Lekarze z natury - ebook
Lekarze z natury - ebook
Dlaczego ptaki zbierają niedopałki papierosów? Skąd wzięła się aspiryna? Po co psy jedzą trawę, a koty tarzają się w kocimiętce? I przede wszystkim, co jest nie tak z Twoim idealnie przystrzyżonym trawnikiem?
Zwierzęta to prawdziwi eksperci w dziedzinie medycyny. Nie mówią po łacinie, nie noszą fartuchów i nie wypisują recept, ale ewolucja wyposażyła je w zadziwiająco skuteczne strategie walki z chorobami zakaźnymi i pasożytami. Wiedzą też, co robić, kiedy czują mdłości albo jak opatrzyć skaleczenie, żeby zapobiec infekcji.
Jaap de Roode obserwuje zwyczaje zwierząt (przede wszystkim swoich ulubionych motyli monarchów) nie tylko z czystej naukowej ciekawości. Wyjaśnia, że wiedza na przykład o tym, jakie rośliny wykorzystują kozy i owce, żeby się leczyć, może pomóc nam lepiej dbać o zdrowie zwierząt gospodarskich. Poznanie nawyków i strategii pszczół można wykorzystać do ochrony uli. Badania nad leczeniem u zwierząt mogą doprowadzić do odkrycia leków, które pomogą także nam, ludziom.
Lekarze z natury to zadziwiająca opowieść o tym, jak zwierzęta dbają o swoje zdrowie i czego możemy się od nich nauczyć.
Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.
| Kategoria: | Biologia |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-7886-852-1 |
| Rozmiar pliku: | 12 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Ptaki, pszczoły i motyle
– Czy wiedzieliście, że motyle monarchy zażywają lekarstwa? – pytam.
Jest październik 2022 roku. Siedzę przy stole na świeżym powietrzu w rezerwacie przyrody St. Marks National Wildlife Refuge, położonym na południu Florydy, tuż nad Zatoką Meksykańską. Za mną stoi pomalowana na biało latarnia morska. Po lewej stronie rozciąga się widok na Goose Creek Bay, gdzie wcześniej widziałem delfiny. Przede mną laguna zamieszkana przez aligatory. Wokół stołu zebrało się dwadzieścia osób, w przekroju wiekowym od lat trzech po siedemdziesiąt. Uczestniczymy w Festiwalu Motyli Monarchów w St. Marks, który odbywa się co roku w czwartą sobotę października. To jeden z moich ulubionych weekendów w roku. Od ponad dekady moi studenci i ja pokonujemy sześciogodzinną trasę z Emory University w Atlancie, gdzie jestem profesorem, aby wspólnie celebrować piękno i niezwykłość tych motyli. Przyjeżdżamy tutaj, by opowiadać ludziom o tych owadach i prowadzonych przez nas badaniach.
– Tak jak my motyle monarchy też chorują – mówię do dziewczynki w tiulowej spódniczce, zaopatrzonej w skrzydła motyla, które przypięła do ramion. Trzymając monarcha tak, żeby mogła go zobaczyć, tłumaczę: – Ich zarazki bardzo im szkodzą. Motyle nie mogą iść do lekarza, tak jak ty czy ja, ale na szczęście potrafią znaleźć lekarstwo w roślinach, którymi się żywią.
Większość osób, które znają monarchy, słyszała o ich niesamowitych wędrówkach¹. Gdy temperatura zaczyna spadać, a dni stają się coraz krótsze, motyle z USA i Kanady ruszają w spektakularną, jesienną migrację. Pokonując nawet cztery i pół tysiąca kilometrów, zmierzają do jedlin oyamel* w rejonie Kordyliery Wulkanicznej w środkowym Meksyku. Od końca października do końca listopada – w czasie, który zbiega się z meksykańskim Świętem Zmarłych – setki milionów monarchów docierają do tych wysokogórskich lasów. Gromadzą się tam w wielkie skupiska na drzewach. Choć jeden motyl waży tyle co spinacz do papieru, gałęzie czasem łamią się pod ciężarem tysięcy skupionych razem osobników. Monarchy zimują tam do lutego i marca, kiedy to łączą się w pary i wyruszają na północ. W drodze na południe wiele z nich podąża wzdłuż wybrzeża Zatoki Meksykańskiej, by dotrzeć do miejsc zimowania. Sporo z nich zatrzymuje się właśnie w rezerwacie St. Marks. W dobry dzień można zobaczyć tysiące przelatujących motyli, które ucztują na nektarze obficie kwitnących słonolubnych krzewów łobody i innych roślin.
Ale choć migracje monarchów są zdumiewające, to nie one były powodem, dla którego zacząłem się nimi interesować. Lubię mówić ludziom, że badam je, ponieważ chorują. To dla wielu osób zaskoczenie. Przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że sami chorujemy, że z naszymi pupilami chodzimy do weterynarza – ale nieczęsto myślimy o tym, że dzikie zwierzęta też mogą być chore. A przecież tak właśnie jest. Podobnie jak ludzie, zwierzęta – w tym ptaki, pszczoły i motyle – przez całe życie mają kontakt z wirusami, bakteriami, pasożytami i pierwotniakami wywołującymi choroby. U motyli monarchów najczęstszą chorobę wywołuje jednokomórkowy pasożyt o nazwie _Ophryocystis elektroscirrha_². Ponieważ jego nazwa nie należy do najłatwiejszych, wiele osób mówi po prostu „OE”. Pasożyt ten jest spokrewniony z tymi, które wywołują malarię u ludzi – i bynajmniej nie jest dla motyli błahym problemem. Tworzy na powierzchni ich ciała miliony zarodników i przebija delikatną powłokę motyla drobnymi otworami. Jeśli nawet pasożyt nie zabije gospodarza, powoduje odwodnienie i utratę masy ciała. Zainfekowane motyle nie potrafią dobrze latać, więc nie docierają do miejsc zimowania w Meksyku. Umierają po drodze³.
Siedząc przy stole w St. Marks, pokazuję odwiedzającym, jak sprawdzamy, czy motyle są zarażone. Moi studenci i ja nazywamy to „motylim przeglądem zdrowia”. Jak pielęgniarki i lekarze, zakładamy rękawiczki i delikatnie przyklejamy przezroczysty plasterek do odwłoka motyla (nie sprawia mu to bólu), po czym przeklejamy go na kartkę indeksową. Pod mikroskopem szukamy małych czarnych zarodników pasożyta. Jeśli je znajdziemy, pokazujemy je uczestnikom festiwalu.
A potem opowiadam im coś naprawdę niezwykłego. _Monarchy są doskonałymi lekarzami_. Tak jak ludzie stosują leki w walce z pasożytami, tak i one potrafią poradzić sobie ze swoimi dolegliwościami. Gdy stają oko w oko z pasożytem OE, nie są całkiem bezbronne. Potrafią znaleźć rośliny lecznicze, które ograniczają rozwój infekcji i łagodzą objawy choroby.
TRUJĄCE ROŚLINY
Badaniami nad pasożytami motyli monarchów zająłem się w 2005 roku, kiedy przeprowadziłem się do Stanów Zjednoczonych, by objąć stanowisko badawcze. Początkowo interesowała mnie czysta biologia tych pasożytów, ale bardzo szybko zacząłem przyglądać się relacjom między pasożytami, motylami oraz jedynym źródłem pożywienia dla ich gąsienic – trojeścią. Podobnie jak wiele innych motyli, monarchy są wyspecjalizowanymi roślinożercami – ich larwy odżywiają się tylko określonymi gatunkami roślin. Dla monarchów są to właśnie trojeście. Istnieje wiele ich gatunków, różniących się wyglądem i wielkością, ale większość należy do rodzaju _Asclepias_. Po zerwaniu liści wydzielają one biały, mleczny sok – stąd ich nazwa.
Poza produkcją zastygającego w lateks mleczka trojeście wytwarzają także związki chemiczne zwane kardenolidami. To steroidowe substancje trujące dla większości zwierząt – rośliny używają ich jako broni przeciwko roślinożercom⁴. Motyle monarchy jednak są na nie odporne. Co więcej, gąsienice, zjadając liście, gromadzą te toksyny w swoich tkankach⁵. To właśnie dlatego są trujące dla drapieżników. Ich jaskrawe pomarańczowe skrzydła z czarnymi liniami i białymi kropkami stanowią ostrzeżenie: „nie smakuję dobrze!”⁶.
Gdy zaczynałem badania nad monarchami, powszechnie wiadomo było, że wykorzystują one kardenolidy do ochrony przed drapieżnikami. Ale ponieważ interesowałem się ich pasożytami, w mojej głowie zaczęło kiełkować inne pytanie. Wiedziałem z wcześniejszych badań, że niektóre toksyczne związki chemiczne zawarte w roślinach potrafią zabijać wirusy wywołujące choroby u owadów⁷. To skłoniło mnie i moich współpracowników do zastanowienia się nad jednym: czy kardenolidy obecne w trojeści mogą być trujące również dla pasożyta OE? Czy motyle wykorzystują rośliny nie tylko jako pokarm, ale też jako lekarstwo?
By to sprawdzić, zaprojektowałem eksperyment z dwiema grupami gąsienic monarchów – jedna żywiła się wyłącznie trojeścią kurakaońską, druga tylko trojeścią krwistą. Wszystkie gąsienice (łącznie 240 osobników) zostały wystawione na kontakt z OE poprzez podanie pokarmu roślinnego z zarodnikami pasożyta. Z wcześniejszych badań wiadomo było, że trojeść kurakaońska (_Asclepias curassavica_) zawiera więcej kardenolidów niż krwista (_Asclepias incarnata_). Gdy gąsienice przepoczwarzyły się w motyle, zbadaliśmy, ile z nich zostało zainfekowanych i jak ciężko przeszły chorobę. Jeśli kardenolidy faktycznie chronią przed pasożytem, to motyle karmione tropikalną trojeścią kurakaońską powinny być zdrowsze. Wyniki były ekscytujące: w grupie żywiącej się trojeścią kurakaońską infekcje wystąpiły mniej licznie – zaobserwowaliśmy spadek ich częstości o 20 procent w porównaniu z motylami żerującymi na trojeści krwistej. Motyle, które mimo wszystko zachorowały, miały ponad dwa razy mniej pasożytów i chorowały lżej, żyjąc nawet dwa razy dłużej⁸. Wszystko wskazywało na to, że trojeść bogata w toksyny działa nie tylko jako ochrona przed drapieżnikami, ale również jako skuteczny lek przeciwpasożytniczy.
Kolejne pytanie było równie logiczne, co śmiałe: czy to możliwe, że monarchy potrafią świadomie korzystać z leczniczych właściwości trojeści? Czy chore motyle potrafią wybierać rośliny o większej zawartości kardenolidów jako formę leczenia? W 2008 roku objąłem stanowisko wykładowcy na Emory University. Tam wraz z zespołem przeprowadziliśmy serię eksperymentów w dużych wolierach, w których zarażonym i zdrowym samicom motyli udostępniliśmy trojeść kurakaońską (leczniczą) i krwistą (nieleczniczą)⁹. Liczyliśmy, ile jaj złożyły na każdym z tych gatunków. Okazało się, że chore samice znacznie częściej wybierały rośliny lecznicze. Zdrowe motyle nie wykazywały takiej preferencji. Innymi słowy: gdy samica monarcha jest zainfekowana, woli składać jaja na trojeści o własnościach leczniczych.
Ryc. 1.1. Samica motyla monarchy składa jaja na leczniczej trojeści, którazmniejszy zakażenie i objawy choroby u jej gąsienic potomnych. Fot. Jaap de Roode.
To zaskakujące – ale jeszcze bardziej niezwykłe jest to, kogo właściwie samica chroni. Zarażony motyl nie odniesie bezpośrednich korzyści z zastosowania leczniczej rośliny – pasożyt już go zaatakował, a choroba postępuje. Samica nie może się zupełnie wyleczyć ani zapobiec przeniesieniu zarodników na potomstwo – miliony zarodników pasożyta pokrywają jej odwłok, a gdy składa jaja na liściach trojeści, część z nich zostaje na nich i przykleja się do jaj¹⁰. Ale to, co może zrobić, to złożyć jaja na roślinach o właściwościach leczniczych. Gdy larwy się wyklują, wraz z pasożytami zjedzą także trojeść zawierającą lecznicze substancje – a to znacząco zmniejszy szansę, że infekcja się rozwinie. Nawet jeśli gąsienica się zarazi, trojeść ograniczy namnażanie pasożytów i złagodzi objawy. Innymi słowy, matka monarcha nie leczy samej siebie, lecz swoje potomstwo – zanim jeszcze się narodzi. Piękny przykład zasady „matka wie najlepiej”.
MIKROSKOPIJNE MÓZGI
Gdy badałem zjawisko leczenia się u motyli monarchów, zorientowałem się, że wiele innych zwierząt także potrafi stosować leki przeciw chorobom. (Oczywiście zdaję sobie sprawę, że człowiek to też zwierzę, ale dla uproszczenia w tej książce słowem „zwierzęta” będę określać wyłącznie nie-ludzi).
W latach 80. prymatolodzy odkryli, że szympansy wykorzystują toksyny i owłosione liście roślin do zwalczania pasożytniczych robaków. Inne badania wykazały, że kozy i owce także potrafią być swoimi własnymi lekarzami. Przez długi czas sądzono, że do takiej zdolności potrzebny jest duży mózg – przekonanie to wynikało z faktu, że szympansy są naszymi najbliższymi krewniakami – ale dane nie potwierdzały tej tezy.
Odkryłem też, że gąsienice niedźwiedziówki oraz mrówki rudnice również stosują substancje lecznicze. A zatem nawet zwierzęta z mózgiem mniejszym niż główka od szpilki potrafią skutecznie się leczyć – tak samo jak te z mózgiem wielkości naszego. To skłoniło mnie do myśli, że zjawisko leczenia się jest powszechne w świecie zwierząt. Ta fascynacja ostatecznie doprowadziła mnie do napisania tej książki. W kolejnych rozdziałach przyjrzymy się wszystkim tym przykładom – i wielu innym.
Przez ostatnie cztery dekady naukowcy odkryli, że zwierzęta rzeczywiście potrafią świadomie poszukiwać leków (choć – jak zobaczymy – zdefiniowanie tego, co właściwie znaczy „świadomie”, nie jest takie proste). Zwierzęta rozmaitych gatunków wykorzystują ogromne bogactwo roślin, grzybów, toksycznych zwierząt, związków chemicznych i innych naturalnych substancji do walki z infekcjami i łagodzenia objawów chorób. Robią to na cztery różne sposoby. Po pierwsze – stosują profilaktykę, czyli spożywają pokarm i związki przeciwpasożytnicze, _zanim_ zachorują, by utrzymać zdrowie. Na przykład japońskie makaki żyjące na terenach o wysokim ryzyku wystąpienia pasożytów jedzą więcej roślin o właściwościach leczniczych niż te z terenów mniej skażonych¹¹. W Etiopii pawiany, narażone na infekcje pewną przywrą, zwiększają odporność na robaki, zjadając trujące jagody¹². Po drugie – stosują leczenie terapeutyczne. W tym przypadku zwierzę już jest chore i spożywa związki lecznicze: szympansy wysysają sok z gorzkich roślin, by zwalczyć pasożyty jelitowe, a gąsienice niedźwiedziówki zjadają alkaloidy zabijające larwy pasożytniczych much. Trzeci sposób to „smarowanie ciała”: zwierzęta tak różne jak lemury, koty czy koati wcierają w futro substancje odstraszające pasożyty – takie jak roztocza, wszy i komary. Wreszcie – zwierzęta mogą stosować „fumigację”, czyli umieszczają związki przeciwpasożytnicze w swoim środowisku życia. Przykładowo, ptaki wykładają gniazda aromatycznymi roślinami, które zabijają pasożyty, a mrówki i pszczoły przynoszą do gniazd żywiczne substancje o działaniu antybakteryjnym.
Część badaczy nazywa wszystkie te zachowania terminem „zoofarmakognozja”¹³ – od greckich słów _zoo_ (zwierzę), _pharma_ (lek) i _gnosy_ (poznanie). Inni wolą mówić o „samoleczeniu zwierząt”. Mnie osobiście żaden z tych terminów nie przekonuje. „Zoofarmakognozja” sugeruje, że zwierzęta mają świadomość, że się leczą (a niekoniecznie tak jest – jak zobaczymy w rozdziale 8). „Samoleczenie” z kolei zakłada, że zwierzę leczy tylko siebie (a wiemy już, że monarchy potrafią leczyć swoje potomstwo). Dlatego w tej książce będę używać prostszego i szerszego określenia – „zwierzęca medycyna” – lub określeń pokrewnych („farmakoterapia zwierząt”).
Wykazanie, że dane zachowanie rzeczywiście stanowi leczenie, nie jest proste. W kolejnych rozdziałach omówię, jak prowadzi się badania obserwacyjne i eksperymenty w tej dziedzinie. Na razie chcę podkreślić dwie rzeczy. Po pierwsze – skupię się głównie na zachowaniach, które pomagają zwierzętom walczyć z infekcjami. Wynika to z tego, że pasożyty i patogeny odgrywają ogromną rolę w ewolucji, a także tego, że większość dobrze udokumentowanych przykładów leczenia zwierząt dotyczy właśnie obrony przed infekcjami.
Ale to nie jedyny powód, dla którego zwierzęta się leczą. Coraz więcej wskazuje na to, że niektóre z nich potrafią leczyć rany lub łagodzić bóle stawów¹⁴. Na przykład orangutany mieszają określone rośliny ze śliną i wcierają papkę w rany¹⁵ lub konkretne części ciała – co zmniejsza stan zapalny¹⁶. Naukowcy sugerują też, że samice niektórych gatunków stosują rośliny w celu wywołania porodu. Ciężarne samice sifak i te w okresie laktacji zjadają więcej roślin bogatych w taniny – co wiąże się ze wzrostem masy ciała i stymulacją laktacji¹⁷.
Są też relacje o zwierzętach stosujących substancje psychoaktywne. Koncepcja „pijanych małp” stała się wręcz popkulturowym memem. Doniesienia o słoniach, które po wypiciu sfermentowanych napojów demolują sklepy, cieszą się dużym zainteresowaniem. Po tym, jak w 2012 roku stado 50 słoni splądrowało sklep z alkoholem, rzecznik lokalnej policji Asish Samanat stwierdził: „Zachowywały się jak każdy pijany – agresywnie i nieracjonalnie, jedyna różnica to rozmiar: ci pijani byli znacznie więksi”¹⁸. Choć to zabawne, najnowsze analizy sugerują, że ssaki naczelne spożywają sfermentowane owoce nie po to, by się upić, lecz dlatego, że fermentacja rozkłada toksyczne związki i sprawia, że owoce stają się jadalne – a także dostępne w okresach niedoboru świeżych¹⁹.
Leczenie ran, opieka okołoporodowa i spożycie alkoholu nie mieszczą się w zakresie tej książki, ale jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, polecam znakomitą pozycję _Wild Health_ autorstwa Cindy Engel²⁰.
Druga rzecz, którą chcę zaznaczyć, dotyczy tego, że nie każde zachowanie chorego zwierzęcia oznacza, że ono się leczy. Najważniejszym kryterium zwierzęcej medycyny jest jej skuteczność: musi ona pomagać zwierzęciu – ograniczać lub zapobiegać infekcji albo łagodzić objawy choroby. Infekcje mogą też zmieniać zachowania zwierząt w sposób dla nich niekorzystny. Pasożyty i patogeny to mistrzowie manipulacji²¹. Gdy więc widzimy, że zainfekowane zwierzę zachowuje się inaczej, nie możemy zakładać, że to próba samoleczenia. Może to właśnie pasożyt przejął kontrolę.
Dziś mamy już wiele dowodów na to, że zwierzęta potrafią się leczyć. Napisałem tę książkę, by opowiedzieć te niesamowite historie – ale także, by przedstawić ludzi, którzy je odkryli. Badaczy z różnych dziedzin i kontynentów, których łączy pasja do odkrywania świata przyrody. Wspólną ich cechą jest przekonanie, że badanie zachowań zwierząt nie tylko pogłębia naszą wiedzę o świecie, ale może też pomóc w walce z pasożytami i patogenami zagrażającymi ludziom, zwierzętom hodowlanym i naszym pupilom.
Ta książka ma więc dwa cele. Po pierwsze, chcę pokazać, że zwierzęta to prawdziwi eksperci w dziedzinie medycyny. Nie mówią po łacinie, nie noszą fartuchów i nie wypisują recept, ale ewolucja wyposażyła je w zadziwiająco skuteczne strategie walki z chorobami zakaźnymi.
Po drugie – chcę pokazać, że my także możemy skorzystać z wiedzy zwierzęcych lekarzy. Większość badaczy kieruje się czystą ciekawością świata, ale jak zobaczymy – obserwacja leczenia u kóz i owiec może pomóc poprawić zdrowie zwierząt gospodarskich i ograniczyć stosowanie antybiotyków w rolnictwie. Zachowania pszczół można wykorzystać do ochrony uli. Trwają też prace nad opracowaniem repelentów na owady na bazie substancji odkrytych u kotów. Wielu naukowców wierzy, że badania nad leczeniem u zwierząt mogą doprowadzić do odkrycia leków, które pomogą także nam, ludziom.
Niektórzy twierdzą, że nowoczesna technologia i chemia wystarczą, by tworzyć leki od podstaw²². Ale pomyśl: przez ostatnie czterdzieści lat ponad połowa nowych leków przeciwbakteryjnych i 45 procent leków przeciwpasożytniczych, które trafiły na rynek, pochodziła z naturalnych źródeł – roślin, bakterii i grzybów²³. W obliczu stale rosnącego zagrożenia chorobami zakaźnymi i oporności patogenów na leki badanie leczenia u zwierząt i wykorzystywanie ich naturalnej wiedzy staje się ważniejsze niż kiedykolwiek.
W kolejnych rozdziałach przyjrzymy się wszystkim tym zagadnieniom. Ale zanim do tego dojdzie, opowiem, jak pewien chory szympans zapoczątkował narodziny nowej dziedziny nauki.
------------------------------------------------------------------------
* Oyamel to nazwa gatunku jodły, chodzi tu o specyficzny rodzaj siedliska złożonego z tych dokładnie drzew. (przyp. tłum.)PRZYPISY
1. Ptaki, pszczoły i motyle
1. L.P. Brower, Understanding and misunderstanding the migration of the monarch butterfly (_Nymphalidae_) in North America: 1857–1995, _Journal of the Lepidopterists’ Society_ 1995, tom 49, ss. 304–385.
2. R.E. McLaughlin & J. Myers, _Ophryocystis elektroscirrha_ sp. n., a neogregarine pathogen of monarch butterfly _Danaus plexippus_ (L.) and the Florida queen butterfly _D. gilippus berenice_ Cramer, _Journal of Protozoology_ 1970, tom 17, ss. 300–305.
3. R.A. Bartel, K.S. Oberhauser, J.C. de Roode & S. Altizer, Monarch butterfly migration and parasite transmission in eastern North America, _Ecology_ 2011, tom 92, ss. 342–351.
4. A.A. Agrawal (2017). _Monarchs and Milkweed_. Princeton University Press.
5. S.B. Malcolm & L.P. Brower, Evolutionary and ecological implications of cardenolide sequestration in the monarch butterfly, _Experientia_ 1989, tom 45, ss. 284–295.
6. L.P. Brower, W.N. Ryerson, L. Coppinger & S.C. Glazier, Ecological chemistry and the palatability spectrum, _Science_ 1968, tom 161, ss. 1349–1351.
7. J.S. Cory & K. Hoover, Plant-mediated effects in insect-pathogen interactions, _Trends in Ecology & Evolution_ 2006, tom 21, ss. 278–286; S.T. Keating, M.D. Hunter & J.C. Schultz, Leaf phenolic inhibition of gypsy moth nuclear polyhedrosis virus – role of polyhedral inclusion body aggregation, _Journal of Chemical Ecology_ 1990, tom 16, ss. 1445–1457.
8. J.C. de Roode, A.B. Pedersen, M.D. Hunter & S. Altizer, Host plant species affects virulence in monarch butterfly parasites, _Journal of Animal Ecology_ 2008, tom 77, ss. 120–126.
9. T. Lefèvre, L. Oliver, M.D. Hunter & J.C. de Roode, Evidence for transgenerational medication in nature, _Ecology Letters_ 2010, tom 13, ss. 1485–1493.
10. J.C. de Roode, J. Chi, R.M. Rarick & S. Altizer, Strength in numbers: high parasite burdendnotes increase transmission of a protozoan parasite of monarch butterflies (_Danaus plexippus_), _Oecologia_ 2009, tom 161, ss. 67–75.
11. A.J. MacIntosh & M.A. Huffman, (2010). Toward understanding the role of diet in host–parasite interactions: The case for Japanese Macaques. W: _The Japanese Macaques_ (red. F. Nakagawa, M. Nakamichi & H. Sugiura), ss. 323–344. Springer.
12. J.E. Phillips-Conroy, (1986). Baboons, diet and disease: food plant selection and schistosomiasis. W: _Current Perspectives in Primate Social Dynamics_ (red. D.M. Taub & F.A. King), ss. 287–304. Van Nostrand Reinhold.
13. E. Rodriguez & R. Wrangham, Zoopharmacognosy: the use of medicinal plants by animals, _Recent Advances in Phytochemistry_ 1993, tom 27, ss. 89–105.
14. A. Mascaro, L.M. Southern, T. Deschner & S. Pika, Application of insects to wounds of self and others by chimpanzees in the wild, _Current Biology_ 2022, tom 32, ss. R112–R113.
15. I.B. Laumer, i in., Active self-treatment of a facial wound with a biologically active plant by a male Sumatran Orangutan, _Scientific Report_s 2024, tom 14, nr 8932, https://doi.org/10.1038/s41598-024-58988-7.
16. H. Morrogh-Bernard i in., Self-medication by orangutans (_Pongo pygmaeus_) using bioactive properties of _Dracaena cantleyi, Scientific Reports_ 2017, tom 7, nr 16653.
17. V. Carrai, S.M. Borgognini-Tarli, M.A. Huffman & M. Bardi, Increase in tannin consumption by sifaka (_Propithecus verreauxi verreauxi_) females during the birth season: a case for self-medication in prosimians?, _Primates_ 2003, tom 44, ss. 61–66.
18. _50 drunken elephants ransack village in India, drink 130 gallons of moonshine_ (2012). Fox8 News, 7 listopada, https://myfox8.com/news/50-drunken-elephants-ransack-village-in-india-drink-130-gallons-of-moonshine/.
19. K.R. Amato, i in., Fermented food consumption in wild nonhuman primates and its ecological drivers, _American Journal of Physical Anthropology_ 2021, tom 175, ss. 513–530.
20. C. Engel (2002). _Wild Health: Lessons in Natural Wellness from the Animal Kingdom_. Houghton Mifflin Harcourt.
21. D.P. Hughes, J. Brodeur & F. Thomas, (2012). _Host Manipulation by Parasites_. Oxford University Press.
22. D.R. Kirsch & O. Ogas, (2018). _The Drug Hunters_. Arcade Publishing.
23. D.J. Newman & G.M. Cragg, Natural products as sources of new drugs over the nearly four decades from 01/1981 to 09/2019, _Journal of Natural Products_ 2020, tom 83, ss. 770–803.
2. Szympansica Chausiku
24. W. Osler (1914). _Aequanimitas: Teaching and Thinking_. H.K. Lewis & Co.
25. C.A. Chapman & M.A. Huffman, Why do we want to think humans are different?, _Animal Sentience_ 2018, tom 3, nr 163.
26. F. de Waal, (2016). _Bystre zwierzę. Czy jesteśmy dość mądrzy, aby zrozumieć mądrość zwierząt?_, Copernicus Center Press, tłum. Łukasz Lamża.
27. M. Zuk (2022). _Dancing Cockatoos and the Dead Man Test: How Behavior Evolves and Why It Matters_. W.W. Norton.
28. M. Kawai, Newly-acquired pre-cultural behavior of the natural troop of Japanese monkeys on Koshima Islet, _Primates_ 1965, tom 6, ss. 1–30.
29. F. de Waal, (2001). _The Ape and the Sushi Master_. Basic Books.
30. W.D. Storl, (2018). _Bear: Myth, Animal, Icon_. North Atlantic Books; Rockwell, D. (1991). _Giving Voice to Bear: North American Indian Myths, Rituals, and Images of the Bear_. Roberts Reinhart.
31. Storl, _Bear_; Rockwell, _Giving Voice to Bear_; B. Lake-Thom, (1997). _Spirits of the Earth: A Guide to Native American Nature Symbols, Stories, and Ceremonies_. Plume; J.F. Lame Deer & R. Erdoes, (2009). _Lame Deer, Seeker of Visions._ Simon & Schuster; F. Dendnotesmore, (1928). Uses of Plants by the Chippewa Indians. US Government Printing Office
32. Dendnotesmore, _Uses of Plants._
33. Dendnotesmore, _Uses of Plants_.
34. Lame Deer & Erdoes, _Lame Deer, Seeker of Visions_.
35. Storl, _Bear_.
36. D.H. Clayton & N.D. Wolfe, The adaptive significance of self-medication, _Trends in Ecology & Evolution_ 1993, tom 8, ss. 60–63; N. Myhal, (2017). _Ethnobotany of Oshá (Ligusticum porteri) and Policy of Medicinal Plant Harvest on United States Forest Service Lands_ (praca magisterska, University of Kansas).
37. Myhal, _Ethnobotany of Oshá_.
38. E.C. Hellgren, Physiology of hibernation in bears, _Ursus_ 1998, tom 10, ss. 467–477.
39. D. Jeffreys (2004). _Aspirin: The Remarkable Story of a Wonder Drug_, s. 10. Bloomsbury.
40. Conversations between Michael A. Huffman and the author. By video call, September and October 2021, and in person in Japan, March 2023.
41. M. Huffman (2014). Learning to become a monkey. W: _Primate Ethnographies_ (red. K. Strier), ss. 57–68. Pearson Education.
42. de Waal, _Ape and Sushi Master_.
43. de Waal, _Ape and Sushi Master_; P.J. Asquith, Provisioning and the study of free-ranging primates: history, effects, and prospects, _Yearbook of Physical Anthropology_ 1989, tom 32, ss. 129–158; J. Kitahara-Frisch, Culture and primatology: East and West. W: _The Monkeys of Arashiyama_ (red. L.M. Fedigan & P.J. Asquith), ss. 74–80. State University of New York Press, 1991.
44. M.A. Huffman, The lessons of history and tradition: on becoming a monkey and other insights gained as a primatologist in Japan, _Primates_ 2023, tom 64, ss. 5–8.
45. H. Ohigashi i in., Bitter principle and a related steroid glucoside from _Vernonia amygdalina_, a possible medicinal plant for wild chimpanzees, _Agricultural and Biological Chemistry_ 1991, tom 55, ss. 1201–1203; M. Jisaka i in., Bitter steroid glucosides, vernoniosides A1, A2, and A3, and related B1 from a possible medicinal plant, _Vernonia amygdalina_, used by wild chimpanzees, _Tetrahedron_ 1992, tom 48, ss. 625–632; M. Jisaka, H. Ohigashi, K. Takegawa & K. Koshimizu, Antitumoral and antimicrobial activities of bitter sesquiterpene lactones of _Vernonia amygdalina_, a possible medicinal plant used by wild chimpanzees, _Bioscience, Biotechnology, and Biochemistry_ 1993, tom 57, ss. 833–834.
46. M.A. Huffman, S. Gotoh, D. Izutsu, K. Koshimizu & M.S. Kalunde, Further observations on the use of the medicinal plant, _Vernonia amygdalina_ (Del), by a wild chimpanzee, its possible effect on parasite load, and its phytochemistry, _African Study Monographs_ 1993, tom 14, ss. 227–240.
47. M.A. Huffman, S. Gotoh, L.A. Turner, M. Hamai & K. Yoshida, Seasonal trends in intestinal nematode infection and medicinal plant use among chimpanzees in the Mahale Mountains, Tanzania, _Primates_ 1997, tom 38, ss. 111–125.
48. Ohigashi i in., Bitter principle; Huffman i in., Further observations on the use of _Vernonia amygdalina_; M.A. Huffman, Chimpanzee self-medication: a historical perspective of the key findings. W: _Mahale Chimpanzees: 50 Years of Research_ (red. M. Nakamura, K. Hosaka, N. Itoh & K. Zamma), ss. 340–353. Cambridge University Press, 2015; M.A. Huffman & M. Seifu, Observations on the illness and consumption of a possibly medicinal plant _Vernonia amygdalina_ (Del.), by a wild chimpanzee in the Mahale Mountains National Park, Tanzania, _Primates_ 1989, tom 30, ss. 51–63; M. Huffman & J. Caton, Self-induced increase of gut motility and the control of parasitic infections in wild chimpanzees, _International Journal of Primatology_ 2001, tom 22, ss. 329–346; K. Koshimizu, H. Ohigashi & M.A. Huffman, Use of _Vernonia amygdalina_ by wild chimpanzee: possible roles of its bitter and related constituents, _Physiology & Behavior_ 1994, tom 56, ss. 1209–1216.
49. TEDxOsaka: Michael Huffman-Animal Self-medication, TEDx Talks, 10 lipca 2012, https://www.youtube.com/watch?v= WNn7b5VHowM&t=689s.
50. Huffman, _Chimpanzee self-medication_.
51. J. Goodall, G. Hudson, (2015). _Mądrość i cuda świata roślin_. Marginesy.
52. R.W. Wrangham & T. Nishida, _Aspilia_ spp. leaves: a puzzle in the feeding behavior of wild chimpanzees, _Primates_ 1983, tom 24, ss. 276–282.
53. E. Rodriguez i in., Thiarubrine A, a bioactive constituent of _Aspilia_ (Asteraceae) consumed by wild chimpanzees, _Experientia_ 1985, tom 41, ss. 419–420.
54. E. Rodriguez & R. Wrangham, Zoopharmacognosy: the use of medicinal plants by animals, _Recent Advances in Phytochemistry_ 1993, tom 27, ss. 89–105.
55. Huffman, Chimpanzee self-medication; Huffman, M.A. i in., Leaf-swallowing by chimpanzees: a behavioral adaptation for the control of strongyle nematode infections, I_nternational Journal of Primatology_ 1996, tom 17, ss. 475–503.
56. J. Dupain i in., New evidence for leaf swallowing and _Oesophagostomum_ infection in bonobos (_Pan paniscus_), _International Journal of Primatology_ 2002, tom 23, ss. 1053–1062.
57. M.A. Huffman (2016). An ape’s perspective on the origins of medicinal plant use in humans. W: _Wild Harvest: Plants in the Hominin and Pre-Agrarian Human World_s (red. K. Hardy & L. Kubiak--Martendnotes), ss. 55–70. Oxbow Books.
58. Huffman i in., Seasonal trends in intestinal nematode infection.
59. R.W. Wrangham, Relationship of chimpanzee leaf-swallowing to a tapeworm infection, _American Journal of Primatology_ 1995, tom 37, ss. 297–303.
60. Huffman & Caton, Self-induced increase of gut motility.
61. Huffman, An ape’s perspective.
62. C. Barelli & M.A. Huffman, Leaf swallowing and parasite expulsion in Khao Yai white-handed gibbons (_Hylobates lar_), the first report in an Asian ape species, _American Journal of Primatology_ 2017, tom 79, nr e22610.