Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Magiczny wieczór - ebook

Wydawnictwo:
Seria:
Data wydania:
25 września 2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
10,99

Magiczny wieczór - ebook

Stosunki między doktor Addie Blair a chirurgiem Noahem McPhersonem stały się napięte, gdy Noah tuż przed ślubem powiadomił ją, że jej narzeczony nie pojawi się przy ołtarzu. Upokorzona Addie całą złość przelała na niego i wyjechała w świat. Kilka lat później los rzuca ich oboje nad zatokę Currawong. Pracują tam w przychodni i mieszkają w domu lekarzy. Postanawiają wtedy, że zostawią przeszłość za sobą i swą znajomość ograniczą do spraw zawodowych. Aż pewien pełen zdarzeń dzień prowadzi do magicznego wieczoru, o którym nawet nie marzyli. Oboje kusi perspektywa, by rzucić wszystko na jedną szalę i spróbować wreszcie szczęśliwego życia...

Kategoria: Romans
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-276-6429-7
Rozmiar pliku: 612 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

ROZDZIAŁ PIERWSZY

Słońce w dniu zaślubin to dobra wróżba, pomyślała Addie. Jej mama nie posiadała się ze szczęścia. Promieniała od chwili, gdy przeczytała prognozę pogody, a właściwie od kiedy Addie i Gavin ogłosili zaręczyny.

Jednak doktor Adeline Blair miała mieszane odczucia. W okolicznościach odmiennych od szpitalnej codzienności odnosiała wrażenie, że znalazła się w innym ciele.

Czuła się... nie na miejscu?

Dlaczego? Wszystko perfekcyjnie przygotowane, za chwilę poślubi mężczyznę, którego kocha od dziecka. I uszczęśliwi mamę. Może się też okazać, że już mają dziecko...

Nie, nie myśl o tym. Nie dzisiaj.

Zerknęła na matkę siedzącą obok w ślubnej limuzynie. Rak. Przerzuty. Dzisiaj mama jest w dobrej formie, ale jutro...

Nie myśl o tym.

- To najszczęśliwszy dzień w moim życiu – westchnęła matka, a Addie ją przytuliła, co zważywszy na kaskady tiulu oraz długi welon wcale nie było takie łatwe.

Limuzyna zatrzymała się przed kościołem wyglądającym jak z pocztówki. Wejście ozdobione girlandą róż. Przed nim fotograf. Goście zapewne już w środku.

Addie nie życzyła sobie druhen, więc to matka była druhną, która miała ją poprowadzić do ołtarza. Dwa w jednym.

- Och, Addie... – szepnęła matka, wysiadając z limuzyny. – Aż nie wierzę, że to dzieje się naprawdę.

Addie nareszcie się zrelaksowała. Mama jest zadowolona, a Gavin na nią czeka. Kochała go od zawsze. Wątpliwości, które lata temu udaremniły taką uroczystość, były bez sensu.

Jest dobrze.

Ale...

Uniósłszy welon, wysiadła z auta, niemal zderzając się z Noahem McPhersonem.

Noah, konsultant przy szpitalu Sydney Central. Bezpośredni przełożony Gavina.

Oraz drużba.

Był po trzydziestce, ale jego wiedza oraz powaga, z jaką się nosił, sprawiły, że wyglądał na starszego.

Dlaczego nie towarzyszy mu Gavin?

- Co... co się stało? – wyjąkała, chociaż spodziewała się odpowiedzi.

- Gav nie może tego zrobić.

- Cz...czego?

Nie dowierzała własnym uszom. Oto stoi w blasku słońca, cała w tiulach i koronkach, zadając pytanie, na które zna odpowiedź. Znała ją, gdy tylko ujrzała Noaha.

- Powiedział, że nie może się z tobą ożenić. Bardzo mi przykro.

Cisza.

Powinny bić dzwony, pomyślała niemal histerycznie. Przecież jej matka i mama Gavina zamówiły dzwonników, a ona sama ich opłaciła.

Nie mogła pozbierać myśli.

Gavin... ją porzucił?

To niemożliwe.

- Wyjaśnił dlaczego?

- Owszem, ale teraz nie chciałabyś tego usłyszeć.

- Mów.

Dawniej z trudem panowała nad emocjami, ale nie teraz. Wtedy każdy wybuch złości spotykał się z „Och, Addie, co by powiedział twój tata? Serce mi pęka”. Łzy matki kazały jej poskramiać takie reakcje.

Jednak teraz czuła, że te pęta puszczają.

- Mów! – powtórzyła z naciskiem.

- Addie, odłóżmy to na później. Znajdziemy jakieś spokojne miejsce...

- Muszę wiedzieć. Mów, dlaczego.

Noah głęboko odetchnął.

- Powiedział, że... od dziecka żyje pod presją smutku i potrzeb kobiet. Teraz jego mama jest chora... Nie powiedział ci o tym. Nie życzy tobie, twojej mamie i swojej dodatkowych problemów, ale uznał, że dłużej nie chce być potrzebny, że chce żyć własnym życiem.

- Własnym życiem – powtórzyła głucho.

- Tak powiedział.

- I zadecydował... – Szukała słów. Trochę jej to zabrało czasu. – Postanowił z tym zwlekać aż do pięciu minut przed ślubem? I nie zdobył się na to, żeby mnie o tym poinformować osobiście?! – Była bliska histerii. Zachowaj spokój, powtarzała sobie, ale na próżno.

- Może... chcesz, żebym cię gdzieś odwiózł?

- Spadaj – syknęła. – Nawet nie miał odwagi do mnie zadzwonić!

- Bał się, że ci się podda.

- Ma mnie za wroga?

- Spróbuj na to spojrzeć z jego punktu widzenia. – Noah starał się nadać temu scenariuszowi logiczny charakter. – Twierdzi, że na nim polegasz. Nie chce cię zranić, ale czuje się szantażowany chorobą twojej mamy. Że go potrzebujesz.

Kurczę...

– Od kiedy miałam siedem lat, oświadczał mi się niemal co tydzień – wyjąkała.

- Może liczył na to, że nigdy się nie zgodzisz, nie wiem. Wiem tylko, że ostatecznie zdał sobie sprawę, że nie może tego zrobić, bo dłużej nie zniesie hegemonii czegoś, co nazwał...

- Jak to nazwał?

- Addie...

- Jak mnie nazwał?

- Nie tylko ciebie. Chyba miał na myśli ciebie, twoją i swoją mamę.

- Więc jak nas nazwał?!

- To nic nie da.

- Mów.

Noah westchnął.

- Opresyjnym pułkiem bab.

Milczenie.

Zaniepokojeni goście zaczęli wychodzić z kościoła. Jako pierwsza pojawiła się anielsko piękna Rebecca, żona Noaha, na wózku inwalidzkim. Oraz źródło najbardziej skandalicznych szpitalnych plotek. Teraz na jej twarzy malowało się... zadowolenie?

Za nią tłoczyli się jej przyjaciele, wśród nich matka Gavina. Sprawiała wrażenie przerażonej.

Obok Addie stała jej matka. Blada jak płótno.

- Od rana wysłuchiwałeś bredni Gavina – wykrztusiła w końcu Addie. – Gavin nie chce, żeby ktoś go potrzebował? Od nie pamiętam kiedy opiekowałam się jego matką tak samo jak swoją, a teraz... Pracujesz ze mną i nawet nie zdobyłeś się na to, żeby mnie ostrzec...

Czuła, że się w niej zagotowało.

- Addie, bardzo mi przykro.

- Jasne, że ci przykro, każdy tak powie. A do tego Rebecca, która tylko nasłuchuje, żeby poznać szczegóły. Wytłumacz to swojej żonie, okej? I całej reszcie. Opresyjny pułk bab?! Jego mama? Moja? Ja?

- Addie... – Położył jej rękę na ramieniu.

W tej samej chwili doktor Adeline Blair zrobiła coś, czego jeszcze nigdy nie zrobiła.

Odepchnęła jego dłoń, ale gdy nie puścił jej ramienia, uderzyła go w tę jego żałosną twarz tak mocno, że ten odgłos odbił się echem od murów kościelnego dziedzińca.

Nagle doktor Blair, troskliwa córka, czuła narzeczona, była narzeczona, aha... i ginekolog położnik uniosła rąbek sukni ślubnej, zerwała z głowy welon i zrzuciła białe idiotyczne pantofelki.

- Opiekuj się mamą! – krzyknęła przez ramię do swojej niedoszłej teściowej, bo nawet w takich okolicznościach czuła się odpowiedzialną córką.

Po tych słowach puściła się biegiem przed siebie.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: