Madera - ebook
Madera - ebook
Madera
Podróże jasne jak słońce!
Zjawiskowy półwysep Ponta de Săo Lourenço, oaza białych domków Jardim do Mar, jeden z najbardziej spektakularnych zachodów słońca, oglądany spod latarni w Ponta do Pargo, wysokie góry z ośnieżonymi wierzchołkami, niebotyczne urwiska i wąwozy – Madera to idealne miejsce na wakacje. Przewodnik Pascal Holiday podpowie, co warto zobaczyć, które plaże są najpiękniejsze i gdzie spróbować lokalnych specjałów. Z jego pomocą odkryjesz tę wyspę dla siebie. I będzie to urlop doskonały!
Kategoria: | Podróże |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8103-066-3 |
Rozmiar pliku: | 55 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Madera była znana już starożytnym. Rzymski historyk i pisarz Piliniusz Starszy (23–79 n.e.) w encyklopedii Naturalis historiae określa Archipelag Madery mianem Wysp Purpurowych, ponoć od koloru barwnika, jaki pozyskiwano z rosnących na Porto Santo drzew – dracen smoczych.
Maderę można odnaleźć na średniowiecznych mapach morskich datowanych na 1339 i 1351 r. O wyspie wspomniano także w średniowiecznej hiszpańskiej księdze anonimowego autora pt. Libro del conocimiento, w której opisano cały wówczas znany świat oraz jego władców.
W 1418 lub 1419 r. João Gonçalves Zarco i Tristão Vaz Teixeira – kapitanowie służący pod rozkazami następcy portugalskiego tronu Henryka Żeglarza – wyruszyli w morze z rozkazem zbadania terytoriów wzdłuż zachodniego wybrzeża Afryki. Niespodziewany sztorm zepchnął ich z kursu i wyrzucił na brzeg nieznanej wyspy, którą ochrzcili Porto Santo, czyli Świętą Zatoką. Nazwa ta była wyrazem wdzięczności za boską interwencję, która skierowała marynarzy do miejsca, gdzie przeczekali sztorm, a potem bezpiecznie wrócili do Portugalii. Zaledwie rok później dwaj Portugalczycy w towarzystwie trzeciego kapitana – Włocha Bartolomeu Perestrelo – wrócili na Porto Santo na rozkaz Henryka Żeglarza, który polecił zbadać ten obszar i zdobyć go dla korony portugalskiej. Nazwę porośniętej wówczas gęstym lasem wawrzynowo-lipowym (port. madeira oznacza drewno) wyspie nadał ponoć jeden z jej portugalskich odkrywców, kapitan João Gonçalves Zarco.
Nazwa ta może być dla obecnie odwiedzających Maderę nieco zaskakująca, bo na próżno szukać tu gęstych i rozległych lasów. Obecny wygląd wyspy można jednak łatwo wytłumaczyć – kolonizatorzy musieli zrobić miejsce pod uprawę roli, hodowlę zwierząt i zabudowę. Dlatego zdecydowano się wykarczować lub wypalić znaczną część lasów wawrzynowych.
Wyspy zostały podzielone na trzy kapitanaty i oddane w wieczne i dziedziczne użytkowanie kapitanom dowodzącym misją odkrywczą. João Gonçalves Zarco otrzymał zachodnią część wyspy wraz z Funchal, Tristão Vaz Teixeira zagarnął wschodnią część z Machico, a Bartolomeu Perestrelo musiał się zadowolić Porto Santo. Ani Madera, ani Porto Santo nie były zaludnione.
Prawdziwie złoty okres w historii wyspy zapewniła królowa regentka – Ludwika de Guzman – która wydała swoją córkę Katarzynę Bragança za króla Anglii Karola II Stuarta. Dzięki temu małżeństwu Madera była zwolniona z podatku za handel z koloniami Nowego Świata. Przyciągnęło to na wyspę licznych brytyjskich kupców, którzy w krótkim czasie zdominowali handel winem.
Ważna w historii Madery była działalność tzw. British Factory – założonej przez zamieszkujących wyspę brytyjskich kupców organizacji przypominającej izbę handlową. Brytyjczycy początkowo handlowali winem, a po zapaści tego sektora, wynikającej z choroby grzybowej winorośli, zajęli się także cukrem czy tradycyjnym haftem. Choć, jak podają źródła, Brytyjczyków na Maderze było nie więcej niż 500, to mieli znaczną pozycję i wpływy. Na wyspie interesy prowadziło ok. 30 kupców; 24 z nich było obcokrajowcami, z czego aż połowa pochodziła z Wielkiej Brytanii, a ośmiu lub dziewięciu spośród nich zdominowało większą część eksportu i importu. Wydawało się wręcz, że to Brytyjczycy władają wyspą, traktując ją jak jedną ze swoich kolonii. W 1873 r. portugalski historyk pisał, że Madera jest zanglicyzowana, zarówno pod względem rasy, strojów czy posiadłości ziemskich, jak i wpływów w handlu oraz obrotu pieniędzmi.
W XIX w. Brytyjczycy, a później i inni Europejczycy, zaczęli przyjeżdżać na Maderę także w celach zdrowotnych i turystycznych.
Lewady, cud inżynierii wodnej
Portugalskie słowo levada pochodzi od czasownika levar, który na polski można przetłumaczyć jako „nieść”. Lewady to niosące wodę kanały, służące do transportowania deszczówki z zielonej północy na suche i słoneczne południe, gdzie uprawiano i nadal uprawia się winogrona, banany i trzcinę cukrową. Ta niezwykła sieć irygacyjna liczy sobie 2150 km długości, a jej budowę zainaugurowano niemal od razu po rozpoczęciu kolonizacji wyspy. Wzdłuż lewad budowano esplanadas, czyli wąskie ścieżki umożliwiające utrzymanie kanałów w odpowiednim stanie. Dziś wykorzystują je nie tylko miejscowi konserwatorzy lewad, ale także turyści – właśnie wzdłuż lewad biegną jedne z najpiękniejszych szlaków wędrownych na wyspie.
Ślady obecności Brytyjczyków są obecne na Maderze nie tylko w wyglądzie jej mieszkańców. W Funchal można zwiedzić brytyjski cmentarz i kościół oraz otoczone pięknymi ogrodami posiadłości zwane quintas. Nie zaskakują także brytyjskie nazwy ulic, miejsc, lewad czy nawet endemicznych roślin i zwierząt – te ostatnie były nadawane przez brytyjskich biologów, licznie przybywających na wyspę.
Wycieczka wzdłuż lewad jest punktem obowiązkowym podczas pobytu na wyspieWyspiarska gastronomia
„Prosta” – to słowo najlepiej określa tutejszą kuchnię, która w swojej prostocie i naturalności jest jednak niezwykle smaczna. Poza wyspiarskimi daniami regionalnymi na Maderze można spróbować także potraw z Portugalii kontynentalnej. Część starszych mieszkańców Madery mówi, że obecne „menu” nie ma nic wspólnego z tradycją. Ponoć do niedawna królowało tu niemal wyłącznie mięso i ryby z grilla.
Przystawki
Jedną z najbardziej popularnych przystawek jest wypiekany na rozgrzanym bazaltowym kamieniu chlebek bolo de caco, podawany najczęściej z masłem czosnkowym i natką pietruszki. W niektórych miejscach można spróbować tego smakołyku nadziewanego boczkiem i serem, kiełbasą lub tuńczykiem. Warto spróbować także owoców morza: doskonałe są lapas grelhadas, czyli rodzaj żyjących na skałach mięczaków, które podaje się zapieczone w muszelkach z masłem czosnkowym. Lapas dostaje się jeszcze skwierczące na patelni i najlepiej zjeść je od razu – po wystygnięciu robią się gumowate. Amatorzy owoców morza powinni spróbować także dużych krewetek smażonych na maśle z dużą ilością czosnku albo morskich ślimaków caramujos gotowanych w osolonej wodzie z czosnkiem, które przed podaniem obficie skrapia się sokiem z cytryny.
Zupy
Dla wielu może być to zaskoczeniem, ale na Maderze je się stosunkowo dużo zup. Zupy te często są tak syte, że wystarczają za cały posiłek. W każdej restauracji zazwyczaj serwuje się „zupę domową”, najczęściej warzywną. Jedną z najbardziej typowych jest sopa de agrião – zupa z rukwi wodnej z warzywami. Tradycyjną zupą jest sopa de trigo – z pszenicy, fasoli, ziemniaków, kapusty i wieprzowiny. Przysmak szczególnie często podawany w północnej części wyspy to sopa de couve, czyli przyprawiana cząbrem zupa z kapusty z dodatkiem słodkich ziemniaków i wieprzowiny. Równie popularna jest cebulowo-pomidorowa sopa de tomate e cebola oraz sopa de cevada na bazie jęczmienia, kapusty, fasoli i wieprzowiny.
Dania główne
Wybór głównych dań sprowadza się do wołowiny oraz świeżych ryb, podawanych pod różnymi postaciami, chociaż najbardziej popularną metodą przyrządzania jest opiekanie w piecu opalanym drewnem eukaliptusowym. Większość mięs oraz ryb podawanych jest z frytkami, ziemniakami bądź ryżem oraz gotowanymi warzywami lub sałatą z pomidorami, oliwkami i cebulą. Ciekawym dodatkiem jest także milho frito, czyli smażone w głębokim tłuszczu kostki z drobno posiekanej kapusty, czosnku i mąki kukurydzianej. Niektórzy mówią, że potrawa ta smakiem przypomina nieco polentę. Sztandarowym daniem mięsnym jest espetada, którą w angielskojęzycznych wersjach menu często opisuje się jako „regionalną odmianę kebaba”. Nic bardziej mylnego – espetada to solidnych rozmiarów szaszłyk z wołowiny marynowanej w czosnku, liściach laurowych i maderze. Inna popularna potrawa to carne de vinha d’alhos, czyli pieczone kawałki wieprzowiny lub królika marynowane w winie i czosnku.
Cataplana to jednogarnkowe danie, które połączy miłośników mięsa, ryb i owoców morza, ponieważ właśnie te składniki oraz warzywa wchodzą w jego skład. Nazwa potrawy pochodzi od głębokiego miedzianego naczynia, w którym się ją przygotowuje. Zamawiając cataplanę, trzeba się nastawić na minimum 35–40 minut czekania – jeżeli oczywiście jest robiona, jak należy, czyli na świeżo. Inne warte spróbowania „jednogarnkowce” to arroz de lapas, czyli rodzaj risotta lub paelli z małżami, oraz caldeirade de peixe, co można przetłumaczyć jako gulasz rybny.
Madera to raj dla smakoszy ryb. Można tu spróbować dorady (dourada), kantara (pargo), makreli atlantyckiej (carapau) czy papugoryby (peixe-papagaio). Najbardziej charakterystycznym daniem rybnym jest espada com banana, czyli panierowany filet z pałasza, podawany ze smażonym na maśle bananem. Choć połączenie ryby z bananem brzmi nieco dziwnie, to jest nadzwyczaj udane. Warte polecenia są także bife de atum, czyli steki z tuńczyka. Ponieważ mięso to jest dość suche, często podaje się je z salsą, np. cebulową. Osobny rozdział to potrawy z suszonego na słońcu i solonego dorsza bacalhau, który po usunięciu konserwującej soli jest przyrządzany na różne sposoby. Amatorzy delikatnych dań powinni spróbować bacalhau com natas, czyli zapiekanki z dorsza, ziemniaków i cebuli w śmietanie. Warto spróbować także pstrąga – na pewno będzie świeży, ponieważ w okolicy Ribeiro Frio znajdują się hodowle tej ryby.
Bife de atum
Słodycze
Sądząc po liczbie cukierni, mieszkańcy Madery muszą być łasuchami. Zresztą nic dziwnego, bo lokalne słodycze są smaczne, choć bardzo słodkie, a ich ceny – bardziej niż zachęcające: w większości cukierni kawa z ciastkiem to wydatek nie większy niż 1,50–3 €. Najbardziej charakterystycznym i ponoć najstarszym deserem Madery jest bolo de mel, czyli ciasto miodowe. To słodkie, wilgotne i ciemnobrązowe ciasto nie zawiera jednak wcale tradycyjnego miodu, a melasę z trzciny cukrowej nazywaną mel de cana, czyli miodem z trzciny cukrowej.
Warto spróbować kruchych ciasteczek z dodatkiem melasy i cynamonu – broas de mel. Inne chętnie spożywane desery to znane z kontynentalnej Portugalii queijadas, czyli niewielkie serniczki, oraz babeczki z budyniowym nadzieniem nazywane pasteles de nata. Typowym i niezwykle smacznym deserem jest pudim de maracujá, czyli orzeźwiający mus z marakui. Popularne są także landrynki z kopru włoskiego – rebuçados de funcho. Warto skusić się także na sonhos, czyli cynamonowe pączki, lub malassadas de batata – pączki z ciasta ze słodkich patatów.
Owoce
Pobyt na Maderze to doskonała okazja, by spróbować owoców tropikalnych. Najlepiej kupić je na którymś z targów. Warto spróbować mango, pokrytej zieloną i łuskowatą skórką cherimoi ze względu na smak nazywanej budyniowym jabłkiem, niewielkich czerwonych owoców pitangi czy będących specjalnością Madery miniaturowych bananów. W odróżnieniu od bananów znanych nam z Ameryki Południowej, uprawiane na tutejszych stokach są bardziej soczyste i aromatyczne; ich smak uzyskuje się dzięki regularnemu podlewaniu i zrywaniu ich dopiero po osiągnięciu dojrzałości. Zdecydowaną królową owoców jest marakuja – na Maderze występuje aż 28 gatunków tego owocu, w tym takie ciekawostki, jak marakuja cytrynowa, pomarańczowa, pomidorowa, ananasowa czy nieco bardziej kwaśna – bananowa.
Bolo de mel
Alkohole
Z wyjątkiem wszechobecnej madery wybór wyspiarskich win jest niewielki. W chwili obecnej na wyspie działa 15 producentów, którzy wytwarzają 19 rodzajów wina białego (branco), czerwonego (tinto) i różowego (rosé).
Będąc na Maderze, warto spróbować win z Portugalii kontynentalnej. Warte polecenia jest vinho verde z rejonu Minho w północno-zachodniej Portugalii. Jego nazwa, tłumaczona jako „zielone wino”, jest myląca, nie dotyczy bowiem koloru (vinho verde może być zarówno białe, czerwone jak i różowe), ale młodego wieku – należy je pić, póki jest świeże (9–18 miesięcy). Warto także spróbować wina z Alentejo czy Bucelas – rejonów o najdłuższej tradycji winiarskiej.
Na Maderze nie zaszkodzi spróbować lokalnego piwa (cerveja). Piwo Coral, produkowane przez lokalnego potentata Empresa de Cervejas da Madera, występuje w dwóch odmianach: Coral Branca (lager) i Coral Tónica (porter). Obydwie odmiany można kupić także w wersji bezalkoholowej (sem álcool).
Lokalny trunek, którego koniecznie trzeba spróbować, to poncha. Jest to orzeźwiająca mieszanka bimbru z trzciny cukrowej, miodu i cukru trzcinowego, z dodatkiem soku z cytryny czy innych owoców. Wart grzechu jest także cydr (sidra) wyrabiany w okolicach Santo da Serra.
Miłośnicy likierów będą Maderą zachwyceni – właśnie ten rodzaj alkoholu wytwarzany na bazie bimbru z trzciny cukrowej (aguardente) jest jedną ze specjalności wyspy. Warto skusić się na likier wiśniowy (licor de ginja), mandarynkowy (licor de tangaina), marakujowy (licor de maracujá), piwny (licor de cerveja com aguardente), kasztanowy (licor de castanha) czy eukaliptusowy (licor de eucalipto). Niezwykłym likierem jest Tim Tam Tum na bazie brandy, madery i czarnej herbaty z dodatkiem cynamonu, wanilii, rodzynek i suszonych śliwek.
W barach można zamówić właściwie każdego drinka, jednak warto spróbować słynnej nikity, wymyślonej w pubie Sunny Bar w Cámara de Lobos. W jej skład wchodzi białe wino, czasami piwo, lody waniliowe, kawałki ananasa oraz cukier trzcinowy. W niektórych miejscach na Maderze można spróbować także kojarzonej raczej z Hiszpanią sangrii, czyli czerwonego wina z dodatkiem owoców i cukru.
Kawa czy herbata?
Mieszkańcy Madery, tak jak i Portugalczycy, to amatorzy kawy. Szybko na nogi stawia bica, czyli mała filiżanka bardzo mocnej kawy. Jeżeli byłoby to za mało, można poprosić o café grande i spokojnie czekać na dużą filiżankę. Słabsza jest carioca de café, coraz częściej nazywana także café americano, czyli duża filiżanka czarnej kawy rozcieńczonej wodą. Kawę z mlekiem można zamówić na trzy sposoby: café branco i café com leite – to po prostu biała kawa, chinesa to kawa bardzo mleczna, a garoto to mała filiżanka mocnej kawy z odrobiną mleka.
Amatorzy herbaty powinni zwracać uwagę na markę – produkty międzynarodowych koncernów nie odbiegają smakiem od tych dostępnych w Polsce, podczas gdy lokalna odmiana chá preto, choć smaczna, w niczym nie przypomina czarnej herbaty.Aktywnie
Madera wprost zachęca do aktywnego wypoczynku. Największą atrakcją są niekończące się szlaki piesze wzdłuż lewad, przez lasy wawrzynowe i szczyty wyspy. Ale to nie jedyne atrakcje. Na szukających adrenaliny czekają sporty wodne, wspinaczka, canyoning i wiele innych.
Madera to przede wszystkim raj dla piechurów. Ale na lądzie nie brakuje też innych rozrywek, jak choćby nauka jazdy konnej. Wprawni jeźdźcy mogą wybrać się na przejażdżkę górskimi szlakami lub lasami wawrzynowymi, a na Porto Santo przejechać wzdłuż plaży. Jeszcze więcej emocji na górskich stokach dostarczy kolarstwo, quady czy wyprawy off-road. Dla relaksu można zagrać w golfa, popularnego na Maderze już od niemal stu lat. Doskonałym odpoczynkiem będzie też obserwacja ptaków.
Woda to kolejny żywioł, który dostarcza rozrywek wypoczywającym na wyspie. Coś dla siebie znajdą tu amatorzy żeglarstwa, surfingu i kajakarstwa. Także nurkowie nie będą zawiedzeni: w otaczających Maderę wodach pływa wiele ciekawych stworzeń, np. papugoryby czy dorady. Popularną rozrywką na Maderze są rejsy statkami, podczas których obserwuje się delfiny i wieloryby. Zachwyceni będą także wędkarze, mogą bowiem pokusić się o złapanie takich okazów, jak merlin czy tuńczyk.
Organizacją aktywnego wypoczynku na lądzie i w wodzie zajmuje się Madeira Adventure Park (Estrada da Eira do Serrado 38B, Santo António, Funchal, (351968101870, www.madeira-adventure-kingdom.com).Z dziećmi
Ze względu na łagodny klimat Madera to idealne miejsce na wakacje z dziećmi. Zainteresowanie najmłodszych wzbudzi zapewne kąpiel w wulkanicznych basenach w Porto Moniz czy poszukiwanie delfinów na pokładzie pirackiego statku. A odważni i chętni mogą spróbować nurkowania z rybami w Aquário da Madeira lub poszaleć w Madeira Adventure Park.
Santa Maria de Colombo (291220327, www.madeirapirateboat.com; codz. 10.30 i 15.00; dorośli 30 € dzieci do 12 lat 15 €.) Na pirackim statku można spędzić przedpołudnie lub popołudnie. Poza towarzystwem złożonym z piratów, papugi i psa atrakcją będą także skaczące przy dziobie delfiny oraz kąpiel w oceanie u stóp majestatycznego Cabo Girão.
Madeira Adventure Park (Estrada Regional 103 259; 913333881). Zjeżdżanie na linie, wspinanie po ściance, przechodzenie po zawieszonych między drzewami pomostach... czego chcieć więcej na pełne emocji i ruchu popołudnie w okolicach Funchal?
Aquário da Madeira (Rua do Forte de Sao Joao Batista 12; 927969956; www.aquariodamadeira.com; codz. 10.00–18.00; 7 €, 5–14 lat i powyżej 65 lat 4 €, poniżej 5 lat bezpł.). Niewielkie, ale atrakcyjne akwarium. Nurkowanie organizuje firma Turtle Diving Center (Piscinas Naturais, Porto Moniz, 964953999, www.turtledivingcenter.com).
Parque Temático de Madeira (Estrada Regional 101, 291570410, www.parquetemadicodamadeira.pl; 13 V–19 V, 10 VI–8 IX, 16 XII–11 I codz. 10.00–19.00, 11 I–12 V, 20 V–9 VI, 9 IX–15 XII wt.–nd. 10.00–19.00; 10 €, 5–14 lat i powyżej 65 lat 8 €). W parku można dowiedzieć się nieco więcej o historii i kulturze Madery.
.
.
.
…(fragment)…
Całość dostępna w wersji pełnej