- W empik go
Kościół św. Józefa w Sandomierzu. Krótka informacja - ebook
Kościół św. Józefa w Sandomierzu. Krótka informacja - ebook
Gdy wyjdzie się poza obręb sandomierskiego Starego Miasta, ongiś obwiedzionego murami, i ulicą Mickiewicza skieruje w stronę parku porastającego Wzgórze Reformackie, zwane też czasem Wzgórzem Świętego Wojciecha, a w pradawnych czasach Czwartkiem, dostrzeże się kościół św. Józefa oraz przylegające doń budynki dawnego klasztoru O.O. Franciszkanów-Reformatów.
Budowlę sakralną, którą chciałbym tutaj zaprezentować pewnie trudno może zaliczyć do pereł sandomierskiej architektury, ale tylko jeśli odniesiemy to do całego gmachu. Za perły wszakże uznać można pewne detale zdobiące jej wnętrze. Dlatego koniecznie zajrzeć trzeba do tej cichej świątyni, przesyconej zapachem dawno zwiędłych kwiatów, dymów kadzideł, które wsiąkły w mury, a przede wszystkim szeptem niezliczonych modlitw, które usta wielu pokoleń wznosiły do Boga... Warto odwiedzić tę świątynię, bo znajdują się blisko Rynku, nie trzeba zatem zbaczać z głównych szlaków, nie zapuszczać się odległe rejony miasta.
Kategoria: | Podróże |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-64145-13-1 |
Rozmiar pliku: | 492 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Gdy wyjdzie się poza obręb sandomierskiego Starego Miasta, ongiś obwiedzionego murami, i ulicą Mickiewicza skieruje w stronę parku porastającego Wzgórze Reformackie, zwane też czasem Wzgórzem Świętego Wojciecha, a w pradawnych czasach Czwartkiem, dostrzeże się kościół św. Józefa oraz przylegające doń budynki dawnego klasztoru O.O. Franciszkanów-Reformatów.
Budowlę sakralną, którą chciałbym tutaj zaprezentować pewnie trudno może zaliczyć do pereł sandomierskiej architektury, ale tylko jeśli odniesiemy to do całego gmachu. Za perły wszakże uznać można pewne detale zdobiące jej wnętrze. Dlatego koniecznie zajrzeć trzeba do tej cichej świątyni, przesyconej zapachem dawno zwiędłych kwiatów, dymów kadzideł, które wsiąkły w mury, a przede wszystkim szeptem niezliczonych modlitw, które usta wielu pokoleń wznosiły do Boga... Warto odwiedzić tę świątynię, bo znajdują się blisko Rynku, nie trzeba zatem zbaczać z głównych szlaków, ni zapuszczać się odległe rejony miasta.
Kościół św. Józefa został wzniesiony przez Franciszkanów-Reformatów, którzy przybyli do Sandomierza na zaproszenie mieszkańców i okolicznej szlachty (początkowo wbrew woli biskupa i innych miejscowych zakonów) w roku 1672. Ostatecznie zgodę na ich działalność wyraził biskup krakowski Andrzej Trzebnicki. Początkowo zamieszkali w prywatnym domu Katarzyny Gliwickiej, sandomierskiej mieszczki. Służbę Bożą pełnili w nieistniejącym już dziś kościółku pw. Najświętszej Maryi Panny usytuowanym w pobliżu również nieistniejącego kościoła św. Wojciecha, który do roku 1809 stał naprzeciw obecnego kościoła św. Józefa. Budowę własnej świątyni fundowanej przez Aleksandera Lubomirskiego starostę sandomierskiego i wojewodę krakowskiego, Jana Kurdwanowskiego sędziego grodzkiego, Piotra Opockiego kasztelana wiślickiego i Marcina Dębskiego podkomorzego sandomierskiego oraz licznych pomniejszych darczyńców wywodzących się spośród mieszczan i okolicznej szlachty ostatecznie ukończono w roku 1690. Jego konsekracji w dniu 24 października tego samego roku dokonał sufragan krakowski bp Stanisław Szembek. Reformatów z Sandomierza, po upadku powstania styczniowego, wypędził ukaz cara Aleksandra II z roku 1864. W czasach gdy zamieszkiwali w tym mieście, cieszyli się wielkim szacunkiem tak ludności miejscowej, jak i też i tej z odleglejszych stron Sandomierszczyzny.
Dawniej klasztorny, dziś parafialny, kościół św. Józefa jest budowlą skromną - murowaną, barokową, orientowaną – to znaczy, że stoi na osi wschód-zachód mając ołtarz główny umiejscowiony na ścianie wschodniej. Przed ołtarzem, po obydwu jego stronach znajdują się niewielkie stalle, w których dawnymi czasy siadali zakonnicy. Prezbiterium jest prostokątne dwuprzęsłowe i równie prostokątna trójprzęsłowa nawa, przykryte sklepieniem kolebkowym. Na ścianie zachodniej widzimy chór muzyczny ze skromnymi organami. Od południa dobudowano do świątyni trójskrzydłowy klasztor, a od zachodu dość obszerny dziedziniec, który otoczono murem z wnękami, w których umieszczono stacje Drogi Krzyżowej.
Świątynia została zbudowana z materiałów rozbiórkowych, pochodzących z ruin zamku królewskiego w Zawichoście. Ponieważ kościół ten był własnością O.O. Franciszkanów-Reformatów, od zawsze charakteryzował się bardzo skromnym, surowym wystrojem. Niemniej w jego wnętrzu znaleźć można kilka wartościowych, interesujących zabytków. Ale o tym będzie niżej.