Konfederacja barska tom 1 - ebook
Konfederacja barska tom 1 - ebook
Konfederacja barska (1768-1772) była zbrojnym związkiem szlachty utworzonym w Barze na Podolu pod hasłem obrony wiary katolickiej i wolności. Szlachta sprzeciwiała się polityce Stanisława Augusta Poniatowskiego i mieszaniu się Rosji w sprawy wewnętrzne Polski, a za cel postawiła sobie wprowadzenie na tron Wettynów. W końcówce konfederackich bojów nastąpił pierwszy rozbiór Polski, podpisany przez ostatniego króla Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Konfederacja należy do najbardziej kontrowersyjnych wydarzeń w historii Polski, a ocena ruchu nie jest jednoznaczna. Romantyczni twórcy opiewali antyrosyjską postawę konfederatów i podkreślali ich patriotyczne zasługi. W okresie pozytywizmu przeciwnie – zryw ten potępiano z powodu zaściankowości i braku tolerancji religijnej.
Publikacja Władysława Konopczyńskiego, ujawniająca skomplikowaną sieć intryg politycznych, intencje obcych dworów i postępującą zależność Stanisława Augusta od Rosji, została wydana w kraju po raz pierwszy w latach 1936-1938. Autor uważał ją za dzieło swojego życia.
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8116-108-4 |
Rozmiar pliku: | 27 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Władysław Konopczyński jako historyk, polityk i mąż stanu był osobowością wielkiego formatu, wyrastającą ponad przeciętność czasów, w których przyszło mu żyć i działać. Spełniał w swym życiu rozmaite funkcje: był profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego, posłem Związku Ludowo-Narodowego, redaktorem Polskiego słownika biograficznego, członkiem czynnym Polskiej Akademii Umiejętności i prezesem Polskiego Towarzystwa Historycznego1.
Urodził się 26 listopada 1880 roku w Warszawie jako syn inżyniera komunikacji Ignacego i Ludwiki z Obrąpalskich2. Na chrzcie otrzymał nawiązujące do tradycji rodzinnych imiona Władysław Aleksander3. Wychowywał się razem z braćmi Zygmuntem i Adamem pod okiem matki. Ojciec prawie wcale się nimi nie zajmował, wychodząc z założenia, że jego obowiązkiem jest zapewnienie żonie i dzieciom środków materialnych. Chłopcy bawili się wspólnie i ćwiczyli gimnastykę w zakładzie Mariana Olszewskiego, a na wakacje wyjeżdżali z matką na wczasy do Iwonicza, Szczawnicy, Sopotu, Rogalina (dworek wuja Franciszka Ostromęckiego) albo Dziepułci (dworek dziadka). W domu rodzinnym — przepełnionym atmosferą pozytywistyczną — jedynym człowiekiem, który rozbudził we Władku zainteresowania humanistyczne, był stryj Emilian Konopczyński4.
Przyszły historyk dzieciństwo spędził w Łodzi i Radomiu, później uczęszczał wraz z bratem Zygmuntem do Szkoły Realnej Wojciecha Górskiego w Warszawie. W 1891 roku przeszedł do IV gimnazjum rządowego, w którym był najlepszym uczniem i w którym w 1899 roku zdał maturę z bardzo dobrym świadectwem i srebrnym medalem. Za namową rodziców i przyjaciela Karola Lutostańskiego zapisał się na wydział prawa rosyjskiego Uniwersytetu Warszawskiego5. Decyzja ta spowodowana była zapewne względami materialnymi — jako absolwent historii nie mógłby liczyć na dobrze płatną pracę.
Na uniwersytecie zetknął się z rosyjskimi profesorami, o których wyraził negatywną opinię, zarzucając im lenistwo, ciasnotę horyzontów i tendencyjność. Pomimo to nie zaniedbywał wykładów6. Pewien wpływ wywarli na niego profesorowie Teodor Zigel i Aleksandr Błok. W 1904 roku ukończył studia, uzyskując stopień kandydata nauk prawnych i politycznych7.
W trakcie nauki na uniwersytecie Konopczyński odbył jednoroczną służbę wojskową w 3. brygadzie artylerii gwardii. Formację wybrał ze względu na jej chlubny udział w bitwie pod Ostrołęką w 1831 roku. Wojska nie chciał uniknąć, aby nie narażać ojca na wydatek 1000 rubli tzw. odstępnego8. Po wybuchu wojny rosyjsko-japońskiej, po to by uchylić się od wysłania na front mandżurski, symulował chorobę9. Pobyt w szpitalu wojskowym umilał sobie lekturą Sejmu Czteroletniego Waleriana Kalinki. Okres służby wojskowej uznał za jeden z najbardziej bezproduktywnych w życiu10.
Po przeniesieniu do rezerwy w latach 1904–1906 Konopczyński odbył pierwszą kwerendę naukową, która zaczęła się od warszawskich Archiwów Zamoyskich, Krasińskich i Kronnenbergów, objęła dalej krakowskie zbiory Czartoryskich, rękopisy Akademii Umiejętności i Biblioteki Jagiellońskiej oraz zbiory lwowskie: Ossolineum, Biblioteki Dzieduszyckich, Pawlikowskich, Baworowskich. Następnym etapem poszukiwań był Wiedeń, który jako stolica wielonarodowej monarchii zrobił na Konopczyńskim ogromne wrażenie. Do końca życia miał w oczach widok katedry św. Stefana, gmachu parlamentu i pałacu cesarskiego Schönbrunn. Z kolei w Dreźnie przeglądał listy dyplomatyczne petersburskie, paryskie, wiedeńskie, londyńskie, istambulskie i gdańskie. Pomimo ogromu efektywnej pracy i dużej uprzejmości dyrektora Paula Hässela pobyt nad Łabą znosił źle. Brakowało mu kontaktu z rodziną i przyjaciółmi, a ponadto ujawniło się nabyte już w Krakowie zapalenie stawów i reumatyzm11. Po dwóch miesiącach powrócił więc do Krakowa, by pracować nader intensywnie: „od godz. 8 do 9-tej Jagiellonka, od 9 do 13-tej Czartoryscy, od 13 do 14-tej Akademia, a po obiedzie znów Biblioteka Jagiellońska, od 18 do 20-tej ponownie Akademia, na koniec reszta roboty w domu”12.
W 1905 roku młody historyk wyruszył na kolejną wędrówkę archiwalną. Jechał przez Paryż, Londyn, Kopenhagę do Berlina, gdzie przebywał razem z bratem Zygmuntem, zwiedzając miasto i słuchając wykładów niemieckich profesorów13. Dopiero po tych wielomiesięcznych kwerendach, których plon wykorzystywał w ciągu całego życia, zaczął publikować książki, nadal zresztą wzbogacając swe archiwalne doświadczenia. Ostateczny bilans pracowitego żywota był imponujący. Składał się z 62 tomów obejmujących po 300–400 stron każdy14. Swoimi badaniami Konopczyński objął większą liczbę archiwaliów niż ktokolwiek mu współczesny. Ignacy Chrzanowski uznał Konopczyńskiego za najpracowitszego historyka po Joachimie Lelewelu, a Ignacy Tadeusz Baranowski ochrzcił go mianem „archiwożercy” i ta opinia towarzyszyła mu aż do śmierci15.W latach trzydziestych Stanisław Kutrzeba żartował, że zanim czytelnik przeczyta jedno obszerne dzieło Konopczyńskiego, ten wydaje już drugie. Mogłoby to brzmieć nieco podejrzanie, gdyby nie fakt, że wszystkie naukowe prace „archiwożercy” miały niezwykle silną podbudowę źródłową, do dziś budzącą podziw badaczy, wciąż czerpiących z dorobku Konopczyńskiego — „ojca założyciela” historiografii XVIII wieku.
