- W empik go
Koncert - opowiadanie erotyczne - ebook
Koncert - opowiadanie erotyczne - ebook
Czasami nic nie jest w stanie tego zatrzymać. To jak nadchodząca fala, wystarczy iskra. Wtedy nieważne jest to, co Cię łączy z innymi. Nieważne jest również to, gdzie jesteś. Liczy się ten, kto stoi obok Ciebie i rozpoczyna erotyczną grę. Im większe jest ryzyko, że ktoś może zobaczyć, tym lepiej...
Janni wybrała się z koleżanką i dwójką chłopaków na koncert ulubionego zespołu. Atmosfera między nimi była gorąca, jeszcze zanim na dobre wszystko się zaczęło. Potem szalejący tłum, ona, a za nią coraz mocniej i bliżej ciało Nicklasa. Rzeczywistość przestała istnieć, kiedy obezwładniło ich pożądanie.
Tylko dlaczego zdrada przestaje tak dobrze smakować, kiedy trzeba wrócić do domu?
Kategoria: | Romans |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-261-5409-2 |
Rozmiar pliku: | 134 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Janni wraz z Mileną wybrały się pociągiem do Malmø na koncert swojego ulubionego zespołu.
Było lato, świeciło słońce, właśnie zdały ostatnie egzaminy pielęgniarskie na uczelni w Kopenhadze.
Były w dobrych nastrojach. W pociągu rozmawiały z dwoma chłopakami z Roskilde, którzy wybierali się na ten sam koncert. Wieczór zapowiadał się bajecznie.
Nicklas i Jonas byli już lekko wstawieni, kiedy uśmiechając się spytali, czy mogą się przysiąść.
Jonasowi zdecydowanie podobała się Milena, co zupełnie nie przeszkadzało Janni. Pociągał ją raczej Nicklas, musiała uważać, aby nie zacząć świdrować go spojrzeniem z nadmierną intensywnością.
Był wysoki i przystojny. Miał średniej długości brązowe włosy związane w kucyk, a ona wyobrażała sobie, jak musi wyglądać, gdy je rozpuści.
Dyskretnie przyglądała się jego tatuażom, przede wszystkim po to, żeby upewnić się, czy w któryś z nich nie zostało wkomponowane imię. Miał ich sporo, pokrywały obie jego ręce, a jeden dał się zauważyć nawet na dekolcie.
Upomniała się w duchu, miała przecież chłopaka. Gustav studiował medycynę, a weekendowy dyżur pokrzyżował plany wspólnego wyjazdu. Nie powinna jednak od razu rzucać się prosto w ramiona innego.
Spotykali się od półtora roku, wszystko układało się pomyślnie. Chcieli nawet wspólnie zamieszkać, w końcu i tak stale przebywali razem, mogli więc równie dobrze ograniczyć wydatki.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.