- W empik go
ŁZY duszy - ebook
ŁZY duszy - ebook
Na przestrzeni lat z chaosu w głowie rymujących się myśli powstała sterta kartek pałętających się po szufladach, by ostatecznie przybrać formę ♡♡ — “Łzy Duszy” — »To bardzo osobisty tomik poprzeplatany ilustracjami autorki i jej córki. Odzwierciedla emocjonalne doznania towarzyszące w doświadczaniu miłości ♡♡ od wieku młodzieńczego po dojrzałe życie. Porusza temat szczęścia, tęsknoty, poczucia pustki i przygnębienia w chwilach osamotnienia.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8384-708-5 |
Rozmiar pliku: | 5,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
_Nasze
_Żaru ognia podstępnej godziny_
_Dusze olśnione pięknem chwili_
_Zawstydził wyrzut adrenaliny_
_Czas pędził nieubłaganie do przodu_
_↑ Gnany obowiązkiem mijania_
_Szczęście zalśniło łzą w oczach_
_Lecz dzień minął bez pożegnania_
_Namiętność gaszona przyzwoitością_
_Ogarniała nasze niespokojne ciała_
_Nieznany dreszcz kradł nas powoli_
_Uciekłam -choć uciec nie chciałam_
_Nieśmiałe dotyki warg… żywe tętna_
_Ach, jednej godziny tyle wzruszenia_
_Pośród drzew romantyczna sceneria_
_Ty i ja -za wachlarzem zaprzeczenia_
_
_Cierpliwość z miłością się gania_
_Twoje usta i moje wciąż cierpią_
_Gdyż chcą poznać też nasze ciała_
Lawina pragnień
_— _
_Przemijają bezkresy pragnień wieczności_
_W nurcie miłości od pierwszego wejrzenia_
_Mijają sny odkrytej nieprzyzwoitości_
_W odmęcie odwiecznego braku spełnienia_
_Zarys twej twarzy krainą niezdobytą_
_Wspólny poranek skrytym marzeniem_
_W natłoku emocji połączeni tęsknotą_
_Żal w sercu otulamy westchnieniem_
_Inicjatywę wciąż tłumi głosu rozsądek_
_Pozostawiając w nieładzie odczucia_
_Ostudza eksplozji zmysłów wrzątek_
_Entuzjazm zastyga u progu wyklucia_
_Rozwiane nadzieje doznań eskalacji_
_Brak proporcjonalności naszych uczuć_
_Pragniemy dusz i ciał synchronizacji_
_Złoża fizyczności maksymalnie poczuć_
_Wciąż ostrożni w swej spontaniczności_
_W hierarchii potrzeb ziemskiego istnienia_
_Pragniemy zatrzymać czas -dla miłości_
_Bez słodko-gorzkich wyrzutów sumienia_Ekspresja uniesienia
_Zarys tak osobliwej i doskonałej miernoty_
_Przyjemność użyteczności emocjonalnej_
_Zdobywcy w całej krasie wzajemnej cnoty_
_Dziś zburzyliśmy mury etykiety moralnej_
_Ekspresja uniesienia, co rozkosz ma na imie_
_Zalegając na dnie serca tajemnicą zostanie_
_Brak poczucia winy w zadowoleniu ginie_
_Kochaliśmy się lecz w krainy snu bramie_
_Zażegnany strach co szczypał nas w oczy_
_Zrodzona łza, która świadkiem zostanie_
_W księżycowej księdze wpisany wśród nocy_
_Niewidzialny napis: pragnę cię kochanie_Koniec początku
_W miejskim parku_
_Się poznali_
_Na ławeczce_
_Pośród drzew_
_I się w sobie_
_Zakochali_
_Przekonani_
_Że to grzech_
_Gdy na pamięć_
_Już się znali_
_To zabrakło_
_Tylko słów_
_Więc przed sobą_
_Uciekali_
_Zaglądając_
_Do swych snów_
_Życie czasem_
_Za nos wodzi_
_Na swą miłość_
_Wciąż zbyt młodzi_
_I choć zgodnie_
_Im się żyło_
_Nim zaczęło_
_Już skończyło_
_→ ←_
_A gdy dorośli —_
_Z siebie wyrośli_
Amplituda bliskości
_Przywiał wiatr pieszczące wonności twojej skóry_
_Dotyk ciepłych dłoni rozgonił tęsknoty chmury_
_Wilgotne muśnięcie na plecach twojego języka_
_Jeszcze nikt przedtem mnie tak nie dotykał_
_Rozchylam wargi, udami wokół twych bioder się wiję_
_Zatracam w czułości czując, że tej nocy nie przeżyję_
_Rozpływam w doznań mroku, endorfiny chłonę_
_Nie wiem w którą świata uciec ciałem stronę_
_Oślepiona łuną rozkoszy ma dusza zadrżała_
_Zagłuszona biciem serc oddałam ci się dziś cała_
_I zastał ranek szczęśliwą w twe ramiona wtuloną_
_Wykorzystał promyk pocałunkami czujność zmąconą_
_Wśliznął się pod kołdrę i osuszył strugę potu z czoła_
_Miotam się w objęciach, chcę na brzeg łóżka schować_
_— Lecz uciec nie potrafię targana sprzecznymi emocjami_
_Kochamy się, kochamy w noc bez początku, końca i granic_
Zachłanna noc
_Ująłeś moją twarz w swoje obie dłonie_
_Wędrując oczami po nagim mym ciele_
_Wzrok mój w twoim niebawem utonie_
_~Zostało nam czasu dla siebie niewiele_
_Me usta za twoim spojrzeniem podążają_
_Chcą muskać powieki, dotknąć policzka_
_Miękkich warg tak zachłannie pożądają_
_Smakować aż zabraknie nam powietrza_
_Uwięzione me palce pomiędzy twoimi_
_Słone usta celebrujące rytuał miłosny_
_Żegnają żarłocznie z wargami moimi_
_Wygięły się plecy w łuk przeżałosny…_
_Ukryłam twarz w klatce piersiowej_
_Czując drgania i ciało me pulsujące_
_~Upływający czas mnie zaniepokoił_
_Pieściły me policzki łzy napływające_
_Ręce w bezruchu zastygły bezwładnie_
_Me oczy śledziły twarzy twej kontury_
_Wilgotne usta uśmiechały bezradnie_
_Dzisiejszy dzień zamieniłeś w tortury_
_Objęłam twoją szyję i ścisnęłam czule_
_Cicho westchnęłam wtulona w twe ciało_
_Zabłyszczały się oczy poprzez serca bóle_
_Zostało nam czasu dla siebie tak mało_
_Oczy spuszczone w zupełnej rezygnacji_
_Zagryzione wargi do uśmiechu zmuszone_
_Zaczerpnęły powietrza i przełknęły ślinę_
_➢Ach, ostatnie minuty nami wypełnione_
_Już wyjechałeś — i w łóżko się zapadłam_
_Bezsensownie wygładzam wzory narzuty_
_Tępo gapię w przestrzeń, łez się najadłam_
_Mięsistych jak słodko-gorzkie grejpfruty_
_Ręce wyrównują wszystkie zagniecenia_
_Pozostałe po MIŁOŚCI, która wyjechała_
_Ostatniej łzie krzyknęłam -do widzenia!_
_Poskromić tęsknotę za tobą próbowałam_
_Talerze z kolacji wzrok mój przyciągnęły_
_Przypominając co było kilka godzin temu_
_Narzutę moje dłonie gwałtownie ścisnęły_
_Pomogły pająkowi -w sieć zaplątanemu_
_W nieludzkiej ciszy co tak nagle zapadła_
_Serce we mnie bije w rytmie niezgodnym_
_Pieprzona rzeczywistość ciebie mi ukradła_
_Oddalając ode mnie krokiem swobodnym_
_Zacisnęłam usta walcząc z potężną falą_
_Która kilka godzin temu twarz mi zalała_
_Szarpnęłam głową w gwałtownym geście_
_I jakaś część mnie samej dziko zadrżała_
_Nagle …oderwała się ode mnie i uciekła_
_Niszcząc kobietę, którą jak dotąd byłam_
_W twoim sercu mam drugie miejsce :(((_
_I dzielić się tobą już nie chcę -odkryłam_
_Patrząc prawdzie w oczy poczułam gniew_
_Deszczowa muzyka przerywa nocną ciszę_
_Szmer szumu liści przemokniętych drzew_
_Plusk kropel i wiatr do snu mnie kołysze_
_Gdybym nie spotkała cię dnia pewnego_
_I tak beznadziejnie się nie zakochała_
_Cóż — całkiem inne byłoby moje życie_
_Lecz!!! -cofnąć czasu bym nie chciała!_
_ Uczucie nadziei w talii mnie objęło_
_Zmyłam makijaż, sprzątnęłam talerze_
_Pieprzone życie mi ciebie nie zabrało_
_Bo wrócisz, prawda?? -Ja w to wierzę_
Dialog tęsknoty
_Co czuję siedząc w samym środku nocy_
_Patrząc przed siebie w szarzyznę ścian?_
_Od łzy się zaczęło i w łzach się kończy_
_Radość i uśmiech przepadły w otchłań_
_Co czuję siedząc w czterech ścianach_
_Patrząc w zegar i aksamit bieli sufitu?_
_Niekompetentność, klęczę na kolanach_
_Tęsknota boli, byle dotrwać do świtu_
_Co czuję siedząc ze wzrokiem w oknie_
_Patrząc na gwiazdy i czarne sklepienie?_
_Potworny smutek, od łez twarz moknie_
_Nadwrażliwa dusza przytula cierpienie_
_Co czuję siedząc tak sama w pokoju_
_Patrząc na puste miejsce w pościeli?_
_Wewnętrzne napięcie, spadek nastroju_
_— Był naturalnym źródłem energii_
_Lęk czuję przed stratą mojego szczęścia_
_Patrząc na mokre od łez prześcieradło_
_Wyczekuję mężczyzny mojego nadejścia_
_Subtelnie czas pcha podwójne wahadło_
Burza słów
_WCZORAJ_
_Grzmiała burza_
_Niebo jak twe oczy_
_Zachmurzone_
_W strugach deszczu_
_Po >niczyich< policzkach_
_Krople spływały_
_Złością natchnione_
_WCZORAJ_
_Krzyczałam_
_Pełnymi wody ustami_
_Myśli i włosy_
_Wiatru tańcem potargane_
_A w powietrzu deszcz_
_Mieszał się z łzami_
_DZIŚ_
_Słońce się śmieje_
_Lecz serce wciąż płacze_
_Nie z braku spokoju_
_A z jego nadmiaru_
_JUTRO_
_Cię nie zobaczę_
_Ani nie usłyszę_
_(Muszę polubić ciszę)_Tu i teraz
_Uległe spojrzenie szklanego błękitu_
_Taneczne ruchy soczystych warg_
_Roz-ko-ły-sa-na delikatność dłoni_
_Myśli głaszczą kuszący nagi kark_
_Blask złota puszystych włosów_
_Upiętych niedbale w luźny kok_
_Taką mnie widzisz i pragniesz_
_Posiąść w tę gwiaździstą noc_
_Więc przyjdź -tu i teraz- proszę_
_Splećmy ciała mocnym uściskiem_
_Niech przytulą się nasze serca_
_Pękną cugle wstrzemięźliwości_
_Dotknij najczulej jak potrafisz_
_Uspokój mnie swoim ciepłem_
_Pocałuj i obejmij spojrzeniem_
_Pięścią rozkrusz wątpliwości…_