W maju 1906 roku młody naukowiec powrócił do Krakowa, a później przeniósł się do Warszawy. Do Kongresówki przybył już po rozruchach rewolucyjnych i zaczął pracować jako nauczyciel gimnazjalny w szkole stryja Emiliana16. Jesienią 1907 roku wyjechał do Lwowa, by kształcić się pod kierunkiem Szymona Askenazego, ale uczęszczał także na wykłady Ludwika Finkla, Józefa Kallenbacha, Bronisława Dembińskiego i Kazimierza Twardowskiego. Z otwarciem przewodu doktorskiego nie miał kłopotów, gdyż był już autorem dwóch poważnych rozpraw historycznych: Geneza liberum veto i Sejm grodzieński 1752 roku. Po roku wytężonej pracy ukończył doktorat, który stanowił pierwszą część dzieła Polska w dobie wojny siedmioletniej (1755–1758). Promocja odbyła się 17 października 1908 roku na Uniwersytecie Franciszka I we Lwowie17.
W latach 1909–1911 Konopczyński odbył kolejną kwerendę archiwalną w Moskwie, Petersburgu, Dreźnie, Berlinie, Paryżu i Londynie, gromadząc materiały do pracy o konfederacji barskiej i Radzie Nieustającej. W styczniu 1911 roku otworzył na Uniwersytecie Jagiellońskim przewód habilitacyjny na podstawie drugiej część książki Polska w dobie wojny siedmioletniej i licznych wcześniejszych artykułów. 27 kwietnia 1911 roku odbyło się kolokwium, dwa dni później wykład habilitacyjny zatytułowany Anglia wobec upadku Polski przed pierwszym rozbiorem. Uchwałę Rady Wydziału Filozoficznego UJ z dnia 26 maja 1911 roku o przyznaniu Konopczyńskiemu veniam legendi w zakresie historii nowożytnej zatwierdziło 2 sierpnia 1911 roku Ministerstwo Wyznań i Oświaty CK Austro-Węgier18.
Od 1911 roku Konopczyński jako docent prywatny związał się z Uniwersytetem Jagiellońskim. W tymże roku ożenił się w Warszawie z Jadwigą Lutostańską, siostrą wieloletniego przyjaciela Karola19. Młoda rodzina szukała wytchnienia w położonym koło Ojcowa majątku ziemskim w Młynniku, liczącym około 180 morgów (około 100 hektarów). Tam historyk oddawał się sadownictwu, doglądał lasu i hodował pszczoły. Folwark zakupili w październiku 1901 roku jego rodzice za 23 000 rubli od Nawrockiego20.
Wybuch pierwszej wojny światowej zaskoczył Konopczyńskiego na wakacjach w Gdyni, skąd — jako poddany carski — został wydalony do Szwecji21. Podczas deportacji Profesor zapomniał zabrać rzeczy osobistych, miał jednak przy sobie walizkę wypełnioną materiałami do konfederacji barskiej22. W Skandynawii przebywał półtora roku, jeżdżąc na przemian do archiwów Kopenhagi i Sztokholmu. Zarabiał na życie dawaniem lekcji, a równocześnie przygotowywał rozprawę naukową o dziejach relacji polsko-szwedzkich i polsko-duńskich. Do Krakowa wrócił w lutym 1916 roku.
Po śmierci Stanisława Krzyżanowskiego (15 stycznia 1917 roku) otworzyła się przed Konopczyńskim możliwość objęcia katedry historii Polski na Uniwersytecie Jagiellońskim. O posadę rywalizował z Oskarem Haleckim, Ludwikiem Kolankowskim i Stanisławem Zakrzewskim23. 10 lipca 1917 roku, po burzliwej dyskusji na posiedzeniu Rady Wydziału Filozoficznego UJ, uchwalono, aby powołać na kierownika katedry docenta Konopczyńskiego (18 głosami przeciw 11)24. Stanowisko profesora nadzwyczajnego objął formalnie 1 stycznia 1918 roku25.
W 1917 roku Konopczyński za namową Franciszka Bujaka, zapisał się do tajnej Ligii Narodowej. W listopadzie 1922 roku został wybrany na posła do Sejmu I kadencji z ramienia Związku Ludowo-Narodowego. W parlamencie działał przez pięć lat (1922–1927), zasiadając w Komisjach Oświatowej i Konstytucyjnej, sporadycznie w Regulaminowej, Administracyjnej, Wojskowej, Prawniczej i Spraw Zagranicznych. Był referentem w sprawach szkolnictwa akademickiego, prawa autorskiego, ustawy o wolności zgromadzeń i numerus clausus26.
Uniwersytecka stabilizacja pozwalała na poświęcenie większości czasu nauce. W olbrzymiej spuściźnie dziejopisarskiej Konopczyńskiego głównym dziełem napisanym w dwudziestoleciu międzywojennym była przygotowywana przez 25 lat Konfederacja barska (t. 1–2, 1936–1938). Wokół tej monumentalnej monografii powstało wiele prac mniejszych i publikacji źródłowych dotyczących Baru: pamiętniki Wojciecha Mączeńskiego (1911), Teofili z Jabłonowskich Sapieżyny (1914) i Stanisława Lubomirskiego (1925), oraz zbiory źródeł: Polityka i ustrój Generalności Konfederacji barskiej (1928), Materiały do dziejów wojny konfederackiej 1768–1774 (1931), Konfederacja barska. Wybór tekstów (1928). Wciąż użyteczny dla badaczy pozostaje też Przegląd źródeł do Konfederacji barskiej (1934). Na kanwie prac nad monografią podstawową powstała znakomita biografia wodza konfederatów Kazimierza Pułaskiego (1931), przetłumaczona na język angielski i wydana w Stanach Zjednoczonych.
Inny nurt pracy badawczej Konopczyńskiego dotyczył polskiej polityki zagranicznej w XVII i XVIII wieku. Między wojnami wydał oprócz przygotowanego już w Skandynawii dzieła Polska a Szwecja od pokoju oliwskiego do upadku Rzeczypospolitej 1660–1795 (1924), a także zarys stosunków polsko-tureckich pt. Polska a Turcja 1683–1792 (1936), do dziś dnia stanowiący podstawowe kompendium zarówno dla badaczy polskich, jak tureckich.
Prawno-ustrojowych zagadnień dotyczyła Geneza i ustanowienie Rady Nieustającej (1917), bardzo wczesne, a mimo to uważane przez wielu badaczy za najdojrzalsze dzieło Konopczyńskiego w dziedzinie historyczno-prawnej. Nie bez znaczenia pozostaje fakt szerokiego wykorzystania w nim archiwaliów rosyjskich. Po części do tego samego gatunku można zaliczyć biografię Stanisława Konarskiego (1926) z uwagi na rolę myśli polityczno-ustrojowej wybitnego pijara. Wciąż mają znaczenie studia pt. Dzieje parlamentaryzmu angielskiego (1923) oraz Rząd a Sejm w dawnej Rzeczypospolitej (1930).
Jeszcze jako docent starał się Konopczyński skoordynować pracę zespołową nad całością dziejów Polski. Sprawie tej poświęcił obszerny artykuł pt. Dziejopisarstwo zbiorowe u obcych i u nas (1916). Ostatecznie jednak zamysł ten nie znalazł szerszego oddźwięku wśród historyków27. Sam Konopczyński nie uchylał się od prac zespołowych i uczestniczył w stworzeniu takich syntez, jak Polska w kulturze powszechnej (1918), Historia polityczna Polski w latach 1648–1775 (1923), Wielkopolska w przeszłości (1926), Pomorze i Ziemia Chełmińska (1927), Encyclopaedia of the Social Sciences (1933), Pologne — Suisse (1938), Repertorium der diplomatischen Vertreter aller Länder (t. II, 1936). W 1938 roku zaangażował się w największe jak na owe czasy przedsięwzięcie, wydanie Wielkiej historii powszechnej, do której napisał część obejmującą czasy absolutyzmu 1648–1788.
Oprócz Konfederacji barskiej najważniejszym dziełem Konopczyńskiego z okresu międzywojennego były Dzieje Polski nowożytnej (1936), będące niezastąpionym po dziś dzień podręcznikiem akademickim.
Za wielką zasługę „archiwożercy” należy poczytać zainicjowanie i rozpoczęcie publikacji Polskiego słownika biograficznego, największego dzieła zbiorowego polskiej historiografii międzywojennej28. W 1930 roku pod patronatem Polskiej Akademii Umiejętności i jej sekretarza generalnego Stanisława Kutrzeby utworzono Tymczasowy Komitet Redakcyjny z Konopczyńskim jako przewodniczącym. Intencją uczonego nie było tworzenie monografii, ale podanie podstawowych faktów i wyczerpującej podstawy źródłowej dla danej postaci, co pozwoliłoby następcom zagłębić się w bardziej szczegółowe badania. Od 1934 roku Konopczyński jako redaktor naczelny zaczął zbierać biogramy do pierwszego tomu Słownika, obejmującego w porządku alfabetycznym hasła na litery A i B. Słownik był wydawany od 10 stycznia 1935 roku w formie pięciu zeszytów rocznie, które łączono później w jeden tom. Jego inicjator planował opracowanie 20 000 życiorysów w 20 tomach wydawanych przez 20 lat, ale harmonogram ten unicestwiła druga wojna światowa29. Po jej zakończeniu Słownik wychodził tylko do roku 1949 i mógł zostać wznowiony dopiero od roku 1958. Po śmierci Konopczyńskiego od roku 1957 kierownictwo prac objął Kazimierz Lepszy, a po jego śmierci kolejno Emanuel Rostworowski (1964–1989), Henryk Markiewicz (1989–2002) i Andrzej Romanowski (od 2003).
Wybuch drugiej wojny światowej stanowił moment przełomowy w życiu Konopczyńskiego i jego rodziny. 6 listopada 1939 roku podczas Sonderaktion Krakau uczony został aresztowany, a następnie był przetrzymywany w hitlerowskim więzieniu we Wrocławiu i w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen30. O jego harcie w tych trudnych miesiącach świadczą wspomnienia towarzyszy niewoli31. Po zwolnieniu z obozu w lutym 1940 roku Konopczyński zaangażował się w tajne nauczanie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Za sprawą Mieczysława Małeckiego od listopada 1942 roku objął kierownictwo nad studiami historycznymi32.
Podczas wojny, omijając zakazy okupacyjne, wkradał się do Biblioteki Jagiellońskiej i korzystając z pomocy Władysława Pociechy, wertował tomy zakazanych książek. Do zamkniętej Biblioteki Czartoryskich dostawał się za sprawą ucznia Eugeniusza Latacza, a do Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie — dzięki dyrektorowi Adamowi Lewakowi. W pracy badawczej Konopczyńskiego z okresu okupacji można wyróżnić trzy podstawowe nurty. Pierwszy obejmował badania nad czasami dwudziestolecia międzywojennego, drugi był kontynuacją studiów nad XVIII wiekiem, trzeci pozostawał w ścisłym związku z bolesnymi wydarzeniami niedawnej historii stosunków polsko-niemieckich.
I tak w latach 1940–1941 dzięki odzyskanej bibliotece prywatnej, wywiadom z ludźmi biorącymi aktywny udział w życiu politycznym sanacji, kompletom gazet narodowych, wyborowi pism Marszałka, stenogramom i drukom sejmowym opracował Konopczyński dwutomowe dzieło Piłsudski a Polska. Po dziś dzień pozostaje ono w maszynopisie.
Sześćdziesiąt lat po napisaniu opublikowano monografię Pierwszy rozbiór Polski33. Czasom stanisławowskim i udziałowi Polek w konfederacji barskiej poświęcił Konopczyński popularnonaukową książkę pt. Kiedy nami rządziły kobiety, wydaną ze względu na „niecenzuralne” nazwisko autora dopiero w 1959 roku w Londynie.
Trzeci nurt reprezentowały prace Fryderyk Wielki a Polska (1947) i Kwestia bałtycka do XX wieku (1947). Pierwsza z nich, pisana z demaskatorską pasją i obciążona czytelną emocją, ale oparta na gruntownej znajomości Politische Correspondenz Friedrich’s des Grossen, mimo braku przypisów przedstawia duże walory naukowe i wciąż jest pozycją niezastąpioną. Do monografii „kwestii bałtyckiej” przygotowywał się Konopczyński przez wiele lat. Pisząc i uzupełniając tę pracę w okresie międzywojennym, a potem w czasie wojny, myślał o szerokim powrocie Polski nad Morze Bałtyckie.
Równolegle tworzył wiele mniejszych studiów, między innymi Krótki zarys dziejów Polski, Konfederacje w rozwoju dziejowym, Dzieje Inflant, życiorys Stefana Surzyckiego, Polskę w dobie pierwszego rozbioru, życiorys Stanisława Dunin-Karwickiego34. Do dzieł rozbudowujących infrastrukturę nauki trzeba zaliczyć Chronologię sejmów polskich (1948) i wydany całkiem niedawno podręcznik metodologii35.
W październiku 1944 roku, po upadku powstania warszawskiego, schronienie w Młynniku znalazła spokrewniona z Konopczyńskimi Elżbieta z Lutostańskich Widerszalowa z córkami Agnieszką i Marią Ludwiką, matką Haliną Lutostańską i teściową Eugenią Widerszalową36. Gdy pochodząca z żydowskiej rodziny teściowa obawiała się przyjąć schronienie u Konopczyńskiego, historyk napisał do niej list, w którym stwierdził, że „nie taki endek straszny, jakim go malują”. Warto przypomnieć, że Elżbieta Widerszalowa, bratanica Jadwigi Konopczyńskiej, była żoną docenta Ludwika Widerszala — pracownika Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej Armii Krajowej, zastrzelonego 13 czerwca 1944 roku z inspiracji nierozpoznanych do końca kręgów podziemia.
Po wkroczeniu Armii Czerwonej do Krakowa 20 stycznia 1945 roku Konopczyński powrócił do pracy na Uniwersytecie Jagiellońskim37. Przez trzy kolejne lata egzaminował studentów, prowadził wykłady monograficzne i seminarium. Nie zrezygnował również z ryzykownej współpracy z tajną organizacją Stronnictwa Narodowego. Pisywał między innymi polemiczne artykuły do tajnej gazety narodowej „Walka”38. Szczęśliwie dla siebie uniknął aresztowania, ale był pilnie obserwowany przez organy bezpieczeństwa39. Nieugięta pod względem politycznym i moralnym postawa stała się przyczyną jego prześladowania. Wzmocniła je osobista niechęć do „archiwożercy” ministra oświaty Stanisława Skrzeszewskiego. Historyk ze zgrozą obserwował rozprzestrzeniający się w Polsce komunistyczny system totalitarny, dla którego nie krył dezaprobaty. Efektem stało się brutalne usunięcie uczonego z Uniwersytetu Jagiellońskiego (1948) oraz stanowisk i funkcji w Polskiej Akademii Umiejętności (1949) i Polskim Towarzystwie Historycznym (1947). Podczas konferencji naukowej w auli Uniwersytetu Jagiellońskiego 26 stycznia 1946 roku żegnał się z kolegami po fachu znamiennym apelem: „Słychać żądanie, aby nauka służyła życiu. Owszem, niech służy, czym może, niech mu przyświeca. Ale niech się nie wysługuje”40.
W zimie 1951 roku stan zdrowia Konopczyńskiego znacznie się pogorszył, a lekarze nie dawali większych szans na poprawę. Pomimo to uczony nie przerywał pracy badawczej i leżąc w łóżku, kończył swoje niewydane dzieła, porządkował notatki, zapoznawał się z nowymi książkami. W lipcu 1952 roku uznał, że krakowskie powietrze mu nie służy i po konsultacji z lekarzem wyjechał do Młynika. Próbował zajmować się sadem i ulami, ale tego wysiłku serce profesorskie już nie wytrzymało41. Konopczyński zmarł na zawał serca w nocy z 12 na 13 lipca 1952 roku w swym ukochanym dworku Młyniku i został pochowany na cmentarzu Salwatorskim w Krakowie.
W olbrzymiej spuściźnie naukowej uczonego Konfederacja barska zajmuje szczególne, a w przekonaniu jej autora najważniejsze miejsce42. W 1939 roku praca została nagrodzona przez PAU z funduszu im. Probusa Barczewskiego kwotą 1000 złotych43.
Warto wskazać kilka zapisów o powstaniu Konfederacji barskiej z dzienników, ukazują one bowiem ogrom wysiłku i trudności, z jakimi borykał się autor, tworząc to dzieło.
Zamiar pisania o Barze powziął Konopczyński już w 1905 roku, ale wówczas zniechęcił go do tematu Askenazy. Do zagadnienia uczony powrócił po doktoracie w 1909 roku44. Olbrzymia kwerenda źródłowa objęła prawie 50 archiwów i bibliotek krajowych oraz zagranicznych. W 1926 roku historyk rozpoczął pisanie od zabiegów dyplomatycznych biskupa Adama Krasińskiego i konspiracji cieszyńskiej45. Był zadowolony z szybkiego postępu prac, sądził, że „wyjdzie z Sejmu z dużym kawałkiem napisanego Baru”46. W Młyniku pisał o konfederatkach barskich, księciu Karolu Radziwille i walkach w Wielkopolsce w 1769 roku47. Następnie wykończył przedmowę i opracował rozdział o wojnie i dyplomacji w 1770 roku48. Narzekał w dzienniku, że z powodu niedostatecznej ilości źródeł „cały ten okres kilkumiesięczny pomiędzy Bierzyńskim a Dumouriezem był trudny do skonstruowania”49. Niektóre rozdziały pisał, siedząc „przy stoliku pod czereśnią, patrząc na budowę domu i pilnując ogrodu”50. Jesienią 1927 roku opracował rozdział o Józefie Zarembie i wiosennej kampanii 1771 roku51. Pisał z przerwami, dopiero rok później zabrał się do „układania przypisków bibliograficznych do 16 rozdziałów książki”52. W kolejnych latach nastąpiła ponowna przerwa, gdyż Konopczyński odskoczył do biografii Kazimierza Pułaskiego i do dziejów stosunków polsko-tureckich w XVIII wieku. Do barzan powrócił w 1933 roku. Przystąpił wtedy do „retuszowania” tekstu głównego i przypisów53. Zmęczony wspominał, że wraca do „desperackiej pisaniny Baru. Desperackiej, bo nie wiadomo, czy najskuteczniej nie pomogłaby zupełna bezczynność. Przerabiam tedy zamachowy rozdział XX”54. Uczony obawiał się, że książka stanie się zbyt obszerna, dlatego też planował zawęzić ją do trzech tomów55. Gdy rok później wykańczał rozdział o źródłach do konfederacji barskiej, w dzienniku żartobliwie zaznaczał, że czytelnicy „dowiedzą się, skąd nazwa archiwożercy”56. Pragnął jak najszybciej wydać dzieło. Fragmentami czytał książkę żonie i uczennicy Helenie Waniczkównie. Z zadowoleniem stwierdzał, że „brzmi to na ogół dobrze, a miejscami celująco”57. W styczniu 1936 roku pierwszy tom został opublikowany nakładem Kasy im. Józefa Mianowskiego58. Tom drugi ujrzał światło dzienne dwa lata później.
W recenzji Bronisław Pawłowski z uznaniem pisał, że dzieło „jest świadectwem olbrzymiego, prawdziwie benedyktyńskiego trudu autora i jego wybornej znajomości omawianej epoki. Należy podkreślić i ten szczegół, że autor, jak sam zaznaczył w przedmowie, w monografii podał zaledwie jedną czwartą zebranego materiału. Nie bez słuszności obawiając się nadmiernego rozrostu dzieła, starał się nie obciążać go zbyt obszerną dokumentacją i dlatego ograniczał się do podawania tylko esencjonalnych wyciągów i skrótów z cytowanych materiałów rękopiśmiennych”59. Recenzent słusznie zauważył, że uczony, „aczkolwiek starał się o zachowanie obiektywizmu historycznego — to jednak z całą sympatią odnosi się do konfederatów”60. Starał się wybronić ich „przed najcięższym zarzutem sprowadzenia na Polskę pierwszego rozbioru, przerzucając główny ciężar odpowiedzialności za ten fakt na króla”61. Pawłowski podnosił przy tym, że „dzieło jest niezwykle bogate pod względem treści. Po raz pierwszy podaje ono całość dziejów konfederacji barskiej, i to nie tylko stopniowy jej rozwój, a następnie powolny jej zanik w kraju, ale — co nie mniej ważne — jej zabiegi dyplomatyczne za granicą. Trzeba zaś dodać, że w tej dziedzinie przynosi niejedną wprost rewelację, żeby wymienić zupełnie nowe oświetlenie stosunków z Francją, Turcją itp.”62.
Stanisław Kościałkowski, po latach oceniający publikacje historyczne Profesora, nie mógł wyjść z podziwu nad tą książką i pisał: „Najważniejszą, pod każdym względem znakomitą, prawdziwym arcydziełem historiograficznym, rozmiarami i znaczeniem przewyższającym chyba wszystkie inne studia monograficzne Konopczyńskiego, jest Konfederacja barska, ostatnie wielkie dzieło sprzed ostatniej wojny”63. Kościałkowski z uznaniem podkreślał, że „Autor nie pominął absolutnie żadnej strony dziejów konfederacji, przedstawił jej stosunki dyplomatyczno-polityczne, jej podstawy finansowe, ocenił ją z punktu widzenia działań wojennych, zbadał ustosunkowanie się do konfederacji i udział w niej poszczególnych warstw społecznych, zaznaczył też dużą rolę kobiet”64. Konopczyński ukazał konfederację jako zjawisko złożone i poddał je wnikliwej analizie krytycznej. Każda z ważniejszych postaci została gruntownie i obiektywnie oceniona. Autor „widzi w niej światła i cienie, blaski i nędze, i wydobywa z nich to, co jest najistotniejsze, zarówno pod względem dodatnim, jak i ujemnym. Czytelnik tedy, za jego rozważnym przewodem, dostrzeże z łatwością jej z jednej strony, powiedzmy, saskość: jej ciasnotę myślową, prywatę, anarchiczność, kłótliwość, nawet nikczemność i zbrodniczą podłość niektórych jej przywódców, jak Gabriel Junosza Podoski — ale z drugiej strony dostrzeże też, na czym polegała jej prawdziwa wielkość, jej nieprzemijalne wartości w życiu naszym narodowym, które, jak stwierdza z całą stanowczością, nikłe zrazu, rosną z biegiem czasu i potężnieją, wyrażają się w dążeniu do pogodzenia dworu warszawskiego i króla z Generalnością, do zjednoczenia żywiołów przeciwnych gwarancji rosyjskiej i prawdziwie niepodległościowych, które chociaż nie zdołały zapobiec najniedorzeczniejszemu i najfatalniejszemu posunięciu konfederackiemu: próbie porwania w 1771 roku Stanisława Augusta, jednak z konfederacji barskiej uczyniły jedyny front przeciwrosyjski, dążący do utwierdzenia niezawisłości narodowej” — podkreślał Kościałkowski65.
Sam Konopczyński z kolei stawiał tezę, że „Bar uodpornił dusze polskie na brutalne naciski ze Wschodu, Bar decydująco nastroił je na ton antyrosyjski. Publicystyka konfederacka odsłoniła całą perfidię carskiej gwarancji, opieki i przyjaźni”66. Konfederaci wśród błędów i potykania się, „stworzyli polskie hasło niepodległość i stworzyli je dla wielu pokoleń. W tym to znaczeniu słuszność miał genialny marzyciel z Genewy, gdy głosił, że »konfederacja barska konającą ocaliła ojczyznę«. Ona bowiem uratowała niepodległość w sercach”67. Dlatego Polska pomimo klęski pierwszego rozbioru „przebudzona, odmłodzona, zahartowana”, jak to powiedział kanclerz Michał Czartoryski w 1770 roku ambasadorowi rosyjskiemu Michaiłowi Wołkońskiemu, „została Polską”. Dumne słowa kanclerza „do białej pasji doprowadziły rosyjskiego prokonsula, pozostałyby dyplomatyczną formułką bez głębszego sensu, gdyby na różnych pobojowiskach nad Wartą, Wisłą, Dunajcem, Dniestrem, Bugiem i Niemnem tysiące prostaczków nie stwierdzały swą krwią tej samej tezy: że Polska zostanie Polską. To znaczyło wówczas, że nie zmieni się w Rosję”68. Jak widać, w opinii Konopczyńskiego konfederaci nie byli grabarzami Rzeczypospolitej, ale jej wskrzesicielami, i jak trafnie zauważył Kościałkowski, łączyło się to nierozerwalnie z charakterem osobistym autora, który „miał w sobie coś z nieustraszonego temperamentu konfederata barskiego, coś z nieugiętego bojownika prawdy, który »rzucał veto« przeciwko fałszowi”69.
Z okazji drugiego wydania książki Jerzy Michalski zauważał, że „Konopczyński sercem był po stronie »barskich rycerzy«, ale doceniał i racje postępowania strony przeciwnej. W swej monografii dał wnikliwą analizę poczynań Stanisława Augusta, jego prób polityki emancypacyjnej. Pozostając wiernym wyniesionym ze studiów nad czasami saskimi sympatii i uznaniu dla Czartoryskich, widział w nich promotorów pojednania króla z narodem i Francją, pojednania mającego prowadzić do zbawienia Rzeczypospolitej. Było w tym sporo idealizacji, zapoznania koteryjnych motywów polityki starych książąt i braku ich rozeznania w rzeczywistym układzie sił w Europie. Ale i tutaj, choć własne dyspozycje psychiczne kazały Konopczyńskiemu uwielbiać »heroizm« Czartoryskich, lojalnie przyznawał, że ślepi byli oni na niebezpieczeństwo rozbioru, które dostrzegał jedynie »słaby« Stanisław August”70. Michalski przypominał, że „żadne inne dzieło nie kosztowało Konopczyńskiego tyle trudu heurystycznego, żadne nie było obszerniejsze i żadne nie było pisane tak bardzo con amore. Żadne też nie przynosi tak ogromnej masy informacji o ludziach i zdarzeniach. W konfederacji barskiej Konopczyński chciał widzieć przede wszystkim przełom moralny i ideowy. To, że ruch konfederacki stał się walką o niepodległość, sprawić miało, że jego uczestnicy wyzbyli się cech znamiennych dla umysłowości i obyczajów politycznych czasów saskich, cech, które jeszcze w całej pełni wystąpiły w konfederacji radomskiej”71. Zdaniem warszawskiego badacza, choć przez autora wyidealizowana, konfederacja barska „była popierana przez większość społeczeństwa szlacheckiego, czyli — jak wówczas mówiono — narodu, i w miarę upływu czasu w szeregach walczących barzan hasła patriotyczne i program niepodległościowy zyskiwały na znaczeniu”. Zatem Bar nie stanowił jedynie „ostatniego rokoszu szlacheckiego”, ale był przede wszystkim „pierwszym powstaniem narodowym, protestem przeciwko obcej ingerencji, instynktowną obroną suwerenności Polski”72.
I te walory, można żywić nadzieję, będą przemawiały do dzisiejszego czytelnika równie silnie, jak inspirowały pokolenie Kolumbów.
Piotr Biliński
------------------------------------------------------------------------
1 Szerzej zob. P. Biliński, Władysław Konopczyński: historyk i polityk II Rzeczypospolitej (1880–1952), Warszawa 1999.
2 W. Konopczyński, Autobiografia, „Nauka Polska. Jej potrzeby, organizacja i rozwój”, do druku podał A. Biernacki, t. 26, Kraków 1992, s. 111.
3 Akt chrztu W. Konopczyńskiego wystawiony w parafii św. Aleksandra w Warszawie, odpis w archiwum rodziny Konopczyńskich w Gliwicach (dalej ARKG), s. 1.
4 S. Konarski, Konopczyński Emilian, Polski słownik biograficzny, t. 13, 1967–1968, s. 555–556.
5 W. Konopczyński, Autobiografia, s. 111–112. Zob. W. Konopczyński, Dzienniki, rkps w archiwum rodziny Konopczyńskich w Warszawie (dalej ARKW), z. 14, s. nlb, zapis z 17 VI 1899 r.
6 Biblioteka Jagiellońska (dalej BJ), rkps Przyb. 122/61.
7 Dyplom kandydacki W. Konopczyńskiego, rkps w ARKG.
8 W. Konopczyński, Jak zostałem historykiem, „Znak”, R. 10, 1958, nr 52, s. 16–17. Zob. W. Konopczyński, Dzienniki, rkps w ARKW, z. 27, s. nlb, zapis z 5 IX 1903 r.
9 Biblioteka Naukowa Polskiej Akademii Umiejętności i Polskiej Akademii Nauk (dalej BN PAU i PAN), rkps 7266, t. 2. Pamiętnik Zygmunta Konopczyńskiego.
10 „Zmarnowało się w życiu, summa summarum, jakieś trzy lata na wydziale prawnym, w wojsku, w sejmie, w więzieniu”. Cyt. za W. Konopczyński, Jak zostałem historykiem, s. 31.
11 W. Konopczyński, Historia mojej biedy, rkps w ARKG, s. 1–30.
12 W. Konopczyński, Jak zostałem historykiem, s. 19–21.
13 BN PAU i PAN, rkps 7266, t. 1. Pamiętnik Zygmunta Konopczyńskiego.
14 Archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego (dalej AUJ), S II 619. Teczka osobowa W. Konopczyńskiego.
15 W. Konopczyński, Opinie o mnie, rkps w ARKG, s. 1–2.
16 BN PAU i PAN, rkps 7266, t. 2. Pamiętniki Zygmunta Konopczyńskiego.
17 W. Konopczyński, Dzienniki, rkps w ARKW, z. 43, s. nlb. zapis z 17 X 1908 r. BJ, rkps Przyb. 69/61. Dyplom doktorski W. Konopczyńskiego.
18 AUJ, WF 121. Teczka habilitacyjna W. Konopczyńskiego.
19 W. Konopczyński, Dzienniki, rkps w ARKW, z. 51, s. nlb, zapis z 22 VII 1911 r.
20 BN PAU i PAN, rkps 7266, t. 1, s. 384. Pamiętnik Zygmunta Konopczyńskiego.
21 U. Perkowska, Uniwersytet Jagielloński w latach I wojny światowej, Kraków 1990, s. 92.
22 Relacja ustna W. Mrozowskiej, Gliwice 29 IV 1998 r., nagranie w zbiorach autora.
23 AUJ, WF II 137. Pismo w sprawie nominacji na stanowisko profesora nadzwyczajnego.
24 AUJ, WF II 47. Protokół obrad Rady Wydziału Filozoficznego UJ z 10 VII 1917 r.
25 AUJ, S II 619. Teczka osobowa W. Konopczyńskiego.
26 Szerzej zob. P. Biliński, Władysław Konopczyński w polityce II Rzeczypospolitej, „Dzieje Najnowsze” 2016, nr 4, s. 33–64.
27 Szerzej zob. P. Biliński, „Smutna historia” nieudanych starań Władysława Konopczyńskiego o wydanie zbiorowych dziejów Polski, Historia: ciągłość i zmiana. Studia ofiarowane profesorowi Jerzemu Maternickiemu, pod red. M. Hoszowskiej, J. Pisulińskiej, P. Sierżęgi, Rzeszów 2016, s. 323–341.
28 Szerzej zob. P. Biliński, Władysława Konopczyńskiego „boje” o kształt Polskiego słownika biograficznego w latach 1928–1939, „Klio Polska. Studia i materiały z dziejów historiografii polskiej”, t. 7, 2015, s. 107–141.
29 W. Konopczyński, Dziennik, rkps w ARKW, z. 125, s. nlb., zapis z 10 I 1935 r.
30 W. Konopczyński, Pod trupią główką. Sonderaktion Krakau, posł. E. Rostworowski, Warszawa 1982.
31 Zob. Relacje pracowników Uniwersytetu Jagiellońskiego o ich losach osobistych i dziejach uczelni w czasie drugiej wojny światowej, oprac. J. Michalewicz, Kraków 2005.
32 S. Gawęda, Uniwersytet Jagielloński w okresie okupacji hitlerowskiej 1939–1945, Kraków 1979, s. 73.
33 W. Konopczyński, Pierwszy rozbiór Polski, wyd. Z. Zielińska, Kraków 2010.
34 W. Konopczyński, Stanisław Dunin-Karwicki (1640–1724), „Przegląd Historyczny”, t. 37, 1948, s. 261–275; tenże, Polska w dobie pierwszego rozbioru, tenże, O wartość naszej spuścizny dziejowej. Wybór pism, wstęp P. Biliński, Kraków 2009, s. 3–116.
35 W. Konopczyński, Historyka, oprac. M. Janowski, Warszawa 2015; Zob. też P. Biliński, Kilka uzupełnień na marginesie wydania „Historyki” Władysława Konopczyńskiego, „Klio Polska. Studia i materiały z dziejów historiografii polskiej”, t. 8, 2016, s. 175–182.
36 W. Konopczyński, Dziennik, rkps w ARKW, z. 150, s. nlb., zapis z 11 X 1944 r.
37 AUJ S II 619. Teczka osobowa W. Konopczyńskiego.
38 BN PAU i PAN, rkps 7785, t. 3, Materiały do biografii członków Ligi Narodowej, oprac. Józef Zieliński.
39 W Dzienniku kilkakrotnie wspominał: „czarny typik mnie śledził”. W. Konopczyński, Dziennik, rkps w ARKW, z. 160, s. nlb., passim.
40 W. Konopczyński, Autobiografia, s. 118.
41 Relacja ustna W. Mrozowskiej, Gliwice 29 IV 1998 r., nagranie w posiadaniu autora.
42 W. Konopczyński, Konfederacja barska, wyd. 2, wstęp J. Michalski, Warszawa 1991.
43 W. Konopczyński, Dziennik, rkps w ARKW, z. 136, s. nlb., zapis z 4 IV 1939 r.
44 Tamże, z. 46, s. nlb., zapis z 8 XI 1909 r.
45 Tamże, z. 96, s. nlb., zapis z 13 II 1926 r.
46 Tamże, zapis z 25 II 1926 r.
47 Tamże, z. 98, s. nlb., zapis z 27 VII 1926 r.
48 Tamże, z. 100, s. nlb., zapis z 26 VI 1927 r.
49 Tamże, z. 101, s. nlb., zapis z 20 VII 1927 r.
50 Tamże, zapis z 30 VIII 1927 r.
51 Tamże, zapis z 8 X 1927 r.
52 Tamże, z. 105, s. nlb., zapis z 9 XII 1928 r.
53 Tamże, z. 119, s. nlb., zapis z 9 III 1933 r.
54 Tamże, z. 120, s. nlb., zapis z 28 V 1933 r.
55 Tamże, zapis z 7 VI 1933 r.
56 Tamże, z. 123, s. nlb., zapis z 25 III 1934 r.
57 Tamże, zapis z 13 V 1934 r.
58 Tamże, z. 128, s. nlb., zapis z 26 I 1936 r.
59 B. Pawłowski, W. Konopczyński, Konfederacja barska, t. 1–2, Warszawa 1936– –1938, „Kwartalnik Historyczny”, R. 52: 1938, s. 676.
60 Tamże, s. 677.
61 Tamże, s. 679. Współczesna badaczka Dorota Dukwicz szerzej rysuje genezę pierwszego rozbioru, ukazując wyraziście, że konfederacja barska stanowiła dlań jedynie pretekst. Zob. D. Dukwicz, Czy konfederacja barska była przyczyną pierwszego rozbioru Polski? (Rosja wobec Rzeczypospolitej w latach 1769–1771), Konfederacja barska, jej konteksty i tradycje, pod red. A. Buchmann i A. Danilczyka, Warszawa 2010, s. 103–116.
62 B. Pawłowski, W. Konopczyński, Konfederacja barska, s. 680.
63 S. Kościałkowski, Władysław Konopczyński jako historyk, „Teki Historyczne”, R. 6: 1953, nr 1, s. 5.
64 Tamże, s. 5.
65 Tamże, s. 7.
66 Konfederacja barska. Wybór tekstów, wstęp i objaśnienia Władysław Konopczyński, Wrocław 2004, s. XLVIII.
67 Tamże, s. XLIX.
68 Tamże, s. XLVII.
69 S. Kościałkowski, Władysław Konopczyński..., s. 8.
70 J. Michalski, Władysław Konopczyński jako badacz czasów stanisławowskich, „Studia Historyczne”, R. 22: 1979, z. 1, s. 76–77; Z. Zielińska, Portret Stanisława Augusta w „Konfederacji barskiej” Władysława Konopczyńskiego, Władysław Konopczyński jako badacz XVIII wieku, pod red. Z. Zielińskiej, W. Kriegseisena, Warszawa 2014, s. 141–166.
71 J. Michalski, Władysław Konopczyński..., s. 75–76.
72 J. Michalski, Przedmowa do obecnego wydania, W. Konopczyński, Konfederacja barska, wyd. 2, s. 10–11. Stąd wszystkie powyższe cytaty.WYKAZ SKRÓTÓW
AB — Archiwum Tajne Państwowe w Berlinie (Geheimes Staatsarchiv)
A.b.Kr. —Archiwum barona Kronenberga
AD — Hauptstaatsarchiv w Dreźnie
AE — Archives du Ministère des Affaires Etrangères, Paryż
AGW — Archiwum Główne Akt Dawnych, Warszawa
AKop. — Rigsarkivet, Kopenhaga
AM — Moskiewski Oddział Archiwum Sztabu Głównego
AMar — Staatsarchiv, Marburg
AMKr. — Archiwum Miejskie, Kraków
AMTor. — Archiwum Miejskie, Toruń
ML — Archiwum Młynowskie w Muzeum Narodowym, Kraków
AMon. — Staatsarchiv, Monachium
AMSzt — Moskiewski Oddział Archiwum Sztabu Głównego
AN (ANAT) — Archives Nationales, Paryż
AON — Archiwum Ordynacji Nieświeskiej, obecnie w Warszawie
AP — Archiwum Państwowe, Petersburg (Leningrad)
APot. — Archiwum hr. Potockich w Krakowie
APSzt. — Archiwum Sztabu Głównego, Leningrad
ARos. (Roś) — Archiwum Stefana Potockiego w Rosi
ASław. — Archiwum ks. Sanguszków w Sławucie, teraz w Gumniskach
ASt. — Riksarkivet, Sztokholm
AW — Haupt-Hof-und Staatsarchiv, Wiedeń
AWW — Kriegsarchiv, Wiedeń
BAU — Biblioteka Polskiej Akademii Umiejętności, Kraków
BBaw. — Biblioteka Baworowskich, Lwów
BCz. — Biblioteka Czartoryskich, Kraków
BDzied. — Biblioteka Dzieduszyckich (Poturzycka), Lwów
BDzik. — Biblioteka hr. Tarnowskich, Dzików
BJag. — Biblioteka Jagiellońska, Kraków
BKór. — Biblioteka Kórnicka pod Poznaniem
BKron. — Biblioteka bar. Kronenberga, Warszawa
BM — British Museum, Londyn
BMaz. — Bibliothèque Mazarine, Paryż
BMŁ — Biblioteka m. Łodzi
BNar. — Biblioteka Narodowa, Warszawa
BOK — Biblioteka Ordynacji Krasińskich, Warszawa
BOZ — Biblioteka Ordynacji Zamojskiej, Warszawa
BP — Biblioteka Towarzystwa Przyjaciół Nauk, Poznań
BPawl. — Biblioteka Pawlikowskich, Lwów
BPol. — Biblioteka Polska, Paryż
BPrz. — Biblioteka hr. Przeździeckich, Warszawa
BPub. — Biblioteka Publiczna w Warszawie
BRacz. — Biblioteka Raczyńskich, Poznań
BRap. — Biblioteka Rapperswilska, teraz w Warszawie
BS — Biblioteka hr. J. Tarnowskiego, dawniej Branickich, Sucha
BUL — Biblioteka Uniwersytecka, Lwów
BUW — Biblioteka Uniwersytecka, Warszawa
BWil. — Biblioteka Towarzystwa Przyjaciół Nauk, Wilno
Brand. — rkps dawniej Brandysa, sprzedany za granicę
Czoł. — Zbiory Aleksandra Czołowskiego, Lwów
F.Radz. — Zbiory Ferdynanda ks. Radziwiłła, dawniej w Berlinie
Os. — Biblioteka Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, Lwów
RO — Public Record Office, Londyn
Rulh. — Zbiory rodzinne Rulhière’ów, Paryż
Sar. — Zbiory Łopacińskich, dawniej w Sarii
SMT — Słowackie Muzeum Narodowe, św. Marcin TurczańskiPRZEDMOWA AUTORA
Historyk, który dwadzieścia pięć najlepszych lat swego życia poświęcił zbadaniu jednego powikłanego przedmiotu, podobnie jak żeglarz wracający z dalekich podróży, ma o sobie dużo do powiedzenia, i to niezależnie od wyników poszukiwań. Rzeczy najistotniejsze powie zań sama książka. Do udzielenia czytelnikom pewnych koniecznych wyjaśnień, głównie natury zewnętrznej, posłuży przedmowa.
W labirynt doby barskiej wszedłem z chaosu epoki saskiej, wiedziony pewnego rodzaju przywiązaniem badawczym do tych samych postaci, z którymi się zżyłem „w dobie wojny siedmioletniej”. Od lat trzydziestu kilku za każdym nawrotem do obranego tematu cisnęły się na usta słowa: „Ihr naht euch wieder, schwankende Gestalten...” W losach Czartoryskich, Potockich, Radziwiłłów, Krasińskich, Lubomirskich, Branickich, Pułaskich, Bohuszów odzywały się wieczne i wciąż aktualne dylematy narodowych zwycięstw i klęsk: kto lub co decyduje w dziejach, jednostka czy naród? Wybrańcy czy ogół? Mózg czy serce? Praca czy walka? Jak się zachowają wychowankowie marnych czasów saskich wobec tragicznych wymagań stanisławowskich? I co się ostoi z tradycyjnych naszych poglądów na te sprawy w ogniu krytycznego badania? Nęciła zalegająca ten okres ciemność, w którą tylko mimochodem zaglądali Kraszewski, Kalinka, Korzon, Smoleński, Askenazy. Dodawała bodźca niezrównana rozległość i trudność przedmiotu.
Gdyby przez konfederację barską rozumieć tylko pierwotne związki z 1768 r., to już mielibyśmy temat większy niż np. konfederacja tyszowiecka przeciw Szwedom; gdyby pojąć ją szerzej, jako całokształt związków antyrosyjskich w ciągu pięciolecia 1768–1772 pod kierunkiem Generalności, to takie zjawisko byłoby szersze niż Sejm Czteroletni, a kilkakroć trwalsze niż powstanie kościuszkowskie. A przecież świadkowie obcy piszą w tym czasie o trzech czwartych częściach narodu bądź formalnie, bądź w „sercach” skonfederowanych! Wobec tego wypadło ogarnąć w danym pięcioleciu całą Polskę, o ile przeszła ona przez stadium konfederackiego czucia i myślenia — i badać ją niemal wyłącznie na podstawie archiwalnej, skoro wydawnictw źródłowych do tych dziejów prawie nie ma.
Rozpocząłem poszukiwania archiwalne we Lwowie w 1908 r., jeszcze jako współpracownik „szkoły Askenazego”, by prowadzić je dalej w Krakowie i Warszawie; pierwsza właściwa podróż naukowa objęła w 1910 r. Moskwę, druga Petersburg, trzecia w 1911 Nieśwież, czwarta Londyn i Paryż, piąta w 1912 Poznań, Berlin, Drezno, Marburg, Paryż, Wiedeń; szósta tegoż roku Moskwę i Kijów, siódma w 1914 Święty Marcin Turczański; ósma przymusowa od 1914 do 1916 r. Sztokholm i Kopenhagę, dziewiąta przygodna w 1919 r. Paryż i z powrotem Wiedeń. Jeżeli dodamy do tego późniejsze wyjazdy do Łańcuta1, Wilna, Wiednia, Świętego Marcina, to można będzie powyższy wysiłek heurystyczny uznać za proporcjonalny do trudności, jakie nastręczał temat. Byłyby one znacznie mniejsze, gdyby się udało od razu dotrzeć do zaginionego archiwum Generalności — ale szczęście to, jak wiedzą czytelnicy „Ateneum Wileńskiego” (1924), nie było nam dane. „Tajemnica Michała Jana Paca” zostaje po dziś dzień tajemnicą.
Czy będzie nasz wykład o konfederacji barskiej „ostatnim słowem nauki” w tym przedmiocie? Na pewno nie. Już po wydrukowaniu w „Kwartalniku Historycznym” w 1934 r. przeglądu źródeł do konfederacji — do którego to przeglądu, ogłoszonego także w osobnej odbitce, pozwalamy sobie skierować wszystkich krytycznych czytelników — natrafiliśmy przy zwiedzaniu Rouen w tamtejszej bibliotece miejskiej na jedną z najpożądańszych, najtajniejszych pamiątek po Michale Wielhorskim, mianowicie rękopis zawierający materiały do dyskusji nad reformą ustroju Rzeczypospolitej, w tej liczbie pierwotny tekst uwag księdza Mably’ego o rządzie i prawach Polski. Dalsze odkrycia mogą się zdarzyć nawet znacznie bliżej, nie tylko w zamkniętym archiwum Potockich Pod Baranami (skąd oglądaliśmy jeden tylko rękopis), ale nawet w otwartych zbiorach publicznych, w których różne rzeczy można było przeoczyć, o ile niedostateczny stan ich zinwentaryzowania wprowadzał w błąd poszukiwacza.
Wielką wędrówkę odbył autor tej książki także poza przestrzenią, w sferze ducha. Nie żeby zmieniał swe zasadnicze poglądy, ale świat naokoło się zmienił. Między datą rozpoczęcia i ukończenia pracy przeszliśmy przez lata najsroższej niewoli, przez wojnę światową, przez okres tworzenia państwa polskiego i jego pierwsze dwa stadia rozwoju. Okoliczność ta odbiła się na naszym dziele dwojako. Z jednej strony czasy pierwszego rozbioru odsunęły się głębiej w przeszłość, a sama walka o niepodległość razem z późniejszymi powstaniami straciła nieco na aktualności, wróciło zaś zainteresowanie dla problemów bytu mocarstwowego. Z drugiej strony ujęcie moje przebyło próbę hartującą, wzrosła znajomość życia, sądy zyskały na równowadze.
Nie gonię w tym studium za żadną rewelacją ani rewizją ogólnych poglądów. Nie chcę konfederacji barskiej ani powiększać, ani pomniejszać. Nawet nie polemizuję z poprzednikami. Trzeba bowiem stwierdzić, że wprawdzie Stanisław Kaczkowski pierwszy sięgał do barskich miscellaneów, Józef Szujski pierwszy strząsnął kurz z papierów Mniszcha, Henryk Schmitt wydobył niemało nowości z papierów Adama Krasińskiego, Kazimierz Pułaski nowe światło zaczerpnął z pozostałych po Julianie Bartoszewiczu tek Wessla, inni też w miarę sił dorzucali grosze, czasem klejnoty, do wspólnej skarbnicy, ale to były wszystko początki, próby, usiłowania dalekie od ogarnięcia i przeniknięcia całości.
Niejednemu wyda się ta monografia zbyt obszerna. Śpieszę upewnić, że podaje ona najwyżej jedną czwartą część materiału, jaki zgromadziłem, i że borykając się z nadmiarem źródeł, wyłączałem z góry, planowo, dla ulżenia przyszłemu wydawcy, zarówno osobistą historię Kazimierza Pułaskiego2, jak i lokalne szczegóły krakowskie3, sieradzkie, łęczyckie4; z tego, co odłożyłem na bok, dużo da się powiedzieć o dziejach konfederacji w Wielkopolsce, na Pomorzu, na Mazowszu, o Familii Czartoryskich, o Andrzeju Zamoyskim, Massalskim, Sułkowskich, o roli kobiet w konfederacji barskiej itd.
Jeżeli życiorys bohatera spod Savannah miał budowę opowieści epickiej z dwunastu ksiąg, to Bar ukształtował się w dramat o pięciu aktach, każdy w pięciu odsłonach, z największym napięciem pod koniec trzeciego aktu. Do tego przybędzie jeszcze — po odprowadzeniu jednych konfederatów na emigrację, innych na Sybir i z powrotem — obszerna synteza, gdzie w pięciu rozdziałach omówimy czynniki społeczne, strukturę prawną, środki materialne, hasła publiczne tudzież dążenia tajne, idee i ducha konfederacji.
Jeszcze słowo co do sposobu datowania faktów i przytaczania źródeł. W odsyłaczach unikam powtarzania dat rocznych, liczę bowiem na to, że uważny czytelnik, śledząc w dwudziestu pięciu rozdziałach przebieg wypadków z roku na rok, sam sobie umieści dni i tygodnie we właściwych ramach czasu.
Do rozwiązania skrótów służy załączony spis archiwów i bibliotek (por. Wykaz skrótów).
Byłoby komu dziękować u kresu tej wędrówki za doznaną przy pracy życzliwość, uczynność lub pomoc. Długo by wyliczać dyrektorów lub właścicieli zbiorów, z których korzystałem, w ich liczbie wielu już nieżyjących. Żyjący raczą wszyscy, o ile nie znajdą siebie w odsyłaczach do niniejszej pracy, przyjąć na tym miejscu ogólne Bóg zapłać! Dwa tylko podziękowania uważam za niezbędne złożyć tutaj imiennie — jedno pod adresem publicznym, drugie osobie prywatnej. Wdzięczność i uznanie należy się od każdego historyka tym spadkobiercom imion historycznych, Zamoyskim, Krasińskim, Czartoryskim, Radziwiłłom, którzy, wyżej ceniąc dobro nauki niż małostkowe względy rodowe, udostępnili badaczom swoje archiwa i biblioteki — oby znaleźli oni jak najprędzej naśladowców. Osobiste wreszcie, serdeczne podziękowanie za dobre rady i pomoc w odpisywaniu źródeł składam tu mej Towarzyszce Życia.
Młynik, w listopadzie 1935 r.
------------------------------------------------------------------------
1 Celem tej wycieczki (1922) było odszukanie poufnej korespondencji Czartoryskich, której nie ma w Krakowie ani w Muzeum, ani, o ile wiadomo, wśród rękopisów „wilanowskich” Pod Baranami. Dzięki uczynności gościnnego gospodarza, hr. Alfreda Potockiego, przeszukałem archiwum łańcuckie i znalazłem sporo ciekawych dokumentów, ale nie do Konfederacji barskiej.
2 Kazimierz Pułaski. Życiorys, z 14 ilustracjami, w Krakowie, nakładem Polskiej Akademii Umiejętności, 1931.
3 Weszły do pracy dr J. Krasickiej Kraków i ziemia krakowska wobec konfederacji barskiej, Kraków 1929 (Bibl. Krakowska LXVIII).
4 Krwawe dni nad górną Wartą, „Rocznik Oddziału Łódzkiego Polskiego Towarzystwa Historycznego”, Łódź 1930.