-
W empik go
Konflikt na Ukrainie 2014 - 2015 w źródłach BBC - ebook
Konflikt na Ukrainie 2014 - 2015 w źródłach BBC - ebook
Pod koniec 2013 roku doszło na Ukrainie do protestów, gdyż prezydent Wiktor Janukowycz sprzeciwił się podpisaniu umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. W styczniu 2014 roku parlament ukraiński przyjął ustawę zaostrzającą kary za udział w jakichkolwiek wystąpieniach przeciwko władzy i kiedy następnie w wyniku prób stłumienia protestów doszło do pierwszych ofiar śmiertelnych, bunt społeczeństwa ukraińskiego rozszerzył się na cały kraj. W konsekwencji Rosja zajęła Krym a potem Donieck i Ługańsk. Dwa porozumienia mińskie nie zakończyły kryzysu a tylko zamieniły go w tlący się konflikt, który po siedmiu latach przekształcił się w regularną wojnę Ukrainy z Rosją. Dzięki pracy reporterów BBC możemy dostrzec w konflikcie z lat 2014-2015 genezę i przyczyny wojny, która wybuchła w lutym 2022 roku. W opracowaniu przedstawiam wybrane wydarzenia, które szczegółowo były opisywane dzień po dniu, przez raporty i relacje brytyjskich dziennikarzy.
| Kategoria: | Historia |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 9788396739797 |
| Rozmiar pliku: | 616 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
W III kwartale 2013 doszło na Ukrainie do protestów spowodowanych sprzeciwem prezydenta Wiktora Janukowycza wobec podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Niespełna dwa miesiące później Rosja zaproponowała obniżenie ceny gazu, który sprzedawała Ukrainie oraz zaproponowała wsparcie finansowe w wysokości 15 milionów dolarów. Decyzja odmowna prezydenta w październiku 2013 roku doprowadziła do wybuchu protestów, które zaczęły się w Kijowie a następnie rozszerzyły się na cały kraj.
W styczniu 2014 roku parlament, w którym zasiadało większość zwolenników Wiktora Janukowycza, przyjął ustawę zaostrzającą kary za udział w jakichkolwiek wystąpieniach. Po kilku dniach zamiast dojść do uspokojenia sytuacji protesty się zaostrzyły i w wyniku próby ich brutalnego stłumienia pojawiły się pierwsze ofiary śmiertelne.
24 lutego 2014 roku Rosja zajęła Krym a 6 kwietnia Donieck a potem Ługańsk w Donbasie. Konflikt zaczął się zaogniać coraz bardziej i w rezultacie doszło na Krymie i w Donbasie do starć zbrojnych.
Po niespełna dwóch latach od pierwszych wystąpień ma Majdanie (Placu Niepodległości w Kijowie) we wrześniu 2015 roku podpisano porozumienie, jednak konflikt nie został zakończony.
Terytoria anektowane przez Rosję a mianowicie Krym, Donieck i Ługańsk po przekształceniu w LRL (Ługańską Republikę Ludową) i DRL (Doniecką Republikę Ludową) pozostały poza Ukrainą.
Przygotowując niniejsze opracowanie w głównej mierze korzystałem ze źródeł British Broadcasting Corporation. Teksty wykorzystane przeze mnie i użyte w niniejszej książce zostały przetłumaczone przeze mnie samodzielnie, bez stosowanie automatycznych translatorów. Przy podawaniu nazw geograficznych oraz imion i nazwisk zastosowałem polskie odpowiedniki. Tam gdzie nie było to możliwe użyłem transkrypcji angielskiej. Ze względu na brak źródeł rosyjskich i ukraińskich opracowanie jest niepełne z czego jako autor zdaję sobie sprawę.
Przy końcu rozdziałów każdego z rozdziałów podaję odnośniki do źródeł, które wykorzystałem, a które w momencie przygotowywania były dostępne w serwisie BBC.
Może się zdarzyć, że odnośnik ze względu na aktualizację, która nastąpiła dzień, albo kilka najbliższych dni później, nie odzwierciedla w pełni przetłumaczonego przeze mnie tekstu, gdyż dodano nową treść, aktualizując tekst. Serwis BBC działa tak w wypadku wydarzeń, które są aktualizowane w czasie kilku bądź kilkunastu godzin.
Wojciech BiedrońWydarzenia poprzedzające kryzys
21 października 2013 r. władze Ukrainy oświadczyły, że nie podpiszą umowy stowarzyszeniowej ze wspólnotą Unii Europejskiej co dało początek pierwszym protestom ludnosci;
30 października 2013 r. doszło do zatrzymań protestujących przeciwko rządowi przez policję w Kijowie;
17 grudnia 2013 r. Rosja zgodziła się na udzielenie wsparcia finansowego Ukrainie w wysokości 15 mln dolarów oraz na obniżenie ceny gazu, który jej dotąd sprzedawała po ustalonych cenach;
16 stycznia 2014 r. Parlament Ukrainy przyjął ustawę, w której zaostrzono kary za protesty;
22 stycznia 2014 r. od ran postrzałowych podczas starcia z policją, zginęło dwóch protestujących, w wyniku czego protesty rozszerzyły się na inne miasta;
25 stycznia 2014 r. Prezydent Wiktor Janukowycz zaoferował opozycji kilka stanowisk w rządzie w tym m.in. tekę premiera, ale opozycja odrzuciła propozycję;
28 stycznia 2014 r. Prezydent Ukrainy przyjął rezygnację rządu;
29 stycznia 2014 r. Parlament przegłosował decyzję o amnestii dla zatrzymanych podczas protestów pod warunkiem, że ci zwolnią okupowane budynki.
Fot. 1. Przeciwko protestującym użyto oddziałów policji, a wyniku gwałtowne starć doszło do ofiar śmiertelnychRozdz.1 Wybuch protestów w Kijowie
20 stycznia 2014 roku prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz zgodził się na rozmowy po zamieszkach (które poprzedziły tygodnie akcji pokojowych, przeciwko decyzji władz, nie zgadzających się na zawarcie umowy z Unią Europejską), do których doszło w stolicy kraju. Zapowiedział również, że będzie negocjował z protestującymi zarówno zwolennikami UE i liderami opozycji. Ustalono, że ma się zebrać komisja skupiająca liderów kilku partii w celu rozwiązania kryzysu.
Poprzednio grupa protestujących, próbując dotrzeć do parlamentu, starła się z policją. Dziesiątki ludzi zostało rannych. Do zamieszek doszło, kiedy tysiące ludzi protestujących zebrały się na Placu Niepodległości (Majdanie), oburzonych ustanowieniem nowych praw, które ich zdaniem, ograniczały wolność obywateli. Partia prezydenta zaprzeczyła temu, że wprowadzono nowe prawo. Wobec tego opozycja zażądała ustąpienia rządu i rozpisania wyborów prezydenckich.
21 stycznia ukraiński prezydent ostrzegł, że stabilność kraju została zagrożona przez nieustanne starcia pomiędzy policją a antyrządowo nastawionych protestujących w Kijowie. Zamieszki wybuchły po tym, jak do demonstrujących przeciwko W. Janukowyczowi zaczęły dołączać kolejne grupy. Jednak zdaniem władz, policja działała tylko w samoobronie.
W ciągu tygodnia zwolennicy prezydenta przegłosowali w parlamencie prawo nadające policji szczególne uprawnienia w walce z demonstrantami. Aresztowano co najmniej 30 osób, które brały udział w starciach. Około 100 osób zostało rannych w tym dziesiątki policjantów.
Prezydent W. Janukowycz potwierdził swoją zgodę na rozpoczęcie rozmów z liderami protestujących.
Prawo przegłosowane przez zwolenników prezydenta w parlamencie miało następujące brzmienie.: - zakazywano bezprawnego rozkładania namiotów, budowania scen, używania wzmacniaczy do megafonów w miejscach publicznych, - zastrzegano, że protestujący, którzy pojawią w maskach i hełmach zostaną natychmiast aresztowani,
- zakazano protestów, do których użyto by więcej niż 5 pojazdów jadących w eskorcie.
Zarówno liderzy protestujących jak i rząd obwiniał małe grupy skrajnych ugrupowań prawicowych. Powszechnie sądzono, że należeli oni do grup Prawy Sektor (Right Sector).
22 stycznia w Kijowie doszło do starć na skutek ataku policji na barykady ustawione przez demonstrantów. W ich wyniku co najmniej jedna osoba zginęła, (jak poinformował jeden z korespondentów stacji BBC). W tym dniu doszło też do starć wokół ulicy Hruszewskiego, która znajdowała się blisko Placu Niepodległości (Majdanu). Pozostała część miasta funkcjonowała normalnie. Jednak podczas drugiej nocy, kiedy miały miejsce kolejne starcia, tym razem już setki ludzi zostało rannych.
Premier Mykoła Azarow ostrzegł, że: „Jeśli prowokatorzy się nie powstrzymają wtedy władze nie będą miały innego wyjścia i będą musiały użyć siły, aby chronić społeczeństwo”.
Krótko po tym w środę, po w miarę spokojnej nocy, policja rozpoczęła szturm na ulicę Hruszewskiego. W telewizji pokazano jak protestujący rzucali kamienie i koktajle Mołotowa w kierunku policji. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym i granatami hukowymi. Władze potwierdziły śmierć jednej osoby, ale bez podawania przyczyn, które ją spowodowały.
Według relacji mediów była też druga ofiara śmiertelna. Natomiast jedna z osób miała spaść z wysokości 13 metrów i zginąć na miejscu.
23 stycznia po tym jak rozmowy dwóch stron zakończyły się niepowodzeniem, liderzy opozycji postawili prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi ultimatum. Witalij Kliczko (dawny bokser a teraz polityk) zapowiedział, że poprowadzi protestujących na stolicę o ile rząd nie zgodzi się na przyspieszone wybory.
Premier M. Azarow odpowiedział, że kompromis może być możliwy, ale opozycja powinna unikać stawiania ultimatum. W środę ukraińskie radio „Wolność” podało informację o śmierci kolejnej ofiary, tym razem działacza opozycyjnego. W lesie znaleziono ciało Jurija Witebskiego. Prowadzący audycję radiową poinformował, że na ciele były ślady tortur. Inny spośród liderów opozycji Arsenij Jaceniuk zapowiedział, że daje rządowi 24 godziny, aby ten odpowiedział na żądania, w tym, aby się ustosunkował się do nowego prawa zakazującego protestów. W odpowiedzi premier uznał, że opozycja powinna być bardziej pokorna.
„Jesteśmy gotowi na kompromis. Liderzy opozycji powinni zrozumieć, że również ponoszą odpowiedzialność za uniknięcie wojny domowej i za rozlew krwi tak samo jak rząd.” – powiedział Mykoła Azarow. Władze potwierdziły, że w pobliżu miejsc gdzie doszło do starć znaleziono dwa ciała z ranami zadanymi z broni palnej.
Jedną z ofiar był prawdopodobnie 20-letni Sergiej Nigojan z pochodzenia Ormianin, który przyłączył się do protestujących na początku grudnia. Kolejna osoba, która zmarła to mężczyzna, który spadł z górnej części stadionu Dynamo. Jednak rzecznik departamentu zdrowia sprostował tę informację informując, że przeżył on i teraz znajduje się w szpitalu. Premier zaprzeczył, że policja była odpowiedzialna za śmierć S. Nigojana, gdyż jego zdaniem nie używała ona ostrej amunicji. Tymczasem Unia Europejska zapowiedziała, ze przemyśli swoją relację z Ukrainą „jeśli będą tam systematycznie gwałcone prawa człowieka, w tym strzelanie do pokojowo nastawionych demonstrantów lub będą prowadzone poważne ataki na podstawowe prawa obywatelskie”.
24 stycznia protesty rozszerzyły się na inne miasta jak np. takie jak Lwów. Witalij Kliczko poinformował, że godziny rozmów ze stroną rządową nie przyniosły rezultatu.
Uznał, że nie ma sensu siedzieć i negocjować przy jednym stole z kimś kto już raz oszukał.
„Poważnie życzyłbym sobie, aby nie przelewać więcej krwi i żeby nie ginęli ludzie...ja przetrwam ale boję się, że będą ofiary. Boję się tego”. – powiedział publicznie.
Lider partii Swoboda (Wolność) Oleh Tyahnybok powiedział, że władze podczas rozmów, które trwały ponad cztery godziny w czwartek, obiecały uwolnić działaczy aresztowanych podczas protestów. Korespondenci BBC poinformowali, że nie wiadomo czy jest szansa na powrót do rozmów pomiędzy stroną rządową a jej przeciwnikami.
Tym bardziej, że właśnie mijało 24 godzinne ultimatum, które opozycja postawiła rządowi.
25 stycznia minister Witalij Zacharczenko powiedział, że negocjacje z protestującymi nie powiodły się. Generalnie zdaniem ministerstwa spraw wewnętrznych wysiłki zmierzające do rozwiązania kryzysu w Kijowie w sposób pokojowy okazały się daremne. Witalij Zacharczenko oskarżył o to, elementy radykalne.
Opozycja na czele z Witalijem Kliczko nieustannie domagała się dymisji prezydenta.
Przejęcie Ministerstwa Energetyki przez demonstrantów, szef tego resortu, minister Eduard Stawicki, nazwał aktem terroryzmu i poprosił protestujących o opuszczenie budynku, ci jednak nie zgodzili się.
Działacze uznali, że przejęcie miało charakter tymczasowy i miało udowodnić, że żaden budynek rządowy w Kijowie nie jest bezpieczny. Protestujący zajęli także inne budynki władz w miastach głownie zachodniej Ukrainy, które tradycyjnie były bardziej związane z Europą niż z Rosją.
W międzyczasie Štefan Füle - Komisarz ds. Rozszerzenia UE odbył oddzielne rozmowy ze stroną rządową i protestującymi działaczami.
27 stycznia minister sprawiedliwości Olena Lukasz ostrzegła, że jeśli protestujący nie opuszczą gabinetu, zostanie ogłoszony stan wyjątkowy. O. Lukasz powiedziała, że jeśli jej gabinet nie zostanie opuszczony przez protestujących poprosi Radę Obrony, aby ta podjęła odpowiednie środki. Do tej pory protestujący zajęli budynki władz w około 10 miastach. Korespondenci BBC poinformowali, że protestujący zajęli budynek ministra sprawiedliwości bez żadnego oporu.
Jeden z protestujących, który ujawnił swoje nazwisko powiedział agencji Associated Press, że nie dojdzie do żadnych aktów wandalizmu i nikt nie zostanie ranny.
28 stycznia na specjalnej sesji parlament Ukrainy miał przegłosować nowe prawo zakazujące protestów. Prezydent Wiktor Janukowycz zgodził się unieważnić nowe prawo, ale nie było wiadomo czy parlamentarzyści go poprą, gdyż to przecież właśnie sprzeciw wobec nowej ustawy zakazującej protestów doprowadził do zamieszek w kraju. Na tej samej sesji, parlament miał również zająć się żądaniami wysuniętymi przez opozycję m.in. takimi jak amnestia dla zatrzymanych działaczy.
Prezydent zgodził się na amnestię, ale pod warunkiem, że protestujący usuną barykady i przestaną atakować budynki rządowe.
Prezydent zgodził się na ustępstwa w czasie rozmów z trzema głównymi liderami ugrupowań opozycyjnych: Arsenijem Jaceniukiem liderem partii Batkiwszczyna, Witalijem Kliczko – przywódcą Udar-u (Punch) i Ołehem Tiahnybokiem stojącym na czele nacjonalistów.
Zdaniem korespondentów BBC do zmian mogłoby dojść podczas specjalnej sesji parlamentu.
Partia Regionów, do której należał W. Janukowycz miała większość w parlamencie, ale nie było pewne czy deputowani odwołają ustawę dotyczącą zakazu protestów.
Zgodnie z nią bez zgody nie wolno było rozkładać namiotów w miejscach publicznych. Każdy kto zająłby miejsce publiczne miał być natychmiast aresztowany. Podczas protestów nie wolno było także nosić hełmów i masek.
Jak dotąd demonstranci nie opuścili ulic a opozycja nawoływała do wznowienia protestów podczas rozpoczęcia sesji parlamentu. Protestujący zajęli nie tylko centralny plac w Kijowie ale również budynki rządowe. Podobnie sytuacja wyglądała w innych miastach Ukrainy. Protestujący zdecydowanie domagali się ustąpienia W. Janukowycza.
Należy pamiętać, że protesty trwały cały czas od momentu kiedy W. Janukowycz nie zgodził się na podpisanie umowy stowarzyszeniowej (handlowej) z UE 21 października 2013 roku.
Ciągle też obowiązywała propozycja ze strony Rosji według której w zamian za rezygnację z podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE Ukraina miała uzyskać pomoc od Rosji w wysokości 15 mln dolarów (9 mln funtów).
29 stycznia parlament zaczął rozważać możliwość ogłoszenia amnestii dla uczestników rozruchów w Kijowie. Prezydent W. Janukowycz chciał jednak uzależnić ogłoszenie amnestii dla protestujących pod warunkiem, że ci opuszczą budynki rządowe i rozmontują barykady. Opozycja zaczęła się jednak domagać rozpisania wcześniejszych wyborów.
We wtorek po kilku miesiącach protestów premier Mykoła Azarow wraz ze swoim rządem poddał się do dymisji.
Pomimo akceptacji przez prezydenta rezygnacji premiera, ukraiński rząd funkcjonował nadal przez 60 dni i miało tak być aż do utworzenia nowego gabinetu.
„Tymczasowym przywódcą rządu miał zostać zastępca obecnego premiera Serhiy Arbuzov” - poinformował Agencji Interfax rzecznik Azarowa.
30 stycznia protestujący nie zgodzili się na sformułowania użyte w nowej ustawie o amnestii.
Parlament jednak poparł amnestię dla zatrzymanych pod warunkiem, że protestujący opuszczą budynki i odblokują ulice i place. Opozycja nie zgodziła się i protestujący zajęli miejsca w centrum Kijowa i kontynuowali okupację kluczowych budynków.
Na prezydenckiej stronie internetowej opublikowano oświadczenie, w którym poinformowano, że prezydent Wiktor Janukowycz udał się na urlop chorobowy z powodu wysokiej gorączki oraz w wyniku powstałych problemów dotyczących dróg oddechowych.
Parlament postanowił, że prawo o amnestii nie wejdzie w życie jeśli protestujący nie opuszczą budynków administracji w całym kraju w ciągu 15 dni.
Tymczasem po raz pierwszy władze Rosji zapowiedziały, że mogą wstrzymać finansową pomoc obiecaną Ukrainie aż do czasu powstaniu nowego rządu. Natomiast USA rozpoczęły przygotowania do nałożenia sankcji finansowych przeciwko obydwu stronom konfliktu w razie pogorszenia sytuacji i eskalacji przemocy.
Prezydent Ukrainy W. Janukowycz poinformował, że wraz z rządem zrobi wszystko, aby zakończyć konflikt. Jego zdaniem to wyłącznie opozycja była winna zaogniania konfliktu.
Powyższe oświadczenie zostało zamieszczone na prezydenckiej stronie internetowej po kilku tygodniach zamieszek w Kijowie.
Informację tę poprzedzono, ponadto tym, że 63 letni prezydent ma problemy zdrowotne.
W minionym tygodniu W. Janukowycz przyjął rezygnację premiera M. Azarowa i zaoferował kilka stanowisk do objęcia przez opozycję - propozycja nie została przyjęta.
Podano do wiadomości, że Dmytro Bułatow – jeden z liderów protestujących został pobity, był torturowany i pozostawiony na śmierć przez mężczyzn mówiących z rosyjskim akcentem.
Teraz miał znajdować się w kijowskim szpitalu, gdzie był poddawany leczeniu.
Przypisy:
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-25804847
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-25808295
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-25838962
http://www.lemonde.fr/europe/article/2014/01/22/un-jeune-manifestant-ukrainien-est-mort-tue-par-balles-a-kiev_4352336_3214.html
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-25853329
http://www.spiegel.de/politik/ausland/ukraine-regierungsgegner-in-kiew-verstaerken-barrikaden-auf-dem-maidan-a-945059.html
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-25872417
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-25908643
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-25923199
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-25939737
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-25957251
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-25966962Rozdz.2 Próby załagodzenia sporu oraz sytuacja międzynarodowa
1 lutego przewodniczący Rady Europejskiej Van Rompuy powiedział, że „przyszłość Ukrainy należy do UE” natomiast sekretarz stanu USA John Kerry powiedział, że Stany zjednoczone popierają „walkę Ukrainy o demokrację”.
Tymczasem minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oskarżył kraje zachodnie o podwójne standardy ponad gwałtownymi protestami, które mają miejsce na Ukrainie.
S. Ławrow powiedział, że „Ukrainie narzuca się dokonanie wyboru a Rosja nie zamierza się w to angażować”.
Zapytał dalej: „Co mają wspólnego pełne przemocy protesty z promowaniem demokracji? Dlaczego nikt nie potępił tych, którzy zajęli budynki rządowych i zaatakowali policję oraz używają rasistowskich, antysemickich i nazistowskich sloganów?”
