- promocja
Kwiatki Marii Czubaszek - ebook
Kwiatki Marii Czubaszek - ebook
Zebrane w tym tomie złote myśli Marii Czubaszek, rozsiane do tej pory w wielu wywiadach, wystąpieniach telewizyjnych i radiowych można czytać bez końca. Zabawne, mądre, zwariowane, szczere, niepoprawne politycznie, zadziorne. O polityce, seksie, miłości, zwierzętach, kobietach, mężczyznach, nałogach… Po prostu czytelnicza uczta!
Kategoria: | Komiks i Humor |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7700-305-3 |
Rozmiar pliku: | 2,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Bo ludzie nie są tak mądrzy, jak myślą niektórzy politycy. Są mądrzejsi.
Wszyscy, zwłaszcza politycy, powinni uczyć się od starego roku. Odchodzić, kiedy trzeba.
W naszej demokracji decyduje większość akurat nie ta.
Nie lubię, jak się mówi, że polityka to kabaret. Znam świetne kabarety.
Co przekonało mnie, że polityka to nie kabaret.
Zastanawiam się czasem, czy lepiej, kiedy za nasze pieniądze nasi wybrańcy nic nie robią, czy kiedy pracują. Nie wiadomo dokładnie...
W polityce wiadomo, że nic nie wiadomo...
Tata panny Dudówny ma u mnie plus: za to, że pali papierosy. Może jeszcze będą z niego ludzie?
Zastanawiam się, czy wyjść jutro na ulicę. Trochę się boję. Że przy takiej liczbie manifestacji załapię się do innej, niżbym chciała. I będzie obciach.
Kiedyś od widza w usłyszałam, że ponoć profesor Niesiołowski powiedział, że moje nazwisko nie przejdzie mu przez gardło – no to jak się spotkamy, może mi mówić po imieniu.
Tak jak bardzo wiele można powiedzieć o mężczyźnie, patrząc na jego kobietę, tak samo patrząc na jego partię. W polityce jest trochę jak w małżeństwie. Pokaż mi swojego partnera, a powiem ci, kim jesteś.
Do polityki mnie nie ciągnie, ale żyjąc tu i teraz, staram się trzymać rękę na pulsie. Od paru dni puls jest jednak tak przyspieszony, że chyba przydałby się lekarz.
Pośpiech dobry jest tylko przy łapaniu pcheł. A nie posłów do większościowej koalicji.
Zdania, nawet polityków, są podzielone. Podobnie jak normalnych... przepraszam, zwykłych ludzi.
Kiedyś były rozmowy kontrolowane, teraz bywają nagrywane. Nie wiem, co gorsze. Inaczej. Co gorsze, nie wiem, co jest grane.
Polityk musi być lojalny wobec partii, która go wystawiła na świecznik. Nie może mówić tego, co chce, tylko to, co musi.
Tyle się w Polsce zmieniło, a cały czas wkurzające jest to, że nie idziemy wybierać lepszego dobra, tylko mniejsze zło.
Nigdy nie jest tak fajnie, żeby nie mogło być fajniej. Wystarczy posłuchać polityków.
W tym kraju, w tym czasie bardzo potrzebna jest lewica. Ale lewica nowoczesna, mądra, zupełnie inna.
Na pytanie córki mojej sąsiadki: „Dlaczego na Wiejskiej robią nam wiochę?”, odpowiedziałam: „Bo na wsi ludzie są żwawsi i zdrawsi”.
To był duży błąd, że zaczęto na siłę wprowadzać kobiety do polityki.
Wiele osób podkreślało, że polityka jest tak strasznie brutalna, a panie łagodzą obyczaje. Absolutnie się z tym nie zgadzam.
Na palcach jednej ręki można policzyć te kobiety, które rzeczywiście coś w tym Sejmie robią, a nie są wulgarne ani nawiedzone.
To, że ktoś jest dobrym człowiekiem, w polityce nie wystarczy.
W Sejmie parytety nie zrobiły niczego dobrego. Bo największa grupa posłanek to takie, których nie widać. Po drugiej stronie są agresywne ciotki rewolucji, jak posłanka Pawłowicz, Beata Kempa czy Beata Szydło.
Dziś kobiety, które zaczynają gdzieś działać, to już wcale takie łagodne nie są.
Uczciwy – proszę się tylko nie obrazić – w polityce kariery nie zrobi. Po prostu trzeba być trochę skurwysynem, żeby jakoś się w tym zawodzie odnaleźć.
Politycy to jest taki troszeczkę inny gatunek człowieka. Myślę, że oni są uzależnieni od adrenaliny, jak kierowcy samochodowych wyścigów.
Teraz widzę, jak polityka zmienia ludzi. Jak ktoś wchodzi do stada, chce się upodabniać do reszty. Już celebryci zaczęli się pojawiać w polityce.
Poseł Kłopotek z PSL wyznał, że pies powinien być cały czas na łańcuchu. Na co mu powiedziałam, że chłop powinien chodzić w walonkach, a nie po Sejmie.
Nie wierzę w nic, co mówią politycy. Może nie mam racji, ale mam swoje powody.
Mówi się, że wiara czyni cuda. Ale tak się tylko mówi. Uwierzyłam przecież premierowi Kaczyńskiemu, który na wiecu w Stoczni Gdańskiej zapewniał, że „wszystko idzie dobrze”.
Gdyby nasi politycy, z różnych opcji, się dogadali, to siła złego...
Może za chwilę się obudzę i okaże się, że w realu naprawdę wszystko idzie dobrze i Polska to wspaniały kraj? A dlaczego nie?!
Jak kania dżdżu spragniona jestem urlopu. Naszych parlamentarzystów. Pomysły bowiem, które lęgną się w ich głowach, świadczą o tak zwanym zmęczeniu materiału. Co w połączeniu z przegrzaniem (zrozumiałym przy utrzymujących się od dłuższego czasu wysokich temperaturach) owocuje na przykład projektem ustawy zakazującej kierowcom palenia we własnych autach.
Może traktuję politykę zbyt serio i dlatego nie mogłabym zostać politykiem.
Kiedy poseł (PO zresztą) Janusz Dzięcioł, znany głównie z udziału w , powiedział, że dla niego, „osoby niepijącej i niepalącej, palenie marihuany jest nie do zaakceptowania”, chętnie bym mu powiedziała, że dla mnie, osoby nielansującej się i nieśpiewającej (tylko w fartuszku, z gołą pupą) w reality show, odcinanie teraz kuponów w Sejmie jest również nie do zaakceptowania.
Bardziej wierzę, że tragiczna katastrofa pod Smoleńskiem przyczyni się do pojednania polsko -rosyjskiego, niż polsko-polskiego.
Czasy się zmieniają, ludzie też. Według opublikowanych niedawno badań coraz więcej Polaków jest szczęśliwych. A przynajmniej zadowolonych. Złośliwi podejrzewają, że badaniami objęto głównie Polaków, którzy wyjechali ostatnio za granicę.
Ponieważ każda opozycja wie dokładnie, co zrobić, żeby Polakom żyło się lepiej, zawsze powinna rządzić opozycja.
Moim zdaniem władzę zmienia się w wyborach, a nie w burdach ulicznych.
Dobrze, że już jestem na tyle stara, że nie muszę kochać swojego kraju.
Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.