Magia działania. Zawalcz o siebie - ebook
Magia działania. Zawalcz o siebie - ebook
Po pierwszym, bestsellerowym poradniku Jakuba Czarodzieja czas na kolejną książkę. Autor daje swoim czytelnikom bezcenne wskazówki – wprowadzone w życie sprawią, że praca nad sobą będzie emocjonującym etapem, który da szybkie i trwałe rezultaty.
Kluczem do spełnienia są relacje z ludźmi przyprawione dawką zdrowego egoizmu.
Dzięki tej książce dowiesz się, jak:
• dogadywać się z innymi
• szybko rozpoznać toksycznych ludzi i pozbyć się ich ze swojego otoczenia
• właściwie ustawić relacje z bliskimi
• nie tracić energii w sporach z otoczeniem
• nie zginąć w bezbarwnej masie.
Odłóż telefon i przestań porównywać się z innymi. Zacznij żyć i czerpać przyjemność ze zdrowych i trwałych relacji, które zbudujesz dzięki tej książce.
Zmiana jest możliwa, wystarczy chcieć!
| Kategoria: | Podróże |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-240-7239-2 |
| Rozmiar pliku: | 2,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Skoro postanowiłeś, że za swoje ciężko zarobione pieniądze kupisz tę książkę, to pragnę przekazać ci kilka istotnych informacji. Od razu mówię, że nie jest to notatnik wynalazcy, chemika czy fizyka. Nie przeczytasz tu o nowych cudownych substancjach. Nie znajdziesz patentu na rakietę kosmiczną zasilaną wodą ani mapy do skarbu. Super, jeśli chcesz zinterpretować tę książkę po swojemu, zastanów się jednak, jakie są jej podstawowe założenia. Może uda ci się wprowadzić w życie kilka nauk, które tu znajdziesz. Może dowiesz się czegoś nowego, o czym nigdy wcześniej nie słyszałeś? A może przypomnisz sobie zagadnienia, o których już dawno zapomniałeś, a są niezbędne do tego, by żyć łatwiej i przyjemniej.
Zastanawiasz się zatem, o czym to będzie? Postaram się prostym, ale nie prostackim językiem przedstawić ci kilka spraw, a potem wbić ci je do głowy. Poznasz parę historii z mojej pracy, które, mam nadzieję, pobudzą cię do refleksji, a w konsekwencji do działania. Po przeczytaniu tej książki masz pozbyć się hamulców, które uniemożliwiają ci bycie szczęśliwym. Powiem ci, że na lekturę poświęcisz sporo swojego cennego czasu. Decyduj, czy w to wchodzisz, czy nadal tkwisz w miejscu!Zastanawiałeś się kiedyś, jak cenny jest czas? Ludzie nie mają świadomości – lub nie chcą jej mieć – że dni, godziny, minuty każdego z nas są policzone. Bezmyślnie je marnują, zamiast wykorzystać do cna na rzeczy ważne lub chociaż przyjemne.
Przeraża mnie fakt, że życie ma swój kres, że za pewien czas świat o mnie zapomni. Z tobą będzie tak samo, rozumiesz? Masz jedną młodość, raz dorastasz, będziesz mieć jedną starość. Każdy moment twojego życia jest wyjątkowy. I nie ma znaczenia, czy jesteś nastolatkiem, czy przed trzydziestką, czy po czterdziestce. CZASU NIE COFNIESZ, NIE BĘDZIE POWROTU NA START. To nie gra komputerowa, w której możesz się cofać. To podróż w jedną stronę. Więc skoro już zdecydowałeś się poświęcić cenne minuty na lekturę tej książki, to może warto przeczytać ją zgodnie z jej założeniami?
Zresztą samo czytanie tu nie wystarczy. Gdy skończysz kolejny fragment, rusz swoją leniwą dupę i zacznij naprawdę żyć. Weź sobie do serca moje rady, zacznij cieszyć się każdym dniem i mocno żyj. Uodpornij się na to, jaki jest świat, zahartuj dupsko i idź po swoje! Rzuć dotychczasowe życie i pomyśl o nowym, lepszym!
Po to właśnie piszę tę książkę, rozumiesz? Piszę dla ciebie, kimkolwiek jesteś. Piszę, bo taką czuję potrzebę. Piszę po to, aby po prostu żyło się nam lepiej. Tobie też!
CZASU NIE COFNIESZ, NIE BĘDZIE POWROTU NA START.Musisz w końcu załapać, że życie to zasrana, ciężka droga. Ale pocieszę cię, nie zawsze jest aż tak źle. Pamiętasz słowa z piosenki Dżemu _Naiwne pytania_: „W życiu piękne są tylko chwile”? Taka jest prawda i chcę ci powiedzieć, że po przeczytaniu tej książki nauczysz się doceniać te ważne i dobre momenty. Co więcej – zobaczysz, że sam możesz je tworzyć.
Niestety, poza tymi pięknymi chwilami nasza codzienność to ciągła praca. Żyjemy w ciemnogrodzie, gdzie ludzie myślą, że praca to tylko to, dzięki czemu zarabiamy, a po powrocie do domu można się elegancko, bez wstydu położyć na kanapie i śmierdzieć lenistwem do samiuteńkiego końca dnia. Z takim podejściem dojdziesz najdalej do lodówki, a potem do kibla. Misiu Pysiu, nasze życie to orka od otwarcia oczu rano do ich zamknięcia wieczorem. Codziennie, każdego dnia, przez całe zasrane życie.
Łapiesz? Szumnie nazywany „rozwój osobisty” był częścią twojej rzeczywistości od momentu, gdy pojawiłeś się na tym świecie. Wiesz, kto był twoim pierwszym coachem i mentorem? Twoi rodzice. To oni sadzali cię na nocnik, żebyś nie chodził obsrany po same pachy. Robili samolocik z widelca, żebyś całe życie nie cyckał piersi matki. Biegali za twoim rowerkiem z przywiązanym kijkiem, żebyś nie wybił sobie mleczaków i nauczył się samodzielnie jeździć.
Myślisz, że to jedyni twoi coache? Grubo się mylisz, Misiek. Kolejnym trenerem była twoja pierwsza nauczycielka – to dzięki niej możesz teraz czytać tę książkę i sumiennie notować swoje przemyślenia. Coachami byli też starsi koledzy, którzy pomogli ci się staczać. To dzięki nim puściłeś pierwszego pawia w parku po alkoholowym debiucie. To oni nauczyli cię tego, że trzeba mieć twardą dupę. Pokazali, ile warte jest zaufanie.
Mam wymieniać dalej? Chętnie! Twój ulubiony sportowiec, przecież chciałeś być taki jak on. A piosenkarz, aktor? Oni też. Podobnie twój przełożony, ulubiony kolega z pracy, twój przyjaciel, a nawet twoi wrogowie. Wszyscy oni mieli na ciebie wpływ, zmieniali twój światopogląd. Dzięki nim stałeś się takim człowiekiem, jakim teraz jesteś.
Sam zobacz, ilu ludzi ukształtowało twoją osobowość. Widzisz, Cukiereczku, miałeś już dziesiątki coachów! A wiesz, co jest najfajniejsze? Będziesz miał kolejnych. Jasne, że nie wszyscy dotychczasowi byli najlepszymi z możliwych. Różnie to bywa. Byli i tacy, którzy podcinali ci skrzydła, ograniczali cię, krzywdzili. Jestem pewien, że nie raz, nie dwa byłeś zapatrzony w człowieka, przez którego zamiast iść do przodu, cofałeś się. Zapewne zdarzało się, że nawet twoi bliscy, zapewne chcąc dobrze, wyrządzali ci krzywdę. Wiesz jaką? Próbowali żyć za ciebie. Sterowali tobą, nie zastanawiając się, czego ty chcesz. Tym samym odbierali ci wolność.
Boli? Świadomość tego, że inni decydowali za ciebie, jest gorsza niż więzienie. Ale na szczęście zmiany są możliwe. Zacznij od dziś!
Najpierw odpowiedz sobie na pytanie: Czy na pewno dalej chcesz żyć tak, jak do tej pory?
Wyobraź sobie celę. Siedzisz w śmierdzącym, zamkniętym pomieszczeniu. Nie możesz iść na spacer, do sklepu, do znajomych, na trening, na randkę. Nie możesz nawet odwiedzić rodziny. Nie masz żadnych praw. Wczuj się. Teraz pomyśl, że niektóre jełopy żyją tak na własne życzenie. Są więźniami własnych przyzwyczajeń i szarej codzienności. Życie przecieka im przez palce, a oni nie robią nic. Piękne chwile uciekają, zegar tyka, czas spierdala. Czym ich życie różni się od więzienia? Wstają, idą do pracy, wracają i znów siadają na leniwej dupie. To chore. Serio, chcesz tak żyć? Palnij się w swój pusty łeb.
A może znasz kogoś, kto tak żyje? Zapewne w twoim otoczeniu jest ktoś, kto zagubił się w życiu, zamknął się w swoich czterech ścianach i nie wie, co dalej. W takim razie mam dla ciebie zadanie. Proszę cię, kup mu moją książkę i wręcz z dedykacją: „Odżyj, wierzę w ciebie!”. Gdy uda mu się odbić od dna, gdy zrozumie, jak źle sam siebie traktuje, gdy uświadomi sobie, że w życiu piękne są tylko chwile, które trzeba łapać, zanim znikną, gdy wprowadzi proponowane przeze mnie zmiany, uśmiech znów pojawi się na jego twarzy. Znajdzie radość.
A ty? CZY ZDAJESZ SOBIE SPRAWĘ, ŻE JESTEŚ W STANIE OSIĄGNĄĆ, CO TYLKO ZECHCESZ? Oczywiście w granicach zdrowego rozsądku, z odrobiną szaleństwa i szczyptą przesady. Zdecydowanie łatwiej przegrać własne życie niż zawalczyć o prawdziwe szczęście, ale wierz mi, warto.
|||||
Kiedyś przez nałogi wpakowałem się w długi. To nie była wina moich kolegów ani wina otoczenia. Stoczyłem się na własne życzenie. Ale odbiłem się od dna. Kojarzysz mnie, co? Kojarzysz ten mój parszywy pysk, mój uśmiech, te ostre posty? Wiesz, że jestem popularny? To także mam na własne życzenie. Dlaczego o tym piszę? Dlatego, żebyś pojął, że wszystko jest w twoich rękach. Żebyś załapał, że nic poza deszczem, śniegiem i ptasim gównem z nieba ci nie spadnie. Na to, co masz, pracujesz sam – czy to na przegraną, czy grube miliony, czy po prostu na szczęśliwe, godne życie według własnych zasad. Codziennie pracuję z ludźmi, by żyło im się lepiej. Robię to, co kocham, i za to mi płacą. Jak to się stało? Ryłem na to! Rozumiesz? Harowałem dniami i nocami. Co więcej, nadal ryję, żeby utrzymać swoją pozycję. Nie osiadam na laurach, nie odpuszczam. Pokochałem codzienną pracę, nawet jeśli jest jej dużo, i nic nie sprawia mi większej frajdy. Na sukces zapracowałem sam. Od A do Z.
CZY ZDAJESZ SOBIE SPRAWĘ, ŻE JESTEŚ W STANIE OSIĄGNĄĆ, CO TYLKO ZECHCESZ?
Kiedyś uważałem, że na wszystko mam czas. Powtarzałem: „Zobaczymy, jakoś to będzie”. Dziś zastanawiam się, jak mogłem być tak ograniczony, i jestem z siebie dumny, że zmieniłem myślenie.
Co więcej – potrafię przyznać, że byłem debilem.
Zapewne nieraz słyszałeś: „jakoś się ułoży”, „poczekajmy, jak to się rozwinie”, „będzie, jak ma być”. Kto wypowiadał te słowa? Powiem ci kto: tchórze i nieudacznicy. Serio! Chcesz, to wytłumaczę ci, co te zdania tak naprawdę znaczą:
– Jestem pierdołą i boję się wziąć sprawy w swoje ręce.
– Nie potrafię rozwiązać problemu.
– Nie mam na to pomysłu.
– Poddaję się, niech to umrze śmiercią naturalną.
I tak dalej.
Powiedz mi, jak można się tak łatwo poddać i zdać się na łaskę losu? Jesteś panem i władcą swojego życia. Jeśli nie walczysz, to jest tak, jakby władca jakiegoś kraju – król, cesarz, prezydent – zamiast rządzić, powiedział: „Chrzanię, nic nie robię, jakoś to będzie!”.
Nadal uważasz, że życie samo się ułoży? Ja twierdzę, że to ty trzymasz stery i masz brać życie ostro za mordę!
|||||
Każdy specjalista w swojej dziedzinie poświęca około czterech godzin dziennie na trening, przygotowania, rozwój, by być jeszcze lepszym, doskonalszym, perfekcyjnym. On to robi dzień w dzień. A ty? Nie jesteś nawet w stanie porządnie wykorzystać karnetu na siłownię, a twoja dieta, która miała sprawić, że odzyskasz formę i sylwetkę, to żenada, obraz nędzy i rozpaczy. Kurs angielskiego ciągniesz już trzeci rok bez większych efektów, awansu nie dostałeś, podwyżki też nie widać na horyzoncie, kwalifikacje pozostawiają wiele do życzenia. Serio chcesz być milionerem? Misiek, trzeba wbić w twój łeb multum niezbędnych nawyków. Pomogę ci. Rusz dupę i zaczynamy!