Magdulka i cały świat - ebook
Witold J. Kieżun – profesor nauk ekonomicznych, przedstawiciel polskiej szkoły prakseologicznej, żołnierz Armii Krajowej, uczestnik Powstania Warszawskiego, więzień sowieckich łagrów, pracownik naukowy Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie opowiada o Polsce wileńskiej, przedwojennym warszawskim Żoliborzu, nauce i konspiracji podczas okupacji niemieckiej, Powstaniu Warszawskim, o studiach i pracy w powojennym Krakowie oraz o swej dalszej drodze zawodowej: amerykańskich uniwersytetach, misji ONZ w Afryce i wreszcie o powrocie, poprzez Kanadę, do Polski.
Spis treści
Dedykacja
CZĘŚĆ PIERWSZA Życie na wielu piętrach zawieszone
ROZDZIAŁ PIERWSZY Sceny i mity z dzieciństwa
ROZDZIAŁ DRUGI Żoliborz
ROZDZIAŁ TRZECI Magdulka i cały świat
ROZDZIAŁ CZWARTY W przeddzień wojny
CZĘŚĆ DRUGA Czas apokalipsy
ROZDZIAŁ PIERWSZY Jak żyć w okupowanej Warszawie?
ROZDZIAŁ DRUGI Walka
CZĘŚĆ TRZECIA Wychowanie socjalistyczne, czyli gułag
ROZDZIAŁ PIERWSZY Choroszaja progułka
ROZDZIAŁ DRUGI Co nas czeka?
ROZDZIAŁ TRZECI Rozmaitości obozowe
ROZDZIAŁ CZWARTY Jan Strzelecki pisze do Stalina
ROZDZIAŁ PIĄTY Z Rosji do Gołąbka
CZĘŚĆ CZWARTA Z banku do PAN-u
ROZDZIAŁ PIERWSZY Od nowa
ROZDZIAŁ DRUGI Małżeństwo i rodzina
ROZDZIAŁ TRZECI Różne przypadki w NBP
CZĘŚĆ PIĄTA Na dwóch kontynentach
ROZDZIAŁ PIERWSZY Ambasador „Solidarności”
ROZDZIAŁ DRUGI Budowanie demokracji w Burundi
ROZDZIAŁ TRZECI Misja w Rwandzie i Burkina Faso
ROZDZIAŁ CZWARTY Kanada - moja miłość
CZĘŚĆ SZÓSTA Odwieczne sprawy polskie
ROZDZIAŁ PIERWSZY Powrót do kraju
ROZDZIAŁ DRUGI Fatalna transformacja
ROZDZIAŁ TRZECI Sukces uczelni Koźmińskiego
ROZDZIAŁ CZWARTY Wokół bieżącej polityki
ROZDZIAŁ PIĄTY Sentymentalne podróże do Wilna
ROZDZIAŁ SZÓSTY O Powstaniu raz jeszcze
DOROBEK ŻYCIOWY OSIĄGNIĘCIA ZAWODOWE, PUBLIKACJE
| Kategoria: | Biografie |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-244-0349-3 |
| Rozmiar pliku: | 4,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
TRZECI
Magdulka
i cały świat
_– Spodziewam się szczegółowego opisu posiadłości Gieysztorów w Dolnym Horodzieju. Zacznę jednak od pytania: co pana, w wieku gimnazjalnym stale spędzającego wakacje u wujostwa, najbardziej tam zaskoczyło? Czy pamięta pan jakieś szczególne wydarzenie związane z pobytami w Magdulce?_
– Opiszę pewną zadziwiającą scenę. Pod ganek dworku Gieysztorów w Magdulce zajeżdża powóz zaprzężony w parę pięknych koni w mieniącej się srebrem uprzęży. Na koźle siedzi odświętnie ubrany woźnica, obok chłopiec zwany niekiedy dżokejem. Natomiast na głównym siedzeniu powozu widzę nienagannie ubranego na czarno, w czarnym również kapeluszu, dość wysokiego, szczupłego starozakonnego, mniej więcej w wieku cioci Loni, a więc około pięćdziesiątki. Gdy powóz zatrzymuje się przed gankiem, chłopiec zgrabnie wyskakuje, żeby otworzyć swemu panu inkrustowane złoceniami drzwiczki powozu. Powoli schodzi wytworny pan z czarną brodą z lekka przyprószoną siwizną. W tym momencie pojawia się uśmiechnięta ciotka Lonia i zwraca się serdecznie do starozakonnego: „Witam cię, drogi Josku!”. Ów zaś, zdjąwszy kapelusz na powitanie, również z szerokim uśmiechem pozdrawia moją ciotkę i całując ją z szacunkiem w rękę, pyta: „Jak zdrowie pani dziedziczki i pana dziedzica?”. „Nie narzekam” – odpowiada ciotka, zapraszając starozakonnego do środka, do salonu. Tam częstuje go herbatą i ciasteczkami.
„Kim jest ten zamożny, sądząc z eleganckiego ekwipażu, starozakonny?” – zapytałem.