Księga Koheleta - ebook
Jedna z ksiąg Starego Testamentu. Księga Koheleta nazywana jest inaczej Księgą Eklezjastesa.
Podejmuje kilka ważnych tematów. Mówi o marności gromadzenia dóbr doczesnych, które są niczym wobec wieczności. O małość człowieka ograniczonego w swym poznaniu. O mądrości koniecznej do osiągnięcia równowagi życiowej. Najważniejsze jednak jest życie zgodne z przykazaniami bożymi i w bojaźni wobec Boga - jedyna droga do szczęścia.
| Kategoria: | Liceum |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-272-5245-6 |
| Rozmiar pliku: | 1,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
¹ Słowa Koheleta, syna Dawida, króla w Jeruzalem. ² Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami - wszystko marność. ³ Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu, jaki zadaje sobie pod słońcem? ⁴ Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi, a ziemia trwa po wszystkie czasy. ⁵ Słońce wschodzi i zachodzi, i na miejsce swoje spieszy z powrotem, i znowu tam wschodzi. ⁶ Ku południowi ciągnąc i ku północy wracając, kolistą drogą wieje wiatr i znowu wraca na drogę swojego krążenia. ⁷ Wszystkie rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera; do miejsca, do którego rzeki płyną, zdążają one bezustannie. ⁸ Mówienie jest wysiłkiem: nie zdoła człowiek wyrazić wszystkiego słowami. Nie nasyci się oko patrzeniem ani ucho napełni słuchaniem. ⁹ To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie: więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem. ¹⁰ Jeśli jest coś, o czym by się rzekło: Patrz, to coś nowego - to już to było w czasach, które były przed nami. ¹¹ Nie ma pamięci o tych, co dawniej żyli, ani też o tych, co będą kiedyś żyli, nie będzie wspomnienia u tych, co będą potem. ¹² Ja, Kohelet, byłem królem nad Izraelem w Jeruzalem. ¹³ I skierowałem umysł swój ku temu, by zastanawiać się i badać, ile mądrości jest we wszystkim, co dzieje się pod niebem. To przykre zajęcie dał Bóg synom ludzkim, by się nim trudzili. ¹⁴ Widziałem wszelkie sprawy, jakie się dzieją pod słońcem. A oto: wszystko to marność i pogoń za wiatrem. ¹⁵ To, co krzywe, nie da się wyprostować, a czego nie ma, tego nie można liczyć. ¹⁶ Tak powiedziałem sobie w sercu: Oto nagromadziłem i przysporzyłem mądrości więcej niż wszyscy, co władali przede mną na Jeruzalem, a serce me doświadczyło wiele mądrości i wiedzy. ¹⁷ I postanowiłem sobie poznać mądrość i wiedzę, szaleństwo i głupotę. Poznałem, że również i to jest pogonią za wiatrem, ¹⁸ bo w wielkiej mądrości - wiele utrapienia, a kto przysparza wiedzy - przysparza i cierpień.Księga Koheleta 2
¹ Powiedziałem sobie: Nuże! Doświadczę radości i zażyję szczęścia! Lecz i to jest marność. ² O śmiechu powiedziałem: Szaleństwo! a o radości: Cóż to ona daje? ³ Postanowiłem w sercu swoim krzepić ciało moje winem - choć rozum miał zostać moim mądrym przewodnikiem - i oddać się głupocie, aż zobaczę, co dla ludzi jest szczęściem, które gotują sobie pod niebem, dopóki trwają dni ich życia. ⁴ Dokonałem wielkich dzieł: zbudowałem sobie domy, zasadziłem sobie winnice, ⁵ założyłem ogrody i parki i nasadziłem w nich wszelkich drzew owocowych. ⁶ Urządziłem sobie zbiorniki na wodę, by nią nawadniać gaj bogaty w drzewa. ⁷ Nabyłem niewolników i niewolnice i miałem niewolników urodzonych w domu. Posiadałem też wielkie stada bydła i owiec, większe niż wszyscy, co byli przede mną w Jeruzalem. ⁸ Nagromadziłem też sobie srebra i złota, i skarby królów i krain. Nabyłem śpiewaków i śpiewaczki oraz rozkosze synów ludzkich: kobiet wiele. ⁹ I stałem się większym i możniejszym niż wszyscy, co byli przede mną w Jeruzalem; w dodatku mądrość moja mi została. ¹⁰ Niczego też, czego oczy moje pragnęły, nie odmówiłem im. Nie wzbraniałem sercu memu żadnej radości - bo serce moje miało radość z wszelkiego mego trudu; a to mi było zapłatą za wszelki mój trud. ¹¹ I przyjrzałem się wszystkim dziełom, jakich dokonały moje ręce, i trudowi, jaki sobie przy tym zadałem. A oto: wszystko to marność i pogoń za wiatrem! Z niczego nie ma pożytku pod słońcem. ¹² Postanowiłem przyjrzeć się mądrości, a także szaleństwu i głupocie. Bo czegoż jeszcze dokonać może człowiek, który nastąpi po królu, nad to, czego on już dokonał? ¹³ I zobaczyłem, że mądrość tak przewyższa głupotę, jak światło przewyższa ciemności. ¹⁴ Mędrzec ma w głowie swojej oczy, a głupiec chodzi w ciemności. Ale poznałem tak samo, że ten sam los spotyka wszystkich. ¹⁵ Więc powiedziałem sobie: Jaki los głupca, taki i mój będzie. I po cóż więc nabyłem tyle mądrości? Rzekłem przeto w sercu, że i to jest marność. ¹⁶ Bo nie ma wiecznej pamięci po mędrcu tak samo, jak i po głupcu, gdyż już w najbliższych dniach w niepamięć idzie wszystko; czyż nie umiera mędrzec tak samo jak i głupiec? ¹⁷ Toteż znienawidziłem życie, gdyż przykre mi były wszystkie sprawy, jakie się dzieją pod słońcem; bo wszystko marność i pogoń za wiatrem. ¹⁸ Znienawidziłem też wszelki swój dorobek, jaki nabyłem z trudem pod słońcem, a który zostawię człowiekowi, co przyjdzie po mnie. ¹⁹ A któż to wie, czy mądry on będzie, czy głupi? A władać on będzie całym mym dorobkiem, w który włożyłem trud swój i mądrość swoją pod słońcem. I to jest marność. ²⁰ Zacząłem więc ulegać zwątpieniu z powodu wszystkich trudów, jakie podjąłem pod słońcem. ²¹ Jest nieraz człowiek, który w swej pracy odznacza się mądrością, wiedzą i dzielnością, a udział swój musi on oddać człowiekowi, który nie włożył w nią trudu. To także jest marność i wielkie zło. ²² Cóż bowiem ma człowiek z wszelkiego swego trudu i z pracy ducha swego, którą mozoli się pod słońcem? ²³ Bo wszystkie dni jego są cierpieniem, a zajęcia jego utrapieniem. Nawet w nocy serce jego nie zazna spokoju. To także jest marność. ²⁴ Nic lepszego dla człowieka, niż żeby jadł i pił, i duszy swej pozwalał zażywać szczęścia przy swojej pracy. Zobaczyłem też, że z ręki Bożej to pochodzi. ²⁵ Bo któż może jeść, któż może używać, a nie być od Niego zależnym? ²⁶ Bo człowiekowi, który Mu jest miły, daje On mądrość i wiedzę, i radość, a na grzesznika wkłada trud, by zbierał i gromadził, i potem oddał temu, który się Bogu podoba. To też jest marność i pogoń za wiatrem.Księga Koheleta 3
¹ Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem: ² Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasądzono, ³ czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, ⁴ czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów, ⁵ czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich, ⁶ czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,07 czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, 08 czas miłowania i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju. ⁹ Cóż przyjdzie pracującemu z trudu, jaki sobie zadaje? ¹⁰ Przyjrzałem się pracy, jaką Bóg obarczył ludzi, by się nią trudzili. ¹¹ Uczynił wszystko pięknie w swoim czasie, dał im nawet wyobrażenie o dziejach świata, tak jednak, że nie pojmie człowiek dzieł, jakich Bóg dokonuje od początku aż do końca. ¹² Poznałem, że dla niego nic lepszego, niż cieszyć się i o to dbać, by szczęścia zaznać w swym życiu. ¹³ Bo też, że człowiek je i pije, i cieszy się szczęściem przy całym swym trudzie - to wszystko dar Boży. ¹⁴ Poznałem, że wszystko, co czyni Bóg, na wieki będzie trwało: do tego nic dodać nie można ani od tego coś odjąć. A Bóg tak działa, by się Go ludzie bali. ¹⁵ To, co jest, już było, a to, co ma być kiedyś, już jest; Bóg przywraca to, co przeminęło. ¹⁶ I dalej widziałem pod słońcem: w miejscu sądu - niegodziwość, w miejscu sprawiedliwości - nieprawość. ¹⁷ Powiedziałem sobie: Zarówno sprawiedliwego jak i bezbożnego będzie sądził Bóg: na każdą bowiem sprawę i na każdy czyn jest czas wyznaczony. ¹⁸ Powiedziałem sobie: Ze względu na synów ludzkich tak się dzieje. Bóg chce ich bowiem doświadczyć, żeby wiedzieli, że sami przez się są tylko zwierzętami. ¹⁹ Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt, bo wszystko jest marnością. ²⁰ Wszystko idzie na jedno miejsce: powstało wszystko z prochu i wszystko do prochu znów wraca. ²¹ Któż pozna, czy siła życiowa synów ludzkich idzie w górę, a siła życiowa zwierząt zstępuje w dół, do ziemi? ²² Zobaczyłem więc, że nie ma nic lepszego nad to, że się człowiek cieszy ze swych dzieł, gdyż taki jego udział. Bo któż mu pozwoli widzieć, co stanie się potem?Księga Koheleta 4
¹ A dalej widziałem wszystkie uciski, jakie pod słońcem się zdarzają. I oto: łzy uciśnionych, a nie ma, kto by ich pocieszył: ręka ciemięzców twarda, a nie ma pocieszyciela. ² Więc za szczęśliwych uznałem umarłych, którzy dawno już zeszli, od żyjących, których życie jeszcze trwa; ³ za szczęśliwego zaś od jednych i drugich uznałem tego, co jeszcze wcale nie istnieje ani nie widział spraw niegodziwych, jakie się dzieją pod słońcem. ⁴ Zobaczyłem też, że wszelki trud i wszelkie powodzenie w pracy rodzi u bliźniego zazdrość. I to jest marność i pogoń za wiatrem. ⁵ Głupiec zakłada swe ręce i zjada swe własne ciało. ⁶ Lepsza jest jedna garść pokoju niż dwie garści bogactw i pogoń za wiatrem. ⁷ I inną jeszcze widziałem marność pod słońcem: ⁸ oto jest ktoś sam jeden, a nie ma drugiego, i syna nawet ni brata nie ma żadnego - a nie ma końca wszelkiej jego pracy, i oko jego nie syci się bogactwem: Dla kogóż to się trudzę i duszy swej odmawiam rozkoszy? To również jest marność i przykre zajęcie. ⁹ Lepiej jest dwom niż jednemu, gdyż mają dobry zysk ze swej pracy. ¹⁰ Bo gdy upadną, jeden podniesie drugiego. Lecz samotnemu biada, gdy upadnie, a nie ma drugiego, który by go podniósł. ¹¹ Również, gdy dwóch śpi razem, nawzajem się grzeją; jeden natomiast jakże się zagrzeje? ¹² A jeśli napadnie ich jeden, to dwóch przeciwko niemu stanie; a powróz potrójny niełatwo się zerwie. ¹³ Lepszy młodzieniec ubogi, lecz mądry, od króla starego, ale głupiego, co już nie umie korzystać z rad. ¹⁴ Wszak i król wyszedł z łona matki, i mimo swej godności królewskiej urodził się biednym. ¹⁵ Widziałem, jak wszyscy żyjący, co chodzą pod słońcem, stanęli przy młodzieńcu, drugim po królu, który miał zająć jego miejsce. ¹⁶ Nieprzeliczony był cały lud, na którego czele on stanął. Ale późniejsi też nie będą z niego zadowoleni. Bo także i to jest marność i pogoń za wiatrem. ¹⁷ Zważaj na krok swój, gdy idziesz do domu Bożego. Zbliżyć się, aby słuchać, jest rzeczą lepszą niż ofiara głupców, bo ci nie mają rozumu, dlatego źle postępują.Księga Koheleta 5
¹ Nie bądź pochopny w słowach, a serce twe niechaj nie będzie zbyt skore, by wypowiedzieć słowo przed obliczem Boga, bo Bóg jest w niebie, a ty na ziemi! Przeto niech słów twoich będzie niewiele. ² Bo z wielu zajęć przychodzą sny, a mowa głupia z wielości słów. ³ Jeżeliś złożył ślub jakiś Bogu, nie zwlekaj z jego spełnieniem, bo w głupcach nie ma On upodobania. To, coś ślubował, wypełnij! ⁴ Lepiej, że nie ślubujesz wcale, niż żebyś ślubował, a ślubu nie spełnił. ⁵ Nie dopuść do tego, by usta twe doprowadziły cię do grzechu, i nie mów przed posłańcem Bożym, że stało się to przez nieuwagę, żeby się Bóg nie rozgniewał na twoje słowa i nie udaremnił dzieła twoich rąk. ⁶ Bo z wielu zajęć przychodzą sny, a marność z nadmiaru słów. Boga się przeto bój! ⁷ Gdy widzisz ucisk biednego i pogwałcenie prawa i sprawiedliwości w kraju, nie dziw się temu, bo nad wysokim czuwa wyższy, a jeszcze wyżsi nad oboma. ⁸ Pożytkiem dla kraju byłby wobec tego wszystkiego król dbały o uprawę ziemi. ⁹ Kto kocha się w pieniądzach, pieniądzem się nie nasyci; a kto się kocha w zasobach, ten nie ma z nich pożytku. To również jest marność. ¹⁰ Gdy dobra się mnożą, mnożą się ich zjadacze. I jakiż pożytek ma z nich właściciel, jak ten, że nimi napawa swe oczy? ¹¹ Słodki jest sen robotnika, czy mało, czy dużo on zje, lecz bogacz mimo swej sytości nie ma spokojnego snu. ¹² Istnieje bolesna niedola - widziałem ją pod słońcem: bogactwo przechowywane na szkodę właściciela. ¹³ Bogactwo to bowiem przepada na skutek jakiegoś nieszczęścia i urodzi mu się syn, a w ręku jego niczego już nie ma. ¹⁴ Jak wyszedł z łona swej matki, nagi, tak znowu odejdzie, jak przyszedł, i niewyniesie z swej pracy niczego, co mógłby w ręku zabrać ze sobą. ¹⁵ Bo również i to jest bolesną niedolą, że tak odejdzie, jak przyszedł. I cóż mu przyjdzie z tego, że trudził się na próżno? ¹⁶ A nadto wszystkie jego dni schodzą w ciemności i w smutku, w wielkim zmartwieniu, w chorobie i w gniewie. ¹⁷ Oto, co ja uznałem za dobre: że piękną jest rzeczą jeść i pić, i szczęścia zażywać przy swojej pracy, którą się człowiek trudzi pod słońcem, jak długo się liczy dni jego życia, których mu Bóg użyczył: bo to tylko jest mu dane. ¹⁸ Dla każdego też człowieka, któremu Bóg daje bogactwo i skarby i któremu pozwala z nich korzystać, wziąć swoją część i cieszyć się przy swoim trudzie - to Bożym jest darem. ¹⁹ Taki nie myśli wiele o dniach swego życia, gdyż Bóg go zajmuje radością serca.Księga Koheleta 6
¹ Istnieje niedola, którą widziałem pod słońcem, a która bardzo ciąży człowiekowi: ² Użyczył Bóg komuś bogactwa i skarbów, i sławy - tak że nie zbraknie mu niczego, czego tylko zapragnie - a tego używać Bóg mu nie pozwala, lecz człowiek obcy tego używa, to marność i przykre cierpienie. ³ Gdyby ktoś zrodził nawet stu synów i żył wiele lat, i dni jego lat się pomnożyły, lecz dusza jego nie nasyciła się dobrem i nawet pogrzebu by nie miał - powiadam: Szczęśliwszy od niego nieżywy płód, ⁴ bo przyszedł jako nicość i odchodzi w mroku, a imię jego mrokiem zakryte; ⁵ i nawet słońca nie widział, i nie wie niczego; on większy ma spokój niż tamten. ⁶ A tamten gdyby nawet tysiące lat przeżył, a szczęścia nie zażył żadnego - czyż nie zdąża z wszystkimi na jedno miejsce? ⁷ Wszelka praca człowieka - dla jego ust, a jednak żądza jego nie zaspokojona. ⁸ Bo czym góruje mędrzec nad głupcem? Czym biedny, co wie, jak radzić sobie w życiu? ⁹ Lepsze jest to, na co oczy patrzą, niż nie zaspokojone pragnienie. To również jest marność i pogoń za wiatrem. ¹⁰ To, co jest, zostało już dawno nazwane, i postanowiono, czym ma być człowiek: toteż nie może on z tym się prawować, który mocniejszy jest od niego. ¹¹ Bo im więcej przy tym słów, tym większa marność: co człowiekowi z tego przyjdzie? ¹² A któż to wie, co w życiu dobre dla człowieka, dopóki liczy marne dni swego życia, które jakby cień przepędza? Bo kto oznajmi człowiekowi, co potem będzie pod słońcem?Księga Koheleta 7
¹ Lepsze jest dobre imię niż wonne olejki, a dzień śmierci niż dzień urodzenia. ² Lepiej jest iść do domu żałoby, niż iść do domu wesela, bo w tamtym jest koniec każdego człowieka, i człowiek żyjący bierze to sobie do serca. ³ Lepszy jest smutek niż śmiech, bo przy smutnym obliczu serce jest dobre. ⁴ Serce mędrców jest w domu żałoby, a serce głupców w domu wesela. ⁵ Lepiej jest słuchać karcenia przez mędrca, niż słuchać pochwały ze strony głupców. ⁶ Bo czym trzaskanie cierni płonących pod kotłem, tym jest śmiech głupiego. I to jest także marnością. ⁷ Bo rzecz przywłaszczona może ogłupić mędrca, a przekupstwo czyni serce przewrotnym. ⁸ Lepszy jest koniec mowy niż jej początek, lepszy jest umysł cierpliwy niż pyszny. ⁹ Nie bądź pochopny w duchu do gniewu, bo gniew przebywa w piersi głupców. ¹⁰ Nie mów: Jak się to dzieje, że dawne dni były lepsze niż obecne? - Bo nieroztropnie o to się pytasz. ¹¹ Lepsza jest mądrość niż dziedzictwo, i z większym pożytkiem dla tych, którzy widzą słońce. ¹² Bo w cieniu mądrości, jak w cieniu pieniądza; a większa jest jeszcze korzyść z poznania mądrości: darzy życiem tego, który ją posiada. ¹³ Przypatrz się dziełu Bożemu! Bo któż naprostować może to, co On skrzywił? ¹⁴ Gdy ci się dobrze wiedzie, ciesz się z tego, a wiedzie ci się źle, wtedy to rozważ: zarówno jedno jak i drugie sprawia Bóg, ponieważ człowiek nie może dociec niczego zgoła, co będzie potem. ¹⁵ Wszystko widziałem za marnych dni moich: tu sprawiedliwy, który ginie przy swej sprawiedliwości, a tu złoczyńca, który przy złości swej długo żyje. ¹⁶ Nie bądź przesadnie sprawiedliwy i nie uważaj się za zbyt mądrego! Dlaczego miałbyś sobie sam zgotować zgubę? ¹⁷ Nie bądź zły do przesady i nie bądź głupcem. Dlaczego miałbyś przed czasem swym umrzeć? ¹⁸ Dobrze, jeżeli się trzymasz jednego, a od drugiego ręki swej też nie odejmiesz, bo kto się boi Boga, tego wszystkiego uniknie. ¹⁹ Mądrość czyni mądrego silniejszym niźli dziesięciu mocarzy, którzy są w mieście. ²⁰ Bo nie ma na ziemi człowieka sprawiedliwego, który by zawsze postępowałdobrze, a nigdy nie zgrzeszył. ²¹ Nie zwracaj też uwagi na wszystkie rozmowy, jakie się prowadzi, ażebyś czasem nie usłyszał, jak ci złorzeczy twój sługa. ²² Bo często przecież, jak sam wiesz, ty także innym złorzeczyłeś. ²³ To wszystko badałem i miałem na uwadze mądrość. Mówiłem: Chciałbym być mądrym! - lecz mądrość jest dla mnie niedostępna. ²⁴ Niedostępne jest to, co istnieje, i niezgłębione - któż może to zbadać? ²⁵ Zwróciłem swój umysł ku temu, by poznać, badać i szukać mądrości i słusznej oceny, by poznać, że zło jest głupotą, a wielka głupota - szaleństwem. ²⁶ I przekonałem się, że bardziej gorzką niż śmierć jest kobieta, bo ona jest siecią, serce jej sidłem, a ręce jej więzami. Kto Bogu jest miły, ten się od niej ustrzeże, lecz grzesznika ona usidli. ²⁷ Oto, do czego doszedłem - powiada Kohelet - jedno z drugim porównując, by znaleźć słuszną ocenę, ²⁸ której nadal szukam, a nie znajduję. Znalazłem jednego prawego mężczyznę pośród tysiąca, ale kobiety prawej w tej liczbie nie znalazłem. ²⁹ Tylko, oto co stwierdziłem: Bóg uczynił ludzi prawymi,lecz oni szukają rozlicznych wybiegów.Księga Koheleta 8
¹ Któż jest jak mędrzec i któż poznał znaczenie rzeczy? Mądrość człowieka rozjaśnia jego oblicze, tak iż surowy wyraz jego twarzy się zmienia. ² Rozkazów króla przestrzegaj, pomny przysięgi złożonej przed Bogiem. ³ Nie sprawiaj sobie niepokoju - odejdź sprzed jego oblicza! Nie wdawaj się w złe sprawy, bo wszystko, co tylko zechce, może uczynić, ⁴ ponieważ słowo królewskie ma moc, a któż do niego powie: Cóż ty czynisz? ⁵ Ten, kto przestrzega rozkazu, nie wie, co to zła sprawa, a serce mądre pamięta o czasie i sądzie. ⁶ Na każdą bowiem sprawę jest czas i sąd, gdyż zło człowieka wielce na nim ciąży. ⁷ Bo nie wie wcale, co będzie, a jak to będzie - któż mu oznajmi? ⁸ Nad duchem człowiek nie ma władzy, aby go powstrzymać, a nad dniem śmierci nie ma mocy. Tak samo nie ma zwolnienia na wojnie i nie uratuje nieprawość tego, kto ją popełnia. ⁹ To wszystko widziałem, zwracając uwagę na wszystkie sprawy, jakie się dzieją pod słońcem, w czasie gdy człowiek jeden panuje nad drugim, na jego nieszczęście. ¹⁰ Ponadto widziałem, jak złoczyńców ze czcią składano w grobie, a ludzie przychodzili i odchodzili z miejsca świętego, i zapomniano w mieście o tym, co tamci czynili. To również jest marność. ¹¹ Ponieważ wyroku nad czynem złym nie wykonuje się zaraz, dlatego serce synów ludzkich bardzo jest skore do czynów złych; ¹² zwłaszcza że grzesznik czyni źle stokrotnie, a jednak długo żyje. Chociaż ja również i to poznałem, że szczęści się tym, którzy Boga się boją, dlatego że się Go boją. ¹³ Nie szczęści się zaś złoczyńcy, i podobny do cienia, nie przedłuża on swych dni, dlatego że nie ma w nim bojaźni wobec Boga. ¹⁴ Jest marność, która się dzieje na ziemi: są sprawiedliwi, którym się zdarza to, na co zasługują grzesznicy, a są grzesznicy, którym się zdarza to, na co zasługują sprawiedliwi. Rzekłem: I to jest marność. ¹⁵ Sławiłem więc radość, bo nic dla człowieka lepszego pod słońcem, niż żeby jadł, pił i doznawał radości, i by to go cieszyło przy jego trudzie za dni jego życia, które pod słońcem daje mu Bóg. ¹⁶ Gdy swoją uwagę na to zwróciłem, by poznać mądrość i przyjrzeć się dziełu, jakie się dokonuje na ziemi - bo ani w dzień, ani w nocy snu nie zaznają oczy człowieka - ¹⁷ widziałem wszystkie dzieła Boże: Człowiek nie może zbadać dzieła, jakie się dokonuje pod słońcem; jakkolwiek się trudzi, by szukać - nie zbada. A nawet mędrzec, chociażby twierdził, że je zna - nie może go zbadać.Księga Koheleta 9
¹ Bo wszystko to rozważyłem i wszystko to zbadałem. Dlatego że sprawiedliwi i mędrcy, i ich czyny są w ręku Boga - zarówno miłość, jak i nienawiść - nie rozpozna człowiek tego wszystkiego, co przed oczyma jego się dzieje. ² Wszystko jednakie dla wszystkich: Ten sam spotyka los sprawiedliwego, jak i złoczyńcę, tak czystego, jak i nieczystego, zarówno składającego ofiary, jak i tego, który nie składa ofiar; tak samo jest z dobrym, jak i z grzesznikiem, z przysięgającym, jak i z takim, którzy przysięgi się boi. ³ To złem jest wśród wszystkiego, co się dzieje pod słońcem, że jeden dla wszystkich jest los. A przy tym serce synów ludzkich pełne jest zła i głupota w ich sercu, dopóki żyją. A potem - do zmarłych! ⁴ Bo któż stanowi wyjątek? Wszyscy żyjący mogą jeszcze mieć nadzieję - bo lepszy jest żywy pies niż lew nieżywy - ⁵ ponieważ żyjący wiedzą, że umrą, a zmarli niczego zgoła nie wiedzą, zapłaty też więcej już żadnej nie mają, bo pamięć o nich idzie w zapomnienie. ⁶ Tak samo ich miłość, jak również ich nienawiść, jak też ich zazdrość - już dawno zanikły, i już nigdy więcej udziału nie mają żadnego we wszystkim, cokolwiek się dzieje pod słońcem. ⁷ Nuże więc! W weselu chleb swój spożywaj i w radości pij swoje wino! Bo już ma upodobanie Bóg w twoich czynach. ⁸ Każdego czasu niech szaty twe będą białe, olejku też niechaj na głowę twojąnie zabraknie! ⁹ Używaj życia z niewiastą, którąś ukochał, po wszystkie dni marnego twego życia, których ci Bóg użyczył pod słońcem. Po wszystkie dni twej marności! Bo taki jest udział twój w życiu i w twoim trudzie, jaki zadajesz sobie pod słońcem. ¹⁰ Każdego dzieła, które twa ręka napotka, podejmij się według twych sił! Bo nie ma żadnej czynności ni rozumienia, ani poznania, ani mądrości w Szeolu, do którego ty zdążasz. ¹¹ A dalej widziałem pod słońcem, że to nie chyżym bieg się udaje, i nie waleczni w walce zwyciężają. Tak samo nie mędrcom chleb się dostaje w udziale ani rozumnym bogactwo, ani też nie uczeni cieszą się względami. o czas i przypadek rządzi wszystkim. ¹² Bo też i nie zna człowiek swego czasu, jak ryby, które się łowi w sieć zdradliwą, i jak ptaki w sidła schwytane. Jak one, tak uwikłani zostaną ludzie w złej chwili, gdy spadnie na nich znienacka. ¹³ Ale i taki przykład mądrości widziałem pod słońcem, a wielką mi się ona wydawała: ¹⁴ Małe miasteczko, i mężów w nim niewielu. I naszedł je potężny król, a wkoło je otoczywszy zbudował przeciwko niemu wielkie machiny oblężnicze. ¹⁵ I znalazł się w nim człowiek biedny, lecz mądry, i ten uratował miasto dzięki swej mądrości. A nikt nie pamięta o tym biednym człowieku. ¹⁶ Więc powiedziałem: Lepsza jest mądrość niż siła. Lecz mądrość biednego bywa w pogardzie, a słowa jego nie mają posłuchu. ¹⁷ Spokojne słowa mędrców więcej znaczą niż krzyk panującego wśród głupców. ¹⁸ Lepsza jest mądrość od narzędzi wojennych, lecz jeden grzesznik popsuć może wiele dobrego.Księga Koheleta 10
¹ Nieżywa mucha zepsuje naczynie wonnego olejku. Bardziej niż mądrość, niż sława zaważy trochę głupoty. ² Serce mędrca zwraca się ku prawej stronie, a serce głupca ku lewej. ³ Nawet gdy głupiec idzie drogą, brakuje mu rozwagi i mówi o każdym: To głupiec. ⁴ Jeśli gniew władcy się przeciw tobie podniesie, miejsca swego nie opuszczaj, bo zachowanie spokoju zapobiec może wielkim wykroczeniom. ⁵ Jest zło - widziałem je pod słońcem, to błąd ze strony władcy: ⁶ wynosi się głupotę na stanowiska wysokie, podczas gdy zdolni siedzą nisko. ⁷ Widziałem sługi na koniach, a książąt kroczących, jak słudzy, pieszo. ⁸ Kto kopie dół, ten może weń wpaść, a tego, kto mur rozwala, ukąsić może żmija. ⁹ Kto wyłamuje kamienie, może się o nie skaleczyć, kto rąbie drwa, naraża się na niebezpieczeństwo. ¹⁰ Jeśli siekiera się stępi, a nie naostrzy się jej, trzeba zwiększyć wysiłek. Pożyteczna jest wtedy mądrość, by osiągnąć powodzenie. ¹¹ Jeżeli żmija ukąsi, nim doszło do zaklęcia, traci swój zysk zaklinacz. ¹² Słowa z ust mędrca są przyjemnością, lecz usta głupca gubią jego samego. ¹³ Początek słów jego ust to głupstwo, a koniec jego mowy to wielkie szaleństwo. ¹⁴ A głupiec mnoży słowa. Nie wie przecież człowiek, co będzie, bo kto mu oznajmi, co będzie potem? ¹⁵ Głupiec tak się męczy wysiłkiem, że nie potrafi nawet dotrzeć do miasta. ¹⁶ Biada ci, kraju, którego królem jest prostak i gdzie książęta już z rana ucztują! ¹⁷ Szczęśliwyś, kraju, którego król ze szlachetnie urodzonych pochodzi, i gdzie książęta w czasie właściwym ucztują, na sposób męski, bez uprawiania pijaństwa. ¹⁸ Skutkiem wielkiego lenistwa chyli się strop, gdy ręce są opuszczone, przecieka dom. ¹⁹ Gdy dla zabawy gotują biesiadę i wino życie rozwesela, a pieniądz na wszystko pozwala: ²⁰ w myślach nawet swoich nie złorzecz królowi ani w sypialni swojej nie przeklinaj możnego, bo ptactwo powietrzne zaniesie głos, a to, co skrzydlate, doniesie słowa.Księga Koheleta 11
¹ Wyrzuć swój chleb na powierzchnię wód - a przecież po wielu dniach odnaleźć go możesz. ² Rozdaj część między siedmiu czy nawet ośmiu, bo nie wiesz, co może się złego przydarzyć na ziemi. ³ Gdy chmury napełnią się deszczem, wylewają go na ziemię. A jeśli drzewo upadnie - na południe czy też na północ - na miejscu, gdzie upadnie, tam leży. ⁴ Kto baczy na wiatr, nie będzie siał, a kto ma chmury patrzy, nie będzie zbierał. ⁵ Jak nie wiesz, którą drogą duch wstępuje w kości, co są w łonie brzemiennej, tak też nie możesz poznać działania Boga, który sprawuje wszystko. ⁶ Rano siej swoje ziarno i do wieczora nie pozwól spocząć swej ręce, bo nie wiesz, czy wzejdzie jedno czy drugie, czy też są jednakowo dobre. ⁷ Przyjemne jest światło i miło oczom widzieć słońce. ⁸ Tak więc jeżeli człowiek wiele lat żyje, ze wszystkich niech się cieszy i niech pomni na dni ciemności, bo będzie ich wiele. Wszystko, co ma nastąpić, to marność. ⁹ Ciesz się, młodzieńcze, w młodości swojej, a serce twoje niech się rozwesela za dni młodości twojej. I chodź drogami serca swego i za tym, co oczy twe pociąga; lecz wiedz, że z tego wszystkiego będzie cię sądził Bóg! ¹⁰ Więc usuń przygnębienie ze swego serca i oddal ból od twego ciała, bo młodość jak zorza poranna szybko przemija.Księga Koheleta 12
¹ Pomnij jednak na Stwórcę swego w dniach swej młodości, zanim jeszcze nadejdą dni niedoli i przyjdą lata, o których powiesz: Nie mam w nich upodobania; ² zanim zaćmi się słońce i światło, i księżyc, i gwiazdy, i chmury powrócą po deszczu; ³ w czasie, gdy trząść się będą stróże domu, i uginać się będą silni mężowie, i będą ustawały kobiety mielące, bo ich ubędzie, i zaćmią się patrzące w oknach; ⁴ i zamkną się drzwi na ulicę, podczas gdy łoskot młyna przycichnie i podniesie się do głosu ptaka, i wszystkie śpiewy przymilkną; ⁵ odczuwać się nawet będzie lęk przed wyżyną i strach na drodze; i drzewo migdałowe zakwitnie, i ociężałą stanie się szarańcza, i pękać będą kapary; bo zdążać będzie człowiek do swego wiecznego domu i kręcić się już będą po ulicy płaczki; ⁶ zanim się przerwie srebrny sznur i stłucze się czara złota, i dzban się rozbije u źródła, i w studnię kołowrót złamany wpadnie; ⁷ i wróci się proch do ziemi, tak jak nią był, a duch powróci do Boga, który go dał. ⁸ Marność nad marnościami - powiada Kohelet - wszystko marność. ⁹ A ponadto, że Kohelet był mędrcem, wpajał także wiedzę ludowi. I słuchał, badał i ułożył wiele przysłów. ¹⁰ Starał się Kohelet znaleźć słowa piękne i rzetelnie napisać słowa prawdy. ¹¹ Słowa mędrców są jak ościenie, a zdania zbiorów przysłów - jak mocno wbite gwoździe. Dane tu są przez pasterza jednego. ¹² Ponadto, mój synu, przyjmij przestrogę: Pisaniu wielu ksiąg nie ma końca, a wiele nauki utrudza ciało. ¹³ Koniec mowy. Wszystkiego tego wysłuchawszy: Boga się bój i przykazań Jego przestrzegaj, bo cały w tym człowiek! ¹⁴ Bóg bowiem każdą sprawę wezwie na sąd, wszystko, choć ukryte: czy dobre było, czy złe.