Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość
  • promocja

Kocia Szajka i czarne złoto - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
23 października 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Kocia Szajka i czarne złoto - ebook

Przybij piątkę Kociej Szajce i daj się porwać detektywistycznej przygodzie!

Do stu tysięcy polnych myszy! W kopalni węgla Guido w Zabrzu dzieją się rzeczy, o których nie śniło się nawet kotom. Sztygar Alojzy Uszok, zapalony przewodnik i znawca historii górnictwa, znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Czy to porwanie?! Kocia Szajka rozpoczyna dyskretne śledztwo. W planach jest pierwsza szychta, zwiedzanie podziemnych korytarzy i sztolni, a także spotkanie z wrębiarką. Koty już czują węgiel na wąsach! W ciemnych zaułkach napięcie wisi w powietrzu. Po Uszoku, jak ogonem sięgnąć, śladu nie widać. Komu zawadzał stary sztygar? Czy to żart złośliwego Beboka? A może faflok kanarek coś w tej sprawie wyśpiewa? Wszystkie łapy na pokład! Zagadkę trzeba rozwiązać przed nadchodzącym świętem Barbórki.

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-838-0134-6
Rozmiar pliku: 4,8 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Dla Leosia, czyli
Bardzo Małego Kota

Rozdział pierwszy

Za oknami kryjówki Kociej Szajki w Cieszynie padał deszcz. Żółte liście pokryły brukowaną ulicę koło Studni Trzech Braci. Kot Morfeusz przyglądał się kroplom, które dzwoniły o rynnę. Robił na szydełku szalik, ale szło mu opornie, bo Precelek, pręgowany kociak, cały czas plątał włóczkę.

– Musisz schować pazurki, bo wszystko poszarpiesz – pouczył malca rudzielec, ale ten tylko prychnął.

– Ja chcę poszalpać!

Morfeusz westchnął i pomyślał, że chyba lepiej byłoby przeznaczyć popołudnie na drzemkę, jak pozostałe koty. Bracia Piksele posapywali aż miło, splątani ogonami. Komandos chrapał wtulony w Lolę, a Poziomka i Bronka mruczały przez sen zwinięte w jednym koszyku.

Błogą atmosferę przerwało nagle energiczne pukanie do drzwi. Wąsy na ośmiu pyszczkach od razu stanęły na baczność, a koty zerwały się na równe łapy.

– Kto to się dobija w taką myszowstrętną pogodę? – syknęła Lola bardzo niezadowolona, że ktoś ją obudził i przerwał jej tym samym piękny sen.

Bronka od Cieślarów wysupłała się spod kocyka i – jak na kota przystało – przeciągnęła się z gracją, a potem otworzyła drzwi. Stała w nich dobrze znajoma kotom postać, dziś ubrana w żółtą pelerynę i zielone kalosze w biedronki. Nie uśmiechała się jednak jak zwykle, zamiast tego miała zmartwioną minę.

– Walerko! – wykrzyknęła Lola na widok gościa. – Co się stało?

Policjantka Walerka Koczy nie odpowiedziała, tylko od razu weszła do środka. Koty natychmiast zrozumiały, że sprawa musi być poważna. Czyżby chodziło o jakąś nową aferę kryminalną w sennym zazwyczaj i spokojnym Cieszynie?

Panna Koczy usiadła ciężko na kraciastym pufie, a Piksele pomogli jej ściągnąć kalosze. Poziomka przygotowała kubek kakao z mysią posypką, bo wiadomo, że ono najlepiej pomaga na smutki. Pozostali członkowie Szajki czekali, aż starsza aspirantka zacznie opowiadać. Znali się od dawna, przeżyli razem wiele mrożących krew w ogonach przygód, ale nigdy jeszcze nie widzieli swojej przyjaciółki tak zdenerwowanej.

Tymczasem Walerka westchnęła i zaczęła mówić:

– Dziś rano zadzwoniła do mnie ciotka Aniela, żona wujka Alojzego, sztygara w kopalni węgla Guido.

– Sztygala? Kto to sztygal? – chciał koniecznie wiedzieć Precelek, który wciąż nie wymawiał „r”.

– Nie przeszkadzaj, nicponiu – mruknął Morfeusz.

– Sztygar to taki kierownik w kopalni – wyjaśniła Walerka. – Zarządza pracą górników. Mój wuj jest sztygarem na emeryturze i pracuje teraz jako przewodnik.

– A co przewodzi? Prąd? – zapytał starszy Piksel. Niezależnie od tego, czego dotyczyła sprawa, bracia zawsze mieli techniczne skojarzenia.

– Nie – odparła Walerka. – To znaczy, że oprowadza wycieczki. A raczej oprowadzał.

– I już nie chce tego robić? – zapytała delikatnie Lola.

– Wczoraj został porwany – powiedziała głucho Walerka, a w kryjówce Kociej Szajki zapadła cisza jak żwirkiem zasiał.

Mieli do czynienia z różnymi sprawami kryminalnymi: z kradzieżą śledzi, z fałszowaniem pierników, a nawet z napadem na moście, ale porwanie? Komandos, szef Szajki, zmarszczył pyszczek. Nie był pewien, czy futrzani detektywi poradzą sobie z tak poważną sprawą. Zebrał się jednak w sobie, nie chcąc zawieść przyjaciółki, i zapytał tylko:

– Imię i nazwisko porwanego?

– Wujek. Nazywa się wujek! – zawołał Precel.

– Tak, Precelku, ale żeby rozpocząć śledztwo, musimy znać szczegóły – pouczył kociaka Komandos.

– Alojzy Uszok. – Walerka wyjęła z kieszeni zdjęcie wuja w odświętnym górniczym stroju.

– Dlaczego on ma pióra na czapce? I złote guziki? Czy wybiera się na bal? – Poziomka nachyliła się do Bronki od Cieślarów, która zawsze wszystko wiedziała, a nawet jeśli nie wiedziała, doskonale udawała, że tak jest.

– Łodpicował się na Barbórkę – odpowiedziała czarna kotka. Poziomka zrobiła wielkie oczy, bo nie zrozumiała ani jednego słowa, więc Bronka musiała jej przetłumaczyć na koci: – Ubrał się elegancko na Barbórkę, święto górników, w strój galowy i czapkę.

– A te pióra to po co?

– Czerwony pióropusz oznacza, że Uszok gra w orkiestrze górniczej. Ale daj posłuchać – syknęła Bronka, która chciała się dowiedzieć, jaki jest plan śledztwa.

Tymczasem Walerka Koczy mówiła dalej:

– Nie wiem zbyt wiele ponad to, co powiedziała mi roztrzęsiona ciotka Aniela – tłumaczyła policjantka. – Wczoraj wieczorem, zamiast wrócić do domu o piętnastej, jak w każdą sobotę, i nakarmić gołębie, wuj po prostu zniknął.

– A skąd podejrzenie, że to porwanie? – zapytał młodszy Piksel, który notował informacje potrzebne do rozpoczęcia dochodzenia.

– Nie wiadomo właśnie – westchnęła Walerka – i dlatego policja nie chce podjąć żadnych działań. Bo może wuj Alojzy po prostu nagle wyjechał.

– A to możliwe? – spytał Morfeusz. – Nie wybrał się na wycieczkę?

– I zapomniał powiedzieć ciotce Anieli? – Walerka pokręciła głową z niedowierzaniem. – Niemożliwe. On przez całe życie nie opuszczał Śląska. Nigdy nie przespał nawet jednej nocy poza domem. Zawsze mówi, że ma w życiu trzy miłości.

– Trzy żony? – pisnęła oburzona Lola.

– Nie – sprostowała policjantka. – Trzy miłości: ciotkę Anielę, gołębie i węgiel.

– Węgiel? – wyrwało się Poziomce. – Jak można kochać kamień? Przecież on nie ma uczuć.

– To prawda – powiedziała Walerka – ale węgiel ma wiele zalet. Stosowano go do ogrzewania domów, do produkcji leków i kosmetyków. Mój wuj całe życie pracował przy wydobyciu węgla i ma do niego wiele szacunku.

– Ja go rozumiem – westchnął Morfeusz. – Oprócz was i Brydzi najbardziej kocham słodycze. I może takie pierniczki na przykład nie są bardzo uczuciowe, a lukier nie wyzna „kocham cię”, ale... – Nie dokończył, bo Komandos mu przerwał:

– Sprawa jest poważna. W tej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak rozpocząć dyskretne śledztwo na własną łapę.

– O to właśnie chciałam was poprosić. – Walerka wzięła na kolana Precelka, który kręcił się koło jej kostek.

– Nie zakładajmy jednak od razu porwania. – Komandos otarł się o łydkę policjantki. – Rzetelność zawodowa każe nam sprawdzić inne tropy.

– Jakie? – nie mogła wytrzymać Bronka.

– Może sztygar Uszok ma jakąś mroczną tajemnicę – zasugerował młodszy Piksel, drapiąc się po ogonie.

– Albo się ukrywa, bo ktoś mu groził – dodał jego starszy brat bliźniak.

– Czy wuj miał wrogów? – zapytał Komandos, a Walerka pokręciła przecząco głową.

– To najłagodniejszy człowiek na świecie. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógł mu źle życzyć.

– A jednak zniknął – wyszeptała Bronka od Cieślarów. – Coś musi się za tym kryć. Na tym świecie dzieją się rzeczy, o których nie śniło się nawet kotom.

Na chwilę zapadła cisza i znowu było słychać, jak jesienny deszcz uderza o dachówki kamienicy. Napięcie wisiało w powietrzu. W końcu Komandos nastroszył ogon i położył łapę na kolanie panny Koczy.

– Na potęgę mysiego czerepu! Możesz na nas liczyć. Jutro się pakujemy i ruszamy do kopalni Guido.

Walerka spojrzała z wdzięcznością na całą ekipę i poczuła, że jest jej odrobinę lżej na sercu.

mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: