Krzysia i tajemnica mieczy - ebook
Krzysia i tajemnica mieczy - ebook
Kiedy Krzysia zostaje Strażniczką Mieczy na Zamku Jutrzenki, wydaje się, że jej marzenia o zostaniu kiedyś rycerzem powoli zaczynają się spełniać. Wtedy właśnie zostaje skradziony najbardziej wartościowy z mieczy, za które odpowiada.
Czy zaskakująca tajemnica, która wyjdzie na jaw, i grupa przyjaciół pomogą jej w rozwiązaniu zagadki?
Newsweek Polska:
"To nie jest lektura dla grzecznych panienek w pantofelkach i falbaniastych sukienkach. A może właśnie dla nich? Historia o zadziornej i odważnej Krzysi pokazuje bowiem, że przesłodzone historie o kucykach i księżniczkach wcale nie są jedyną opcją dla małych dziewczynek. Bo i część z nich wcale taka nie jest. Są raczej jak Krzysia, bohaterka serii o Strażniczce Mieczy - uwielbają przygody, wyzwania, łażenie po drzewach i wcale nie zamierzają być gorsze od chłopaków, choć oni oczywiście są święcie przekonani, że dziewczynki nadają się tylko do kuchni."
ksiazkisaniebezpieczne - blog:
"Krzysia jest bardzo inteligentną, bystrą i spostrzegawczą osobą. W pracy rzetelna i obowiązkowa, a do tego wszystkiego zaradna i dzielna w niezwykle męskim świecie. Może brakuje jej przebojowości, ale na pewno nie zadziorności i szczęścia. Jakież to dziewczęce! Odnajdzie grupkę wspaniałych, bardzo nietypowych przyjaciół i pomocników. Miecze mają swoje tajemnice. Cykl jest wspaniałą alternatywą dla słodkich dziewczęcych serii."
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-937601-3-8 |
Rozmiar pliku: | 1,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
– KRZYSZTOFO?
Krzysia zignorowała głos, który ją wzywał.
– No dalej, sir Benedykcie! – wyszeptała.
– Krzysztofo!
Krzysia wiedziała, że woła ją Pyza, zamkowa kucharka, zła o to, że Krzysia nie siedzi teraz przy długim stole i nie obiera góry warzyw. Zamiast tego stała w progu kuchennych drzwi, obserwując rycerzy ćwiczących na zamkowym dziedzińcu.
Brzdęk, brzdęk – wielki plac wypełniały dźwięki mieczy uderzających o zbroje.
Sir Benedykt i inny rycerz, sir Hubert, uczyli swoich giermków szermierki.
– Teraz ja zadaję cios – zawołał sir Benedykt, po czym zrobił krok do przodu, pokazując fachowe pchnięcie mieczem.
Następnie sir Hubert zamierzył się swoim mieczem na sir Benedykta.
– Teraz paruję jego cios – tłumaczył sir Benedykt, własnym ostrzem blokując uderzenie.
Giermkowie, czyli chłopcy uczący się fechtunku, by kiedyś zostać rycerzami, powtarzali ruchy sir Benedykta swoimi drewnianymi mieczami ćwiczebnymi. Również Krzysia w ten sam sposób machała małym nożem przeznaczonym do obierania jarzyn.
– Hurrra! – wykrzyknęła po cichu, gdy sir Benedykt, najdzielniejszy rycerz Zamku Jutrzenki, uniósł miecz, sygnalizując koniec ćwiczeń. Słońce zamigotało na metalowej klindze, a Krzysia wyobraziła sobie wtedy, że to ona wyciąga tak swoje ostrze ku górze i że to ona jest najzręczniejszym rycerzem królestwa.
– Auuuaa! – pisnęła nagle, gdyż poczuła, jak ktoś mocno wykręca jej ucho.
– Tutaj jesteś, Krzysztofo – skarciła ją Pyza. – Powinnam się domyślić, że znów będziesz obserwowała rycerzy. Twoim zadaniem jest obierać warzywa, a nie marzyć, stojąc w drzwiach.