Ludzie w mrocznych czasach - ebook
Ludzie w mrocznych czasach - ebook
Przedmiotem zainteresowania niniejszego zbioru esejów i artykułów, powstałych na przestrzeni dwunastu lat jako teksty okolicznościowe, są przede wszystkim ludzie – to, jak żyli, jak działali w świecie i jak oddziaływał na nich czas historyczny. Zebrane w tym tomie osoby są uderzająco różne i nietrudno sobie wyobrazić, że gdyby mogły zabrać głos w tej kwestii, oponowałyby przeciwko zgromadzeniu ich, by tak rzec, w jednym pokoju. Nie łączą ich bowiem talenty ani poglądy, zawody ani środowiska; poza jednym wyjątkiem ludzie ci prawie nie wiedzieli nawzajem o swoim istnieniu. Ale choć reprezentowali różne pokolenia, byli sobie współcześni – oczywiście poza Lessingiem, który jednak w eseju wprowadzającym traktowany jest jako współczesny. Łączy ich zatem czas, w którym wypadło im żyć, świat pierwszej połowy XX stulecia – z jego katastrofami politycznymi, klęskami moralnymi oraz zdumiewającym rozwojem nauki i sztuki. Niektórych z nich to stulecie zabiło, na życie i pracę innych zaś wywarło decydujący wpływ, na kilku nie wpłynęło prawie wcale, a już o nikim z tego grona nie można powiedzieć, by został przez nie uwarunkowany. Czytelnicy szukający przedstawicieli epoki, wyrazicieli Zeitgeist, propagatorów Historii (przez duże H) nie znajdą tutaj tego, co ich ciekawi.
„[…] To, że nawet w najmroczniejszych czasach mamy prawo oczekiwać światła i że może ono pochodzić nie tyle z teorii i idei, ile raczej z drżących, niepewnych, często słabych płomieni, jakie niektórzy ludzie w swoim życiu i pracy są w stanie wzniecić niezależnie od okoliczności i oświetlać nimi przestrzeń czasu, jaki został im dany na ziemi – to właśnie przekonanie stanowi nieujęte w słowa tło niniejszych portretów. Oczy tak przyzwyczajone do mroku jak nasze z trudem rozpoznają, czy światło danej osoby przypomina wątły płomyk świecy, czy oślepiający blask słońca. Tego rodzaju obiektywna ocena wydaje mi się jednak kwestią drugorzędną, którą spokojnie można pozostawić do rozstrzygnięcia potomnym.”
Hannah Arendt
Publikacja ukazała się dzięki wsparciu Fundacji EFC.
Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.
Spis treści
Nota do wydania niemieckiego
Przedmowa do wydania amerykańskiego
Kilka myśli w związku z Lessingiem
Róża Luksemburg
Angelo Giuseppe Roncalli
Laudacja dla Karla Jaspersa
Karl Jaspers – obywatel świata
Isak Dinesen
Hermann Broch
Martin Heidegger kończy osiemdziesiąt lat
Walter Benjamin
Bertolt Brecht
Robert Gilbert
Nathalie Sarraute
Waldemar Gurian
Wspomnienie Wystana H. Audena
Randall Jarrell
POSŁOWIE
Nota do wydania polskiego
Zdjęcia
Przypisy
| Kategoria: | Literatura faktu |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8325-212-4 |
| Rozmiar pliku: | 3,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
w pięćdziesiątą rocznicę śmierci Hannah Arendt zmarłej 4 grudnia 1975 roku w Nowym Jorku
poświęcamy pamięci
JEROME’A KOHNA (1931–2024)
studenta i ostatniego asystenta Hannah Arendt, dyrektora i założyciela Hannah Arendt Center w New School for Social Research w Nowym Jorku.
Przygotowanie polskiej edycji Ludzi w mrocznych czasach w 2013 roku wiele mu zawdzięcza.
9 listopada 2014 roku Jerome Kohn napisał do Piotra Kłoczowskiego: „To wydanie Men in Dark Times jest jedną z najpiękniejszych edycji prac Arendt, jaka w ogóle istnieje. Fotografie, wszystkie te, które znałem od lat, nigdy wcześniej nie zostały zreprodukowane z taką elegancją i pięknem. Wyglądają, jakby właśnie zostały zrobione przez świetnego fotografa, a jednocześnie – jakby zostały zrobione wtedy, w czasach, gdy Hannah była dzieckiem. To niesłychane!”.
***
Jerome Kohn był redaktorem pięciu książek Hannah Arendt, wydanych pośmiertnie w oparciu o archiwa, staranne przekłady z niemieckiego i teksty angielskie. Wszystkie opatrzył wnikliwymi wprowadzeniami. Tomy te ukazały się w polskim tłumaczeniu, chociaż nie zawsze z pietyzmem dla pracy Jerome’a Kohna:
_Essays in Understanding. 1930–1954_, ed. J. Kohn, New York 1994 (_Salon berliński i inne eseje_, przedm. i wybór tekstów P. Nowak, tłum. M. Godyń, S. Szymański, Warszawa 2008, z pominięciem wprowadzenia J. Kohna).
_Responsibility and Judgment_, ed. J. Kohn, New York 2003 (_Odpowiedzialność i władza sądzenia_, przeł. W. Madej, M. Godyń, posł. P. Nowak, Warszawa 2006).
_The Promise of Politics_, ed. Jerome Kohn, New York 2005 (_Polityka jako obietnica_, przeł. W. Madej, M. Godyń, posł. P. Nowak, Warszawa 2007).
_The Jewish Writing_, ed. J. Kohn and R.H. Feldman, New York 2011 (_Pisma żydowskie_, przeł. M. Godyń, P. Nowak, E. Rzanna, H. Bortnowska, A. Szostkiewicz, R. Kuczyński, B. Kuźniarz, wstęp i oprac. P. Nowak, Warszawa 2012; wprowadzenie J. Kohna zob. „Przegląd Polityczny” 2015, nr 133/134).
_Thinking Without a Banister. Essays in Understanding. 1953–1975_, ed. J. Kohn, New York 2018 (Myślenie bez poręczy. Eseje o rozumieniu świata, przekł. J. Korpant, Kraków 2023).NOTA DO WYDANIA NIEMIECKIEGO
Zbiór Men in Dark Times ukazał się w 1968 roku w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii, wydania niemieckiego dotąd brakowało. Niektóre z zebranych tu esejów (o Lessingu, Benjaminie i Brechcie) wydano w Niemczech jako osobne tomy (w serii wydawnictwa Piper), inne (Luksemburg i Roncalli) miały swoją premierę na łamach czasopism, jeszcze inne (Jaspers i Broch) były dostępne, te zaś, które należą do trzeciej grupy (Dinesen, Gurian, Jarrell), łącznie z Przedmową, za życia Arendt nie zostały opublikowane w języku niemieckim.
W Men in Dark Times Hannah Arendt zebrała w jednym tomie te spośród swoich szkiców, których punktem centralnym są „osobowości”, a dokładnie: takie osobowości, w których wypadku można mówić o literacko wybitnym „dziele” i ukształtowanym przez nie „życiu”. Wiele spośród tych postaci Arendt znała osobiście, często byli to ludzie jej bliscy. Jak czytamy w Przedmowie, portrety te zawdzięczają swoje powstanie „uroczystościom” (takim jak wręczenie nagrody, rocznica urodzin lub śmierci), bądź też „okazjom” (zlecenia od wydawnictw czy redakcji czasopism). Jednakże tylko w powierzchownym oglądzie taka charakterystyka wydaje się uzasadniona. O „pisma okolicznościowe” chodzi tu bowiem o tyle, o ile teksty te, powstałe w wyniku przypadku lub zewnętrznej decyzji, znajdują się formalnie poza porządkiem twórczości Arendt, której kolejne etapy wyznaczały jej prace, poczynając od napisanej przez dwudziestolatkę dysertacji poświęconej pojęciu miłości u świętego Augustyna, a kończąc na ambitnie pomyślanym, lecz niedokończonym projekcie wieku dojrzałego, jakim była Vita contemplativa, wydana pośmiertnie jako Życie umysłu. Przy bliższym spojrzeniu te związane z osobami „eseje i artykuły” okazują się niezwykle ważne, bo najwyraźniej Hannah Arendt każdą taką uroczystość czy okazję traktowała jako wyzwanie i podejmowała je z właściwym sobie temperamentem, czerpiąc przy tym z obfitego źródła osobistych doświadczeń i wieloletniej refleksji nad tym, co znaczyło w naszym stuleciu być i pozostać człowiekiem. Dzięki temu powstały studia, które za sprawą oryginalnej perspektywy pozwalają czytelnikowi dowiedzieć się wiele o portretowanych postaciach, o ich życiu i twórczości oraz o związkach łączących obie te sfery. Więcej nawet, może on, co oczywiście pozostawiono mu w domyśle, czerpać z tych tekstów dodatkową przyjemność, odnosząc je do postaci samej autorki i odkrywając te fragmenty, które kryją w sobie bogactwo szczegółów autobiograficznych, a tym samym pozwalają zyskać dostęp do osoby Hannah Arendt.
W intelektualnej biografii Arendt zainteresowanie osobowościami ujawniło się po raz pierwszy pod koniec lat dwudziestych, przy okazji ukończonej już wówczas, ale opublikowanej wiele lat później książki o Rahel Varnhagen. Ponownie dało ono o sobie znać, choć tym razem w odniesieniu do postaci żyjących w XX stuleciu, w trakcie jej działalności wykładowej w Stanach Zjednoczonych, co znalazło swój wyraz w Men in Dark Times. Podobnie jak praca o Rahel Varnhagen, zebrane w tym tomie szkice odnoszące się do określonych osób lub im poświęcone nie są opisami ich życia, innymi słowy – nie są to biografie w sensie gatunku literackiego. Chodzi w nich raczej o umieszczenie indywidualnego życia i jego literackich manifestacji w kontekście czasu, a także o ich zrozumienie w świetle ówczesnych warunków społecznych, politycznych i historycznych. Tym, co najbardziej interesuje autorkę, są modelowe punkty przecięcia między indywidualnie przeżywanym życiem a czasem jako ciągiem zdarzeń społeczno-politycznych. I tutaj więc Hannah Arendt ujawnia się jako filozof polityki, czy też, jak sama wolała się nazywać, jako „teoretyk polityki”. Tu jednak pozwala się ona poznać również z innej strony: jako miłośniczka i znawczyni poezji i filozofii, jako stojąca poza porządkiem dyscyplin czytelniczka, która zastanawia się nad tym, co ludzkie, arcyludzkie u myślicieli i poetów, i która, jak większość z nich, jest zafascynowana barwnym teatrem świata lub – według jej określenia – komedią ludzką.
Portrety literackie stanowią osobny rozdział w twórczości Arendt, a tytuł ich zbioru, do którego inspiracją był pełen żalu okrzyk Brechta: „Doprawdy, w mrocznych żyję czasach!”¹, niesie ze sobą głębokie znaczenie. Wydawało się zatem wskazane, by przy okazji nowego, pośmiertnego wydania zastanowić się nad jego rozszerzeniem. Zachęta do podjęcia takiej decyzji pochodziła od samej Arendt, to na jej życzenie bowiem esej Martin Heidegger kończy osiemdziesiąt lat został włączony do francuskiego wydania Vies politiques (1974), ponadto Arendt prowadziła również negocjacje ze swym amerykańskim wydawcą w sprawie drugiej, poszerzonej edycji książki, do której jednak nie doszło przed jej śmiercią w roku 1975, ani też nigdy później.
W rozważaniach nad poszerzeniem zbioru wydawało się, że należy wziąć pod uwagę nie tylko esej poświęcony Heideggerowi, ale także Posłowie, którym Arendt opatrzyła tom wierszy Roberta Gilberta, jej recenzję kilku prac Nathalie Sarraute oraz mowę pośmiertną wygłoszoną ku pamięci Wystana Hugh Audena. Z kolei inne portrety literackie, poświęcone Kafce, Stefanowi Zweigowi, Heinemu, Lazare’owi i Chaplinowi, można było pominąć, gdyż wiązały się one z osobnym wątkiem twórczości Arendt, mianowicie z „kwestią żydowską” – stąd ich miejsce w dotyczącej tego tematu specjalnej publikacji (Die verborgene Tradition²).
Szkice o Heideggerze, Gilbercie, Sarraute i Audenie ukazały się dotąd tylko jako osobne teksty. Zasadne wydaje się zatem uwzględnienie ich w tym wydaniu, które kierując się regułą ustaloną w angielskim oryginale, określa kolejność portretowanych postaci według roku ich urodzenia. Decyzja ta wydaje się słuszna również dlatego, że między wspomnianymi szkicami a tymi z wydania amerykańskiego istnieją liczne powiązania, jak choćby metafora „mrocznych czasów” w eseju o Heideggerze czy – w drugą stronę – przywołanie Heideggera w kluczowym fragmencie Przedmowy do Men in Dark Times. Podobne związki można zauważyć w odniesieniu do tekstów poświęconych Gilbertowi, Sarraute i Audenowi. Poza tym portrety dołączone do tego wydania spełniają kryteria przynależności do grona Men in Dark Times, które zostały sformułowane w Przedmowie przez samą Arendt.
Niemiecka edycja zawiera piętnaście szkiców mających zróżnicowaną historię powstania. Eseje o Lessingu, Jaspersie, Brochu, Heideggerze, Benjaminie i Gilbercie Arendt pierwotnie napisała po niemiecku, w wypadku Gilberta zaś istnieje tylko wersja niemiecka³. W odniesieniu do pozostałych językiem oryginału jest angielski, przy czym znów należy rozróżnić wśród nich te teksty, które Arendt sama przełożyła na niemiecki (Brecht), oraz te, które zostały opracowane przez jednego lub kilku innych tłumaczy i które za życia Arendt i za jej zgodą ukazały się w Niemczech (Luksemburg, Roncalli, Sarraute), jak również te, które dopiero pośmiertnie i – z jednym wyjątkiem tekstu o Dinesen – po raz pierwszy po niemiecku publikowane są w tym wydaniu (Gurian, Auden, Jarrell).
We wszystkich tych wypadkach, w których istnieje maszynopis niemiecki, wykorzystano go jako podstawę, dokonując jedynie ujednolicenia ortografii i interpunkcji. Teksty te zostały następnie przejrzane i – o ile stanowią część Men in Dark Times – porównane z wersją angielską w celu uzgodnienia ich pod względem formalnym (podział tekstu i układ akapitów) i wprowadzenia poprawek w przypisach. Co do treści, zasadniczo unikano mieszania wersji niemieckiej i angielskiej, raczej traktowano je samodzielnie, to znaczy na ewentualne różnice zwracano uwagę jedynie w części bibliograficznej. Bez specjalnych zaznaczeń poprawiono błędy w druku, nieścisłości w cytatach, uwzględniono też korekty stylistyczne i pojęciowe dokonane przez samą autorkę.
Różnice między wersją niemiecką i angielską nie zostały odnotowane wówczas, gdy – jak w wypadku esejów o Benjaminie i o Brechcie – są tak liczne, że relacji pomiędzy obydwoma tekstami nie można już definiować w kategoriach oryginału i tłumaczenia. Wskazywania różnic zaniechano też wtedy, gdy zdaniem wydawcy można je uzasadnić swoistością danego języka oraz koniecznością dodatkowych wyjaśnień, dopisanych z myślą o odmiennej publiczności. Nie uwzględniono także tych różnic, które mogą interesować jedynie fachowców (dotyczy to w szczególności eseju Karl Jaspers – obywatel świata), niniejsze wydanie bowiem nie kieruje się zasadami edytorskimi, jakie obowiązują w historyczno-krytycznych opracowaniach dzieł zebranych. Ujmując rzecz w sposób pozytywny, zaznaczono te odchylenia poszczególnych wersji, co do których można przyjąć, że mogą ułatwić szerszej publiczności zrozumienie pewnych powiązań, a jednocześnie dostarczyć informacji uzupełniających.
Korzystając z wydania amerykańskiego i z dodatkowych materiałów, starałam się zlokalizować dosłowne cytaty w tekstach i wskazać ich źródła w tych wypadkach, w których dotąd były one nieznane. Niestety nie zawsze było to możliwe, dlatego w kilku miejscach wciąż brakuje kompletnej informacji, co być może przy pomocy zainteresowanych czytelników uda się naprawić przy okazji kolejnego wydania. Inaczej rzecz się miała tam, gdzie z przyczyn zasadniczych uznałam, że należy zrezygnować z przypisów. Gdy na przykład, jak w esejach o Dinesen i Sarraute, treść powieści przedstawiona jest za pomocą kilku cytatów, sądzę, że nie ma potrzeby opatrywać ich kompletnymi przypisami. Bądź też, jak w wypadku Gilberta, Hannah Arendt z pewnością ubawiłaby się (lub może rozzłościła), gdyby jej pieśń pochwalna ku czci ludowego poety została obciążona pełnym rynsztunkiem edytorskim. W kwestii przypisów zatem każdy tekst jest potraktowany w sposób indywidualny, zależnie od swojego specyficznego charakteru. Wyjaśnień w tym względzie dostarczają uwagi, które poprzedzają część zawierającą przypisy, tam również można znaleźć informacje dotyczące poprzednich edycji.
URSULA LUDZ
Feldafing, wiosna 1989⁴
przełożyła Ewa RzannaPRZEDMOWA DO WYDANIA AMERYKAŃSKIEGO
Przedmiotem zainteresowania niniejszego zbioru esejów i artykułów, powstałych na przestrzeni dwunastu lat jako teksty okolicznościowe, są przede wszystkim ludzie – to, jak żyli, jak działali w świecie i jak oddziaływał na nich czas historyczny. Zebrane w tym tomie osoby są uderzająco różne i nietrudno sobie wyobrazić, że gdyby mogły zabrać głos w tej kwestii, oponowałyby przeciwko zgromadzeniu ich, by tak rzec, w jednym pokoju. Nie łączą ich bowiem talenty ani poglądy, zawody ani środowiska; poza jednym wyjątkiem ludzie ci prawie nie wiedzieli nawzajem o swoim istnieniu. Ale choć reprezentowali różne pokolenia, byli sobie współcześni – oczywiście poza Lessingiem, który jednak w eseju wprowadzającym traktowany jest jako współczesny. Łączy ich zatem czas, w którym wypadło im żyć, świat pierwszej połowy XX stulecia – z jego katastrofami politycznymi, klęskami moralnymi oraz zdumiewającym rozwojem nauki i sztuki. Niektórych z nich to stulecie zabiło, na życie i pracę innych wywarło decydujący wpływ, na kilku nie wpłynęło prawie wcale, a już o nikim z tego grona nie można powiedzieć, by został przez nie uwarunkowany. Czytelnicy szukający przedstawicieli epoki, wyrazicieli Zeitgeist, propagatorów Historii (przez duże H) nie znajdą tutaj tego, co ich ciekawi.
Jednakże czas historyczny, tytułowe „mroczne czasy”, moim zdaniem jest w książce wszechobecny. Określenie to zapożyczyłam ze słynnego wiersza Brechta Do urodzonych już potem¹, który mówi o chaosie i głodzie, o rzeziach i zbrodniarzach, o oburzającej niesprawiedliwości i rozpaczy „Tam gdzie była sama krzywda i żadnego buntu”², o nienawiści uprawnionej, która mimo to zniekształca rysy, i o uzasadnionej wściekłości, od której chrypnie głos. Wszystko to było nader realne, odbywało się w sferze publicznej; nie było w tym nic ukrywanego ani tajemniczego. Bynajmniej jednak nie było to widoczne dla wszystkich, ani też łatwo zauważalne; aż do chwili bowiem, gdy katastrofa objęła swym zasięgiem wszystko i wszystkich, kryła ją nie tyle rzeczywistość, co niezwykle skuteczna mowa i nowomowa prawie wszystkich oficjalnych przedstawicieli władzy, którzy bezustannie i pomysłowo wyjaśniali niewygodne fakty i uśmierzali niebezpodstawne obawy. Myśląc o mrocznych czasach i o ludziach, którzy w nich żyli i działali, musimy również uwzględnić ten kamuflaż, stwarzany i rozpowszechniany przez „establishment” czy – jak mawiano wówczas – „system”. Skoro sfera publiczna służy temu, by rzucać światło na ludzkie sprawy, stwarzając przestrzeń zjawisk, w której człowiek może słowem i czynem pokazać, na własną korzyść bądź niekorzyść, kim jest i co potrafi, to mrok nadchodzi wtedy, gdy owo światło przyćmiewają „luki w wiarygodności” i „niewidoczny rząd”, mowa, która miast odkrywać to, co jest, zamiata to pod dywan, ekshortacje, moralne i nie tylko, które pod pretekstem ochrony odwiecznych prawd sprowadzają prawdę do wypranej ze znaczenia trywialności.
Nic z tego nie jest nowe. To warunki, jakie trzydzieści lat temu Sartre opisał w Mdłościach³ (moim zdaniem najlepszej z jego książek) w kategoriach złej wiary i l’esprit de sérieux; świat, w którym wszystkie osoby piastujące funkcje publiczne to salauds, kanalie, a wszystko, co istnieje, trwa w niejasnym, bezsensownym „tu oto” wywołującym zamęt i mdłości. Są to również te same warunki, jakie czterdzieści lat temu (chociaż w zupełnie innym celu) z niesłychaną precyzją opisał Heidegger w Byciu i czasie, w akapitach dotyczących „gadaniny”⁴ „innych” oraz, bardziej ogólnie, tego wszystkiego, co niezakryte i niechronione prywatnością Siebie, pojawia się w sferze publicznej. W Heideggerowskim opisie ludzkiej egzystencji wszystko, co prawdziwe czy autentyczne, ulega przemożnej sile „gadaniny”, która niepowstrzymanie rozprzestrzenia się w sferze publicznej, wpływa na każdy aspekt codziennego życia, antycypując i anulując sens lub nonsens wszystkiego, co może przynieść przyszłość. Według Heideggera jedynym sposobem ucieczki od „niepojmowalnej trywialności” tego zwykłego, codziennego świata jest wycofanie się w samotność, którą sferze politycznej przeciwstawiają filozofowie, począwszy od Parmenidesa i Platona. Nie interesuje nas tutaj filozoficzna wartość owych analiz (moim zdaniem niezaprzeczalna) ani stojąca za nimi tradycja filozoficznej refleksji, ale wyłącznie pewne podstawowe doświadczenia tamtego czasu oraz ich opis pojęciowy. W kontekście naszych rozważań najważniejsze jest to, że sarkastyczne, przewrotnie brzmiące zdanie „Das Licht der Öffentlichkeit verdunkelt alles”⁵ („Opinia publiczna zaciemnia wszystko”) trafia w samo sedno i właściwie stanowi najzwięźlejsze podsumowanie istniejących wtedy warunków.
„Mroczne czasy”, w proponowanym w tej książce szerszym rozumieniu, jako takie nie są tożsame z potwornościami XX wieku, które są przerażająco nowatorskie. W odróżnieniu od nich, mroczne czasy nie tylko nie są niczym nowym, ale też nie stanowią rzadkości w historii, choć zapewne nie znano ich wcześniej w historii Ameryki, która poza tym jednak miała i ma nadal proporcjonalny udział w światowej puli zbrodni i katastrof. To, że nawet w najmroczniejszych czasach mamy prawo oczekiwać światła i że może ono pochodzić nie tyle z teorii i idei, ile raczej z drżących, niepewnych, często słabych płomieni, jakie niektórzy ludzie w swoim życiu i pracy potrafią wzniecać niezależnie od okoliczności i oświetlać nimi przestrzeń czasu danego im na ziemi – to właśnie przekonanie stanowi nieujęte w słowa tło niniejszych portretów. Oczy tak przyzwyczajone do mroku jak nasze z trudem rozpoznają, czy światło danej osoby przypomina wątły płomyk świecy, czy oślepiający blask słońca. Tego rodzaju obiektywna ocena wydaje mi się jednak kwestią drugorzędną, którą spokojnie można pozostawić do rozstrzygnięcia potomnym.
HANNAH ARENDT
styczeń 1968
przełożyła Agnieszka Pokojska------------------------------------------------------------------------
Nota do wydania niemieckiego
¹ „Wirklich, ich lebe in finsteren Zeiten”. Bertolt Brecht, An die Nachgeborenen, w: tegoż, Gesammelte Gedichte, hrsg. vom Suhrkamp Verlag in Zusammenarbeit mit Elisabeth Hauptmann, 3. Aufl., Frankfurt/Main 1981, Bd. II, s. 722–725 .
² Hannah Arendt, Die verborgene Tradition, Stefan Zweig: Juden in der Welt von gestern, w: tejże, Sechs Essays, Heidelberg 1948, por. również tejże, Die verborgene Tradition: Acht Essays, Suhrkamp, Frankfurt/Main 1976. .
³ Por. Nota do wydania polskiego w eseju o Robercie Gilbercie (przyp. tłum.).
⁴ Tekst ten stanowił posłowie do pierwszego wydania zbioru zredagowanego przez Ursulę Ludz – por. Hannah Arendt, Menschen in finsteren Zeiten, Piper, München–Zürich 1989 (przyp. tłum.).
Przedmowa do wydania amerykańskiego
¹ Bertolt Brecht, And die Nachgeborenen, 1939, w: tegoż, Gesammelte Gedichte, hrsg. vom Suhrkamp Verlag in Zusammenarbeit mit Elisabeth Hauptmann, 3. Aufl., Frankfurt/Main 1981, Bd. II, s. 722–725 .
² Przeł. Jakub Ekier.
³ Jean-Paul Sartre, La nausée, Gallimard, Paris 1938 .
⁴ Martin Heidegger, Sein und Zeit, kapitel 34 i n., w: tegoż, Gesamtausgabe, Klostermann, Frankfurt/Main 1977, Bd. 2, s. 213 i n. .
⁵ Tamże, s. 170 .