyły w jej komnacie, oznajmiły, iż nigdy nie słyszały, aby się skarżyła, gdy chorowała lub rodziła dziecko , ale znosiła wszystko z niezwykłym męstwem”6. Dziewczynka urodziła się zdrowa. Położne dokładne ją obejrzały, umyły w małej, mosiężnej balii i podały matce. Podskarbi Izabeli, Gonzalo de Baeza, szczegółowo zapisywał wydarzenia z najwcześniejszego okresu życia niemowlęcia, poczynając od zanotowania imienia jej pierwszej opiekunki, Eleny de Carmony, kończąc na informacji o chrzcie udzielonym jej przez biskupa Palencji, na którym przyszła królowa Anglii miała szatkę z białego brokatu, z zieloną aksamitną podszewką, wykończoną złotą koronką7. Możliwe, że imię – w jej języku ojczystym brzmiące Catalina – otrzymała po swojej angielskiej prababce, Katarzynie Lancaster. Jeśli tak, był to pierwszy zwiastun tego, co przygotował dla niej los.
Tymczasem nieco ponad półtora tysiąca kilometrów na północ, w przyszłej ojczyźnie Katarzyny, właśnie zaszły dramatyczne zmiany. Katarzyna została poczęta w połowie marca 1485 roku, lecz wkrótce potem, nim jeszcze Izabela mogła podejrzewać, że jest brzemienna, Anglia – po krótkim okresie stabilizacji – znów doświadczyła kolejnych zawirowań. O tym, co się działo na dworze Ryszarda III, krążyły skandaliczne plotki. Po nich pojawiła się wiadomość o śmierci królowej Anny i o tym, że królestwu grozi inwazja. Dla Izabeli jednak wszystkie te kwestie nadal były czymś zupełnie odległym. Przez całe lato była zaprzątnięta wojną, którą sama toczyła z Grenadą, i podróżowaniem pomiędzy Kordobą, Baeną i Jaén na południu. Niewykluczone, że zatrzymała się w zamku w Santa Catalina, który początkowo był pałacem mauretańskim, lecz został przebudowany i wzbogacony o pięć wież i kaplicę pod wezwaniem świętej. Prawdopodobnie wtedy mogła po raz pierwszy poczuć ruchy dziecka. Możliwe więc, że złożyła dziękczynienie przy tamtejszym ołtarzu i wówczas też podjęła decyzję, jakim imieniem ochrzci dziecko, jeśli urodzi się córka. Św. Katarzyna (hiszp. Catalina) była księżniczką, uczoną w piśmie i męczennicą za wiarę. Podziwiano jej urodę, klasę i inteligencję. Jej imienniczka z całą pewnością dorównała legendzie świętej. Nim Izabela we wrześniu wyjechała do Alcalá de Henares, otrzymała z Anglii wiadomość o wielkiej bitwie, w której rządzący ród Yorków został pokonany.
Historia Anglii przez ostatnie trzysta lat była wyjątkowo burzliwa. Od podróżujących przez kanał na południe ambasadorów, kupców i gości Izabela jako dziecko słyszała opowieści o konfliktach i zdradach, które przerodziły się w krwawą jatkę, a władza należała to do yorkistów, to do Lancasterów. Potem walka między rywalami do tronu przybrała formę spisków i zdrad pomiędzy braćmi. Ostatni średniowieczny król, Ryszard III, ogłosił własnych bratanków dziećmi z nieprawego łoża i sam w 1483 roku przejął koronę. Nie było mu dane długo cieszyć się zdobytą władzą – latem 1485 roku wroga armia pod wodzą Henryka Tudora pokonała i zabiła Ryszarda w bitwie pod Bosworth. Nastały nowe rządy.
Gdy Izabela dotarła do miejsca, gdzie miała pozostać do czasu rozwiązania, Tudor został koronowany na króla Henryka VII w opactwie westminsterskim. Jako nowa osobowość na arenie międzynarodowej, Henryk musiał dopiero umocnić swoją pozycję, a niedawne gwałtowne zmiany w jego ojczyźnie kazały hiszpańskim monarchom traktować go z rezerwą, a może wręcz ze sceptycyzmem. W listopadzie, kiedy odkrywca Krzysztof Kolumb porwał cztery weneckie łodzie pełne hiszpańskich towarów, Ferdynand i Izabela zwrócili się z Alcalá de Henares do angielskiego monarchy z prośbą, aby Kolumba niezwłocznie aresztowano, gdyby ze swoim łupem zawinął do któregoś z angielskich portów. W depeszy nie wskazano jednak imienia angielskiego króla na wypadek, gdyby sytuacja miała ponownie się zmienić8. Henryk VII nigdzie się jednak nie wybierał. Kiedy mała Katarzyna miała miesiąc, ożenił się z Elżbietą York, córką Edwarda IV i potomkinią Yorków z linii Plantagenetów. Po zaledwie ośmiu miesiącach królowa urodziła syna, któremu nadano imię Artur. Ferdynand i Izabela dostrzegli w nim swoją szansę, i nie zwlekając, w marcu 1487 roku, kiedy Artur miał pół roku, zaproponowali Henrykowi mariaż swojej najmłodszej córki z nowym księciem dynastii Tudorów.
Człowiekiem, który pośredniczył w negocjacjach, był dr Roderigo de Puebla, pierwszy hiszpański ambasador rezydujący w Anglii. 30 kwietnia 1488 roku otrzymał instrukcje, by zawrzeć kontrakt małżeński pomiędzy Katarzyną i księciem Arturem9. Odpowiedź Henryka VII nadeszła w lipcu. Król przebywał w Windsorze, a w swoim liście pogratulował Hiszpanom sukcesu w walce z Maurami i wyraził nadzieję, że „przyjaźń, która już ich łączy, wkrótce zostanie przypieczętowana więzami krwi”. Jeszcze tego samego dnia de Puebla potwierdził, że wiano Katarzyny ma wynieść dwieście tysięcy złotych scudo. Jeden scudo wart był 4 s 2 d10 (do czasu wprowadzenia w Wielkiej Brytanii systemu dziesiątkowego w 1971 roku funt dzielił się na 240 pensów, w skrócie zapisywanych „d” – od słowa denar; bądź na 20 szylingów – w skrócie „s” od słowa solid – przyp. red.), czyli nieco ponad średnią tygodniową pensję angielskiego robotnika w połowie XV wieku, albo równowartość osiemdziesięciu jajek lub niecałych trzydziestu litrów wina11. Kontrakt zawarto w ramach Traktatu z Medina del Campo podpisanego przez Ferdynanda i Izabelę w marcu 1489 roku i ratyfikowanego przez Henryka VII w roku następnym.
Gdy dokonano wstępnych ustaleń, młodym narzeczonym pozostało czekać, aż osiągną wiek wystarczający do rozpoczęcia wspólnego życia małżeńskiego. Artur był oczywiście zbyt mały, by zdawać sobie sprawę ze swojego statusu, a jeśli poinformowano o sytuacji nieco starszą Katarzynę, to możliwe, że nawet się ucieszyła, mogąc sprawić radość rodzicom. Zarówno rodzice Katarzyny, jak i Artura doskonale wiedzieli, że wiele dynastycznych ślubów aranżowano, gdy przyszli małżonkowie byli w bardzo młodym wieku, i zrywano, nim związki zostały skonsumowane. Artur w 1490 roku został księciem Walii i otrzymał własny dwór w Ludlow, gdzie pobierał nauki pod okiem trzech kolejnych guwernerów. Program nauczania przyszłego monarchy obejmował historię, poezję, nauki klasyczne, retorykę, etykę, łucznictwo i taniec. Tak mijały kolejne lata dziedzica Tudorów.
Katarzynę również przygotowywano do przyszłej roli. Przyswajała nie tylko tradycyjne kobiece umiejętności, takie jak haft i taniec, ale także uczyła się przedmiotów podobnych do tych, które opanowywał Artur, włącznie z religią oraz prawem kanonicznym i świeckim. Jej przyszła teściowa, królowa Elżbieta, radziła, by przy każdej okazji mówiła po francusku, „aby opanować język i móc w nim konwersować, gdy przyjedzie do Anglii”. Ponadto księżniczkę przyuczano do picia wina, jako że „woda w Anglii jest niezdatna do picia, a nawet gdyby było inaczej, klimat nie pozwoliłby ludziom jej spożywać”12. Gdy Katarzyna osiągnęła wiek odpowiedni do zamążpójścia, jej wyjazd opóźniano z powodu choroby jej matki, wybuchu zarazy i obaw przed roszczeniami rywali do angielskiego tronu z dynastii Yorków. Anglicy przekonywali Ferdynanda i Izabelę, by nie zwlekali z przysłaniem do nich swojej córki, aby mogła się oswajać z życiem w kraju, którym pewnego dnia będzie rządzić, i aby oni mogli zacząć kształtować ją wedle angielskich obyczajów. Ambasador Hiszpanii w Szkocji, Pedro de Ayala, który doskonale znał klimat i zwyczaje panujące na angielskim dworze, napisał do swoich mocodawców w ojczyźnie, potwierdzając, że Katarzynę czekają „poważne trudności” w związku z „etykietą i sposobem życia mieszkańców tej wyspy”, i dlatego radzi wysłać ją od razu, „zanim zasmakuje w naszych zwyczajach”13.
Teoretycznie Katarzyna została żoną Artura, w ogóle nie opuszczając hiszpańskiej ziemi. 12 marca 1499 roku trzynastoletnia księżniczka napisała do De Puebli po łacinie, udzielając mu pełnomocnictwa do „powtórzenia i zrobienia w jej imieniu wszystkiego, co ustalił i poczynił względem rzeczonego małżeństwa”14. Rodzice podzielali jej życzenie, oświadczając, że pora dopełnić związku, skoro z Rzymu dotarła papieska dyspensa15. Dokument był konieczny, ponieważ narzeczeni nie osiągnęli wieku wymaganego do zawarcia małżeństwa. O dziewiątej rano 19 marca 1499 roku po pierwszej mszy w kaplicy pałacu Bewdley w Worcestershire zawarto małżeństwo per procura. Położony około trzydziestu kilometrów na wschód od Ludlow pałac stał się królewską rezydencją za panowania Edwarda IV, dziadka Artura od strony matki, a młody książę wykorzystał to miejsce, gdy przewodził Radzie Marchii. Reprezentujący Katarzynę de Puebla przebywał w doskonałym miejscu, by relacjonować szczegóły.
John Arundel, biskup Coventry i Lichfield, celebrował uroczystość. Wyjaśnił panu młodemu, że przysięga uczyni jego związek z księżniczką nierozerwalnym. Niski, ciemnowłosy chłopiec, liczący zaledwie dwanaście lat, odpowiedział „głosem mocnym i jasnym”, że „z ogromną radością wchodzi w związek z księżniczką Katarzyną, żywiąc do niej głęboką i szczerą miłość”16. Następnie De Puebla wypowiedział przysięgę w imieniu Katarzyny, po czym splótł dłonie z księciem w imieniu jego „prawowitej i niezaprzeczalnej małżonki”17. Druga ceremonia per procura odbyła się w Ludlow w październiku tego samego roku, gdzie ponownie de Puebla wystąpił w roli spłonionej małżonki przy boku księcia, a potem podczas bankietu, gdzie okazano mu więcej szacunku „niż kiedykolwiek w całym życiu”18. Po uroczystości Artur napisał do Katarzyny list, w którym wyraził „najszczersze pragnienie ujrzenia jej” i błagał, by postarała się przyspieszyć swój wyjazd, gdyż „jej przybycie opóźnia się już bardzo poważnie”. Zaklinał, by często się z nim kontaktowała i „szybko napisała kilka słów od siebie”. Swój list podpisał jako „jej kochający mąż”. Z coraz większą niecierpliwością wyczekiwano przybycia Katarzyny do Anglii.
1 The Receyt of the Ladie Kateryn in Astle, Thomas, Grose,Francis i in. (red.), The Antiquarian Repertory: a miscellaneous assemblage of topography, history, biography, customs and manners intended to illustrate and preserze several valuable remains of old times. (London, 1807).
2 Patrick Williams, Katharine of Aragon (Amberley, 2013).
3 Jon Cowans (red.), Early Modern Spain: A Documentary History (University of Pennsylvania, 2003).
4 Tamże.
5 Tamże.
6 Giles Tremlett, Catherine of Aragon: Henry’s Spanish Queen (Faber and Faber, 2010); wyd. pol. Katarzyna Aragońska. Hiszpańska żona Henryka VIII, Wydawnictwo Astra, Kraków 2013.
7 Tamże.
8 CSP Spain 5 Nov. 1485.
9 CSP Spain 30 April 1488.
10 CSP Spain 6 July 1488.
11 Skrypt: „England in the Time of Richard III” (University of Leicester, 2013).
12 Nancy Rubin, Isabella of Castile, the First Renaissance Queen (St Martin’s Press, 1991).
13 Tamże.
14 CSP Spain March 1499.
15 Tamże.
16 CSP Spain May 1499.
17 Tamże.
18 CSP Spain Oct. 1499.2
Królewskie powitanie
1501
Z pięknych najpiękniejsza,
Księżniczka blasku i urody
Ze wszystkich żyjących, najwspanialsza osobo
W Anglii nam króluj i bądź jej ozdobą!1
Wszystko już przygotowano, ale Katarzyna wciąż nie wyruszyła z Hiszpanii. Ponura seria zgonów w rodzinie, w tym jej brata, siostry i nowo narodzonego siostrzeńca, mogły sprawić, że matka pragnęła zatrzymać ją przy sobie dłużej niż było to konieczne. Izabela opłakująca swoje dzieci nie chciała rozstawać się ze swą najmłodszą latoroślą, zwłaszcza że Katarzynę czekała podróż długa i pełna niebezpieczeństw. Ostatecznie jednak pragnęła dla córki angielskiego tronu – odpisała więc De Puebli, że czuje się zaszczycona, słysząc o przygotowaniach, jakie Henryk poczynił w związku z przyjazdem swojej synowej, lecz zaznaczyła, że „nie chce, by z jej powodu Anglia ponosiła jakiekolwiek straty” i że pragnie jedynie, aby Katarzynę powitano w Anglii jak własną córkę i obdarzono miłością”2.
Henryk jednak – błędnie przez późniejszych historyków opisywany jako skąpiec – nie posłuchał jej rady. W marcu tamtego roku wydał oszałamiającą kwotę 14 000 £ na ślubne klejnoty, pokazując, że stać go na szczodry gest, jeśli wymagała tego sytuacja. Kiedy Katarzyna stanęła na angielskiej ziemi, przekonała się, że niczego nie skąpił, szykując jej powitanie.
Podróż nie była łatwa. Upłynęło wiele czasu, nim Katarzyna dotarła do wybrzeża, zatrzymując się najpierw na modlitwę w znanym sanktuarium św. Jakuba w Santiago de Compostela. Potem niekorzystna pogoda opóźniła wypłynięcie w morze, a na koniec, gdy statki wyruszyły już w drogę, zmusiła do zawrócenia na ląd. Henryk przysłał wybitnego nawigatora, Stephena Bretta, by ten przeprowadził hiszpańskie okręty przez Zatokę Biskajską i wokół Bretanii3. Nawet on jednak nie mógł zapobiec straszliwym sztormom, które napotkali, i ostatecznie, zboczywszy z kursu obranego na Southampton – uważanego za najbezpieczniejszy z angielskich portów – przybili do Portsmouth. Była sobota 2 października 1501 roku. Zaskoczeni mieszkańcy miasta tłumnie zgromadzili się na zaimprowizowanym naprędce powitaniu, by zobaczyć, jak młoda księżniczka za swą egzotyczną świtą schodzi na ląd przy dźwiękach dzwonów kościelnych. Wśród przybyłych byli także Maurowie, którzy szczególnie przykuwali uwagę miejscowych jako pierwsi ciemnoskórzy przybysze w Anglii od czasów starożytnych Rzymian. Długa podróż do Londynu przez mokrą angielską jesień pozwoliła Katarzynie chłonąć pierwsze wrażenia ze swojej nowej ojczyzny, pełnej pól, lasów i wiosek przytulonych do gotyckich kościółków.
Kiedy Katarzyna dotarła do Dogmersfield w Hampshire, spotkała się na krótko ze swoim przyszłym mężem. Jak dotąd znała Artura tylko z otrzymanych od niego listów, które były dość formalnymi w tonie depeszami, wyrażającymi – zgodnie z obowiązującą konwencją – tęsknotę i sztucznie podkreślaną bliskość. Henryk VII zaprosił syna, by nie stał na deszczu, ale wszedł do środka i poznał swoją żonę. Młodzi stanęli naprzeciw siebie. Katarzyna była onieśmielona, lecz Artur – ciemnowłosy, szczupły młodzieniec, niższy od niej o pół głowy, z przymkniętymi oczami i wydatnym nosem swego ojca – wykazał się taktem. Dzięki pomocy biskupów zamienili kilka zdań łamaną łaciną i odnowili przysięgę, którą złożyli wcześniej, każde w swojej ojczyźnie. Katarzyna wezwała swoich minstreli i przyglądała się, jak Artur tańczył „elegancko i honorowo”4, zastanawiając się, jak będzie wyglądało jej życie przy boku tego szczupłego, poważnego młodego człowieka, który miał odziedziczyć tron Tudorów.
Tymczasem w Kingston upon Thames na Katarzynę czekała już eskorta na ostatni odcinek podróży. To wtedy po raz pierwszy zobaczyła przyszłego króla Henryka VIII. Młodszy brat Artura był księciem Yorku – dobrze zbudowanym, złotowłosym dziesięciolatkiem, o którym mówiono, że jest równie otwarty i żywiołowy, co jego brat poważny i refleksyjny. Henryk towarzyszył Katarzynie w podróży wzdłuż południowego brzegu Tamizy, rozmawiając z nią po łacinie5, dopóki nie dotarli do London Bridge, gdzie rozpoczął się spektakl. Autor Receyt of the Ladie Kateryne dość szczegółowo opisał przybycie Katarzyny do stolicy, podkreślając, że na cześć swej nowej ojczyzny przyjęła angielskie imię Katarzyna (hiszp. Catalina)6. Dwanaście widowisk z efektami specjalnymi prezentowało sceny o charakterze astrologicznym, historycznym i przyrodniczym. W jednym z nich księżyc i słońce wędrowały po swoich orbitach wprawiane w ruch przez ludzi za sceną. Św. Katarzyna na swoim kole i św. Urszula uśmiechały się do młodej księżnej ze swoich szafotów, jednak Katarzyna nie władała angielskim na tyle dobrze, by mogła zrozumieć słowa, którymi ją witały. Scena była obramowana zasłonami z tkaniny w kolorach niebieskim i czerwonym, ściany ozdobiono elementami kwiatowymi, a kolumny zwieńczały motywy trzech piór, będących symbolem księcia Walii, czerwone róże Lancasterów i kraty Beaufortów7. Nową panią witały dziewice, anioły i święci; byki, charty i lwy; smoki, centaury i syreny. Z wodociągów płynęło darmowe wino. Trąbki, szałamaje i puzony robiły „niebiański hałas”, dzieci śpiewały, a oficjele wyrażali radość z przybycia Katarzyny, ubrani w „cenne klejnoty i ciężkie łańcuchy”, na koniach połyskujących blaskiem złotych dzwonków8.
Spektakle odbywały się wzdłuż całej drogi z London Bridge do Gracechurch Street, przez Cornhill, Cheapside, Standard at Chepe aż do jej kwatery w pałacu biskupim nieopodal katedry św. Pawła. Henryk VII oglądał przejazd Katarzyny przez Londyn z domu kupca o imieniu Whiting, „z dala od oczu gawiedzi”9, razem ze swoją matką, królową Elżbietą i najstarszym synem. Jego obecność miała być zachowana w tajemnicy, lecz yeomeni straży królewskiej stojący tłumnie przed oknami domu kupca, wzdłuż dróg dojazdowych i rynsztoków oraz na ulicy poniżej, jednoznacznie wskazywali miejsce, które obrał król. Zarządcy prywatnej komnaty wspomnieli, że Whiting otrzymał 6 £ 13 s 4 d za udostępnienie swojego domu. Katarzyna przejechała obok „na wspaniałym mule, bogato ubrana na modłę hiszpańską”, z Henrykiem, księciem Yorku, po swojej prawej stronie i legatem papieskim z Hiszpanii po lewej. Swoje jasnokasztanowe włosy rozpuściła na plecy, gdzie sięgały poniżej łopatek, i przysłoniła je tylko czepkiem przytrzymywanym złotą wstążką10. Według kronikarza Tudorów Edwarda Halla ulice tego dnia przyozdobione były aksamitem, satyną, jedwabiem i gobelinami, a drogi wysypano żwirem i dokładnie odgrodzono. Procesji przyglądał się również dwudziestotrzyletni student towarzystwa prawniczego Lincoln’s Inn, sir Tomasz Morus, który napisał, że Katarzyna „posiadała wszystko, co przydaje urody niezwykle czarującej młodej dziewczynie”, i wyraził nadzieję, że „związek, o którym tak wiele się pisze, okaże się dla Anglii szczęśliwym zwiastunem”11. Jej młody towarzysz odprowadził ją do katedry św. Pawła, gdzie złożyła ofiarę św. Erkenwaldowi, a następnie do jej komnat w pałacu biskupim.
Nikt nie miał wątpliwości, że młoda księżniczka jest uroczą osobą. Koncepcje piękna różnią się w zależności od miejsca i czasu, lecz w świecie późnego średniowiecza ideały te były szczególnie związane z zewnętrznymi oznakami zdrowia i płodności. Latem 1505 roku, gdy Henryk VII poprosił swoich ambasadorów, by opisali mu wygląd królowej Joanny Neapolitańskiej, szczegółowa odpowiedź, jaką od nich uzyskał, daje nam dość dobre pojęcie o tym, co dla współczesnych Katarzyny uchodziło za atrakcyjne. Twarz Joanny spodobała się, ponieważ nie pokryto jej makijażem, a za to była „przyjazna, okrągła i pulchna”, jej skórę opisano jako czystą, a karnację „jasną, rumianą i pozbawioną niedoskonałości”. Zęby miała „jasne i mocne”, brwi „jak sznury brązowych włosów”, a usta „nieco krągłe i pełne”, bez widocznego owłosienia. Gdy próbowali się do niej zbliżyć, „nigdy nie czuli od niej zapachu przypraw, a co więcej – ich zdaniem pachniała słodko”. O jej zdolności do wydawania na świat następców tronu świadczyła „dość okrągła” i „niezbyt wysoka budowa”, piersi „cokolwiek wielkie i pełne, osadzone wysoko”. Miała proporcjonalne członki, ramiona krągłe i silne, szyję „mięsistą i powabną”, dłonie „pełne i miękkie”, a palce „doskonale jasne, małe i mięsiste”12. Nastoletnia Katarzyna ze swoją niezbyt wysoką, puszystą figurą i królewską karnacją przypadła Anglikom do gustu.
Po południu Katarzyna odbyła krótką wycieczkę do Baynard Castle, ogromnego, ufortyfikowanego pałacu królewskiego przy rzece, położonego praktycznie obok katedry św. Pawła. Tam czekała na nią przyszła teściowa, Elżbieta York, piękna królowa z rodu Plantagenetów, którą Henryk VII pojął za żonę, pokonawszy jej wuja w bitwie pod Bosworth. Elżbieta urodziła mu sześcioro dzieci i obecnie przygotowała ciepłe przyjęcie dla młodziutkiej Katarzyny, zaprosiła muzyków i spędziła ze swoim gościem całe popołudnie na „przyjemnościach, zbożnej rozmowie, tańcach i rozrywkach”13. Być może w wigilię ślubu królowa udzieliła Katarzynie matczynych rad na temat tego, czego się może spodziewać. Niewykluczone jednak, że Katarzyna, jako najmłodsze dziecko z licznej rodziny, której starsze siostry wyszły już za mąż, nie była zupełnie nieświadoma obowiązków żony. Fizyczna bliskość narzucana przez architekturę królewskich rezydencji, procedura odosobnienia przed porodem, podręczniki dobrego zachowania i nawiązania w kulturze popularnej wskazują, że seks w XVI wieku nie był takim tabu, jak mogłoby się nam wydawać. Możliwe również, że Izabela uznała, że uświadomienie córki należy do jej obowiązków, i przeprowadziła z Katarzyną stosowną rozmowę przed jej wyjazdem. Niewykluczone zatem, że Katarzyna doskonale wiedziała, co ją czeka w małżeńskiej sypialni. A raczej co powinno ją tam czekać.
1 Dunbar „The Thistle and the Rose”; słowo Anglia w miejscu Szkocji wstawiła autorka.
2 Tamże.
3 Tamże.
4 David Starkey, Six Wives: The Queens of Henry VIII (Vintage, 2004), wyd. pol. Królowe.Sześć żon Henryka VIII, Wydawnictwo Rebis, Warszawa 2004.
5 Carolly Erickson, Great Harry: The Extravagant Life of Henry VIII (Robson Books, 2004 edn).
6 Receyt.
7 Tamże.
8 John Gough Nichols, London Pageants 1: An Account of Sixty Royal Processions and Entertainments in the City of London (J. B. Nichols and Son, 1831).
9 Tamże.
10 Tamże.
11 Tamże.
12 Rubin.
13 CSP Spain June 1505.