- W empik go
Krysia i Filipek - ebook
Krysia i Filipek - ebook
„Krysia i Filipek” to historia królewny i jej przyjaciela — robaczka. Dzięki magicznemu cylindrowi, przenoszą się w różne miejsca, gdzie czekają na nich niesamowite przygody. Ich perypetie są śmieszne, niezapomniane i zaskakujące. „Krysia i Filipek” to seria opowieści dla dzieci, które uczą wartości takich jak przyjaźń, dbanie o środowisko czy pomoc innym. Książka jest idealna do wspólnego czytania i zachęca do rozmów na ważne tematy. Jest doskonała na dobranoc — pomoże zasnąć każdemu dziecku.
Kategoria: | Dla młodzieży |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8351-019-4 |
Rozmiar pliku: | 736 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jak to się wszystko zaczęło?
My, rodzice, co wieczór słyszymy od swoich dzieci: „_mamo/ tato przeczytaj mi bajkę na dobranoc_”, a jeśli nie słyszymy, to sami chcemy ją im przeczytać. No, chyba, że nie chcemy, ale wtedy bylibyśmy złymi rodzicami a przecież jesteśmy najlepsi na świecie. Bierzemy, więc do ręki książkę, i z nadzieją, że nie padnie to samo zdanie, otwieramy kolejny raz na „Czerwonym Kapturku” lub innej bajce, którą znamy już chyba na pamięć. I co? I, mrożące krew w żyłach zdanie, pada: „_mamo/ tato, to już znam, poproszę coś innego_”. Przeglądamy spis treści, po czym stwierdzamy z przerażeniem, że nasz bąbel wszystkie bajki już zna, nawet lepiej niż my sami.
Skąd to wiem?
Ponieważ mam takie same, traumatyczne wspomnienia. W tej sytuacji pozostało mi, zatem jedno: znalezienie bajki, której moja córka nie zna. A gdzie? A w głowie.
W takich właśnie sensacyjnych okolicznościach sypialni mojej córki, na świecie pojawili się Krysia i Filipek.
Krysia to rezolutna dziewczynka, która jest królewną, mieszkającą w zamku strzeżonym przez dwa niezdarne smoki a Filipek to jej serdeczny przyjaciel. On jest, i tu proszę o uwagę — robaczkiem, mieszkającym w dziupli jabłoni rosnącej w sadzie przy zamku Krysi. Filipek ma mnóstwo różnych zdolności, a umiejętność mówienia to tylko jedna, i to nie najważniejsza z nich. Na głowie ma cylinder, dzięki któremu, wspólnie z Krysią, przenoszą się w zadziwiające miejsca, przeżywają liczne, czasami straszne, czasami śmieszne, lecz za każdym razem, zaskakujące przygody. W ich trakcie pomagają napotkanym istotom, nawiązują nowe przyjaźnie oraz wyciągają pouczające wnioski.
Czy przygody Krysi i Filipka są ciekawe? Odpowiem w ten sposób: moja córka, co wieczór prosi o nową. Skoro tak się dzieje, a jak powiadają, „dzieci są najlepszymi krytykami”, pozwólmy właśnie im ocenić te historie.
Chciałabym, aby dzięki Krysi i Filipkowi, dzieci będące na etapie nauki czytania, mogły doskonalić tą cudowną umiejętność.
Na koniec pragnę gorąco podziękować wszystkim moim recenzentom, a w szczególności mojej rodzinie.
ŻYCZĘ MIŁEJ ZABAWY.
Opowieść pierwsza:
Co się dobrego tu dzisiaj stanie, czyli przyjaciół pierwsze spotkanie
Za siedmioma morzami, za siedmioma górami, za siedmioma rzekami i za jednym małym strumykiem, rósł ogromny las. Las był tak duży, że najszybsza sarenka w lesie, biegła z jednego jego końca na drugi aż dziewięć dni.
W środku lasu była polana. Stał na niej całkiem duży zamek. Miał wysokie i grube mury, okien tak dużo, że nikt ich nigdy nie policzył, dużą drewnianą bramę z malutką furtką oraz osiem strzelistych wież, na których powiewały kolorowe flagi.
Zamku pilnowały dwa, groźnie wyglądające smoki. Gdy stanęły na tylnych łapach mogły zajrzeć do zamku przez najniższe okna. Były zielone, miały grube ogony, kolce na grzbietach oraz małe skrzydełka. Smoki były wiecznie smutne, ponieważ nie mogły latać. Często próbowały wzbić się w powietrze, ale tylko niezdarnie podskakiwały do góry machając skrzydełkami. Unosiły w powietrze suche liście i rozśmieszały, siedzące na gałęziach ptaszki.
Za zamkiem rósł owocowy sad. Były w nim grusze, czereśnie, śliwy oraz jabłonie. W ich konarach mieszkało mnóstwo ptaków, które radośnie ćwierkały, śpiewały i gwizdały od rana do wieczora.
W zamku mieszkała ośmioletnia dziewczynka imieniem Krysia. Nie była to taka zwykła dziewczynka. To była królewna. Jak wysoka była Krysia? Gdy stanęła na palcach, mogła zerwać jabłko z najniższej gałęzi jej ulubionej jabłoni. Miała włosy do ramion, niebieskie jak niebo oczy i piegi na nosie. Lubiła sukienki i bluzki w wiosennych kolorach. Krysia byłaby szczęśliwa, gdyby nie jeden mały szczegół. No, może nie taki mały. W sumie to całkiem duży, a nawet ogromny szczegół. Czuła się strasznie, ale to strasznie samotna. Nie miała się z kim bawić, bo w zamku nie było innych dzieci, a smoki były ciągle zajęte niezdarnym podskakiwaniem.
Jedyną rozrywką Krysi było chodzenie do sadu. Królewna uwielbiała szum i zapach drzew oraz łaskotanie trawy w stopy. Najbardziej lubiła słuchać śpiewu ptaszków, które tak przyzwyczaiły się do Krysi, że w cale nie uciekały na jej widok. Lubiły dziewczynkę, ponieważ za każdym razem, przynosiła im ziarenka do jedzenia. Wiedziała dobrze, że nie może dawać latającym przyjaciołom okruszków chleba, bo wtedy rozbolałyby ich brzuszki. W podziękowaniu ptaszki siadały na jej ramionach i śpiewały najpiękniej jak potrafiły.