Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja
  • Empik Go W empik go

Ma Huateng & Tencent. Historie sukcesu chińskich przedsiębiorców - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
27 czerwca 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Ma Huateng & Tencent. Historie sukcesu chińskich przedsiębiorców - ebook

Wzrost gospodarczy i wpływy Chin były jednym z najbardziej znaczących wydarzeń w gospodarce światowej w ostatnich czasach. Siłą napędową tej ekspansji byli prywatni przedsiębiorcy i chińskie firmy, z których niektóre dosłownie zredefiniowały krajobraz gospodarczy i biznesowy, zarówno w Chinach, jak i poza nimi.

Ma Huateng (Pony Ma) jest jednym z takich przedsiębiorców. W 1998 r. był współzałożycielem Tencent Inc, zaczynając od firmowego komunikatora QQ, który stał się wielkim hitem w Chinach. Pod kierownictwem Ma, Tencent przeniósł się na portale internetowe, sieci społecznościowe, gry wieloosobowe i handel elektroniczny, dzięki czemu firma jest dziś potęgą internetową i marką numer jeden w Chinach. Sam Ma został w 2014 roku okrzyknięty przez magazyn Time jednym z najbardziej wpływowych ludzi świata. Ta książka analizuje rozwój Ma i firmy Tencent, znanej z prawdziwie innowacyjnego myślenia, podejścia do technologii i biznesu.

Kategoria: Ekonomia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-272-7712-1
Rozmiar pliku: 1,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WPROWADZENIE

Wpro­wa­dze­nie

Czym jest to, co nazy­wamy inter­ne­tem? A co waż­niej­sze, co może nam dać ten nowo­cze­sny wyna­la­zek, który zapew­nia łatwy dostęp do świata skom­pli­ko­wa­nych infor­ma­cji? Inter­net to tech­no­lo­giczna i kul­tu­rowa rewo­lu­cja, która zapo­cząt­ko­wała nową erę roz­woju prze­my­sło­wego – i to jed­nym klik­nię­ciem.

Pony Ma, zało­ży­ciel Ten­centa QQ zna­nego powszech­nie jako QQ, spryt­nie wyko­rzy­stał naj­bar­dziej rewo­lu­cyjny aspekt inter­netu: komu­ni­ka­cję. Kiedy prze­nio­sła się ona z tra­dy­cyj­nych środ­ków prze­kazu takich jak tele­fony i listy do inter­netu, QQ stało się nie­od­łączną czę­ścią życia wielu ludzi. Mały pin­gwin, będący logiem i maskotką QQ, stał się sym­bo­lem cudu, jakiego doko­nał Pony Ma w chiń­skiej inter­ne­to­wej „eko­no­mii doświad­czeń”. Dzięki niemu nie­zli­czone rze­sze inter­nau­tów mogą odkry­wać pro­stotę i magię inter­ne­to­wej wymiany infor­ma­cji, która jest dla nich dostępna na wycią­gnię­cie ręki.

Pony Ma należy do pierw­szych entu­zja­stów inter­netu, a także jest przed­sta­wi­cie­lem nowej ery chiń­skiej gospo­darki. Jego dzia­łal­ność biz­ne­sowa szczę­śli­wie zbie­gła się z okre­sem reform i otwie­ra­nia się Chiń­skiej Repu­bliki Ludo­wej na świat. Oko­licz­no­ści te przy­czy­niły się do powsta­nia atmos­fery kre­atyw­no­ści i zapew­niły solidne pod­stawy do dal­szego roz­woju tech­no­lo­gicz­nego. Pomo­gły też prze­kształ­cić marze­nia wielu przed­się­bior­ców w rze­czy­wi­stość. Pod pew­nym wzglę­dem era inter­netu w Chi­nach sta­nowi odzwier­cie­dle­nie nowego rodzaju indy­wi­du­ali­zmu oraz naci­sku na reali­zo­wa­nie marzeń i aspi­ra­cji jed­nostki.

Nie ulega wąt­pli­wo­ści, że kró­le­stwo QQ zbu­do­wane przez Pony’ego Ma w znacz­nym stop­niu zmie­niło ludz­kie wyobra­że­nie o inte­rak­cjach spo­łecz­nych i spo­wo­do­wało zmianę kon­cep­cji więzi mię­dzy­ludz­kich. Dzięki niemu ludzie zaczęli się odsła­niać w nowym wir­tu­al­nym świe­cie pod­czas wza­jem­nych inte­rak­cji, a kon­wen­cjo­nalna metoda nawią­zy­wa­nia kon­tak­tów stała się tań­sza i sku­tecz­niej­sza. Ten mały, pozor­nie nic nie­zna­czący pro­gram zdo­łał połą­czyć cały świat.

Wraz z prze­nie­sie­niem się komu­ni­ka­cji do inter­netu ewo­lu­cja wymiany zaczęła przy­bie­rać nowe formy. Ten­cent i inter­nauci nie są jedy­nymi bene­fi­cjen­tami tego roz­woju. Sko­rzy­stało na nim całe poko­le­nie inter­netu. Komu­ni­ka­cja za pomocą takich apli­ka­cji jak QQ naoli­wiła koła zębate rewo­lu­cji i przy­czy­niła się do roz­po­czę­cia nowej, bar­dziej zaawan­so­wa­nej epoki.ROZDZIAŁ 1. INŻYNIER ZE SMYKAŁKĄ DO HANDLU

Roz­dział 1

Inży­nier ze smy­kałką do han­dlu

Rezygnacja z marzeń o astronomii

Pony Ma, który uro­dził się w Shan­tou w pro­win­cji Guang­dong i dora­stał w Haina­nie, już jako dziecko odczu­wał nie­ogra­ni­czony zachwyt nad nie­zna­nym świa­tem, gdy obser­wo­wał jasne, roz­gwież­dżone niebo.

Na grun­cie tej fascy­na­cji cia­łami nie­bie­skimi zro­dziło się w nim silne pra­gnie­nie posia­da­nia tele­skopu astro­no­micz­nego. Na początku rodzina nie reago­wała na jego prośby. Nawet sam Ma wie­dział, że wymaga zbyt wiele. Mimo to czuł potrzebę, aby dać upust swoim uczu­ciom w pamięt­niku: „Podej­ście moich rodzi­ców może zabić we mnie astro­noma”. Póź­niej jego mama przy­pad­kowo zoba­czyła ten wpis i zaczęła odkła­dać pie­nią­dze na wyma­rzony tele­skop dla syna.

Od momentu, gdy go dostał, Pony Ma regu­lar­nie wpa­try­wał się z zachwy­tem w niebo. Wiele lat póź­niej spy­tano go: „Z któ­rego swo­jego osią­gnię­cia jest pan naj­bar­dziej dumny?”, a wtedy on szcze­rze odpo­wie­dział, że było to sfo­to­gra­fo­wa­nie komety Hal­leya w 1986 roku, za co nawet otrzy­mał nie­wielką nagrodę pie­niężną.

Jego ojciec Ma Chen­shu był kadro­wym i byłym księ­go­wym w orga­nie zarzą­dza­ją­cym por­tem w Haina­nie. Jego życio­wym osią­gnię­ciem było obję­cie funk­cji członka zarządu w noto­wa­nej na gieł­dzie spółce z Shen­zen. Dora­stał w tym samym mie­ście, co hong­koń­ski biz­nes­men Li Ka-shing, jeden z naj­bo­gat­szych ludzi na świe­cie. Li dofi­nan­so­wał firmę Ten­cent kapi­ta­łem wyso­kiego ryzyka, co jed­no­znacz­nie świad­czyło o tym, że Pony Ma zawdzię­cza swoją pozy­cję sieci kon­tak­tów ojca. Ma Chen pra­co­wał także jako księ­gowy w Ten­cen­cie na początku dzia­łal­no­ści firmy i udzie­lał synowi zarówno bez­po­śred­nich, jak i pośred­nich instruk­cji.

Jed­nak nie tylko Ma Chen­shu poma­gał Pony’emu Ma. Matka Pony’ego – Huang Huiqu­ing była silną kobietą i stała za swoim męż­czy­zną odno­szą­cym suk­cesy. Przez długi czas peł­niła funk­cję przed­sta­wi­ciela praw­nego firmy Ten­cent. Pony Ma tłu­ma­czył to tym, że w tam­tych cza­sach osoba będąca przed­sta­wi­cie­lem praw­nym nowo zało­żo­nej firmy musiała być eme­ry­tem albo nie mieć żad­nego zatrud­nie­nia, dla­tego zde­cy­do­wał się sko­rzy­stać z pomocy matki.

Jed­nak za bar­dzo odbie­gli­śmy od tematu.

W 1984 roku trzy­na­sto­letni Pony Ma prze­pro­wa­dził się razem z rodzi­cami do Shen­zhen i pod­jął naukę w naj­lep­szym gim­na­zjum w mie­ście. W śro­do­wi­sku, w któ­rym rzą­dziło motto „czas to pie­niądz, a wydaj­ność to życie”, w mło­dym chłopcu powoli rodził się etos pracy. Jego oso­bo­wość i styl myśle­nia nie były jesz­cze w pełni ukształ­to­wane, ale roz­wi­jały się wraz z Shen­zhen. Moż­liwe, że na tym eta­pie swo­jego życia Ma poczuł się nie­ro­ze­rwal­nie zwią­zany z mia­stem, ponie­waż posta­no­wił zda­wać koń­cowe egza­miny gaokao¹ na pobli­skim Uni­wer­sy­te­cie Shen­zhen.

Można by sądzić, że osoba mająca taką obse­sję na punk­cie kosmosu jak Pony Ma wybie­rze się na stu­dia astro­no­miczne. Jed­nak chwile spę­dzone przy tele­sko­pie pomo­gły mu zwe­ry­fi­ko­wać wła­sne ide­ały. Wpa­tru­jąc się w niebo, Ma uświa­do­mił sobie, że astro­no­mia jest zbyt odda­lona od codzien­nej rze­czy­wi­sto­ści, i osta­tecz­nie wybrał kie­ru­nek zwią­zany ze swoją drugą pasją, czyli infor­ma­tyką, być może dostrze­ga­jąc pewne podo­bień­stwa mię­dzy nie­zna­nym wszech­świa­tem a poten­cja­łem nowych odkryć w roz­wi­ja­ją­cej się branży kom­pu­te­ro­wej. Rze­czy­wi­ście, infor­ma­tyka i astro­no­mia mają pewne cechy wspólne: obie dzie­dziny badają tajem­ni­cze światy, a to dawało ujście natu­ral­nej cie­ka­wo­ści i umie­jęt­no­ściom Pony’ego Ma.

Już na czwar­tym roku stu­diów na Uni­wer­sy­te­cie Shen­zhen Ma wyróż­niał się na tle innych stu­den­tów dzięki swo­jemu wyjąt­ko­wemu talen­towi infor­ma­tycz­nemu. Temat jego pracy magi­ster­skiej nie­ocze­ki­wa­nie oka­zał się prak­tyczny: była to ana­liza rynku papie­rów war­to­ścio­wych. Dzięki wybit­nej pracy ukoń­czył stu­dia i otrzy­mał tytuł licen­cjata².

Pewna firma inter­ne­towa, która zapo­znała się z jego pracą, posta­no­wiła kupić jeden z jego pro­gra­mów za 50 000 juanów, co w tam­tym cza­sie sta­no­wiło bar­dzo wysoką kwotę.

Mimo tego pierw­szego suk­cesu Ma pozo­stał skrom­nym czło­wie­kiem i po namy­śle posta­no­wił pójść do pracy, żeby dalej gro­ma­dzić cenne doświad­cze­nie, zanim podej­mie dal­sze życiowe decy­zje.

Jego cier­pli­wość i skrom­ność w połą­cze­niu z wytrwa­ło­ścią i spo­ko­jem pomo­gły mu wyty­czyć drogę na tym pierw­szym waż­nym życio­wym skrzy­żo­wa­niu i pod­jąć wła­ściwą decy­zję w opar­ciu o poten­cjalne przy­szłe korzy­ści. Gdy przyj­rzymy się temu, jak Ma zapla­no­wał swoje życie, naszym oczom ukaże się pewne i sta­bilne przed­się­wzię­cie. Ma zawsze twardo stą­pał po ziemi i sta­wiał na prak­tyczną wie­dzę, która pomo­gła mu stwo­rzyć solidny fun­da­ment pod świe­tlaną, choć nie­pewną przy­szłość.

Wybicie z progu

W 1993 roku Ma ukoń­czył stu­dia, po czym zatrud­nił się w fir­mie Runxun Com­mu­ni­ca­tions Deve­lop­ment Com­pany jako pro­gra­mi­sta. Runxun zostało zało­żone w 1990 roku, a jego główna dzia­łal­ność obej­mo­wała usługi zwią­zane z page­rami. Opie­ra­jąc się na kon­cep­cji, według któ­rej rynek powi­nien decy­do­wać o usłu­gach, firma ta stwo­rzyła wiele zna­nych pro­duk­tów. Jej czer­wony baner rekla­mowy _Jedno połą­cze­nie w całych Chi­nach_ był roz­po­zna­wany i wisiał prak­tycz­nie na każ­dej ulicy w tym kraju.

W latach 1995–1998 legen­darny sta­tus Runxuna osią­gnął naj­więk­szą popu­lar­ność. Cho­ciaż Ma nie był znaną osobą w fir­mie, roz­wi­jał się razem z nią i stop­niowo posze­rzał swoją wizję, dosko­na­ląc umie­jęt­ność ana­li­zo­wa­nia pro­ble­mów z róż­nych per­spek­tyw i uwzględ­nia­jąc odmienne punkty widze­nia.

Praca w Runxu­nie pomo­gła mu roz­wi­nąć dwa zestawy umie­jęt­no­ści. Pierw­szy doty­czył pod­sta­wo­wych umie­jęt­no­ści zarzą­dza­nia. Ma dowie­dział się, jak zbu­do­wać dużą firmę i jak nią zarzą­dzać, a także rywa­li­zo­wać z kon­ku­ren­cją i zdo­by­wać udziały w nowym rynku. Nauczył się też pozy­ski­wać kapi­tał z Hong­kongu dzięki temu, że Runxun było noto­wane na hong­koń­skiej gieł­dzie.

Drugi obszar wie­dzy był zwią­zany z dostę­pem do nie­któ­rych klien­tów i kon­tra­hen­tów o naj­dłuż­szym stażu. W cza­sie gdy Ma roz­wi­jał pro­jekt Ten­cent, pra­co­wał nad uru­cho­mie­niem kom­plet­nej usługi dla klien­tów page­rów w Runxu­nie. Dzięki temu, że był zatrud­niony w naj­słyn­niej­szej fir­mie tele­ko­mu­ni­ka­cyj­nej w kraju, zdo­łał nawią­zać wiele kon­tak­tów w branży. Te zna­jo­mo­ści pomo­gły Ten­centowi zyskać prze­wagę nad kon­ku­ren­cją.

W Runxu­nie Ma spo­tkał się z zupeł­nie nowym podej­ściem do two­rze­nia opro­gra­mo­wa­nia: nie cho­dziło o to, żeby wyda­wać na rynek pro­gramy, które wzbu­dzą powszechny zachwyt, lecz takie, które będą funk­cjo­nalne i wydajne. Dla­tego też nie inte­re­so­wały go pro­jekty wyróż­nia­jące się pod wzglę­dem kre­atyw­no­ści. Zamiast nich sta­wiał na naj­prak­tycz­niej­sze roz­wią­za­nia, z któ­rych miały korzy­stać rze­sze użyt­kow­ni­ków.

Ma pra­co­wał bez wytchnie­nia, reali­zu­jąc naj­róż­niej­sze pro­jekty. Jego fascy­na­cja kom­pu­te­rami stale rosła. Wytrwale posze­rzał wie­dzę zdo­bytą pod­czas stu­diów, a jego repu­ta­cja rosła wraz z naby­wa­niem kolej­nych nowych umie­jęt­no­ści.

W trze­cim roku pracy w Runxu­nie zaczął reali­zo­wać dodat­kowe zewnętrzne pro­jekty. Jeden z nich był zwią­zany z potęż­nym chiń­skim fido­ne­tem – CFido.

CFido powstało w 1991 roku, a okres jego naj­więk­szej popu­lar­no­ści przy­padł na lata 1993–1998. Była to sieć inter­ne­towa typu BBS połą­czona prze­wo­dem tele­fo­nicz­nym i oparta na współ­dzie­le­niu w sys­te­mie _peer-to-peer_. Entu­zja­ści kom­pu­te­rowi stwo­rzyli i utrzy­my­wali ten sys­tem, pra­cu­jąc nad nim w wol­nym cza­sie.

Ma, który od dawna pasjo­no­wał się kom­pu­te­rami, zain­te­re­so­wał się CFido. Po pół roku testo­wa­nia pro­gramu posta­no­wił zało­żyć pod­sta­cję w Shen­zhen. W 1995 roku, uży­wa­jąc czte­rech linii tele­fo­nicz­nych, połą­czył osiem kom­pu­te­rów i zało­żył oddział, który nazwał Pony­soft – słowo „Pony” pocho­dziło od angiel­skiego tłu­ma­cze­nia jego nazwi­ska.

Roz­wi­ja­jąc Pony­soft i wciąż pra­cu­jąc na eta­cie w Runxu­nie, Pony stop­niowo prze­no­sił punkt naci­sku na wła­sny pro­jekt – zwłasz­cza że CFido przy­cią­gało wię­cej wybit­nych talen­tów, od któ­rych mógł się wiele dowie­dzieć na temat moż­li­wo­ści pro­gra­mo­wa­nia.

Jed­nym z sekre­tów suk­cesu Ma była umie­jęt­ność pracy w odosob­nie­niu i cier­pli­wego cze­ka­nia na oka­zję, żeby wyko­rzy­stać swój poten­cjał. Mało kto wyróż­niał się taką wytrwa­ło­ścią. Ma instynk­tow­nie wie­dział, kiedy powi­nien zaata­ko­wać, a kiedy się wyco­fać. Wyko­rzy­stu­jąc wie­dzę na temat samego sie­bie i swo­jego oto­cze­nia, był w sta­nie zmniej­szyć praw­do­po­do­bień­stwo pod­ję­cia jakich­kol­wiek nega­tyw­nych lub nie­roz­sąd­nych decy­zji.

Kie­dyś w wywia­dzie dla szan­ghaj­skiego cza­so­pi­sma „Waitan” wyja­śnił, że jest przed­się­biorcą dzia­ła­ją­cym na rynku kapi­ta­ło­wym oraz inży­nie­rem opro­gra­mo­wa­nia, ale zawsze wolał ten drugi aspekt swo­jej dzia­łal­no­ści i nie­ustan­nie roz­wi­jał zain­te­re­so­wa­nia zwią­zane z pro­gra­mo­wa­niem. Kiedy gama pro­duk­tów Ten­centa rosła, Ma cza­sami brał na sie­bie rolę głów­nego testera i spraw­dzał oso­bi­ście nie tylko wła­sne pro­dukty, lecz także pro­dukty innych firm. Kie­dyś nawet z dumą ogło­sił, że prze­te­sto­wał wszyst­kie komu­ni­ka­tory inter­ne­towe, jakie wypu­ściło jego przed­się­bior­stwo.

Któ­re­goś dnia, prze­glą­da­jąc inter­net, natknął się na apli­ka­cję do prze­sy­ła­nia wia­do­mo­ści o nazwie ICQ, która natych­miast przy­cią­gnęła jego uwagę. To odkry­cie sta­no­wiło punkt prze­ło­mowy w jego życiu.

Komu­ni­ka­tory inter­ne­towe niosą wiele wspa­nia­łych korzy­ści, ale czym tak naprawdę są? Z tech­no­lo­gicz­nego punktu widze­nia jest to rodzaj pro­gramu słu­żący do komu­ni­ko­wa­nia się, który kon­se­kwent­nie udo­wad­nia swoją wyż­szość nad alter­na­tyw­nymi elek­tro­nicz­nymi środ­kami komu­ni­ka­cji. Łączy w sobie natych­mia­sto­wość tele­fonu z jed­no­cze­sno­ścią poczty elek­tro­nicz­nej w sku­tecz­nej hybry­do­wej for­mie.

Zanim ludzie zaczęli powszech­nie uży­wać komu­ni­ka­to­rów inter­ne­to­wych, zakres ofe­ro­wa­nych przez nich funk­cji wyda­wał się nie­skoń­czony. Dzięki cią­głemu dosko­na­le­niu i roz­wi­ja­niu tech­no­lo­gii komu­ni­ka­to­rów moż­liwe stało się prze­nie­sie­nie ich do sfery offline obej­mu­ją­cej pocztę gło­sową, e-maile, kon­fe­ren­cje sie­ciowe i SMS-y – poprzez połą­cze­nie wszyst­kiego w jedną całość. Dodat­kową korzy­ścią było to, że naucze­nie się tych nowych funk­cji przez użyt­kow­ni­ków i upo­rząd­ko­wa­nie ich według pre­fe­ren­cji odby­wało się intu­icyj­nie.

Komu­ni­ka­tory inter­ne­towe wymy­ślili trzej mło­dzi męż­czyźni z Izra­ela. Począt­kowo chcieli oni po pro­stu stwo­rzyć narzę­dzie na wła­sny uży­tek, ale ich pomysł był tak dobry, że ten mały pro­gram szybko zdo­był ogromną popu­lar­ność, a w końcu stał się powszech­nie uży­wa­nym inter­ne­to­wym narzę­dziem komu­ni­ka­cji. Wszystko jed­nak zaczęło się od pomy­słu stwo­rze­nia pro­gramu, który umoż­liwi sku­teczne poro­zu­mie­wa­nie się trzem oso­bom.

Ci trzej Żydzi nazwali swój pro­gram _I seek you_ (ang. „szu­kam cię”). Dla wygody zaczęto uży­wać skrótu ICQ. Kiedy męż­czyźni osią­gnęli więk­szą bie­głość w pisa­niu pro­gra­mów, zało­żyli firmę Mira­bi­lis, która ofi­cjal­nie udo­stęp­niła ICQ użyt­kow­ni­kom. W okre­sie naj­więk­szej popu­lar­no­ści ICQ ceny akcji Mira­bi­lis i szybki roz­wój firmy przy­cią­gnęły dużą uwagę w branży, co osta­tecz­nie skoń­czyło się sprze­dażą Mira­bi­lis jed­nej z naj­więk­szej na świe­cie witryn inter­ne­to­wych – Ame­rica Online (AOL) – za 287 milio­nów dola­rów.

Po wej­ściu na rynek ICQ szybko zdo­było popu­lar­ność wśród inter­nau­tów, sta­jąc się inte­gralną i nie­zbędną czę­ścią ich codzien­nej aktyw­no­ści w inter­ne­cie.

ICQ sztur­mem zdo­było rynek i już wkrótce stało się lide­rem w świe­cie inter­netu. Pro­gram ten miał jed­nak pewne słabe strony, które unie­moż­li­wiły jego dal­szy roz­wój w Chi­nach. W świe­cie kon­ku­ru­ją­cych ze sobą lide­rów inter­ne­to­wych ci, któ­rzy przej­mują ini­cja­tywę, czę­sto zyskują zna­czącą prze­wagę nad resztą. ICQ nie poszło tą drogą z trzech waż­nych powo­dów. Pierw­szym pro­ble­mem była filo­zo­fia biz­ne­sowa. Twórcy ICQ nie byli w pełni świa­domi tego, że ich pro­gram zapo­cząt­ko­wał ważną rewo­lu­cję w tech­no­lo­gii komu­ni­ka­cji, dla­tego nie przy­go­to­wali żad­nych pla­nów glo­bal­nej pro­mo­cji swo­jego narzę­dzia.

Dodat­kowo ich rynek ogra­ni­czał się do użyt­kow­ni­ków anglo­ję­zycz­nych. Sytu­ację jesz­cze bar­dziej pogar­szał fakt, że nawet po tym, jak ICQ weszło do powszech­nego użytku, kie­row­nic­two firmy nie potra­fiło dosto­so­wać swo­ich tak­tyk mar­ke­tin­go­wych do nowej sytu­acji i upar­cie trzy­mało się kon­wen­cjo­nal­nych metod. W ten spo­sób prze­ga­piło oka­zje, które wyko­rzy­stała kon­ku­ren­cja.

Drugą prze­szkodą, która ogra­ni­czała poten­cjał ICQ, było śro­do­wi­sko ope­ra­cyjne. Aby komu­ni­ka­tor inter­ne­towy miał szansę na prze­trwa­nie w glo­bal­nej sieci komu­ni­ka­cyj­nej, musi prze­kra­czać geo­gra­ficzne gra­nice i ofe­ro­wać wię­cej niż zwy­kłe narzę­dzia komu­ni­ka­cji sie­cio­wej. Kwe­stie takie jak kom­pa­ty­bil­ność opro­gra­mo­wa­nia, nawyki użyt­kow­ni­ków i inne czyn­niki prze­kre­śliły szanse ICQ na opa­no­wa­nie rynku w innym kraju. Nie pod­jęto odpo­wied­nich dzia­łań, aby roz­wią­zać pro­blem pole­ga­jący na tym, że osoby uży­wa­jące i nieuży­wa­jące ICQ nie były w sta­nie poko­nać barier komu­ni­ka­cyj­nych, co znacz­nie ogra­ni­czyło eks­pan­sję opro­gra­mo­wa­nia ICQ. I cho­ciaż ame­ry­kań­ski inter­net połą­czył opro­gra­mo­wa­nie AOL Instant Mes­sen­ger z ICQ, w rezul­ta­cie two­rząc pro­stą, funk­cjo­nalną wer­sję o nazwie ICQLite, trudno było powtó­rzyć ten sam suk­ces w Chi­nach.

Ostatni pro­blem był zwią­zany z barierą języ­kową. To wła­śnie brak dostęp­no­ści w języku ojczy­stym zade­cy­do­wał o osta­tecz­nej porażce ICQ. Pro­gram był skie­ro­wany do anglo­ję­zycz­nych użyt­kow­ni­ków, przez co osoby, które nie znały tego języka, miały trud­no­ści z jego uży­wa­niem. W Chi­nach jedy­nymi użyt­kow­ni­kami, któ­rzy nie byli ogra­ni­czeni tą barierą języ­kową, były osoby posłu­gu­jące się języ­kiem angiel­skim.

Cho­ciaż ICQ nie zdo­było chiń­skiego rynku, bez wąt­pie­nia roz­po­częło erę komu­ni­ka­to­rów inter­ne­to­wych, uświa­da­mia­jąc ludziom, jak wiel­kie moż­li­wo­ści daje tech­no­lo­gia, która pozwala im łączyć się ze sobą, nawet gdy dzieli ich bar­dzo duży dystans.

Osobą, która naj­bar­dziej przy­czy­niła się do eks­pan­sji ICQ na rynku chiń­skim, był Ma. Jako doświad­czony entu­zja­sta kom­pu­te­rów i użyt­kow­nik inter­netu żywo zain­te­re­so­wał się wcze­snym dostę­pem do ICQ. Czę­sto komu­ni­ko­wał się ze zna­jo­mymi przez inter­net za pośred­nic­twem ICQ, wędru­jąc cudow­nymi ścież­kami odkryć, które otwo­rzyły się przed ludz­ko­ścią w erze inter­netu.

Po jakimś cza­sie korzy­sta­nia z ICQ Ma uświa­do­mił sobie, że w Chi­nach żyje miliard ludzi, a zapo­trze­bo­wa­nie na komu­ni­ka­tory inter­ne­towe jest bar­dzo wyso­kie. Doszedł do wnio­sku, że Chiny potrze­bują wła­snego pro­gramu.

Ma zaczął się zasta­na­wiać, jak stwo­rzyć wła­sny komu­ni­ka­tor inter­ne­towy, który będzie więk­szy i lep­szy niż ICQ. Kil­ku­let­nie doświad­cze­nie webma­stera już nie zaspo­ka­jało jego ape­tytu. Nastała era, w któ­rej wszy­scy wal­czyli o domi­na­cję w inter­ne­cie, dla­tego Ma posta­no­wił poświę­cić wię­cej czasu i ener­gii na roz­wi­nię­cie wła­snej firmy.

Ciężka praca

W kwiet­niu 2010 roku w wywia­dzie dla „Chi­nese Entre­pre­neurs” Ma powie­dział: „Kiedy zaczą­łem się zasta­na­wiać nad tym, co może przy­nieść era inter­netu, zaan­ga­żo­wa­łem się w roz­wój tech­no­lo­gii page­rów, a w pierw­szej kolej­no­ści sku­pi­łem się na tym, jak spra­wić, żeby inter­net funk­cjo­no­wał jak pager. Szu­ka­łem spo­sobu na połą­cze­nie sys­te­mów ope­ra­cyj­nych tych dwóch tech­no­lo­gii po to, aby wnieść coś nowego do branży page­rów i zapo­biec jej upad­kowi. Zda­wa­łem sobie sprawę, że od momentu poja­wie­nia się tele­fo­nów komór­ko­wych i upo­wszech­nie­nia się wia­do­mo­ści tek­sto­wych przy­szłość page­rów jest już prze­są­dzona”.

Nie tylko Runxun nie posia­dał stra­te­gicz­nej wizji – cała branża page­rów zda­wała się ślepa na sygnały, które wysy­łał jej rynek. Pła­wie­nie się w pro­mie­niach słońca wywo­łało zbio­rową śle­potę, dla­tego gdy w 2000 roku na rynku nastą­pił moment zwrotny, prak­tycz­nie wszyst­kie firmy z branży page­rów wpa­dły w panikę. W 2001 roku zro­zu­miały już, że czeka je rychły koniec, a w 2002 roku cał­ko­wi­cie znik­nęły z rynku. Osta­tecz­nie Runxun, nie­gdyś pręż­nie dzia­ła­jąca firma, stra­cił część swo­ich klien­tów na rzecz dużej firmy tele­ko­mu­ni­ka­cyj­nej Liang­tong.

Do upadku branży page­rów doszedł jesz­cze dodat­kowy czyn­nik zewnętrzny, który wpły­nął na dal­sze plany Ma. Ding Lei, zało­ży­ciel NetE­ase, poświę­cił sie­dem mie­sięcy na stwo­rze­nie dar­mo­wego pro­gramu do obsługi poczty elek­tro­nicz­nej Wan­gyi, który sprze­dał za 1,19 miliona juanów sieci Feihua Guang­zhou. Jack Ma miał bole­sną świa­do­mość, że inter­net jest kopal­nią moż­li­wo­ści, która czeka, by ją eks­plo­ro­wać. Widząc, jak kolejne oka­zje prze­cho­dzą mu koło nosa, nie mógł sobie pozwo­lić na to, żeby dłu­żej cze­kać.

Jego pomy­słem na biz­nes było zba­da­nie nowych ście­żek w inter­ne­cie i poszu­ka­nie jakie­goś spo­sobu na wnie­sie­nie war­to­ści doda­nej. Krą­żyła plotka, że Ma zapro­po­no­wał Runxu­nowi stwo­rze­nie pro­gramu takiego jak QQ, ale jego dale­ko­wzroczna wizja nie przy­cią­gnęła uwagi kie­row­nic­twa, które nie potra­fiło dostrzec poten­cjału roz­wo­jo­wego w tak małym pro­gra­mie.

Wyni­kało to z tego, że dyrek­to­rzy firmy nie zda­wali sobie sprawy ze zna­cze­nia infor­ma­cji o klien­tach i woleli sku­pić się wyłącz­nie na zyskach. Tym­cza­sem to wła­śnie lojal­ność klien­tów, a nie bogac­two jest naj­waż­niej­szym zaso­bem w biz­ne­sie. Być może z tego powodu Ma uznał, że jego podej­ście nie jest spójne ze stra­te­gią Runxuna i posta­no­wił sku­pić się na roz­wi­ja­niu wła­snej dzia­łal­no­ści.

W paź­dzier­niku 1998 roku w Chi­nach nastał okres gwał­tow­nego roz­woju inter­netu. To wła­śnie w tym roku Char­les Zhang zało­żył Sohu, a Zhou Hon­gyi stwo­rzył 3721. Te dwie firmy, które oży­wiły spo­łecz­ność infor­ma­tyczną, bar­dzo pręż­nie się roz­wi­jały. Za ich przy­kła­dem poszli inni, któ­rzy otwo­rzyli wła­sne przed­się­bior­stwa w nadziei na to, że wywal­czą sobie miej­sce w tej nowo powsta­łej prze­strzeni.

Ma oczy­wi­ście nie był wyjąt­kiem. Cho­ciaż nie wie­dział jesz­cze dokład­nie, na jakim obsza­rze skupi swoją dzia­łal­ność, miał okre­ślony ogólny kie­ru­nek dzia­łań: było to połą­cze­nie tech­no­lo­gii page­rów z inter­ne­tem. Powo­dem, dla któ­rego okre­ślił taki wła­śnie cel, było to, że miał już pię­cio­let­nie doświad­cze­nie zawo­dowe w tych bran­żach i zdą­żył zgro­ma­dzić potrzebny kapi­tał.

Nie mógł jed­nak zro­bić tego sam. Musiał zna­leźć zespół. Jego pierw­szym part­ne­rem był Zhang Zhi­dong, z któ­rym stu­dio­wał infor­ma­tykę na Uni­wer­sy­te­cie Shen­zhen. Po skoń­cze­niu stu­diów licen­cjac­kich Zhang pod­jął stu­dia magi­ster­skie z infor­ma­tyki na Połu­dnio­wo­chiń­skim Uni­wer­sy­te­cie Tech­no­lo­gicz­nym, gdzie obro­nił pracę magi­ster­ską. Następ­nie wró­cił do Shen­zhen i został zatrud­niony w zna­nej fir­mie kom­pu­te­ro­wej, gdzie dołą­czył do zespołu tech­ni­ków zaj­mu­ją­cych się two­rze­niem opro­gra­mo­wa­nia do han­dlu akcjami.

Zhang i Ma byli kole­gami z ławki w gim­na­zjum, a potem w szkole śred­niej i na stu­diach, gdzie uczyli się razem z córką pre­zesa Sto­wa­rzy­sze­nia Infor­ma­ty­ków Shen­zhen. Pano­wie byli naj­lep­szymi stu­den­tami na roku, a Zhang oka­zał się jed­nym z naj­wy­bit­niej­szych talen­tów na uczelni, nawet w porów­na­niu ze wszyst­kimi innymi eks­per­tami kom­pu­te­ro­wymi z Shen­zhen.

Mie­siąc po tym, jak Ma i Zhang zało­żyli Ten­cent, na scenę wkro­czył trzeci zało­ży­ciel firmy: Zeng Liqing. Zeng stu­dio­wał komu­ni­ka­cję na Uni­wer­sy­te­cie Xidian. Po stu­diach dostał sta­bilną pracę w Shen­zhen Tele­com. Poznał Ma i Zhanga, gdy cała trójka wzięła udział w jed­nym z wyda­rzeń orga­ni­zo­wa­nych przez wspo­mniane wyżej sto­wa­rzy­sze­nie.

Zeng miał w sobie śmia­łość i odwagę pio­niera, a Shen­zhen było jed­nym z pierw­szych regio­nów, w któ­rych wpro­wa­dzono łącza sze­ro­ko­pa­smowe. Pro­jekt pra­wie upadł, jed­nak Zeng zro­bił wszystko, co w jego mocy, żeby to przed­się­wzię­cie zakoń­czyło się suk­ce­sem. Rów­nie mocno zaan­ga­żo­wał się w rynek kon­trak­tów ter­mi­no­wych, co w latach 90. było spo­rym osią­gnię­ciem.

Oprócz wspo­mnia­nej trójki Ten­cent miał jesz­cze dwóch innych zało­ży­cieli: Xu Che­nye i Chena Yidana. Xu Che­nye stu­dio­wał infor­ma­tykę razem z Ma i Zhan­giem na Uni­wer­sy­te­cie Shen­zhen. Póź­niej ukoń­czył stu­dia pody­plo­mowe z infor­ma­tyki na Uni­wer­sy­te­cie Nan­jing, a następ­nie roz­po­czął pracę w branży tele­ko­mu­ni­ka­cyj­nej w Shen­zhen razem z Zen­giem Liqin­giem. Na sym­pa­tycz­nego Xu Che­nye mówiono „fajny gość”.

Chen Yidan, znany wcze­śniej jako Chen Yizhou, był kolegą Ma z gim­na­zjum w Shen­zhen. Stu­dio­wał che­mię na Uni­wer­sy­te­cie Shen­zhen. Zmie­nił nazwi­sko ze względu na innego Chena Yizhou, który był znaną posta­cią i peł­nił funk­cję dyrek­tora gene­ral­nego w fir­mie Chi­na­Ren (był jej zało­ży­cie­lem). Chen był sumien­nym praw­ni­kiem i potra­fił wzbu­dzać w ludziach entu­zjazm.

Ci czte­rej towa­rzy­sze wspól­nie zaan­ga­żo­wali się w nowe przed­się­wzię­cie Ma. Nad­szedł czas, aby speł­nił on ambitne marze­nia o eks­pan­sji swo­jej firmy.ROZDZIAŁ 2. PROWADZENIE FIRMY TO NIE GRANIE W MAH-JONGA

Roz­dział 2

Pro­wa­dze­nie firmy to nie gra­nie w mah-jonga

Skupienie się na przeszkodach i konsekwentne parcie do przodu

W listo­pa­dzie 1998 roku Pony Ma i Zheng Zhi­dong wspól­nie zare­je­stro­wali firmę Shen­zhen Ten­cent Com­pu­ter Sys­tem Com­pany Limi­ted. Nazwa Ten­cent została wybrana ze względu na jej zwią­zek z imie­niem Pony’ego oraz różne czyn­niki, które wpły­nęły na jego karierę. Imię i nazwi­sko Pony Ma zawiera bowiem znak, który wyma­wia się podob­nie do „ten” – ozna­cza on wzno­sze­nie się. Nato­miast znak „cent” jest powią­zany z poprzed­nim miej­scem pracy Ma, firmą Runxun – dźwięk „xun” został zmie­niony na nieco podobny angiel­ski odpo­wied­nik, mia­no­wi­cie „cent”.

Zało­ży­ciele Ten­centa przy­znali sobie numery QQ od 10001 do 10005. Aby mogli spraw­nie wyko­ny­wać swoje obo­wiązki, każ­demu z nich przy­dzie­lono okre­śloną „strefę wpły­wów”: Pony Ma i Chen Yidan zostali dyrek­to­rami gene­ral­nymi, Zhang Zhi­dong objął sta­no­wi­sko dyrek­tora do spraw tech­no­lo­gii, Xu Che­nye dyrek­tora do spraw infor­ma­cji, a Zeng Liqing dyrek­tora ope­ra­cyj­nego.

Jeżeli zaś cho­dzi o udziały w fir­mie, ich roz­kład przed­sta­wiał się nastę­pu­jąco: Pony Ma dostał 47,5%, Zheng Zhi­dong 20%, Zeng Liqing 12,5%, a Chen Yidan i Xu Che­nye po 10%. Cho­ciaż Ma począt­kowo miał naj­więk­sze udziały w fir­mie, zadbał o to, żeby nie prze­kra­czały one 50%, aby zapo­biec sytu­acji umoż­li­wia­ją­cej mono­po­li­styczną dyk­ta­turę. Jed­no­cze­śnie nale­gał, aby to on był odpo­wie­dzialny za pod­sta­wowe fun­du­sze firmy, ponie­waż nie chciał, aby kapi­tał wła­sny uległ zbyt dużemu roz­pro­sze­niu. Pra­gnął też unik­nąć sytu­acji, w któ­rej ktoś samo­dziel­nie podej­muje decy­zje w kwe­stiach klu­czo­wych dla całej firmy.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: