Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • promocja

Kocia Szajka i Baszta Siedmiu Płaszczy - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
21 maja 2025
2999 pkt
punktów Virtualo

Kocia Szajka i Baszta Siedmiu Płaszczy - ebook

Przybij piątkę Kociej Szajce i daj się porwać detektywistycznej przygodzie!

Nareszcie wakacje! Koty wygrzewają się na sopockich plażach, delektują lodami na patyku i planują wieczorne tańce na trzy pazury.

Tymczasem ze Szczecina nadchodzą niepokojące wieści. Trzy stalowe giganty zwane dźwigozaurami zazwyczaj rozświetlają miasto tysiącem lampek. Jednak ostatnio ktoś regularnie wykręca z nich żarówki…

Do jasnej myszery! Bronka czuje na wąsach sprawę kryminalną. Żegnajcie pląsy o zachodzie słońca. Koty wskakują na rowery i ruszają nadmorską trasą na spotkanie z kolejną przygodą!

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-838-0226-8
Rozmiar pliku: 4,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Dla Artura i Filipa

Rozdział pierwszy

Kotka Lola otrzepała się z piasku, który oblepił jej futerko łącznie z ogonem. Zsunęła z pyszczka różowe okulary przeciwsłoneczne i powiedziała:

– Kto ma ochotę na lody? Zjadłabym mrożone myszki na patyku.

– Co? – obruszył się Morfeusz, który razem z Precelkiem budował właśnie zamek z piasku. – To brzmi okrutnie!

– Chodzi tylko o kształt – wyjaśniła Bronka od Cieślarów. – Są lody misie, myszki i pingwiny. Myszki są najlepsze, bo o smaku mango.

– O, to co innego. – Rudzielec oblizał wąsy ze smakiem. – W takim razie poproszę.

– Ja też poploszę – zawołał Precelek, a Morfeusz pochwalił go za dobre maniery.

– A ja bym chciała się wybrać na plażę dla kotystów – powiedziała Bronka od Cieślarów – bo tam podobno można chodzić bez kostiumu, w samym futerku. Lola, mogłabyś zrzucić swoje kocini, a ty, Morfi, spodenki. Choć trzeba przyznać, że są eleganckie. Zwłaszcza ten wzór w złote rybki.

– O, ale ja bardzo lubię być golusieńki! – ucieszył się Morfeusz. – Moje futerko pięknie błyszczy w słońcu.

– Nie będziemy się teraz przenosić. – Komandos ziewnął i wystawił pyszczek do słońca. – Zresztą sami zobaczcie, jak tu jest ładnie. Prawie jak u nas w Cieszynie.

Koty leżały na niebieskim kocu, który wyraźnie odcinał się od złotego piasku. Obok nich na miękkim ręczniku, w okularach przeciwsłonecznych w kształcie serc, odpoczywała Walerka Koczy. Od wiatru chronił ich parawan w czerwono-białe paski, podobny do tych, które osłaniały innych plażowiczów. Jak okiem sięgnąć widać było słomkowe kapelusze i dmuchańce do pływania. Choć czerwiec dopiero się kończył, w powietrzu wyczuwało się wakacyjny nastrój.

Po chwili bracia Piksele przynieśli lody i wszystkie koty z Kociej Szajki zajęły się lizaniem myszek na patyku. Po jedzeniu Bronka nasmarowała pyszczek kremem Kociolada z wysokim filtrem, żeby nie spalić się na kolor jeszcze czarniejszy niż ten, który miało jej futerko. Krem pożyczyła od Walerki, której piegi już ściemniały od słońca.

Lola posmarowała brzuszek i łapki. W dwuczęściowym kicini w kropki, z dopasowaną kokardą na ogonie, prezentowała się wspaniale. Podobnie jak Morfeusz w słomkowym kapeluszu i Piksele w pirackich chustkach na głowach. Jeden tylko Precelek odmówił noszenia czapeczki i co chwilę moczył dla ochłody łepek w morskiej wodzie. Dzień był bowiem wyjątkowo upalny, a na plaży w Sopocie tłoczno. Na horyzoncie kołysał się na falach kuter rybacki.

Błogą atmosferę przerwał dźwięk telefonu.

– To nasz – powiedział młodszy Piksel i zakrył łapką ekran. – Przyszło powiadomienie, że jutro ruszamy w drogę.

– W jaką drogę? – zdziwiła się Bronka, która szykowała się właśnie do nurkowania w morzu z maską i rurką. Próbowała sobie poradzić z żółtymi płetwami, które zahaczały o pazurki. – Przecież dopiero co przyjechaliśmy. Komandosie, obiecałeś nam kociastyczne wakacje nad morzem.