Przywódcy opozycji chcieli, aby prezydent W. Janukowycz zrezygnował z pełnienia urzędu.
Propozycja prezydenta, aby przywódca partii Batkiwszczyna – A. Jaceniuk objął stanowisko premiera została odrzucona.
2 lutego pobity lider protestujących Dmytro Bułatow opuścił kraj.
Wyjechał na Litwę, której władze obiecały opiekę medyczną wszystkim protestującym, którzy zostali ranni podczas trwania kryzysu.
Telewizja pokazała lidera z raną na twarzy i z uchem, które częściowo zostało odcięte.
On sam poinformował, że był więziony i bity przez osiem dni. Jego przypadek stał się dla opozycji głównym argumentem za zmuszeniem prezydenta do ustąpienia z urzędu.
Dmytro Bułatow był przywódcą grupy Automaidan. Zaginął 22 stycznia i pojawił się po 8 dniach na przedmieściach Kijowa.
Władze uznały, że okoliczności jego porwania zostały sfabrykowane
3 lutego prezydent W. Janukowycz wrócił do pracy.
Opozycja nie uwierzyła w jego chorobę. Początkowo nawet spekulowano, że prezydent miał załamanie nerwowe spowodowane sytuacją w kraju.
4 lutego opozycja w parlamencie podjęła pierwsze kroki zmierzające do ograniczenia władzy prezydenckiej.
Lider partii UDAR Witalij Kliczko powiedział w parlamencie, że nowe wybory będą kluczowe, aby odzyskać ludzką wiarę w porządek. „Wzywam każdego, aby wybrał drogę zgodną z konstytucją i powstrzymał dyktaturę. Przywróćmy konstytucyjne prawo, które parlamentarzystom pozwala na podejmowanie decyzji zamiast naciskać tylko na guziki do głosowania” - ogłosił publicznie.
Lider prezydenckiej Partii Regionów Oleksandr Jefremow oskarżył opozycję, że działa nieodpowiedzialnie. „Ukraina przechodzi być może przez najbardziej dramatyczny okres w ostatniej historii. Jakakolwiek eskalacja konfliktu może prowadzić do wojny domowej co będzie miało katastroficzne konsekwencje” – dodał.
Parlamentarzyści odnieśli się do informacji o ostatnich ofiarach, do których doszło podczas minionych zamieszek.
W poniedziałek reprezentant prezydenta Janukowycza - Yuriy Miroshnychenko powiedział agencji AFP, że prezydent może ogłosić przyśpieszone wybory jeśli nie będzie innego sposobu na rozwiązanie kryzysu. Opozycja uznała, że przywrócenie konstytucji z 2004 roku zniesie „dyktaturę” prezydenta.
Nie wiadomo jednak było czy opozycja byłaby na tyle silna, aby taką ustawę przegłosować.
Kadencja W. Janukowycza miała zakończyć się w 2015 roku. Jego przeciwnicy natomiast domagali się ogłoszenia wcześniejszych wyborów.
8 lutego Prezydent Rosji Władimir Putin spotkał się z prezydentem Ukrainy w Soczi podczas rozpoczynających się igrzysk.
Fot.2. W. Janukowycz, (po lewej) prawdopodobnie poruszył kwestię zawieszonego rosyjskiego programu ratunkowego dla gospodarki Ukrainy (źródło: Reuters)
Żadna ze stron nie potwierdziła o czym dyskutowano w czasie otwarcia zimowej olimpiady. Jednak Rosja wstrzymała wypłatę 15 milionów dolarów pomocy na wiadomość o powstającym nowym rządzie na Ukrainie. Prezydent Janukowycz przyjął rezygnację premiera: Mykoly Azarova - uznawanego powszechnie za promoskiewskiego. Nowy premier miał zostać wkrótce wybrany.
Tymczasem w ciągu tygodnia Centralny Bank Ukrainy nałożył nowe regulacje na walutę kraju - hrywnę.
W poniedziałek zaplanowano spotkanie prawników Ukrainy, aby przedyskutować propozycję opozycji, zamierzającej ograniczyć władzę prezydenta i powrócić do konstytucji, która obowiązywała w kraju do 2010 roku, a która dawała większą władze parlamentowi – poinformowała agencja AFP.
16 lutego protestujący w Kijowie zakończyli, po ponad dwóch miesiącach, okupację ratusza i innych budynków rządowych.
Władze obiecały, że oskarżenia zostaną cofnięte jeśli wszystkie budynki zostaną zwolnione do poniedziałku.
Także na ulicach Kijowa protestujący częściowo rozmontowali stojące barykady.
Opuszczanie budynków rozpoczęło się od rana w niedzielę.
17 lutego weszło w życie prawo o amnestii.
Zaczęło ono obowiązywać natychmiast po wycofaniu się protestujących z zajmowanych budynków rządowych.
Na stronie rządowej po tym, kiedy opuszczono ratusz, w Kijowie oraz inne budynki w stolicy, pojawiła się informacja, że zarzuty w stosunku do protestujących zostaną cofnięte.
Jednak w centralnej części miasta ciągle istniało miasteczko namiotowe. Część osób w dalszym ciągu nie zakończyło protestu.
Jednak poprzez wycofanie się z zajmowanych budynków protestujący wypełnili główne postanowienie, które umożliwiło wejście w życie ustawy o amnestii.
W piątek władze zwolniły ostatnich 243 więźniów, którzy zostali aresztowani w czasie protestów.
Amnestia nie objęła jednak wszystkich działaczy, gdyż dotyczyła tylko okresu od 27 grudnia do 2 lutego.
Niektórzy z protestujących uznali opuszczenie budynków za duży błąd uważając, że prezydent W. Janukowycz może aresztować kolejne osoby. Witalij Kliczko uznał, że to była dobra decyzja.
18 lutego opozycja przedstawiła żądanie, w którym domagała się, aby w parlamencie odbyło się głosowanie zmieniające konstytucję.
Przeciwnicy prezydenta W. Janukowycza chcieli w dalszym ciągu, aby ograniczono jego władzę.
W przeciwnym razie przestrzegali, że ponownie może dojść do masowych protestów.
Zwolennicy prezydenta, którzy mieli większość w parlamencie sprzeciwili się, propozycji, aby powrócić do konstytucji z 2004 roku.
Tymczasem minister finansów Rosji Anton Siluanov powiedział, że Moskwa przekaże Ukrainie nową transzę obiecanej pomocy czyli 2 miliardy dolarów (całość szacowano na 15 miliardów dolarów).
Do tej pory Ukraina otrzymała od Rosji już 3 miliardy dolarów. Moskwa chciała, aby Ukraina przyłączyła się do związku na którego czele stała Rosja, a którego członkami zostały już wcześniej: Białoruś i Kazachstan.
Zarówno UE jak i Rosja wzajemnie się oskarżały o mieszanie się w wewnętrzne sprawy Ukrainy.
Gdyby doszło do zmian w konstytucji oznaczałaby to, że parlament a nie prezydent wybierałby premiera i większość członków gabinetu, podobnie jak regionalnych reprezentantów rządu.
Doprowadziłoby to również do przyśpieszonych wyborów prezydenckich - głównego żądania wysuwanego przez opozycję.
Przeciwnicy rządu planowali organizację marszu na parlament, aby zmiany, których się domagali niezależnie od wszystkiego, zostały ostateczne wprowadzone w życie.
Budynek parlamentu oraz główne budynki rządowe były teraz strzeżone przez policję, gdyż istniała obawa, że może ponownie dojść do zamieszek.
Przypisy:
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-25996453
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-26009866
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-26012340
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-26026592
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-26096362
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-26215030
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-26220905
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-26236860Rozdz. 3 Atak policji na demonstrantów i eskalacja protestów
19 lutego policja zaatakowała obóz protestujących w Kijowie. W stolicy kraju doszło do największej eskalacji konfliktu odkąd rozpoczęły się protesty. Zgodnie z informacją ministerstwa zdrowia w tym dniu, zginęło co najmniej 25 osób. Pośród zabitych było m.in. dziewięciu policjantów i dziennikarz. Były też setki osób rannych. Po niepowodzeniu w nocnych rozmowach z liderami opozycji prezydent W. Janukowycz oskarżył ich o przemoc i „przekroczenie linii granicznej poprzez wezwanie ludzi do walki”. Jego zdaniem: „nie było jeszcze za późno aby zakończyć konflikt”.
Relacja z ataku policji:
Rano krótko po godzinie 4:00 czasu lokalnego (02:00 GMT) policja rozpoczęła atak na Majdan. Podpalono kilka namiotów oraz użyto armatek wodnych. Policja zajęła część placu po raz pierwszy od grudnia. Obecnie dochodzi do eksplozji, ciągle płoną wielkie opony. - informował korespondent BBC.
Siły bezpieczeństwa dały protestującym termin do godziny 18.00 we wtorek, aby opuścić plac.
Po tym terminie wkroczyły oddziały policji wraz z pojazdem opancerzonym. Zaczęto demontować barykady a w kierunku protestantów wystrzelono granaty hukowe i użyto armatki wodnej.
Protestujący nie ustąpili i zaczęli obrzucać policjantów zza płonących opon.
Liderzy protestujących wezwali do oporu i wezwali wszystkich Ukraińców do przybycia na plac.
„To jest wyspa wolności i będziemy jej bronić” - powiedział Witalij Kliczko lider Partii Udar.
Korespondenci informowali, że nie widomo co wywołało ostanie starcia, gdyż obydwie strony konfliktu wzajemnie się obwiniały.
20 lutego pomimo uzgodnienia zawieszenia broni w Kijowie, ciągle trwały walki pomiędzy protestującymi a policją. Demonstranci rzucali koktajle Mołotowa i petardy a policja używała armatek wodnych. Do ostatnich starć doszło kiedy trzej ministrowie UE zawiesili rozmowy z rządem, aby przedyskutować wprowadzenie sankcji.
Pomimo porozumienia i zgody na przerwanie walk, do której doszło w nocy w środę wskutek rozmów liderów opozycji i prezydenta W. Janukowycza wokół obozu na Majdanie ciągle płonął ogień.
Czwartek został ogłoszony dniem żałoby. Prezydent W. Janukowycz zwolnił dowódcę sił zbrojnych generała Volodymyra Zamana powołując na jego miejsce dowódcę marynarki wojennej admirała Yuriya Ilyina.
W czwartek rano z prezydentem mieli się spotkać się ministrowie spraw zagranicznych: Polski - Radosław Sikorski, Niemiec - Frank-Walter Steinmeier, Francji - Laurent Fabius.
Ministrowie mieli odbyć również niezależne rozmowy z opozycją.
Następnie planowano, że polecą do Brukseli na spotkanie z szefową polityki zagranicznej EU - Catherine Aston oraz innymi ministrami spraw zagranicznych UE.
Podczas spotkania miano podjąć decyzję o wprowadzeniu sankcji, które miały dotyczyć zakazu sprzedaży wyposażenia, które mogłoby być użyte do wewnętrznych represji.
Tymczasem Stany Zjednoczone ogłosiły, że wstrzymały wizy dla 20 członków rządu ukraińskiego. 21 lutego prezydent zapowiedział zawarcie układu pokojowego z protestującymi. Po całonocnych rozmowach przy mediacji ministrów spraw zagranicznych UE Wiktor Janukowycz osiągnął porozumienie z opozycją, dzięki, któremu wydawało się, że będzie można zakończyć kryzys. Nie było jednak ciągle potwierdzenia i zgody do działania ze strony opozycji.
Dzień po tym jak dziesiątki ludzi zginęły w starciach protestujący i policja ciągle trwała w gotowości polski premier Donald Tusk powiedział, informując opozycję, że Wiktor Janukowycz zgodził się na przeprowadzenie wcześniejszych wyborów, co było jednym z głównych żądań opozycji.
Tymczasem opublikowano film video ze starć pokazujący protestujących, którzy idą naprzeciw policji pomimo, że ta oddawała w ich kierunku strzały. Na filmie widać było także, jak policjanci strzeli również do tych, którzy chcieli pomóc rannym kolegom. Także część osób protestujących była uzbrojona w strzelby myśliwskie a niektórzy z nich rzucali w kierunku policji koktajle Mołotowa.
Tymczasem odbyła się sesja parlamentu przy udziale 239 deputowanych (spośród wszystkich 450), przede wszystkim należących do partii opozycyjnych.
Fot. 3. Impas trwa, gdy przywódcy opozycji omawiają taktykę ze swoimi kolegami, dzień po tym, jak dziesiątki zostały zastrzelone przez policję (źródło: Getty Images)
Fot. 4. Protestujący ponownie okupują budynki rządowe, kilka dni po ich opuszczeniu (źródło: Reuters)