- W empik go
Królewna Gęsiarka i inne bajki - ebook
Królewna Gęsiarka i inne bajki - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 189 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Była sobie pewna stara królowa, której mąż dawno zmarł i miała piękną córeczkę. Gdy dorosła, zaręczono ją z królewiczem sąsiedniego państwa. Nadszedł czas ślubu i królewna miała ruszyć za granicę. Wówczas matka spakowała jej wiano, składające się z wspaniałych rzeczy, ozdób i klejnotów. Wyprawa była nader bogata, bo matka kochała swoją córkę. Dodała jej za towarzyszkę służebną i poleciła, by dowiozła szczęśliwie swą młodą panią do narzeczonego. Każda dostała konia, koń zaś królewny zwał się Falada i umiał mówić. W chwili rozstania, matka udała się do sypialni, wzięła nóż, zacięła się w palec i otarła krew chustką, tak że powstały na niej trzy plamki czerwone. Potem wręczyła chustkę córce i powiedziała:
– Drogie dziecko, zachowaj to dobrze, bo w drodze przyda ci się.
Pożegnały się czule, królewna schowała w zanadrze chustkę matki i siadłszy na koń, pojechała do narzeczonego. Jechały wraz ze służebną przez godzinę, a królewnie zachciało się pić.
– Zejdź z konia, – powiedziała służebnej – i nabierz wody w kubek z tamtego oto strumienia.
– Jeśli ci się chce pić, królewno, – odparła zła służebnica, – to idź sama, uklęknij nad wodą, i pij. Ja ci służyć nie będę!
Dręczona wielkiem pragnieniem, zeszła królewna z konia i napiła się wody. Potem zaś westchnęła;
– O Boże!
A trzy krople krwi odpowiedziały:
– Serce twej matki pękłoby, gdyby o tem wiedziała.
Królewna była pokorna i cicha, toteż nie gniewała się, ale spokojnie dosiadła swego konia i pojechały dalej.
Dzień był upalny, słońce dogrzewało. Znalazły się niebawem nad rzeką, a królewna powtórzyła:
– Zejdź z konia i podaj mi wody w złotym kubku.
Tak mówiła łagodnie, bo dawno odwykła od ostrych słów. Ale służebna odparła jeszcze butniej:
– Jeżeli cię pragnienie pali, królewno, to pij sama! Ja ci służyć nie myślę!
Znowu zsiadła królewna, uklękła nad wodą i napiła się. Potem znów westchnęła; – O Boże!
A trzy krople krwi odpowiedziały:
– Serce twej matki pękłoby, gdyby o tem wiedziała.
Królewna, pijąc z rzeki, pochyliła się nisko, a chustka wypadła jej z zanadrza i popłynęła z prądem, czego nie spostrzegła wcale.
Służebna jednak zobaczyła, co się stało i rozradowała się bardzo. Miała ona teraz władzę nad królewną, która, zgubiwszy trzy krople krwi matczynej, stała się bezsilną i słabą.
Królewna chciała z powrotem dosiąść swego konia, ale służebna krzyknęła ostro:
– Nie tobie jeździć na Faladzie! Ja jej dosiędę, ty zaś wsiąść musisz na moją szkapę!
Królewna musiała się z tem zgodzić.
Potem służebna kazała jej zdjąć królewskie szaty, wzięła je, zaś królewnie dała swą odzież. Ponadto kazała królewnie przysiąc, że nie powie o tem, co zaszło, nikomu na królewskim dworze. Zagroziła też, że ją zabije, gdyby nie dotrzymała przysięgi. Falada jednak widziała i słyszała wszystko.
Służebna dosiadła Falady, zaś królewna lichego konia i tak dojechały do królewskiego zamku. Zapanowała tam wielka radość z powodu przybycia na – rzeczonej, królewicz wybiegł i zdjął z konia służebne, sądząc, że to jego ukochana, potem zaś zaprowadzono ją do pałacu po wspaniałych schodach. Prawdziwa zaś królewna została sama na dole. Dostrzegł ją stojącą w podwórzu przez okno stary król i zauważył, że jest piękna, delikatna i zgrabna. Spytał też narzeczonej syna, co to za dziewczyna, która stoi na dole.
– Wzięłam ją sobie po drodze do towarzystwa, – odparła. – Dajcie jej jaką robotę, by nie próżnowała.
Stary król nie miał żadnej roboty dla dziewczyny, ale po namyśle rzekł:
– Mam jednego małego chłopca, który pasie gęsi. Niechże mu pomaga.
Chłopakowi na imię było Jaś i jemu to musiała odtąd pomagać królewna.
Niedługo potem powiedziała fałszywa narzeczona.
– Drogi narzeczony mój! Uczyń mi przysługę!
Odparł, że wszystko chętnie zrobi.
– Zawołaj oprawcę i każ uciąć głowę koniowi, na którym przyjechałam, gdyż zezłościł mnie bardzo w ciągu drogi.
Bała się, że Falada powie, co uczyniła z królewną.
Gdy tak się miało stać, doszło do uszu królewny, że biedna Falada skazana jest na śmierć. Dała ona tedy potajemnie oprawcy pieniądz wzamian za pewną przysługę. W mieście była ciemna brama, przez którą musiała codziennie przechodzić z gęsiami. Poprosiła więc oprawcę, by w tej bramie przybił głowę nieszczęsnej Falady. Chciała widywać w ten sposób ulubionego konia jeszcze przez czas jakiś. Oprawca uczynił wedle jej woli.