Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

LeBron James. Biografia - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
25 października 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

LeBron James. Biografia - ebook

Wybraniec.
Ikona.
G.O.A.T.

Kompletna biografia LeBrona Jamesa, najlepszego koszykarza XXI wieku i jednego z najwybitniejszych sportowców w historii. James nosi koronę, jakby się z nią urodził, prawda jest jednak zupełnie inna. To absorbująca opowieść o talencie, charakterze, walce, szczęściu i długowieczności.

Jeszcze zanim oddał pierwszy rzut na parkietach NBA, zarobił 100 milionów dolarów. Fortuna go jednak nie zmieniła i wciąż otacza się najlepszymi przyjaciółmi z dzieciństwa. By przedstawić niesamowitą historię LeBrona, Jeff Benedict przeprowadził setki rozmów z osobami, które towarzyszyły mu podczas podróży na koszykarski olimp. Na stronach tej książki widać jego przemianę z przestraszonego i samotnego chłopca, który wychowywał się bez ojca i tułał od domu do domu, w człowieka, z którego zdaniem liczy się cały świat.

LeBron jest dziś nie tylko czynnym zawodnikiem, ale i producentem filmów oraz programów telewizyjnych. Dzięki temu jako pierwszy aktywny koszykarz w historii został miliarderem. Ta książka to coś więcej niż opowieść o czterech mistrzostwach, dwóch złotach olimpijskich i wielu statuetkach MVP. Jeff Benedict zagłębia się w relacje LeBrona ze sławą i władzą: jak je kultywował i wykorzystywał, ale i często cierpiał z ich powodu. Amerykanin na zawsze zmienił to, jak postrzega się współczesne ikony sportu. Jego wieloletni przydomek „King” jest w pełni zasłużony.

Kategoria: Sport i zabawa
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8330-193-8
Rozmiar pliku: 1,9 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Rozdział 2

GLO I BRON

W Akron, w stanie Ohio panowała już noc, ale w jednym z mieszkań bloku z wielkiej płyty nieśmiały chłopczyk o nietypowym imieniu nie spał, był głodny i samotny. Nie miał ojca, mieszkał z matką. Mieli tylko siebie. Ale teraz jej nie było, znikła gdzieś w nocy. Może wróci nad ranem, może nie. Czasem mama znikała na kilka dni.

Modląc się o jej szybki powrót, chłopiec w końcu zasnął, ale ze snu wyrwały go znajome odgłosy: krzyki mężczyzn, płacz kobiety, wystrzały, rozbiegający się ludzie, syreny, trzaskające drzwi, więcej krzyków i więcej syren. Chłopak nie potrzebował wyobraźni, żeby dostrzec otaczające go zagrożenie. Wiele razy widział rzeczy, których żadne dziecko widzieć nie powinno: przemoc, narkomanów, bezwzględnych gangsterów i nadużywających władzy policjantów. To jednak nic w porównaniu z nocnymi hałasami. Zawsze wiedział, kiedy dzieje się coś złego.

Te straszne chwile dzieciństwa nauczyły LeBrona dbać o siebie samego. „Czy to mi się podobało, czy nie, tak traktowała mnie mama” – mówił. Mimo to nigdy nie wątpił w jej miłość. Martwiło go tylko, że nie wiedział, gdzie jest.

„Kiedy siedzisz sam w domu, a twojej mamy nie ma, to nigdy nie wiesz, czy te syreny policyjne nie wyją z jej powodu – opowiadał James. – Albo czy te strzały nie były w nią wymierzone. W takie noce, niemal każdej nocy, te dźwięki wychwytywałem; słyszałem je i miałem nadzieję, że w żaden sposób nie dotyczą mamy”.

LeBron w końcu pokochał Akron, to tu uformował się jego charakter. Tu ukształtowały się i zostały odkryte jego fizyczne umiejętności. A jego geniusz był odbiciem tego miejsca. Jako dziecko, kiedy pragnął bezpieczeństwa i towarzystwa, często powtarzał sobie: „Jeśli kiedykolwiek uda mi się stąd wyrwać, ucieknę jak najdalej”.

W 2009 LeBron James opublikował pamiętnik z lat licealnych i swojej drogi do krajowego mistrzostwa, które zdobył jako czwartoklasista. Kiedy książka się ukazała, był aktualnym MVP ligi. On tymczasem wcale nie siebie postanowił umieścić w centrum opowieści. To nie jego wizerunek zdobił okładkę. W wielu aspektach jego podejście do książki było takie samo jak do koszykówki: dzielił się piłką – czasem, zdaniem krytyków, zbyt często – i przedkładał sukces drużyny nad indywidualne osiągnięcia. Instynktownie lub nie, opisując swoich przyjaciół i ich osobiste historie, James pomijał kluczowe aspekty swojej przeszłości. Najbardziej obiecujący w tym kontekście fragment dziennika LeBrona zdawał się ukryty na stronie z dedykacją: „Mojej mamie, bez której nie byłoby mnie tu, gdzie jestem teraz”.

Czytelnicy zwykle pomijają dedykacje, a bez odpowiedniego kontekstu jednozdaniowy hołd LeBrona nie wydaje się szczególnie istotny. Tymczasem wskazuje on na trudne i zarazem piękne kwestie. Z jednej strony zawiera się w nim sugestia, dlaczego LeBron jest tak troskliwym ojcem i wiernym mężem, czemu przeznaczył tyle pieniędzy, żeby nakarmić, ubrać i wykształcić potrzebujące dzieci, zwłaszcza te z Akron; nawet niesamowita trwałość jego więzi z przyjaciółmi zdaje się wynikać z tego stwierdzenia. Z drugiej strony jego zwięzły hołd dla mamy wyraźnie pokazuje, że jeden z najbogatszych i najbardziej znanych sportowców na świecie pamięta o swoich korzeniach. Co więcej, nie żałuje ich ani się nie wstydzi, tylko je docenia i jest z nich dumny.

A jednak początki Jamesa wymagają większej uwagi. Słynie on z niemal fotograficznej pamięci dotyczącej momentów meczowych czy zaawansowanych statystyk, które potrafi przywoływać z głowy, jakby czytał je z kartki, natomiast jeśli chodzi o dzieciństwo, jego pamięć jest wyjątkowo wybiórcza. To nie ćwiczenie z samooszukiwania się, a raczej świadectwo tego, jak daleko może posunąć się syn, żeby chronić matkę i jej przeszłość od fleszy, pośród których żyje.

O jednym należy jednak pamiętać: jeśli chodzi o zrozumienie LeBrona Jamesa, wszystkie drogi prowadzą do Glorii James i Akron, w Ohio.

Czwartego lutego 1968 roku najbardziej znaną amerykańską wokalistką była Dione Warwick, a jej przebój I Say a Little Prayer sprzedał się w ponad milionie egzemplarzy. To właśnie tego dnia przyszła na świat Gloria Marie James, córka Fredy M. James. Tekst piosenki: „W chwili gdy się budzę / Zanim nałożę makijaż / Modlę się o ciebie”3 miał być wyznaniem miłości wierzącej kobiety do jej mężczyzny. W przypadku Fredy piosenka odpowiadała temu, jak kobieta patrzyła na swoją córeczkę.

Małżeństwo Fredy nie było bajką. W niecały rok po narodzinach Glorii rozstała się z mężem, a dokumenty sądowe jako na podstawę rozwodu wskazują na zaniedbanie i ekstremalną przemoc. Freda miała trochę ponad 20 lat, poza Glorią urodziła jeszcze dwóch synów i żeby przetrwać, została pracownicą fizyczną centrum psychiatrycznego Western Reserve. Mieszkała z matką w zdezelowanym wiktoriańskim domu na Hickory Street 439, przy piaskowej dróżce graniczącej z torami kolejowymi, a położonej na skraju centrum Akron, w dzielnicy znanej jako Boondocks. Gloria dorastała w jednym domu z matką i babką.

Krótko po 16. urodzinach zaszła w ciążę. Przed porodem na jakiś czas przestała chodzić do liceum i 30 grudnia 1984 roku w Szpitalu Miejskim w Akron urodziła trzykilogramowego chłopca, którego nazwała LeBron Raymone James. Tożsamość ojca dziecka pozostaje jedną z wielkich tajemnic współczesnego sportu. Gloria wolała o nim nie wspominać, nawet LeBronowi. Pewnego razu chłopiec zapytał mamę o to, gdzie jest jego ojciec. „Szybko ucięła temat” – wspominał James. Zamiast ujawnić tożsamość ojca, Gloria doradziła synowi, żeby się nim nie przejmował. „Mamy tylko siebie” – powiedziała, a on przestał wypytywać.

Gloria miała swoje powody, żeby nie mówić synowi o jego ojcu, LeBron tymczasem odciął się od jednej z głównych gałęzi swojego drzewa genealogicznego. Nieobecność ojca i brak jakichkolwiek informacji o jego tożsamości i miejscu pobytu prowadziły do zgorzknienia.

„Dorastałem, nienawidząc ojca – powiedział James. – Wszystko mi mówiło: »Jebać starego«. Wiesz, o co chodzi? Zostawił mnie. Czemu zrobił to mamie? Urodziła mnie w drugiej klasie liceum”.

Kiedy Gloria wyszła po porodzie ze szpitala i wróciła do domu w Boondocks, szanse na to, że jej dziecko osiągnie sukces, którego doświadczyło tak niewielu czarnoskórych w historii Ameryki, i stanie się jednym z najbardziej rozpoznawalnych ludzi na świecie, były niemal równe zeru. Gloria była biedną, nastoletnią, samotną matką, którą rodzicielstwa mogły nauczyć tylko jej 39-letnia matka, również wychowująca ją samotnie, oraz babka. Niemal od razu jej droga stała się jeszcze bardziej wyboista. Wkrótce po narodzinach LeBrona zmarła bowiem babcia Glorii. Był to ogromny cios dla Fredy, która przejęła wówczas całkowitą odpowiedzialność za dom i stała się jedyną osobą, na której mogli polegać Gloria i LeBron. Kiedy Gloria wróciła do liceum, Freda liczyła, że jej jedyna córka ukończy szkołę, a jej jedyny wnuk po prostu przetrwa. Biorąc pod uwagę okoliczności, były to wygórowane oczekiwania.

Przed pierwszymi urodzinami LeBrona Gloria zaczęła się spotykać z 20-letnim chłopakiem, Eddiem Jacksonem, który niedawno chodził do tego samego liceum co ona i uprawiał biegi. Jak wielu młodych, czarnoskórych mężczyzn w Akron w latach 80., Jackson nie mógł znaleźć pracy. Bez problemu znajdował za to kłopoty. Gdy stracił dach nad głową, postanowił wprowadzić się do Glorii. Freda słynęła z przygarniania dzieci w trudnej sytuacji życiowej, także ze względu na własne złe wybory, których dokonywała w młodości, dlatego nie osądzała Jacksona, tylko pozwoliła mu się wprowadzić.

„Matka Glorii była najcudowniejszą osobą na świecie – powiedział kiedyś Jackson. – Jeśli ci ufała, obdarowywała cię miłością. Jeśli nie, kazała ci znikać z jej oczu. A Gloria była identyczna”.

Nawiązawszy bliską relację z Glorią, Jackson polubił też LeBrona. Przed trzecimi urodzinami chłopaka Gloria i Eddie dali mu w prezencie mały kosz oraz miniaturową gumową piłkę. Chcieli zaskoczyć go w świąteczny poranek. To byłby moment jak z obrazka: mały „Bron-Bron” – jak nazywała go Gloria – zdobywa swoje pierwsze punkty. Tymczasem to Gloria i Eddie zostali niemile zaskoczeni, kiedy po północy, w Wigilię, Freda doznała zawału. Gdy wrócili z nocnej imprezy, znaleźli ją na podłodze. W szpitalu św. Tomasza stwierdzono zgon. Miała 42 lata.

Glorię ogarnęła rozpacz. W ciągu ostatnich trzech lat zaszła w ciążę, rzuciła szkołę, urodziła dziecko, straciła babcię, wróciła do szkoły, by łączyć naukę z zajmowaniem się noworodkiem, zamieszkała z chłopakiem, zdała maturę, a teraz straciła matkę. Nagle jej sytuacja życiowa zmieniła się z niepewnej w zagrażającą życiu. Jak miała sobie poradzić bez matki?

Zdeterminowana, żeby jej dziecko spędziło wesoło święta, postanowiła powiedzieć LeBronowi o śmierci babci dopiero po otwarciu prezentów. Nie było szynki w piekarniku ani śpiewającego o kasztanach na otwartym ogniu i małych zabawkach o szklistych oczach Nata Kinga Cole’a w głośnikach, z parapetów w salonie schodziła farba, a zasłony były sprane i poplamione. Była za to malutka choinka, przyozdobiona czerwonymi i srebrnymi łańcuchami. Później tego samego poranka spośród wszystkich prezentów uwagę LeBrona przykuł plastikowy kosz z pomarańczową obręczą i czerwono-biało-niebieską piłką. Po otwarciu pozostałych podarków wziął miniaturową piłkę w dwie ręce, wyciągnął je nad głową, wspiął się na palce i wcisnął piłkę do siatki. LeBron uśmiechnął się do zdjęcia. To były ostatnie święta z choinką w jego dzieciństwie.

„Święta nie kojarzą mi się najlepiej – powiedziała Gloria. – Spadła na mnie ogromna odpowiedzialność, a ja nie byłam na to przygotowana”.

Fredę M. James Howard pochowano w Akron w trzecie urodziny LeBrona, 30 grudnia 1987 roku. W nekrologu napisano o pogrążonych w żalu „córce, Glorii James, synach Terrym i Curtisie Jamesach i wnuczku LeBronie”. Wraz ze śmiercią Fredy Gloria straciła poczucie bezpieczeństwa. Nie miała zasiłku na dziecko, nie miała pieniędzy ani oszczędności, żeby utrzymać rozpadający się dom matki. Do tego dochodziły problemy z hydrauliką i elektryką. Jej bracia mieszkali razem z nią, ale nie byli w stanie jej pomóc. Podobnie Jackson, który nie miał pracy i mierzył się z własnymi problemami. Wciąż pozostawał w kontakcie z Glorią, ale zdążył już przeprowadzić się gdzie indziej.

Glorii nie było stać na zakupy i ogrzewanie. Zimą, kiedy dom odwiedził jeden z sąsiadów, stwierdził, że nie są to warunki do życia dla dziecka – brudne talerze piętrzyły się w kuchennym zlewie, na środku salonu powiększała się dziura, a temperatura była tak niska, że z ust wydobywała się para. Sąsiad zasugerował, że nie jest to bezpieczne miejsce, i namówił Glorię, żeby razem z LeBronem przeprowadzili się do niego. Gloria zapakowała wówczas całe swoje życie w walizkę i pożegnała się z domem matki. LeBron wyruszył do domu sąsiada z plecakiem i maskotką. Nie było tam dla nich pokoju, ale była kanapa, na której przez kilka następnych miesięcy oboje spali. Potem przeprowadzili się do kuzyna Glorii. Następnie do jej znajomego. I znowu, tym razem do jednego z jej braci. Kiedy miasto zamknęło i zrównało z ziemią dom matki na Hickory Street, Gloria i LeBron żyli jak nomadzi. W tamtym okresie matka i syn, dla znajomych Glo i Bron, chcieli tylko przetrwać.

„Pamiętam liczne momenty, kiedy razem z synem nie mieliśmy jedzenia i chodziliśmy głodni – opowiadała Gloria. – Napędzali nas przyjaciele, rodzina i społeczność”.

Matka wiązała koniec z końcem tylko dzięki pomocy społecznej i racjom żywieniowym, a LeBronowi z trudem przychodziło nawiązywanie kontaktów z innymi uczniami i nauczycielami. Bez stałego adresu zamieszkania często zmieniał szkoły i stał się cichym dzieciakiem, który rzadko zabierał głos. „Byłem strachliwym, samotnym chłopcem” – wspominał LeBron.

Pomimo braku ojca i faktu, że matka nie była w stanie samotnie ich utrzymać, nigdy nie narzekał i nie robił scen. Wyczulony na jej krzywdę, nie chciał jej dokładać zmartwień.

„Bycie pozbawionym korzeni za młodu jest trudne – powiedział LeBron. – Ale narzekanie niczego by nie zmieniło. Nałożyłbym na mamę jeszcze większą presję, a ona już czuła się wystarczająco winna”.

Lata później LeBron wspomniał, że czuł się podobnie jak wielu czarnoskórych chłopaków w Ameryce, których gubią trudy życia. „Nie szukałem problemów, ponieważ nigdy ich nie lubiłem. Stałem nad przepaścią i mogłem bardzo łatwo spaść”.

Życie LeBrona zmieniło przypadkowe spotkanie latem 1993 roku. To wtedy po raz pierwszy odsłoniła się przed nim ścieżka potencjalnej kariery, którą mógł spróbować podążyć, by wydostać się z wszechogarniającej beznadziei. Kiedy grał z innymi rówieśnikami na osiedlu, podszedł do nich niejaki Bruce Kelker, znajomy Glorii i trener futbolu młodzieżowego.

– Chłopaki, lubicie grać w futbol? – zapytał grupkę.

– To mój ulubiony sport – odpowiedział LeBron.

Do tego momentu chłopak jeszcze nigdy nie grał w żadnej drużynie. Nikt też nie nauczył go, jak prawidłowo rzucać, łapać czy robić wślizgi. Widział za to mecze NFL w telewizji. Profesjonalny futbol ma w sobie coś magicznego, z tymi wszystkimi kolorowymi strojami, wielkimi naramiennikami, lśniącymi kaskami i mitycznymi nazwami drużyn, jak Steelers i Cowboys, Giants i Lions. LeBron lubił rysować i często kopiował logo ulubionych drużyn NFL w notesie, który nosił w plecaku.

Kelker szukał do swojej drużyny running backa, a to znaczy, że potrzebował kogoś szybkiego. Ustawił wszystkich chłopaków w rządku i kazał im biec. LeBron zostawił wszystkich w tyle.

– Grałeś kiedyś w futbol? – zapytał go Kelker.

– Nie – odparł LeBron.

Kelker postanowił to zmienić, chciał, żeby LeBron zaczął chodzić na treningi. Najpierw jednak musiał porozmawiać z Glorią, lecz ta od razu jasno dała mu do zrozumienia, że nie stać jej na strój i sprzęt sportowy. Nie miała też auta, więc nie mogła wozić syna na treningi. Co ważniejsze, nie była pewna, czy tak fizyczna gra będzie odpowiednia dla jej syna – cichego, wycofanego, bez skłonności do agresji dzieciaka.

– Skąd mam wiedzieć, czy futbol będzie dobry dla Bron-Brona? – zapytała.

Kelker był przekonany, że LeBron wpasowałby się w drużynę. A Glorię przekonał, że futbol będzie miał dobry wpływ na jej syna. Obiecał opłacić strój i sprzęt, zapewnił ją też, że nie będzie musiała się martwić o transport.

– Będę go wozić – obiecał.

Gloria mogła odmówić, jednak było jasne, że LeBron chce dołączyć do drużyny. Zgodziła się i bardzo szybko zrozumiała, jak dobrą decyzję podjęła. Kiedy chłopak po raz pierwszy dostał podanie podczas meczu, przebiegł z piłką 80 jardów. Koledzy z zespołu go otoczyli, dorośli bili mu brawo, a trenerzy klepali go po naramiennikach i głośno chwalili.

LeBron nie nawykł do uwagi i pochwał, zwłaszcza ze strony mężczyzn. Zdobycie punktów było czymś niesamowitym. To poczucie akceptacji, które dawało, powracało tej jesieni raz za razem. W swoim pierwszym sezonie młodzieżowego futbolu LeBron zdobył 17 przyłożeń. Obrońcy nie mogli go złapać, a tym bardziej zabrać mu piłki.

Kelkerowi i reszcie sztabu szkoleniowego łatwo było dostrzec, że LeBron przerastał umiejętnościami resztę zawodników ze swojej grupy wiekowej. Nie umknęło ich uwadze też, że jego życie było przepełnione ryzykiem. Czekając na mieszkanie komunalne, Gloria i LeBron przeprowadzali się pięciokrotnie w ciągu trzech miesięcy.

„Miałem dosyć odbierania go z różnych adresów albo pokazywania się pod jakąś ruderą i dowiadywania się, że teraz mieszkają gdzie indziej” – wspominał Kelker.

Futbol natomiast zapewniał poczucie stabilności. Ale kiedy sezon się skończył, LeBron znów został pozostawiony sam sobie. Tamtego roku, w czwartej klasie, miał prawie 100 dni nieobecności. Doszło wręcz do tego, że trenerzy chcieli go przygarnąć do siebie, ale większość z nich była młodymi kawalerami, którzy nie byliby w stanie zająć się dziewięciolatkiem. Jedynym wyjątkiem był Frank Walker, trener nazywany przez wszystkich „Wielkim Frankiem”. Walker pracował dla miejskich władz mieszkaniowych w Akron, a jego żona, Pam, dla kongresmana z Ohio. Mieli troje dzieci i mieszkali w domu.

Walkerowi bardziej zależało na poprawie sytuacji życiowej Jamesa niż na jego sportowych umiejętnościach. Wiedział, że LeBron cierpi i potrzebuje ratunku. Było oczywiste, że doświadczył wiele zła, co z kolei odebrało mu radość życia i sprawiło, że stał się dojrzały ponad wiek.

Walkerowie zaproponowali Glorii, żeby LeBron się do nich wprowadził, ale kobiecie niełatwo było rozmawiać na ten temat. Wiedziała, że nie może mu zapewnić stabilnego życia domowego, i nie potrzebowała przypominania o tym, jak negatywnie wpływa na niego ta sytuacja. „Nie miał normalnego dzieciństwa – wspominała Gloria. – Chodzi mi o to, że mieszkał na najgorszych osiedlach w mieście”. Jednakże myśl o przekazaniu syna w ręce innej pary – a zwłaszcza innej matki – była przerażająca. Ledwo znała Pam Walker.

Bez osądzania Glorii Walkerowie zaoferowali LeBronowi poczucie bezpieczeństwa i przynależność do rodziny. Dzieliłby pokój z Frankiem juniorem, miałby zapewnione trzy posiłki dziennie oraz czas na sen, a obecność na lekcjach stałaby się integralną częścią jego rytmu dnia. Frank przekonał LeBrona, że wszystko to leży w jego najlepszym interesie.

Gloria wiedziała, że potrzebuje pomocy.

„Szczerze nienawidziłam tego, że musiałam go wychowywać, ciągle się przeprowadzając – mówiła. – Nie życzyłabym nikomu niektórych rzeczy, które nas spotkały. Nawet największemu wrogowi”.

Dwadzieścia pięć lat po tym, jak jej matka rozwiodła się i wzięła na siebie ciężar wychowania w pojedynkę jej dwóch braci, Gloria zastanawiała się nad czymś potencjalnie bardziej traumatycznym. Mogła tylko mieć nadzieję, że pewnego dnia LeBron zrozumie, jak bardzo tekst piosenki Dionne Warwick, która ukazała się w roku jej narodzin, oddaje jej uczucia wobec syna:

Życie bez ciebie byłoby tylko cierpieniem.

Kochanie, uwierz mi,

Dla mnie istniejesz tylko ty4.

Gloria zgodziła się, by jej syn zamieszkał z Walkerami.

------------------------------------------------------------------------

3 The moment I wake up / Before I put on my makeup / I say a little prayer for you.

4 To live without you would only mean heartbreak for me. / My darling, believe me, / For me, there is no one but you.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: