Listy Ojca Pio. Tom II. Korespondencja z Raffaeliną Cerase - ebook
Listy Ojca Pio. Tom II. Korespondencja z Raffaeliną Cerase - ebook
Wszystkie listy Ojca Pio po raz pierwszy tłumaczone z oryginału!
Ojciec Pio, powszechnie znany i podziwiany kapucyński kapłan, w odróżnieniu od wielu innych świętych nie napisał w swoim życiu żadnego teologicznego traktatu czy pobożnościowych rozważań. Nie prowadził również dziennika. Jedynymi pismami, jakie pozostały po Świętym z Pietrelciny, jest niezwykle obfita korespondencja, w której dzieli się on z adresatami swoją znajomością rzeczywistości duchowej. Znaczna część korespondencji została opublikowana w języku włoskim już w latach siedemdziesiątych XX wieku w czterech obszernych tomach. Do rąk polskiego czytelnika trafia ona po raz pierwszy w postaci drugiego tomu owej edycji listów(pozostałe trzy tomy są opracowywane), obejmującego korespondencję Ojca Pio z Raffaeliną Cerase, jego szczególną córką duchową. Wymiana listów zainicjowana przez Raffaelinę za namową ojca Agostina – spowiednika i kierownika duchowego Ojca Pio – prowadzona jest w latach 1914–1915 aż do śmierci „Umiłowanej” na skutek choroby nowotworowej. W tym trudnym dla niej czasie święty kapucyn nieustannie jej towarzyszy, umacnia ją i wskazuje drogę ku niebu. W epistolarnej rozmowie wielokrotnie dochodzą do głosu szlachetne uczucia i chrześcijańska miłość. Korespondencja zawiera ponadto wiele porad oraz wskazówek dotyczących zarówno życia codziennego, jak i wyjątkowych doświadczeń duchowych oraz mistycznych.
Pragnienie Ojca Pio, by być blisko każdego człowieka i prowadzić go Bożymi drogami właśnie się spełnia!
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-957717-7-4 |
Rozmiar pliku: | 1,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Z wielką radością oddajemy w ręce polskiego Czytelnika drugi tom Listów Ojca Pio – Korespondencję z Raffaeliną Cerase. Tym samym język polski staje się kolejnym – po włoskim, hiszpańskim, francuskim, angielskim i niemieckim – za pomocą którego przekazywane jest duchowe dziedzictwo świętego Stygmatyka z San Giovanni Rotondo.
Lektura Listów Ojca Pio to najlepszy sposób, by niemal bezpośrednio spotkać się z ich autorem, obserwować jego reakcje i stany ducha, a także usłyszeć rady i wskazówki udzielane w odpowiedzi na rozmaite życiowe bolączki i wyzwania. W listach również można odnaleźć obszerne duchowe katechezy o tym, jak stawiać kolejne kroki na drodze chrześcijańskiej doskonałości.
Naszym pragnieniem było oddanie głosu Ojcu Pio i jego korespondentce – Raffaelinie Cerase, dlatego zdecydowaliśmy się tłumaczyć ich słowa jak najwierniej. Dokonując jakiegokolwiek przekładu, tłumacz i redaktor zawsze stają przed trudnym wyborem między wiernością stylowi pisarskiemu autora a elegancją przekładu. W wypadku prezentowanego tomu wybór ten był szczególnie trudny, ponieważ przedmiotem przekładu nie było dzieło literackie a korespondencja, pisana często w pośpiechu, pełna potknięć stylistycznych oraz leksykalnych i interpunkcyjnych osobliwości.
Ojciec Pio w listach posługiwał się językiem włoskim o mocnym zabarwieniu dialektalnym, co znalazło swój wyraz zarówno w formach gramatycznych (np. czasu passato remoto), słownictwie, jak i sposobie zwracania się do adresatki – używał on zawsze drugiej osoby liczby mnogiej: „Wy”. Po konsultacjach z językoznawcami postanowiliśmy zachować tę formę, jednak nie w jej oficjalnej a dialektalnej odmianie, w której czasowniki drugiej osoby liczby mnogiej połączone są z przymiotnikami w trzeciej osobie liczby pojedynczej. Znajdziemy więc w korespondencji Ojca Pio takie zwroty, jak: „Bądźcie tak dobra”, „Okażcie się uległą”, „Jak żeście okrutna”.
Zarówno Ojciec Pio, jak i Raffaelina nie stronili w swych listach od powtórzeń, które mogą wręcz razić Czytelnika przyzwyczajonego do eleganckiego stylu. Święty kapucyn pisał przykładowo: „Nie chciejcie mi odmawiać Waszej łaskawości i nie chciejcie mi odmawiać Waszego przebaczenia. Niestety nie zasługuję na Wasze przebaczenie”. Pragnąc jednak zachować w przekładzie styl autorów, postanowiliśmy nie wprowadzać zmian, które nie byłyby konieczne. Ponadto Ojciec Pio we fragmentach nacechowanych szczególną emfazą bardzo często posługiwał się zaimkami: „ten”, „ta”, „to” w celu zaakcentowania swego stanowiska. Jest to specyficzny rys jego stylu, zachowaliśmy go więc w polskim przekładzie.
Niemały problem stanowiły również kwestie interpunkcyjne. Generalną zasadą przyjętą przez zespół redakcyjny było posługiwanie się aktualnymi regułami polskiej interpunkcji. Czyniono jednak od niej wyjątki, gdy Ojciec Pio czy Raffaelina Cerase znakami zapytania lub wykrzyknienia tak akcentowali pewne frazy, że nie sposób było oddać inaczej ich styl i ducha.
„Mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy” – pisał do Koryntian Święty Paweł (1 Kor 2,4). Listy Ojca Pio doskonale wpisują się w tę myśl – choć ich formie daleko do ideału, to z całą pewnością stanowią wymowne świadectwo ogromu Bożej mocy działającej w duszy prostego, pokornego i wiernego Bogu człowieka.
br. Maciej Zinkiewicz OFMCapPRZEDMOWA DO TRZECIEGO WŁOSKIEGO WYDANIA
Po beatyfikacji czcigodnego Ojca Pio drugi tom jego korespondencji doczekał się już trzeciego wydania. Znaczenie jego duchowości i nauczania zyskało na wartości od chwili, gdy papież Jan Paweł II cytował go w homilii wygłoszonej podczas uroczystej ceremonii.
Papież powiedział: „Tym, którzy do niego przychodzili, proponował świętość, powtarzając im: «Wydaje się, że Jezus o nic innego się nie troszczy, jak tylko o uświęcenie Waszej duszy». Tak pisał Ojciec Pio do Raffaeliny Cerase 15 sierpnia 1914 r. (Listy Ojca Pio II. Korespondencja z Raffaeliną Cerase, list 20).
Niniejsze wydanie wzbogacono o nowe treści. W Dodatku opublikowano listy ojca Agostina do sióstr Cerase oraz profil biograficzny Raffaeliny autorstwa ojca Benedetta.
Poza wspomnianym Dodatkiem nie różni się ono od wydania drugiego, z wyjątkiem nielicznych poprawek i drobnych korekt.
Ponad dwudziestoletnie doświadczenie przekonało mnie, że korespondencja błogosławionego Ojca Pio ze szlachetnie urodzoną Raffaeliną Cerase dla wielu dusz okazała się budująca duchowo.
Oby nadal trwał jej dobry wpływ.
San Giovanni Rotondo, 23 września 1999 r.,
31 rocznica śmierci błogosławionego
Ojca Pio z Pietrelciny
Ojciec Gerardo Di Flumeri
WicepostulatorIV. PODSUMOWANIE
Czytelnicy na podstawie tego, co dotychczas zostało powiedziane, z pewnością zauważyli różnorodność wskazań i sugestii, bogactwo nauki i doświadczenia, które przebijają z korespondencji między Ojcem Pio a szlachetnie urodzoną Raffaeliną Cerase.
Mamy nadzieję, że teologowie usystematyzują choć niektóre z zarysowanych tutaj tematów w świetle wieloletniego nauczania czcigodnego Ojca w tak delikatnej i wymagającej sferze, jaką jest kierownictwo duchowe, a także rozwiną je na tle aktualnej problematyki badań w dziedzinie teologii doskonałości.
Jest to temat interesujący, sugestywny i niewątpliwie pożyteczny z punktu widzenia nauki o duszy oraz apostolatu kierownictwa duchowego. Nie dotyczy on jednak zadania, jakie sobie wyznaczyliśmy w tych pobieżnych notach wprowadzających. Dobiegając więc końca tych zapisków, zredagowanych bardziej w celu prezentacji tekstu niż oceny jego zawartości, ograniczymy się do zasugerowania niektórych tematów, które mogłyby posłużyć ekspertom za impuls do badań i refleksji.
1. Niniejszy zbiór listów, podobnie jak inne prace tego rodzaju, jest źródłem o najwyższej wadze dla rozwoju teologii doskonałości w jej podwójnym wymiarze: ascetycznym i mistycznym. W świetle tego, co zostało powiedziane i potwierdzone doświadczeniem, widać, jak łaska Boża rozszerza swe przemieniające oddziaływanie przez oświecone zaangażowanie kierowników, reprezentantów Nauczycielskiego Urzędu Kościoła oraz przez faktyczną i owocną współpracę dusz, które wielkodusznie i gorliwie dążą ku doskonałości zgodnie z własnym stanem, odpowiadając na uniwersalne powołanie do świętości.
2. Mistrzowie duchowi odkryją na tych stronicach nowe elementy doktrynalne i praktyczne, które potwierdzą bądź wyprostują niektóre podstawy nauki o doskonałości.
Kierownicy dusz znajdą wzór do naśladowania w odpowiedzialnym wypełnianiu jakże delikatnej misji kierowania duszami po nie zawsze łatwych drogach świętości.
Dusze kierowane, z drugiej strony, nauczą się sposobu postępowania w decydujących momentach wzrostu duchowego, tak aby nie sprzeciwiać się Duchowi Świętemu i owocnie współpracować z Jego widzialnymi reprezentantami. Duch Święty bowiem jest i pozostanie prawdziwym i głównym autorem każdego autentycznego kierownictwa duchowego.
3. Na koniec biografowie Ojca Pio znajdą w tej korespondencji cenne źródło wzbogacające obraz jego duchowego dziedzictwa. Wiele w niej jest autobiograficznych aluzji, przeżytych doświadczeń, prób przecierpianych i przezwyciężonych, wszystko zaś opisane i odzwierciedlone bez zbędnej emfazy czy ukrytych intencji, spontanicznie, bez innego celu, jak tylko otwarcie duszy na Boga w jej aktualnym stanie. Objawia się w niej człowiek złakniony Boga i dręczony pragnieniem całkowitego zatracenia się w Nim. Etapy jego duchowej drogi, naświetlone już w korespondencji z kierownikami duchowymi z lat 1913–1915, są tu dodatkowo zilustrowane i potwierdzone.
Żywimy nadzieję, że ten prosty szkic i krótkie refleksje wystarczą do owocnej lektury korespondencji, którą prezentujemy.
WYDAWCY
San Giovanni Rotondo,
23 września 1974 r.
6 rocznica śmierci Ojca Pio.3
Foggia, Wielka Środa, 8 kwietnia
1. Wdzięczność za skwapliwą i życzliwą odpowiedź. 2. Bolesna kwestia domu. 3. Przepełniona pustką i zniechęceniem. 4. Wszystko mówić Jezusowi. 5. Prośba o odrobinę światła. 6. Pełne zaufanie wobec kierownictwa.
Jezu jedyny! Duchu Najświętszy! Pomóżcie mi!
1. Wielebny Ojcze Pio,
Wasze miłosierdzie, wyrażone przez skwapliwą odpowiedź na mój poprzedni marny list, wywołuje we mnie głęboką wdzięczność. Nie potrafię jej należycie wyrazić, gdyż jestem bardzo nędzna.
Ale Wy jesteście tak dobrzy, że wszystko wyczuwacie i we wszystkim współczujecie. Wasze miłosierne słowa napełniają mnie odwagą i skłaniają do tego, abym pisała do Was zawsze, kiedy będę miała taką potrzebę. Moja wdzięczność za to oraz podziękowania nie mają końca.
2. Obecnie potrzeba taka narzuca się sama. Od siedmiu lat mieszkamy w wynajętym domu, ponieważ, z powodów, których łatwo się domyślić, byłyśmy zmuszone opuścić dom rodzinny przypadający nam w spadku. Dla spokoju ducha wolałyśmy zgodzić się na to, by niezależni pozostali w nim nasz brat ^() i jego żona.
Od sześciu lat szukamy domu wygodniejszego od tego, w którym mieszkamy obecnie, ale widocznie do tej pory Jezus tego nie chciał. Od dzisiaj za miesiąc, 8 maja, zapadnie ostateczna decyzja. Gdzie Jezus nas pośle? Jak nami zarządzi? Czym się mamy kierować? Gdzie się ostatecznie zatrzymać dla duchowego dobra nas obu? Wszędzie jest ciemno: ogarniają nas wątpliwości, niepewność, lęki bez końca… Jak rozpoznać najświętszą wolę Boga?…
Zwracam się do Was, dobry Ojcze. Módlcie się, proście Jezusa. On wie wszystko. Ja jestem przeszkodą dla Jego łask w moim domu. Wiem o tym. Niech mnie unicestwi. Niech mi przebaczy. Niech nareszcie mnie nawróci. Moje życie – wiem o tym – jest niczym, jest puste, nieużyteczne. Jak osiągnąć dwa wielkie ideały, jak realizować i jak wypełnić dwa święte pragnienia, dwie potrzeby: chwałę Boga i dobro dusz? Tego nie wiem.
3. W sobie samej, a także dookoła mnie, odczuwam wielką pustkę i towarzyszące jej równie wielkie zniechęcenie. Tęsknię, wzdycham do światła, bólu, przebaczenia, miłości. W piątek rano, w święto boleści mojej dobrej Mamy Bolejącej, po dwóch miesiącach od dnia Oczyszczenia , przyjęłam komunię świętą. Potem, trzymając się blisko Jezusa, wręczyłam do rąk Jego strapionej Mamy, albo raczej między ostrza szpad przeszywających Jej serce, klucz do mojego ubogiego i nędznego serca, umawiając się z Nią, że każdego ranka użyczy mi go, abym wpuściła do niego wyłącznie Jej Syna.
Czy moja Święta Mama wysłucha mnie?… Nie umiem się modlić. Nie potrafię się skupić. Absolutnie brakuje mi daru medytacji, obecności Boga. Widzę, słyszę inne dusze, bardzo dobre, a ja… zawsze jestem taka nędzna, zawsze tak bardzo, bardzo zła!
4. Powiedzcie Jezusowi to, o czym Wam piszę. Przekażcie mi wszystko, co Jezus powie Wam o mnie. Nie ukrywajcie niczego. Poprawiajcie mnie, nauczajcie, nawróćcie mnie!
5. Mój Ojcze, jak bardzo chciałabym z Wami porozmawiać… Moje marne pióro nie jest w stanie równać się ze słowem. Jest nieskuteczne. Ile spraw miałaby do wyznania ta uboga, zagubiona, chodząca po omacku pośród burz i ciemności, nędzna drobina! Oczekuję od Was, od Waszej miłości, Ojcze, trochę światła dla moich kroków, świętego poruszenia dla mojego odrętwiałego i głupiego życia, czystego, Bożego ognia dla mego zlodowaciałego serca.
Rozmawiajcie w moim imieniu z Jezusem. Ja nie potrafię Mu nic powiedzieć. Przekażcie mi szczerze, co On myśli o mnie. Pytajcie, proście za mną. Jezus niczego nie będzie mógł odmówić Wam w najbliższe święta swojego zmartwychwstania. Niech zmartwychwstaną dla Niego wszystkie dusze: moja siostra, moja przyjaciółka, wszyscy moi krewni. Chwała Bogu i pokój na ziemi ludziom dobrej woli! Oby ci, którzy mają złą wolę, nawrócili się ku Bogu – ku dobru, ku cnocie. Święty pokój dla wszystkich!
Wśród moich krewnych są dwie osoby, które z powodu dawnych zatargów o interesy od trzech lat nawet nas nie pozdrawiają, chociaż bardzo często przystępują do komunii świętej. Jakże ja cierpię z tego powodu!… Próbowałam się pojednać… Na próżno. Módlcie się, aby ich serca zwróciły się do nas w świętym pokoju.
6. Pamiętajcie o mnie w uroczystym momencie świąt zmartwychwstania. Ze względu na ogromną ufność, jaką we mnie wzbudzacie, przedstawiam Wam w prosty sposób moje ubogie myśli i liczne potrzeby. Wybaczcie mi, gdyż zbytnio narażam na próbę Waszą cierpliwość. Jestem naprzykrzającą się tercjarką. Przebaczcie mi! Zrozumcie mnie i odpiszcie. Oczekuję z niecierpliwością tego, co Jezus Wam objawi.
Całuję z szacunkiem Wasze dłonie, prosząc o błogosławieństwo dla mnie i mojej siostry. Umacniam się w Najświętszym Sercu Pana Jezusa.
Uboga tercjarka
PS Prośba ta, co zwykle, w zamkniętej kopercie ^(). Mój adres: Raffaela Cerase, Palazzo Notari Foggia.4
Pietrelcina, Wielka Sobota,
1914 r.
1. Życzenia wielkanocne. 2. Bóg wymaga oczyszczenia. 3. Pan nigdy nie zostawi Was we władzy szatana.4. Bóg przyozdobił Was darem swej świętej miłości. 5. Najskuteczniejszy apostolat 6. Sprawa domu. 7. Korespondencja.
J.M.J.D.F.C.
1. Umiłowana Córko Jezusa Chrystusa,
Pan nasz niech będzie zawsze z Wami i uczyni Was świętą!
Pragnę przede wszystkim życzyć szczęśliwych w Panu, dobrych świąt paschalnych. Błagam naszego najdroższego Odkupiciela, aby zachował Was zawsze w swojej świętej łasce i traktował jak wybraną córkę.
2. Prosicie mnie, abym błagał Pana tak długo, aż On w swojej nieskończonej dobroci ukaże, czego od Was oczekuje. A więc Jezus chce Wami poruszyć, wstrząsnąć, wymłócić Was i przesiać – jak zboże – aż do momentu, kiedy Wasz duch osiągnie taką czystość i przejrzystość, jakiej On pragnie. Czy można zboże złożyć w spichlerzu, jeśli nie jest wolne od wszelkiego kąkolu czy plew? Czy można przechowywać len w skrzyni właściciela, jeśli wpierw nie stanie się śnieżnobiały? Tak samo musi być z wybraną duszą.
Rozumiem, że pokusy wydają się raczej plamić niż oczyszczać duszę. Oczywiście tak nie jest! Posłuchajmy, co na ten temat mówią święci. Wystarczy Wam wiedzieć, co o tym mówi wielki Święty Franciszek Salezy: pokusy są jak mydło, które, rozprowadzane na bieliźnie, wydaje się ją brudzić, a tymczasem ją oczyszcza. Dobrze jest jednak zawsze prosić Jezusa, by nie wprowadzał Was w pokusę. Ja także, choć pełen słabości, będę się o to modlił.
3. A tymczasem nie powinniście w żadnym wypadku obawiać się, że Jezus pozostawi Was we władzy szatana. On jest wierny i nigdy nie pozwala, aby pokusa przewyższyła Wasze siły. On zezwala Waszemu nieprzyjacielowi niepokoić Was na tyle, na ile służy to Jego ojcowskim planom uświęcenia Waszej duszy i na ile pomnoży to chwałę Jego Boskiego Majestatu. Dlatego też proszę, bądźcie mocna i radujcie się w duchu, ponieważ Pan jest w Waszym sercu. On będzie walczył z Wami i dla Was. Któż zatem odniesie zwycięstwo? Któż jest mocniejszy od Niego? Któż się oprze Monarsze Niebieskiemu? Czymże jest stworzenie, czym jest samo piekło wobec Pana?
4. Uchwyćcie się pocieszającej myśli, że Bóg jest zawsze z Wami i nie poddawajcie się nigdy nawałnicom szatana. Zamartwiacie się, że nie umiecie się modlić. Żalicie się, że nie posiadacie daru świętej medytacji i obecności Boga. Ja natomiast zapewniam, że miłosierny Pan, wbrew wszelkim Waszym przewinieniom, obdarzył Was darem swojej świętej miłości i miłosierdzia. Oddajcie za to chwałę najsłodszemu Ojcu Niebieskiemu.
Czym są te nieustanne jęki Waszego ducha, te święte pragnienia – tak delikatne, że bardzo często zdają się niemal nieistniejące? Mówię o pragnieniach całkowitej przynależności do Jezusa i podobania się Mu we wszystkim. Czym jest to nieustanne pragnienie rozpowszechniania Królestwa Bożego? Czym to niekończące się pragnienie bycia uwolnioną z więzów ciała, aby pofrunąć na łono Ojca Niebieskiego, by zupełnie się Weń przemienić?
Powiedzcie mi, czy wszystkie te poruszenia nie są skutkiem bezinteresownej miłości wlanej przez Jezusa w Wasze serce, która daje szczęście błogosławionym w niebie? Czy my – nędzni śmiertelnicy – możemy wzbudzać podobne pragnienia? Na pewno nie. Ludzki duch bez ognia Bożej miłości jest w stanie osiągnąć jedynie poziom zwierząt, podczas gdy caritas, miłość Boga, wprost przeciwnie: wznosi go tak wysoko, że może sięgnąć tronu Boga.
Nigdy nie ustając, dziękujcie za szczodrość tak dobrego Ojca i proście Go, aby święta miłość zawsze wzrastała w Waszym sercu.
5. Nie wszyscy jesteśmy wezwani przez Boga do zbawiania dusz i głoszenia Jego chwały przez wniosły apostolat przepowiadania słowa Bożego. Wiedzcie także, że nie jest to jedyny sposób na osiągnięcie tych dwóch wielkich ideałów. Dusza może głosić chwałę Boga i pracować dla zbawienia innych dusz, gdy wiedzie prawdziwie chrześcijańskie życie, prosząc niestrudzenie Pana, aby „przyszło Jego Królestwo”, aby Jego najświętsze Imię było uświęcone, aby „nie wodził nas na pokuszenie”, ale „wybawił nas od złego”.
To jest to, co winniście jeszcze uczynić, nieustannie w tym celu ofiarując siebie samą Panu. Módlcie się za wiarołomnych. Módlcie się za letnich. Módlcie się także za gorliwych. Ale szczególnie módlcie się za Ojca Świętego, w intencji wszystkich potrzeb duchowych i doczesnych Kościoła świętego – naszej najczulszej Matki. A szczególnie módlcie się za tych, którzy pracują dla zbawienia dusz i dla chwały Boga na misjach pośród tak wielu ludzi niewiernych i niewierzących.
Jeszcze raz błagam, poświęćcie się cała dla powyższych celów, by jak najwięcej dusz nakłonić ku nim. Bądźcie pewna, że jest to najwyższy apostolat, jakiemu może oddać się dusza w Kościele Bożym. Bądźcie wierna temu, co obwieściłem, bo jest to zgodne z tym, co mówi Jezus i odrzućcie wszelkie przeciwne zapatrywania, jakie będzie sugerował Wam nieprzyjaciel.
Dobrze czynicie, pragnąc, a jeszcze lepiej, zabiegając o pojednanie tych dwóch osób. Prośmy z zaufaniem Pana, aby udzielił im najlepszej rady, oświecając ich umysły i dotykając ich serc. I nie zamartwiajcie się tym niepotrzebnie, ponieważ Pan, według słów wielkiego doktora, Świętego Augustyna: złego pozostawia przy życiu, aby się poprawił, lub po to, by przez niego dobry miał okazję do ćwiczenia się w cierpliwości ^().
6. W kwestii domu Jezus byłby równie zadowolony, jeśli mogłybyście mieszkać nadal tam, gdzie obecnie. Wierzę jednak, że nie występuję przeciwko woli Jezusa, sugerując Wam, że posiadanie domu bliżej jakiejś parafii czy klasztoru byłoby chyba lepszym rozwiązaniem. W każdym razie, jeśli nie będzie to możliwe, nie przykładajcie do tego wagi. Szczerze powiedziawszy, Wasza troska o ten dom jest nieco nadmierna i ja na to wszystko patrzę nieprzychylnym okiem. Proszę Was więc, by tę troskę ograniczyć, jeśli nie chcecie spotkać się z niezadowoleniem Jezusa. Dobrze by było, abyście pozostawili troskę o tę sprawę głowie rodziny.
Moja choroba zmusza mnie do postawienia kropki. Piszcie jednak do mnie, kiedy tylko macie potrzebę. Proszę jedynie nie obarczać mnie winą, jeśli natychmiast nie otrzymacie odpowiedzi, ponieważ moja choroba wyniszcza mnie coraz bardziej i wielokrotnie uniemożliwia mi odpisywanie.
Jeżeli zobaczycie w tych dniach ponownie ojca Agostina, proszę mu przekazać moje głębokie uszanowanie. Myślę, że nie ma potrzeby wysyłać listów poleconych, gdyż zostały one powierzone w dobre ręce.
Módlcie się, módlcie się za wszystkich!
Brat Pio93
Neapol, 13 grudnia 1915 r.
1. Służba wojskowa. Pierwsze wiadomości z Neapolu. 2. Cierpienia fizyczne i duchowe. 3. Prośba o modlitwę.
J.M.J.D.F.C.
1. Umiłowana Córko Ojca Niebieskiego,
niech Wasze serce zawsze będzie żywą świątynią Ducha Świętego. Niech się tak stanie.
Od szóstego dnia bieżącego miesiąca jestem tu, w Neapolu, z powodów, które znacie. Już pierwszego dnia stanąłem do raportu, prosząc o zbadanie mnie przez lekarza. Uzyskałem zgodę i w dniu poświęconym Niepokalanej stawiłem się u porucznika, dowódcy kompanii, na to badanie. On wypytał mnie, na co choruję, a gdy powiedziałem, co czuję, współczując mi pożałowania godnego stanu zdrowia i nie chcąc samemu brać odpowiedzialności lub też z innych powodów, odesłał mnie na kolejne badanie do doktora kapitana. I nie wiem, czy to szczęście, czy pech, ale ten nie zbadał mnie jeszcze i przeciąga sprawę z dnia na dzień.
2. Co się ze mną stanie? Córeczko moja, czuję się tak, jakbym umierał. W niektórych momentach wydaje mi się, jakby moje życie się zatrzymywało. W najmniejszym stopniu nie możecie wyobrazić sobie, jak bardzo cierpię na ciele i na duchu. Nie mam już w sobie sił do życia. Mój żołądek nie przyjmuje żadnego posiłku, wszystko zwraca za wyjątkiem świętych postaci. Niech będzie błogosławiony Jezus, bo pośród tylu udręk i tylu cierpień tylko On mi pozostaje, królując we mnie.
Zawiadamiam Was, że jeszcze mnie nie przyodziali w uniform wojskowy. Dziękuję Bogu, że dopóki nie przejdę badania lekarskiego, pozwalają mi jeść na zewnątrz i spać w hotelu na własny rachunek. Tymczasem w tych smutnych czasach pieniędzy na życie nigdy nie starcza, szczególnie w tak wielkim mieście jak Neapol.
3. Córeczko, módlcie się z większym naciskiem do litościwego Serca Jezusa, aby zechciało zakończyć tę bardzo ciężką próbę. Mam nadzieję, że pod Waszym wpływem ten sam akt miłosierdzia zechce mi wyświadczyć zacna Francesca, a także bardzo pobożna Annita oraz wszystkie inne dusze miłujące Jezusa, które noszę zapisane w sercu.
Tak, módlcie się wszystkie i nie zaniedbujcie praktykowania tego, o co Was prosiłem w ostatnim liście z piątego bieżącego miesiąca. Obiecuję Wam, że jeśli Pan udzieli mi tej łaski, to nie upłynie dużo czasu i się poznamy.
Tymczasem Wy żyjcie w pokoju, bo Jezus jest z Wami i Wy Go kochacie. Napiszcie do mnie długi list i mówcie mi wszystko, co tylko chcecie, bo sprawicie mi tym ogromną przyjemność.
Uszanowania dla Gioviny, Franceski i Rosiny, Annity i tych wszystkich, co miłują Jezusa.
Pozdrawiam Was świętym pocałunkiem w Panu.
Brat Pio, kapucyn
PS Adres jest następujący: Forgione Francesco – w domu Marii Valillo – Via Cappuccinelle 18, Neapol.94
Foggia, 15 grudnia 2015 r.
1. Prośba, by został uznany za niezdolnego do służby. 2. Chora w domu.
Duchu Najświętszy, pomóżcie mi! Jezu jedyny!
1. Dobry Ojcze,
piszę naprędce dwie linijki, aby Wam powiedzieć o pewnym pomyśle, który przyszedł mi do głowy tej nocy. Chcę napisać do córki właścicielki domu w Casamiccioli, mojej bliskiej i wiernej przyjaciółki, Giuseppiny Morgery, która być może znajduje się w Neapolu u ciotki w Konserwatorium San Nicola a Nilo, i przedstawić jej Waszą żałosną sytuację.
To dobra dusza, oblubienica Jezusa, o której wspomniałam Wam w jednym z moich listów^(). Spowiednikiem tej duszy jest wikariusz kardynała Prisco, czcigodny ks. Antonio Lavvano. Dzięki wysokiemu stanowisku, które piastuje, może łatwo wpłynąć przez stanowcze polecenia i swe mocne zaangażowanie, abyście prędko zostali uznani przez Waszych przełożonych w wojsku za niezdolnego do służby. Może się on Wam przysłużyć, w każdym razie, w najlepszy sposób. Ale poprosiłam Giuseppinę, aby najpierw udała się do Was na ul. Cappuccinelle, aby z Wami pomówić i uzgodnić, co należy zrobić. Przy całej jej gorliwości w służbie bliźniemu na pewno podejmie się, by u swego spowiednika uzyskać dla Was upragnioną wolność. Czy popieracie mój pomysł?
Piszę do Was w pośpiechu, aby Was wcześniej poinformować o tej wizycie. Mam nadzieję, że mój list, wysłany dziś rano, zastanie Giuseppinę w dobrym zdrowiu i że zastanie ją z pewnością w Neapolu w Konserwatorium, bo jeśli wróciła już do rodziny, to niczego nie będzie mogła uczynić i wszystkie moje wysiłki spełzną na niczym.
Chociaż mój pierwszy pomysł upadł, mam nadzieję, że drugi okaże się bardziej szczęśliwy. Już od października, od moich imienin, nie mam od niej żadnych wieści. Miejmy nadzieję i ufajmy litościwemu sercu naszego dobrego Ojca.
2. Przechodzę kolejną burzę! Zacna Francesca jest konająca, jedyna rozumiejąca mnie istota, której powierzałam wszystkie moje myśli, moje bóle, moje łzy. Czuję się bardzo osamotniona na duchu. Cóż za bezmierna pustka we mnie i wokół mnie, cóż za spustoszenie w duszy. Znów nastały niekończące się niespokojne i bezsenne noce.
Wyrwijcie tę łaskę Najświętszemu Sercu Jezusa. On wszystko może. Polecam Wam tę piękną, świętą duszę… Czuję, że mój umysł jest zupełnie nie na swoim miejscu. Przecież to tylko 14 dni choroby i nie mogę jej nawet zobaczyć po raz ostatni… Módlcie się za mnie.
Święty Franciszek przysłał mi coś więcej, cudowną pieszczotę, Jezus dopuszcza wszystko. Niech zawsze będzie błogosławiony i kochany!!!
Całuję Waszą prawicę i módlcie się stale za mnie.
Wasza biedna tercjarka
PS Na pewno otrzymaliście mój bardzo długi list. Kiedy tylko możecie, odpowiedzcie mi, proszę, na niego. Pragnę się dowiedzieć, jaki będzie wynik tych moich nowych starań.Listy Ojca Pio
Tom I - Zbiera korespondencję Ojca Pio z kierownikami duchowymi. Stanowi otwarte okno na misterium życia i cierpienia Stygmatyka
Tom II - Zawiera korespondencję Świętego Ojca ze szlachetnie urodzoną Raffaeliną Cerase. Uczy, jak pewnie podążać drogami Bożymi.
Tom III - Obejmuje korespondencję Świętego Ojca z córkami duchowymi. Stanowi skarbiec duchowości ze względu na jasność i solidność nauczania, jakie zeń wypływa, oraz niebiańską mądrość, którą się żywi.
Tom IV - Dopełnia wydanie Listów, prezentując korespondencję Ojca Pio z różnymi grupami osób. Mimo różnorodności adresatów i podejmowanych tematów w tomie rozbłyska jasny blask duchowości pierwszego kapłana noszącego stygmaty.
WYDAWNICTWO SERAFIN
ul. Korzeniaka 16, 30-298 Kraków,
www.e-serafin.pl • tel. 12 623 80 58