- promocja
- W empik go
Krótka historia namiętności. Antologia opowiadań - ebook
Krótka historia namiętności. Antologia opowiadań - ebook
„Czas tyka, jedzenie będzie zaraz stygnąć, Nina jak się nie odzywała tak się nie odzywa, a miała przecież dodatkowe pół godziny, które w zasadzie zmarnowaliśmy na rozmowę, zamiast działać. Działać! To słowo nakręca Andrzeja; policjanci lubią działać, goście z siłowni lubią działać, kochankowie, jak już się mleko wylało, też muszą działać, nie ma innego wyjścia”.
Miłość i namiętność stały się motywem przewodnim pierwszej edycji konkursu Empik Go SHORT. Przez trzy miesiące otrzymaliśmy ponad tysiąc historii pełnych skrajnych emocji – od czułości i nadziei po nienawiść i bezradność. W książce, którą trzymają Państwo w rękach, mamy przyjemność przedstawić sześć opowiadań, które zrobiły na jurorach konkursu Empik Go SHORT największe wrażenie.
Kategoria: | Romans |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-272-7137-2 |
Rozmiar pliku: | 1,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Czy dlatego ludzie tak pragną swoich ciał,
nie dla przyjemności, ale żeby zbliżyć się
na najbliższy możliwy dystans?
Olga Tokarczuk, Gra na wielu bębenkach
Miłość i namiętność stały się motywem przewodnim pierwszej edycji konkursu Empik Go SHORT. Przez trzy miesiące otrzymaliśmy ponad tysiąc historii pełnych skrajnych emocji – od czułości i nadziei po nienawiść i bezradność. Historii o porywach serca, intymnych fascynacjach czy zbrodniach z namiętności, które pokazały nam, jak wieloznacznym pojęciem jest miłość. Autorzy opowiadań konkursowych niejednokrotnie udowodnili, że o uczuciach można mówić na wiele sposobów, nie tylko głośno i wprost, ale także po cichu.
W książce, którą trzymają Państwo w rękach, mamy przyjemność przedstawić sześć opowiadań, które zrobiły na jurorach konkursu Empik Go SHORT największe wrażenie. Podejmując temat konkursu, twórcy korzystali z różnych gatunków i konwencji: od romansu przez konwencję obyczajową po thriller. Dzięki temu w zbiorze udało nam się pomieścić barwną paletę emocji. Jako pierwsze mamy zaszczyt przedstawić opowiadanie „Danie główne” autorstwa zwycięzcy konkursu, Jacka Kalinowskiego. Jego historia o zdradzonym mężczyźnie trzyma w napięciu od samego początku, a zakończenie wbija w fotel. Następnie mogą się Państwo zapoznać z opowieściami „Schody” Artura Żurka, w której autor szuka odpowiedzi, jak nie uciec przed miłością, i „Oskar i Róża” Wojciecha Bednarka o dojrzewaniu do uczuć w trakcie wojny. Zbiór zamykają dwa wzruszające opowiadania: „Przezrocze” Michała Stryszyka oraz „Namaluj mnie” Patrycji Pelicy, które pokazują, że miłość jest w stanie pokonać nawet czas.
Zapraszamy w krótką podróż po historiach namiętności…
Redakcja Empik GoNóż jest niewiarygodnie ostry. Jeszcze niczego nim nie ukroiłem, ale trę opuszką kciuka o ostrze, na którym zostaje część skruszałych linii papilarnych. Kroję polędwicę wzdłuż na kilka pasów, obracam deskę o dziewięćdziesiąt stopni i po chwili za nożem zostają kawałki mięsa rozmiarów kostki do gry z jakiejkolwiek planszówki.
Telefon dzwoni, gdy akurat w niego patrzę, bo kucharz ze mnie marny i muszę co chwilę zerkać do przepisu. Chciałem robić to jak najrzadziej, a i nowy nóż miał mi dodać jakieś dziesięć punktów do umiejętności kulinarnych, ale nie umiem tak. Muszę się upewniać po każdym najprostszym nawet dosypaniu pół łyżeczki soli, że wszystko robię, jak należy, i prześledzić, skoro już patrzę, dalsze kroki po raz enty.
Obcy numer.
Wycieram dłoń w papierowy ręcznik i przykładam telefon do ucha. Męski głos, spokojny i budzący zaufanie, przedstawia się, że Andrzej, ale Beznazwiska, za to z profesją. Policjant. Nikt nie chce odbierać telefonu od policjanta, bo wiadomo, co to może oznaczać, chociaż oni zwykle wtedy pukają do drzwi i robią poczciwą, zatroskaną minę, zanim zdążą wypowiedzieć chociaż jedno słowo. A może tak jest tylko w amerykańskich filmach? Policjant, taki polski i taki Tylkozimieniem, podpowiada mi, że to nic oficjalnego. Ale kto, z drugiej strony, dzwoni i nie podaje nazwiska, za to zdradza swój zawód?
Pyta o Ninę. O moją Ninę. Policjant. Mówię, że nie ma, że jest w Gdyni, bo z pracy ma jakieś szkolenie czy webinar, czy inne jakieś słówko, na którego dźwięk dostaję wysypki. Nie, webinar to przez internet. W każdym razie niech zadzwoni jutro, już będzie, chyba że coś przeskrobała, co? W sumie odebrałem rano dwa polecone, ale nie patrzyłem od kogo, nie, nie otwieramy nie swojej korespondencji i nie, nie dzwonimy do siebie siedemnaście razy dziennie, więc nie byłem zaniepokojony, ale teraz, jak pan dzwoni, to, kurwa, jestem. Tej kurwy nie powiedziałem na głos. Policja kojarzy mi się zawsze ze zdecydowanymi, wygadanymi buhajami po trzydziestce, ale ten albo jakiś wystraszony, albo chorowity, ale słyszę przecież, że nie starzec, zresztą jak starzec w służbach mundurowych? Więc taki jakiś czający się, nie wiem, czy chce coś ze mnie wyciągnąć, czy właśnie w coś wciągnąć, żebym się wygadał, ale mówię, żeby mówił, o co chodzi, bo Ninka normalnie przedwczoraj wsiadła w swoje audi, wcześniej dała buziaka i tyle, mam trzy dni wolnego i do teraz byłem niezwykle spokojny. I pytam, bo chłop się nie odzywa, czy coś się stało mojej dziewczynie. Nie, proszę pana, to znaczy nic mi o tym nie wiadomo, ale, pyta policjant, dlaczego uważam, że coś mogło się stać…? Nie uważam, uważałem przed chwilą przy tym krojeniu mięsa, bo oprócz nanometrowej warstewki naskórka łatwo stracić palce w towarzystwie takiej brzytwy.
Policjant nie może dłużej mówić, nic nie mówiąc, i sam to chyba czuje, bo po serii kolejnych postękiwań mówi, że niepokoi się o Ninę, bo wyjechała, dwa dni się nie odzywa, a ona ma… z nim romans, przeprasza mnie, romans, długo o mnie nie wiedział, ale tak wyszło, wolał nie dzwonić, ale ona zapadła się pod ziemię i ma wyłączony telefon od dwóch dni. Romans, kurwa, moja Ninka. Z psem. Mówię: ty chuju i pytam od razu, czy możemy być na ty.
Chciałbym mieć zajęte ręce, najlepiej, żeby obydwie zaciskały się na szyi policjanta – i w zasadzie dość wyraźnie sobie to wizualizuję, ale tu i teraz, w prawdziwym świecie, obie muszę mieć wolne. Dlatego z głową przekrzywioną w bok trzymam telefon między uchem a ramieniem. Jedną ręką leję odrobinę oliwy na patelnię, drugą ustawiam indukcję na dziewiątkę.
I rozmawiamy.