– Racja, Broniu – rzekł szef Kociej Szajki i nasunął na oczy żółty daszek przeciwsłoneczny – ale bliźniacy zarejestrowali się na wyścig rowerowy w ramach akcji „Koty na rowery”.

– Dla jasności – wyjaśnił starszy Piksel – to nie jest wyścig na czas. Pomysł polega na tym, że pedałujemy co sił w łapkach i nabijamy pazurkami kilometry w słusznej sprawie, a za każdy przejechany kilometr są wpłacane pieniądze na szczytny cel.

– Tak – dodał drugi z braci – to się wpisuje w taką ludzką akcję „Informatycy na rowery”. A my też jesteśmy informatycy, tyle że koty. Dlatego się zapisaliśmy.

– Do jasnej myszery! – jęknął Morfeusz. – Nie mogliście się na przykład zapisać do akcji „Koty na koce”? Wtedy moglibyśmy po prostu poleżeć na słońcu.

Piksele zmierzyli rudzielca wzrokiem, od którego marnieje futro, więc zamilkł, po czym chwycił za łopatkę i foremki. Precelek zrobił w tym czasie fikołka na piasku. Zdziwiony wylądował naprzeciwko mewy, która otworzyła szeroko dziób, jakby chciała złapać rybę. Przestraszony malec schował się za Morfeusza.

– A dokąd jedziemy? – zapytała Bronka, której wreszcie udało się założyć płetwy. Mówiła przez rurkę, dlatego jej głos brzmiał głucho, jakby wydobywał się ze studni. – I skąd weźmiemy rowery?

– Pedałujemy aż do Szczecina – powiedział starszy Piksel. – To raptem trzysta pięćdziesiąt kilometrów stąd.

– Mało kilometlów – prychnął radośnie Precelek, który właśnie wskoczył do dołu wypełnionego wodą i piaskiem.

Morfeusz chyba nie podzielał jego radości, na co wskazywał jego blady pyszczek.

– Mało?! Ja nie dam rady. Nie ma mowy.

– Wyluzuj, Morfi – uspokajał go Komandos. – Dla ciebie będzie rower czterołapkowy z przyczepką, bardzo wygodny. A dla Pikseli przełajówki z barankiem.

– Do pieruna kandego! – zaklęła pod nosem Bronka, w czym wyraźnie przeszkadzała jej rurka. – Jeszcze tylko barana nam brakowało. Może od razu całe stado owiec?

– To nie jest żywy baranek – zaśmiała się Walerka. – Chodzi o kierownicę rowerową w kształcie rogów.

– Na dłuższym dystansie przydają się dobre chwyty na pazury, można wtedy jechać szybciej – dodał młodszy Piksel.

Morfeusz westchnął ciężko. Nie przepadał za wysiłkiem fizycznym. Zamiast jechać na wyprawę rowerową, wolałby posiedzieć na sopockim molo albo wygrzewać rudy zadek na plaży dla kotystów. Marzyła mu się też zupa rybna w barze Przystań albo gofry myszoskrętne na Monciaku.

– No dobra – zamruczał jednak na zgodę. – Możemy jechać, pod warunkiem że w tym całym Szczecinie jest coś ciekawego.

– Jasne, że jest! – zawołał młodszy Piksel. – Akurat teraz odbywa się zlot starych żaglowców.

– O kapitanie! Mój kapitanie... – rozmarzyła się Lola i spojrzała miłośnie na Komandosa, który wyprostował się dumnie, opierając się o wiosło – musimy wejść na pokład żaglowca. To bardzo romantyczne. Poza tym podobno świetnie się ostrzy pazurki o drewniany maszt.

– A o zmroku pójdziemy zobaczyć dźwigozaury – dodał młodszy Piksel.

– Co takiego? – Walerka uniosła się na ręczniku plażowym w biedronki.

– To są takie zabytkowe dźwigi portowe – wyjaśnił Piksel. – Trzy stalowe giganty, które stoją na nabrzeżu. Wyglądają trochę jak transformersy. Zresztą sami możecie zobaczyć w kocim internecie.

Starsza aspirantka wyjęła puderniczkę pełną kociego internetu, potrząsnęła nią, żeby oczyścić z piasku, bo inaczej obraz mógłby być nieostry, i wpatrując się w lusterko, powiedziała:

– Podejrzana sprawa z tymi dźwigozaurami. Zazwyczaj nocą rozświetlają Szczecin tysiącem lampek, ale ostatnio ktoś regularnie kradnie z nich żarówki.

– Kto i po co miałby coś takiego robić? – zdziwił się Morfeusz.

– To coś w sam raz dla Kociej Szajki. Czuję na wąsach sprawę kryminalną! – zawołała Bronka od Cieślarów, gdy wynurzyła się nagle z wody. – Ciekawszą niż plażowanie w Sopocie.

mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij