Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość

Księga Nieba - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
15 lipca 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
33,90

Księga Nieba - ebook

Dziennik Luizy Piccarrety i życie w Woli Bożej

Niniejsza książka to wybór najważniejszych zapisków z dziennika duchowego Luizy Piccarrety, włoskiej mistyczki i stygmatyczki.

Pierwsze wizje Jezusa i Matki Bożej Luiza otrzymała w wieku zaledwie 13 lat. Doświadczenia te zapoczątkowały długi okres jej głębokich przeżyć mistycznych. Całe dorosłe życie Luiza spędziła przykuta do łóżka. Przyjmowała Eucharystię jako jedyny pokarm. Przyjęła stan duszy ofiarnej i oddawała swoje cierpienia za zbawienie innych dusz.

Dzięki Księdze Nieba – tytuł temu dziełu nadał sam Pan Jezus podczas jednej z wizji mistyczki – odkryjemy, co oznacza życie w zgodzie z Wolą Bożą i co musimy zrobić, by Jego Wola zatriumfowała na całym świecie. Luiza prowadzi nas drogą duchowej przemiany i ukazuje, że całkowite zaufanie i oddanie Bogu przynosi pokój i zbawienie.

Wola Boża jest niezmierzona. Jest wszędzie, wszystkim zarządza i wszystkiemu daje życie. Dusza, która zanurza się w tej

niezmierzoności, wszędzie się wzniesie, ożywia wszystko i kocha wszystko; działa i kocha jak Jezus, czego nie może uczynić

dusza, która tylko przyjmuje Wolę Bożą.

FRAGMENT

Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-68144-63-5
Rozmiar pliku: 1,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WPROWADZENIE

Luiza urodziła się w niedzielę 23 kwietnia 1865 roku w Albis we Włoszech. Dzieciństwo i młodość spędziła w rodzinnym gospodarstwie razem z czterema siostrami; do szkoły uczęszczała tylko przez rok.

Od Pierwszej Komunii Świętej, przyjętej w wieku dziewięciu lat, jej kierownikiem duchowym był sam Pan Jezus, którego głos słyszała. Miała trzynaście lat, kiedy doświadczyła pierwszego widzenia Jezusa niosącego krzyż i patrzącego na nią błagalnym wzrokiem. Wtedy zaczęły się jej cierpienia fizyczne i duchowe, a także trzyletnia zaciekła walka z demonami (od trzynastego do szesnastego roku życia). W czasie ich końcowego ataku Luiza straciła przytomność i miała wizję Jezusa cierpiącego za winy grzeszników.

Przyjęła stan duszy ofiarnej, do czego zachęcali ją Pan Jezus i Matka Boża Bolesna. Uczestniczyła w cierpieniach Męki (niewidoczne stygmaty i ukrzyżowanie) i aż do śmierci przyjmowała Eucharystię jako jedyny pokarm.

Od dwudziestego drugiego roku życia nie opuszczała łóżka; spędziła w nim sześćdziesiąt cztery lata, nigdy nie mając odleżyn.

W wieku dwudziestu trzech lat, 16 października 1888 roku, otrzymała łaskę mistycznych zaślubin.

Mieszkała z jedną ze swoich sióstr, która się nią opiekowała; żyły bardzo skromnie. Chcąc złożyć świadectwo o tym, co Bóg dla niej uczynił, Luiza pisała dziennik w imię świętego posłuszeństwa; nazywała go „Panią Posłuszną”, a powstawał on w myśl wymagań Jezusa, który ją nakłaniał do pisania, albo jej spowiedników.

W 1913 roku napisała _Godziny Męki_¹. W 1930 roku powstało jej trzydzieści jeden rozważań na miesiąc maj: _Dziewica Maryja w królestwie Woli Bożej_². Pod koniec życia Luiza prowadziła ważną korespondencję, za której pośrednictwem przekazywała otrzymywane od Boga rady i wyjaśnienia co do sposobu trwania w Woli Bożej.

Jeden ze spowiedników Luizy, błogosławiony ojciec Annibal di Francia, zobowiązany także do wydania opinii o jej pismach, tak ocenił podjętą przez nią misję:

Wydaje się, że Pan Jezus, który z każdym stuleciem pomnaża cuda swojej miłości, chciał zrobić z tej dziewicy – a mówił o niej, że była najmniejszą, jaką znalazł na ziemi, i bez żadnego wykształcenia –narzędzie przeznaczone do wypełnienia misji tak wzniosłej, że nieporównywalnej z żadną inną, to znaczy do triumfu Woli Bożej nad całym światem, zgodnie ze słowami _Pater noster: fiat voluntas tua, sicut in coelo et in terra_.

Poznajmy Wolę Bożą wspaniale objawioną w _Księdze Nieba_ – bo taki tytuł nadał temu dziełu sam Jezus. Niech Bóg przyjmie pełnię należnej Mu czci, bo przecież oczekiwał, że odda Mu ją całe Jego stworzenie!

MARIE-JOËLLE DAMBROISE

_Od tłumacza_

W rozmowach z Luizą Jezus przedstawia dwie możliwości współpracy duszy ludzkiej z Wolą Bożą: życie zgodne z Wolą Bożą i wymagające całkowitej rezygnacji z siebie oraz życie w Woli Bożej, trwanie całym swoim życiem w Woli Bożej. Określenie „żyć, trwać całym sobą w Woli Bożej” nie jest więc niezręcznym tłumaczeniem, ale próbą jak najlepszego sprostania wymaganiom tekstu.§ 16 MARCA 1917 ROKU

Ścisły związek między duszą i Bogiem nigdy się nie rozpada

Jezus, moja Miłość, ukazał się nagle. Ponieważ właśnie się skarżyłam, powiedział do mnie: „Córko, moja córko, moje biedne dziecko, gdybyś wiedziała o wszystkim, co ma się zdarzyć, bardzo byś cierpiała. Dlatego, chcąc ci oszczędzić aż tak wielkich cierpień, staram się ciebie unikać”.

A ja skarżyłam się dalej, mówiąc: „Jezu, Życie moje, nie spodziewałam się tego po Tobie. Ty, który zdajesz się niezdolny do bycia beze mnie, całe godziny spędzasz teraz z dala ode mnie; czasami może się zdawać, że chcesz, aby cały dzień tak upłynął. Jezu, nie czyń mi tego! Jakże się zmieniłeś!”.

Przerwał mi, mówiąc:

Uspokój się, uspokój się! Nie zmieniłem się, jestem niezmienny. Kiedy porozumiewam się z jakąś duszą, przytulam ją do siebie, mówię do niej i wypełniam ją swoją miłością, ten związek między nią i Mną nigdy się nie rozpada. Najwyżej sposoby się zmieniają. Czasem wyrażam się w taki sposób, czasem w inny; zawsze umiem znaleźć nowe sposoby na przelanie w duszę mojej miłości. Czy nie zauważasz, że skoro nic ci nie powiedziałem rano, mówię do ciebie wieczorem?

Kiedy ludzie rozważają Godziny mojej Męki, Ja wypełniam twoją duszę i mówię ci o sprawach najbardziej osobistych, o których nigdy nie wspominałem ci wcześniej, o pójściu za Mną moimi drogami. Te rozważania odzwierciedlają moje życie wewnętrzne i ten, kto się na nich wzoruje, odtwarza w sobie moje życie. Jak wyraźnie objawiają one moją miłość do dusz i moje pragnienie dusz, odczuwane każdym drgnieniem mojego Serca, każdym moim oddechem, każdą moją myślą, wszystkim! Tak, mówię do ciebie więcej niż kiedykolwiek, ale kiedy kończę mówić, ukrywam się, a ty, nie widząc Mnie, twierdzisz, że się zmieniłem. Dodam, że jeśli sama własnym głosem nie powtórzysz tego, co ci wcześniej wewnętrznie powiedziałem, uniemożliwisz przelanie w twoją duszę mojej miłości.§ 18 MARCA 1917 ROKU

Błogosławione skutki trwania całym sobą w Jezusie

Modliłam się, trwając całą sobą w Jezusie. Chciałam mieć wszystkie myśli Jezusa w mojej mocy, żeby je złożyć w myślach stworzeń i od razu i na zawsze naprawić to wszystko, co w ich myślach nie jest zgodne z Jego sercem. Mój drogi Jezus powiedział do mnie:

Córko, kiedy byłem na ziemi, moje człowieczeństwo łączyło wszystkie myśli stworzeń z moimi. Każda z ich myśli odbijała się w moim Duchu, każde ich słowo – w moim głosie, każde uderzenie ich serc – w moim Sercu, każde ich działanie – w moich dłoniach, każdy ich krok – na moich stopach. Wszystko, co naprawiło się za Bożą sprawą, oddawałem Ojcu.

Poza tym w niebie dalej robię wszystko to, co robiłem na ziemi: kiedy stworzenia myślą, ich myśli wnikają w mój umysł; kiedy widzą, czuję ich spojrzenia w moim spojrzeniu… Tak więc między nimi i Mną bez przerwy istnieje ten obieg, tak samo jak głowę łączy ciągłe porozumienie z poszczególnymi częściami ciała. Mówię do Ojca: „Ojcze, to nie tylko Ja modlę się do Ciebie, pokutuję za wszystko i staram się Ciebie przebłagać, ale są stworzenia, które razem ze Mną robią to samo co Ja. Swoimi cierpieniami zastępują moje człowieczeństwo, teraz już chwalebne i niezdolne cierpieć”.

Dusze, które wtapiają się we Mnie, powtarzają to, co Ja czyniłem. Kiedy znajdą się razem ze Mną w niebie, wielka będzie ich radość, tych, które żyły we Mnie i ze Mną ogarniały wszystkie stworzenia i za każdego wynagradzały to, co wymagało wynagrodzenia! One dalej będą żyły we Mnie. A kiedy stworzenia jeszcze na ziemi obrażą Mnie swoimi myślami, myśli tych dusz odbiją się w duszach zranionych brakiem miłości, i dalej będą wynagradzać za to, co wymaga wynagrodzenia, tak jak to robiły, będąc na ziemi. Razem ze Mną będą honorowymi strażnikami przed Bożym tronem. Kiedy stworzenia na ziemi obrażą Mnie, tamte dusze będą spełniać miłe Mi uczynki w niebie. Będą strażniczkami mojego tronu i zajmą zaszczytne miejsca. One najlepiej Mnie zrozumieją. Będą najbardziej chwalebne. Ich chwała całą sobą będzie trwać w mojej chwale, a moja – w ich.

Tak więc ty trwaj we Mnie całym swoim ziemskim życiem. Nie decyduj się na żadne działanie bez wcześniejszego wniknięcia we Mnie. Zawsze, kiedy całą sobą trwasz we Mnie, daję ci nowe łaski i nowe światło. Będę czujnym strażnikiem twojego serca, żeby cię zachować nawet od cienia grzechu; będę cię strzegł jak mojego własnego człowieczeństwa i rozkażę aniołom utworzyć wokół ciebie krąg, żeby cię chroniły przed wszystkimi i wszystkim.§ 28 MARCA 1917 ROKU

Skutki Jezusowego „kocham cię”. Jezus patrzy na dobrą wolę duszy

Mój drogi Jezus ukazał się na krótko. Był tak zasmucony, że budził litość. Zapytałam: „Jezu, czy stało się coś złego?”. Odpowiedział: „Córko, nadejdą wydarzenia nagłe i niespodziewane; właściwie wszędzie wybuchną rewolucje. Och, będzie coraz gorzej!”. Następnie, przytłoczony myślami, zamilkł.

Powiedziałam do Niego: „Panie, który jesteś Życiem mojego życia, powiedz mi jeszcze jakieś inne słowo”. Robiąc taki ruch, jakby chciał tchnąć we mnie, rzekł: „Kocham cię”. Wydało mi się, że przez to „kocham cię” każda ludzka istota i każda rzecz otrzymały nowe życie. Mówiłam dalej: „Jezu, powiedz jeszcze jakieś słowo”. A On odparł:

Nie mogę ci powiedzieć słowa piękniejszego niż „kocham cię”. To „kocham cię”, jeśli pochodzi ode Mnie, wypełnia niebo i ziemię. Krąży pośród świętych, a oni od niego otrzymują nową chwałę. Ono zstępuje do serc ziemskich pielgrzymów i niektórzy z nich otrzymują łaskę nawrócenia, a inni łaskę uświęcenia. Ono zstępuje do czyśćca i na znajdujące się tam dusze spuszcza dobroczynną, orzeźwiającą rosę. Nawet żywioły czują w sobie nowe życie, stają się płodne i rozwijają się. Wszyscy słyszą to „kocham cię” twojego Jezusa!

Czy wiesz, kiedy dusza przyciąga ku sobie moje „kocham cię”? Czyni to, kiedy trwając we Mnie, całą sobą przyjmuje Bożą postawę i robi wszystko to, co Ja.

Odpowiedziałam Jezusowi: „Miłości moja, trudno jest trwać nieustannie całym sobą w Bożej postawie”. Jezus mówił dalej:

Córko, nawet jeśli dusza nie zawsze może tak postępować w życiu codziennym, może przynajmniej tego pragnąć. Wtedy jestem z niej tak bardzo zadowolony, że staję się czujnym strażnikiem wszystkich jej myśli, wszystkich jej słów, uderzeń jej serca… Te myśli, słowa, uderzenia serca i wszystko to umieszczam w moim wnętrzu i na zewnątrz, jako moją eskortę, i patrzę na nie z miłością jak na owoce dobrej woli tej duszy.

Kiedy dusza, trwając we Mnie całą sobą, podejmuje działania w swoim życiu codziennym w jedności ze Mną, czuję, że przyciąga Mnie do siebie z taką siłą, iż razem z nią robię wszystko to, co ona robi, przemieniając jej działania w Boże działania. Wszystko biorę pod uwagę i za wszystko wynagradzam, nawet za najdrobniejsze sprawy. Żaden z uczynków płynących z jej dobrej woli nie pozostaje niewynagrodzony.§ 2 KWIETNIA 1917 ROKU

Cierpienie z powodu braku Jezusa jest cierpieniem Bożym

Skarżyłam się drogiemu Jezusowi, że tak często pozbawia mnie swojej obecności, mówiąc: „Miłości moja, to jest jak ciągłe umieranie! Brak Ciebie jest śmiercią tym okrutniejszą, że w rzeczywistości nie prowadzi do śmierci. Nie rozumiem, jak dobroć Twojego Serca może znieść moje ciągłe umieranie i pozostawiać mnie jeszcze przy życiu”.

Kiedy tak rozmyślałam, błogosławiony Jezus pojawił się i tuląc mnie mocno do swojego Serca, powiedział:

Córko, przylgnij mocno do mojego serca i wróć do życia. Wiedz, że cierpienie, które najbardziej Mnie zadowala i najbardziej Mi się podoba, cierpienie najpotężniejsze i najbardziej podobne do mojego, to cierpienie spowodowane brakiem Mnie, bo to jest cierpienie na miarę Boga. Na duszach zależy mi tak bardzo, że są one jakby przykute do mojego człowieczeństwa. A kiedy jedna z nich gubi się, zrywa się łańcuch trzymający ją przy Mnie, a Ja odczuwam taki ból, jakby Mi wyrywano część ciała.

A kto może naprawić zerwany łańcuch, naprawić to rozdarcie? Kto może przyprowadzić do Mnie tę duszę z powrotem, ponownie dać jej życie? Mogą to sprawić cierpienia spowodowane brakiem mojej obecności, bo są to Boże cierpienia. Moje cierpienia spowodowane utratą dusz to Boże cierpienia; cierpienia dusz, które Mnie nie widzą i nie czują, to Boże cierpienia. Te dwa rodzaje Bożych cierpień spotykają się, łączą i mają taką moc, że mogą ponownie przyłączyć do mojego człowieczeństwa dusze odłączone.

Córko, czy pozbawienie cię mojej obecności wiele cię kosztuje? Jeśli tak, nie czyń bezużytecznym cierpienia, które jest tak cenne. Ponieważ daję ci to cierpienie, nie zatrzymuj go tylko dla siebie, ale pozwól mu krążyć wśród walczących, żeby uchwycić dusze w sercu walki i zamknąć je we Mnie. Niech twoje cierpienie krąży po całym świecie, żeby ratować wszystkie dusze i sprowadzać je do Mnie.§ 12 KWIETNIA 1917 ROKU

To nie cierpienie czyni dusze nieszczęśliwymi; dusze są nieszczęśliwe, kiedy ich miłości do Boga czegoś brakuje

Mój drogi Jezus pojawił się. Ponieważ cierpiałam trochę, przygarnął mnie do siebie i powiedział:

Córko ukochana, córeczko, odpocznij we Mnie; nie zatrzymuj swoich cierpień tylko dla siebie, ale dołącz je do mojego krzyża jako towarzyszenie i ulgę w moim bólu. Moje cierpienia połączą się z twoimi i będą dla ciebie oparciem. Nasze cierpienia wypalą się w tym samym ogniu. Spojrzę na twoje cierpienia tak, jakby były moimi. Za moją sprawą odniosą one takie same skutki i zyskają taką samą wartość jak moje, kiedy byłem na krzyżu; spełnią taką samą ofiarę wobec Ojca, wynagradzając za dusze.

Co więcej, sama przyjdź na krzyż; jacy będziemy szczęśliwi, nawet cierpiąc! W rzeczywistości to nie cierpienie czyni stworzenie nieszczęśliwym; przeciwnie, cierpienie czyni je zwycięskim, chwalebnym, bogatym i pięknym. Staje się ono nieszczęśliwe, kiedy jego miłości czegoś brakuje. Zjednoczona ze mną na krzyżu, dzięki miłości będziesz w pełni szczęśliwa. Twoje cierpienia będą miłością, twoje życie będzie miłością, i przez to będziesz szczęśliwa.§ 18 KWIETNIA 1917 ROKU

Trwać w Jezusie całym sobą zgodnie z Wolą Bożą to spuszczać dobroczynną rosę na całe stworzenie

Całą sobą trwałam w moim drogim Jezusie, żeby móc dotrzeć do wszystkich stworzeń i sprawić, by one wszystkie całymi sobą trwały w Nim. Chciałam stać między Jezusem a stworzeniami, żeby one nie mogły obrażać Jezusa. Widząc, że tak postępuję, Jezus powiedział:

Córko, kiedy całą sobą trwasz we Mnie zgodnie z moją Wolą, wschodzi w tobie słońce. Kiedy myślisz, kochasz, wynagradzasz, pojawiają się promienie słoneczne, a moja Wola je wieńczy. To słońce wschodzi na niebie i jak dobroczynna rosa spuszcza się na wszystkie stworzenia. Im bardziej trwasz we Mnie całą sobą, tym więcej takich słońc wschodzi za twoją sprawą.

Jak piękne są te wschodzące słońca, które wtapiają się w moje własne Słońce i spuszczają na wszystko dobroczynną rosę! Ileż łask otrzymują w ten sposób stworzenia! Jeśli tylko jakaś dusza chce trwać we Mnie całą sobą, ogarnia Mnie zachwyt i spuszczam na nią łaski w obfitości, a w niej wschodzi jeszcze większe słońce, żeby potem spuścić na wszystko jeszcze obfitszą rosę.

Później, gdy trwałam w Nim całą sobą, poczułam deszcz światła, miłości i łask spadający na moją głowę.§ 2 MAJA 1917 ROKU

Jezus wciąż umiera, nie umierając. Luiza uczestniczy w tym cierpieniu Jezusa

Znajdując się w takim stanie jak zwykle, skarżyłam się Jezusowi, że mnie pozbawia swojej obecności: „Miłości moja, kto potrafiłby zrozumieć, jak mi ciężko z powodu braku Ciebie? Czuję się tak, jakbym stopniowo umierała. Każde moje działanie odczuwam jak śmierć, bo nie znajduję Tego, który jest moim życiem. Umierać i żyć równocześnie jest okrutniejsze niż śmierć; to jest podwójna śmierć”.

Mój drogi Jezus przyszedł i powiedział:

Córko, bądź odważna i zdecydowana we wszystkim! Czy nie chcesz Mnie naśladować? Ja także umierałem powoli. Kiedy stworzenia występowały przeciwko Mnie, czułem ból, jakby stopy odrywały się ode Mnie, wywołując skurcze zdolne Mnie zabić. Ale chociaż czułem, że umieram, nie umierałem. Kiedy stworzenia obrażały Mnie swoimi uczynkami, czułem śmierć w moich dłoniach; czułem, że umieram, ale Wola mojego Ojca nie pozwalała Mi umrzeć. Złe słowa i straszne bluźnierstwa stworzeń rozbrzmiewały w moim głosie; dusiłem się, czułem śmierć w swoim głosie, ale nie umierałem.

A moje udręczone Serce? Kiedy zamierało, czułem złe życie stworzeń i dusz oddzielających się ode Mnie; moje Serce było bezustannie rozdzierane. Wciąż umierałem za każde stworzenie, za każdą winę. Ale i wtedy miłość Boża i Wola Boża kazały Mi żyć. Dlatego i ty umierasz powoli. Chcę cię mieć przy sobie; chcę twojego towarzystwa w moim powolnym umieraniu. Czy nie jesteś szczęśliwa?§ 10 MAJA 1917 ROKU

Tchnienie Boże daje życie i możność poruszania się wszystkim stworzeniom

Pozostając w moim nędznym stanie, jak zwykle próbowałam trwać całą sobą w moim drogim Jezusie. Wszystkie moje wysiłki były jednak bezskuteczne; Jezus sam mnie rozpraszał. Oddychając głośno, powiedział:

Córko, stworzenie jest niczym innym jak moim tchnieniem. Oddychając, daję życie wszystkiemu. Całe życie zawiera się w oddechu. Jeśli oddechu zabraknie, serce przestaje bić, krew już nie krąży, dłonie nieruchomieją, intelekt zamiera, i tak dalej. Życie ludzkie zawiera się w darze mojego tchnienia i w przyjęciu go.

Ale kiedy Ja moim świętym tchnieniem daję stworzeniom życie i ruch – którymi chcę je uświęcić, kochać, upiększyć i wzbogacić – one odpowiadają Mi oddechem przesyconym winą, buntem, niewdzięcznością, bluźnierstwem. Wydaję tchnienie czyste, a wraca do Mnie tchnienie nieczyste; wysyłam tchnienie miłości, a do głębi mojego Serca wraca tchnienie przesycone winą. Ale moja miłość każe Mi dalej wysyłać tchnienie dla utrzymania w ruchu mechanizmów ludzkiego życia; w przeciwnym razie przestałyby one funkcjonować i zostałyby zniszczone.

Córko, czy czujesz, jak podtrzymuje się życie ludzkie? Moim tchnieniem. Kiedy znajduję kochającą Mnie duszę, jakże kojące jest dla Mnie jej tchnienie! Jak ona Mnie raduje! Czuję się bezgranicznie szczęśliwy. Nasze tchnienia odbijają się między nią i Mną zgodnym echem. Taka dusza wyróżnia się wśród wszystkich stworzeń, i tak samo będzie w niebie. Córko, nie mogłem powstrzymać mojej miłości, i w odniesieniu do ciebie nie stawiałem jej żadnych ograniczeń.

Dziś nie potrafiłam trwać całą sobą w Jezusie, bo On wstrzymywał mnie swoim tchnieniem. Ileż spraw zrozumiałam, których jednak nie umiem wyrazić; dlatego nie będę o nich pisać.§ 12 MAJA 1917 ROKU

Wątpienie w miłość Jezusa i lęk przed potępieniem zasmucają Jego Serce

Mój drogi Jezus nie przyszedł i bardzo mnie to zasmuciło. W czasie modlitwy nasunęła mi się kolejna myśl: „Czy nigdy nie przyszło ci do głowy, że mogłabyś zostać potępiona?”. Naprawdę, nigdy się nad tym nie zastanawiam, byłam więc trochę zdziwiona, że taka właśnie myśl mi się nasunęła. Mój drogi Jezus, który zawsze czuwa nade mną, poruszył się we mnie i powiedział:

Córko, ta myśl to dziwactwo bardzo zasmucające moją miłość. Gdyby jakaś córka powiedziała do swojego ojca: „Nie jestem twoją córką; nie dasz mi przypadającej na mnie części dziedzictwa; nie chcesz mnie żywić, nie chcesz mnie widzieć w swoim domu”, i gdyby się tym martwiła, co powiedziałby biedny ojciec? Rzekłby: „Absurd! ta córka jest szalona!”. Po czym z miłością dorzuciłby: „Jeśli nie jesteś moją córką, to czyją córką jesteś? Mieszkasz pod moim dachem, jesz przy moim stole, ja cię ubieram za pieniądze, które zarobiłem własną pracą; jeśli jesteś chora, opiekuję się tobą i otaczam cię wszelkim staraniem, żebyś wyzdrowiała. Dlaczego więc wątpisz, że jesteś moją córką?”.

Tym bardziej powiedziałbym do człowieka wątpiącego w moją miłość i lękającego się potępienia: „Nad czym tu się zastanawiać? Karmię cię moim ciałem; żyjesz wszystkim, co do Mnie należy; jeśli zachorujesz, uzdrawiam cię sakramentami; jeśli się pobrudzisz, obmywam cię moją Krwią. Zawsze jestem do twojej dyspozycji, a ty wątpisz? Czy chcesz Mnie zasmucić? Czy może kochasz kogoś innego? Czy uznajesz kogoś innego za ojca? Twierdzisz, że nie jesteś moją córką?”. Ale jeśli w głębi duszy nie masz takich wątpliwości, to dlaczego sprawiasz Mi przykrość i zasmucasz Mnie? Czy moje rozgoryczenie z powodu innych ludzi nie wystarcza? Czy i ty chcesz zasmucić moje Serce?§ 16 MAJA 1917 ROKU

Korzyści płynące z trwania całym sobą w Jezusie. Godziny Męki zapewniają odkupienie

Trwałam w Jezusie całą sobą i łączyłam się ze wszystkimi stworzeniami, żeby je Nim wypełnić. Mój drogi Jezus powiedział do mnie: „Córko, za każdym razem, kiedy stworzenie trwa we Mnie całym sobą, przekazuje Boże wpływy wszystkim stworzeniom, zależnie od ich potrzeb: słabi odczuwają przypływ sił; zawzięci w grzechu otrzymują światło; cierpiący doznają pocieszenia…”.

Następnie znalazłam się poza swoim ciałem, pośród wielu dusz. Wydawało mi się, że były to dusze czyśćcowe i dusze świętych. Te dusze opowiedziały mi o zmarłej niedawno osobie, którą znałam: „Ona była bardzo szczęśliwa, że dusze naznaczone Godzinami Męki nie przechodzą przez czyściec! Godziny Męki towarzyszą im i prowadzą w bezpieczne miejsce. Poza tym nie ma duszy, która przeszłaby do raju bez towarzyszenia Godzin Męki. Te godziny ciągle spuszczają rosę z nieba na ziemię, na czyściec, a nawet rozpylają ją w niebie”.

Słysząc to, powiedziałam do siebie: „Możliwe, że chcąc wypełnić to, co obiecał – że na każde słowo Godzin Męki Jezus zbawi jedną duszę – zechce sprawić, że nie będzie dusz, które byłyby zbawione bez pośrednictwa Godzin Męki”. Później wróciłam do mojego ciała, a kiedy spotkałam się z Jezusem, zapytałam Go, czy to prawda. Odpowiedział mi:

Te godziny zaprowadzają harmonię między niebem i ziemią i nie pozwalają Mi zniszczyć świata. Czuję, że moja Krew, moje rany, moja miłość i wszystko, co uczyniłem, uruchamia się i rozciąga na coraz większe obszary, żeby wszystko zbawić. Kiedy człowiek rozważa Godziny Męki, Ja czuję, że moja Krew, moje rany i mój niepokój o zbawienie dusz ożywają; czuję, że moje życie się powtarza. Czy dusze mogłyby uzyskać jakieś dobro inaczej niż za pośrednictwem tych godzin? Dlaczego w to wątpisz? To nie twoja sprawa, lecz moja. Ty byłaś tylko narzędziem.§ 7 CZERWCA 1917 ROKU

Kiedy Jezus uważa, że w konkretnej duszy wszystko już należy do Niego, sprawia, że ta dusza wtapia się w Niego całą sobą

Skarżyłam się na brak mojego drogiego Jezusa, mówiąc: „Jakież gorzkie rozdzielenie! Wszystko się dla mnie skończyło! Stałam się najnieszczęśliwszym ze wszystkich stworzeń!”.

Przerwał mi słowami:

Córko, o jakim rozdzieleniu mówisz? Dusza oddziela się ode Mnie tylko wtedy, gdy pozwala wniknąć w siebie czemuś, co do Mnie nie należy. Kiedy wnikam w jakąś duszę i dochodzę do wniosku, że jej wola, pragnienia, sympatie, myśli, jej serce, że wszystko w niej jest moje, wówczas ogniem mojej miłości sprawiam, że ona zaczyna trwać we Mnie całą sobą, i utrzymuję jej wolę złączoną z moją tak, że stanowimy jedno.

Łączę jej sympatie, myśli, pragnienia z moimi; a kiedy doprowadzę do tego, że stanowią jedno, spuszczam je na moje człowieczeństwo niczym niebieską rosę, która przemienia się w tyle samo kropli rosy, ile zniewag Mnie dotyka. Te krople są jak pocałunki, wyrazy miłości, one Mnie koją, dzięki nim goją się moje na nowo otwarte rany. A ponieważ Ja zawsze czynię dobro wszystkim stworzeniom, ta rosa jest dobrem dla wszystkich.

Ale jeśli znajduję w duszy coś, co do Mnie nie należy, nie mogę tego połączyć w jedno z tym, co jest we Mnie. Tylko rzeczy podobne mogą trwać we Mnie całymi sobą i mieć taką samą wartość. Jeśli w duszy jest żelazo, są ciernie i kamienie, to jakże mogłyby się połączyć z tym, co jest we Mnie? Wtedy dochodzi do rozdziału, rodzi się niezadowolenie. Jeśli w twoim sercu nie ma nic takiego, to jak mógłbym się rozdzielić z tobą?§ 14 CZERWCA 1917 ROKU

Im bardziej dusza wyzbędzie się samej siebie, tym bardziej Jezus wypełni ją sobą

Jak zwykle błagałam Jezusa, żeby wniknął we mnie i kochał, modlił się i wynagradzał zamiast mnie ze względu na moją niezdolność zrobienia czegokolwiek o własnych siłach. Pełen współczucia dla mojej nicości Jezus wniknął we mnie, żeby kochać, modlić się i wynagradzać razem ze mną. Powiedział:

Córko, im bardziej dusza wyzbędzie się samej siebie, tym bardziej Ja wypełnię ją sobą. Im głębiej uwierzy, że własnymi siłami nic nie może zrobić, tym bardziej będę w niej działał i wszystko w niej uczynię. Czuję, że wtedy dusza tym bardziej uczestniczy w mojej miłości, w moich modlitwach i w tym, co wynagradzam. I dla mojej chwały przyglądam się, co ona chce zrobić: Czy chce kochać? Wtedy przychodzę i kocham razem z nią. Czy chce się modlić? Modlę się razem z nią. Jej unicestwienie siebie i jej miłość, które są moimi, wiążą Mnie z nią i każą Mi razem z nią robić to, co ona chce zrobić. I przyznaję jej zasługę mojej miłości, moich modlitw i tego, co Ja naprawiłem. Z wielkim zadowoleniem czuję, że moje życie się powtarza, i oddaję owoce moich działań dla dobra wszystkich, bo nie chodzi tu o sprawy stworzenia (ukrytego we Mnie), ale o moje.§ 4 LIPCA 1917 ROKU

To Jezus jako pierwszy przeżył wszystkie cierpienia stworzeń. Ten, kto całym swoim życiem trwa w Woli Bożej, dzieli życie eucharystyczne Jezusa w tabernakulach

Znajdując się w charakterystycznym dla mnie stanie, cierpiałam trochę. Mój drogi Jezus przyszedł i stanął przede mną; wydawało mi się, że między Nim i mną jest wiele nici porozumienia. Jezus powiedział:

Córko, każde cierpienie duszy jest nicią porozumienia między nią i Mną, bo Ja sam przecierpiałem w moim człowieczeństwie wszystkie cierpienia, jakie stworzenie może przeżyć, a następnie one przybrały Boży charakter. A ponieważ stworzenie nie może ich przeżywać wszystkich naraz, moja dobroć przekazuje mu je stopniowo. Poprzez te cierpienia pogłębia się związek stworzenia ze Mną; pogłębia się nie tylko poprzez jego cierpienia, lecz także poprzez to wszystko, co dusza czyni dobrego. Tak umacniają się więzi między stworzeniem i Mną.

Pewnego dnia rozmyślałam o tym, jak wiele szczęścia mają inne dusze, mogąc przebywać przed Najświętszym Sakramentem, podczas gdy ja biedna, która jestem niczym, zostałam tego pozbawiona. Wtedy mój błogosławiony Jezus powiedział do mnie:

Córko, każdy, kto trwa w mojej Woli całym sobą, trwa ze Mną w tabernakulum i uczestniczy w moich cierpieniach spowodowanych chłodem, brakiem szacunku i tym wszystkim, na co dusze skazują moją sakramentalną obecność.

Każdy, kto trwa w mojej Woli całym swoim życiem, musi być doskonały we wszystkim i ma zapewnione zaszczytne miejsce. Czyja korzyść jest większa: tego, kto stoi przede Mną, czy tego, kto jest razem ze Mną? Nie pozwalam, żeby choć jeden krok dzielił Mnie od tego, kto całym swoim życiem trwa w mojej Woli, ani żeby zaistniała między nami jakakolwiek różnica w bólu czy w radości. Może nawet umieszczę go na krzyżu, ale zawsze on będzie ze Mną.

Dlatego chcę, żebyś zawsze trwała w mojej Woli całym swoim życiem: chcę ci dać pierwsze miejsce w moim sakramentalnym Sercu. Chcę czuć, że twoje serce bije w moim z taką samą miłością i takim samym bólem jak mój. Chcę czuć twoją wolę w mojej Woli w taki sposób, że pomnażając się w każdym stworzeniu, prostym uczynkiem zapewni Mi ona zadośćuczynienie i miłość ze strony wszystkich. Chcę czuć moją Wolę w twojej woli, która czyniąc twoje biedne człowieczeństwo moim, przedstawi je przed Majestatem Ojca jako ofiarę nieustającą.§ 7 LIPCA 1917 ROKU

Przeszłe cierpienia i uczynki duszy trwającej w Woli Bożej całym swoim życiem ciągle mają moc oddziaływania

Całą sobą trwałam w moim drogim Jezusie, ale czułam się tak nędzna, że nie wiedziałam, co mam Mu powiedzieć. Chcąc mnie pocieszyć, Jezus odezwał się w te słowa:

Córko, dla każdego, kto trwa w Woli Bożej całym swoim życiem, nie istnieje przeszłość ani przyszłość, ale wszystko jest teraźniejszością. Wszystko, co Ja uczyniłem czy przecierpiałem, pozostaje aktualne; jeśli więc chcę zadowolić Ojca albo uczynić coś dobrego dla stworzeń, mogę to zrobić tak, jakbym teraz działał albo cierpiał. To, co stworzenia mogą wycierpieć albo uczynić w mojej Woli, stanowi jedno z moimi cierpieniami i działaniami.

Jeśli jakaś dusza chce Mi wyrazić swoją miłość za pomocą swoich cierpień, może się odwołać do swoich cierpień z przeszłości – bo one ciągle są aktualne – żeby odnowić odczuwaną względem Mnie miłość i chęć zadowolenia Mnie. A Ja, obserwując prostotę tego stworzenia – które chcąc Mi wyrazić swą miłość i zadowolić Mnie, swoje przeszłe uczynki i cierpienia jakby składa do banku, żeby je pomnożyć i zyskać procenty – żeby je jeszcze bardziej wzbogacić i nie dać się zdystansować w miłości, łączę moje własne cierpienia i uczynki z jej cierpieniami i uczynkami.§ 18 LIPCA 1917 ROKU

Ten, kto trwa w Woli Bożej całym swoim istnieniem, żyje w ścisłej zależności od Jezusa. On powołał stworzenia do życia, żeby Jego miłość znalazła w nich własny cel

Znajdując się w takim stanie jak zwykle, chciałam się całą sobą zjednoczyć z Wolą Jezusa i błagałam Go, żeby wniknął we mnie tak, abym już nie czuła siebie samej, tylko Jego. Jezus pojawił się i powiedział:

Córko, jeśli jakaś dusza całym swoim życiem i postępowaniem trwa w mojej Woli, to czuję ją w całym sobie. Czuję ją w swoim umyśle i jej myśli łączą się z moimi. Ponieważ to Ja ożywiam intelekt stworzeń, ta dusza razem ze Mną przenika w umysły stworzeń; jeśli zauważy, że stworzenia Mnie obrażają, odczuwa mój smutek. I Ja ją czuję w uderzeniach swojego Serca, o tak, czuję podwójne bicie serca, a kiedy moja miłość wnika w stworzenia, ta dusza także w nie wnika; jeśli wiem, że inne dusze nie kochają Mnie, ta jedna dusza kocha Mnie za każdą z tamtych, ona Mnie pociesza. W moich pragnieniach czuję pragnienia tej duszy; w moich działaniach czuję jej działania, i tak jest ze wszystkim. W sumie można powiedzieć, że ta dusza żyje w ścisłej zależności ode Mnie.

Powiedziałam: „Jezu, moja Miłości, przecież wszystko możesz zrobić sam, Ty wcale nie potrzebujesz stworzeń. Dlaczego więc tak usilnie pragniesz, żeby stworzenia trwały w Twojej Woli całym swoim życiem?”. Jezus odpowiedział:

To prawda, że niczego i nikogo nie potrzebuję, że wszystkiego mogę dokonać sam. Miłość jednak musi się rozprzestrzeniać, żeby żyć. Weźmy przykład słońca, które nie potrzebuje światła, bo samo sobie wystarcza i jest dobrodziejstwem dla innych. Istnieją jednak inne, słabsze światła, i słońce, nie zastanawiając się nad tym, że wcale ich nie potrzebuje, chce, by trwały one w nim jako jego towarzysze, i pragnie przenikać je swoim światłem, żeby wzmocnić ich światło. Czy te słabsze światła nie wyrządziłyby słońcu wielkiej krzywdy, odrzucając jego światło?

Córko, wola samotna jest nietwórcza; samotna miłość tęskni i ginie! Tak bardzo kocham stworzenia, że pragnę, by jednoczyły się z moją Wolą, bo przez to mogę je uczynić twórczymi i dać im życie pełne miłości. W ten sposób moja miłość będzie mogła się rozprzestrzeniać. Stworzenia powołałem do życia tylko po to, żeby moja miłość mogła je przenikać, po nic innego.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: