- W empik go
List Do Syna czyli kulisy gabinetu oficera UB - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
1 maja 2017
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
List Do Syna czyli kulisy gabinetu oficera UB - ebook
Opowiadanie powstało na kanwie historii małżeństwa Janiny i Antoniego
Żubrydów, zamordowanych ręką Jerzego Vaulina.
Młodzi ludzie w czasie wojny i powojnia, poddani zostali bardzo trudnej próbie. Ich młodość upłynęła w tragicznych warunkach, a system totalitarny bezwzględnie wykorzystywał patologiczne skłonności. Były one idealnym podłożem do stworzenia,,człowieka” na miarę potrzeb komunistów, zdolnego do najgorszych czynów i nie mającego żadnych wyrzutów sumienia ani skrupułów.
Kategoria: | Proza |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8104-825-5 |
Rozmiar pliku: | 1,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wracanie do przeszłości jest jak grzebanie widelcem w świeżo zagojonej ranie. Tak samo absurdalne, bolesne i niepotrzebne. Najpierw odczuwa się niepokój, pewien dyskomfort spowodowany przeczuciem bólu, wnętrzności skręcają się w napięciu, chcemy się cofnąć, uciec przed operacją, ale w końcu decydujemy się na pierwszy krok.
Pole wokół rany jest przestrzenią prób, dotykamy więc delikatnie i sprawdzamy stopień odczuwania bólu i własną wytrzymałość. Można się kierować w stronę rany pomaleńku, odsłaniając kolejne warstwy opatrunku, sprawdzając na jaki ból możemy się narazić i czy jesteśmy w stanie bądź chcemy go znieść. Można też na tym etapie jeszcze podjąć próbę odstąpienia od eksperymentu, założyć nowy, świeży opatrunek, nie zaglądać pod niego zbyt często i nie podrażniać rany aż do momentu zagojenia, nie biorąc pod uwagę oczywiście, że może się wywiązać jakiś stan zapalny, a nawet zakażenie, i że otoczenie zacznie zwracać uwagę na rannego z wielu przyczyn, i nie zawsze będą to momenty miłe.
Zwolennicy chirurgii doradzają radykalne oczyszczanie rany, założenie szwów i zaakceptowanie blizny. Każda blizna jest znacznikiem jakiejś przebytej walki, niektórzy nawet je kolekcjonują i chwalą się nimi. Ja mam na przykład bliznę po postrzale. Lubię czasem na nią patrzeć, bo przypomina mi pewne zdarzenie z przeszłości, o którym opowiem za chwilę.
Istnieją również masochiści uwielbiający długi proces gojenia, ból, celebrują zmianę opatrunków, nie dają ranie się zabliźnić tylko dlatego, by emanować swoim cierpieniem, męczyć innych i zmuszać ich do bezustannej opieki i pielęgnacji oraz szczególnej uwagi. Nienawidzę tego typu osobników. Człowiek powinien być twardy, męski, a nie rozmazany jak małe dziecko.
Jest to równie bezsensowne jak na wstępie wymieniona czynność, bo po co rozraniać na nowo blizny? Czasem jednak podejmujemy próbę pozbycia się blizny, decydujemy się na wprowadzenie radykalnych zmian w naszym organizmie, który szwankuje, nie działa na tyle prawidłowo abyśmy mogli zaznać błogiego stanu całkowitego pogodzenia się z życiem i zaakceptowania toru, którym podąża nasz los.
Podjęcie się takiej operacji na własnych uczuciach spowodowało poczucie kresu mojej ziemskiej wędrówki. Musiałem zakończyć sprawę zaczętą przed 50 laty, kiedy to poczułem się całkowicie we władzy złego, a radość doznana z tego powodu wypełniła mnie niemal erotyczną rozkoszą.
Wiedziałem, że szatan chcący zawładnąć moim umysłem żąda całkowitego podporządkowania i uznałem, że jest to jedyna władza, której jestem w stanie być podległy. Teraz nadszedł czas, by zakończyć spektakularnie sprawę Tura, a nawet odwrócić role, bym na koniec życia ja stanął przed okiem kamery i został gwiazdą szatańskiego spektaklu. Dopracowałem już scenariusz w każdym szczególe, używając różnych narzędzi i ludzi, wystarczyło go tylko zapisać i rozdzielić role.
Darmowy fragment
Pole wokół rany jest przestrzenią prób, dotykamy więc delikatnie i sprawdzamy stopień odczuwania bólu i własną wytrzymałość. Można się kierować w stronę rany pomaleńku, odsłaniając kolejne warstwy opatrunku, sprawdzając na jaki ból możemy się narazić i czy jesteśmy w stanie bądź chcemy go znieść. Można też na tym etapie jeszcze podjąć próbę odstąpienia od eksperymentu, założyć nowy, świeży opatrunek, nie zaglądać pod niego zbyt często i nie podrażniać rany aż do momentu zagojenia, nie biorąc pod uwagę oczywiście, że może się wywiązać jakiś stan zapalny, a nawet zakażenie, i że otoczenie zacznie zwracać uwagę na rannego z wielu przyczyn, i nie zawsze będą to momenty miłe.
Zwolennicy chirurgii doradzają radykalne oczyszczanie rany, założenie szwów i zaakceptowanie blizny. Każda blizna jest znacznikiem jakiejś przebytej walki, niektórzy nawet je kolekcjonują i chwalą się nimi. Ja mam na przykład bliznę po postrzale. Lubię czasem na nią patrzeć, bo przypomina mi pewne zdarzenie z przeszłości, o którym opowiem za chwilę.
Istnieją również masochiści uwielbiający długi proces gojenia, ból, celebrują zmianę opatrunków, nie dają ranie się zabliźnić tylko dlatego, by emanować swoim cierpieniem, męczyć innych i zmuszać ich do bezustannej opieki i pielęgnacji oraz szczególnej uwagi. Nienawidzę tego typu osobników. Człowiek powinien być twardy, męski, a nie rozmazany jak małe dziecko.
Jest to równie bezsensowne jak na wstępie wymieniona czynność, bo po co rozraniać na nowo blizny? Czasem jednak podejmujemy próbę pozbycia się blizny, decydujemy się na wprowadzenie radykalnych zmian w naszym organizmie, który szwankuje, nie działa na tyle prawidłowo abyśmy mogli zaznać błogiego stanu całkowitego pogodzenia się z życiem i zaakceptowania toru, którym podąża nasz los.
Podjęcie się takiej operacji na własnych uczuciach spowodowało poczucie kresu mojej ziemskiej wędrówki. Musiałem zakończyć sprawę zaczętą przed 50 laty, kiedy to poczułem się całkowicie we władzy złego, a radość doznana z tego powodu wypełniła mnie niemal erotyczną rozkoszą.
Wiedziałem, że szatan chcący zawładnąć moim umysłem żąda całkowitego podporządkowania i uznałem, że jest to jedyna władza, której jestem w stanie być podległy. Teraz nadszedł czas, by zakończyć spektakularnie sprawę Tura, a nawet odwrócić role, bym na koniec życia ja stanął przed okiem kamery i został gwiazdą szatańskiego spektaklu. Dopracowałem już scenariusz w każdym szczególe, używając różnych narzędzi i ludzi, wystarczyło go tylko zapisać i rozdzielić role.
Darmowy fragment
więcej..