Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Małe i naiwne epitafia dla chwil - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
9 września 2024
14,00
1400 pkt
punktów Virtualo

Małe i naiwne epitafia dla chwil - ebook

Miniatury wierszowe, próba zachowania emocji i przemyśleń, które zwykle łatwo gubią się w rytmach czasu, pozostawiając w duszy puste miejsca, poczucie ważnej nieobecności, rzeczy zwyczajne, które przeistaczają się w świętowanie życia, nawet jeśli jego ważnym składnikiem staje się żegnanie odchodzących i witanie nieznanego.

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 9788395204920
Rozmiar pliku: 136 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

NIE NA ŚMIERĆ ZA TO NA PAMIĘĆ

Powiedzmy że jest kolczyk we Wszechświata uchu

Luby boskiemu wejrzeniu choć wielce kruchy

Nieczuły na błahe plotkarskie posłuchy

Wszechrzecz krąży a on pławi się w bezruchu

Nosi się teraz w Piotrowym kożuchu

Obłaskawiając wiatr lodowaty i suchy

Spoglądając z góry na glob wielkobrzuchy

Łaskocząc w podbródek i ciebie, Baruchu

Klejnot różne gra role wartości nie gubiąc

można próbować pojąć nie mieszając nieba

W nic - lecz na cóż dobro okrawać jak tuszę

Smutny wiem w doniczce codzienności dłubiąc

Linię życia klejnotu ciasno zwinąć trzeba

Rzekł bowiem: dla poklasku udawać nie muszę

/dla Ani Przybylskiej/

WYKŁADY O ŻYWIOŁACH W CHLADEJSKIM UR

Gdybyś była ogniem, pieściłbym cię oddechem,

nie chowając sobie ni cząsteczki tlenu;

jeśli będziesz ziemią, dotknę i stóp twoich snu -

zielnymi nasionami i słodkim ich puchem;

gdybyś stała wiatrem: za pęciną, jej ruchem

wietrznym, tęskniłbym, szepcząc do każdego stanu;

wodą płynąc - będziesz bliska uroku sednu,

muskana kamieniem na dnie, jego czułym mchem;

aleś Ty jest wszystkim razem i więcej -

a wiersz to tylko wierzchołek zamiarów tajny,

ich morska latarnia wysoko ponad mgłami;

nie jedwabiem, spowijam cię słowami z mej

nieskończoności słabej, co w dzbanku z gliny

stworzona, a ty z pędzlem tkwisz nad ozdobami

HYMN ŚWIETLIKA

Oczom Rozmiłki, gwiazdom znad okularów,

odchylam gałązki, a przychylam nieba;

nie gna donikąd prozaiczna potrzeba;

wąwóz wód rwących łagodnieje w parów...

krok się zmienia gdzieś na granicy moczarów -

a las i grunt twardy to lepsza rachuba;

szwenda się gdzieś tam Prometeja wątroba,

lecz Ethon łaskawym i porzucił narów

zatem mapy rysuję bez smoczych jaskiń,

chmury polecą tylko z łagodnymi

fałdami, a deszcz jeśli spłynie - to ciepły

nie pijam poczęstunków od innych bogiń,

grywam nie kośćmi - a świtu akordami

i żądam by hieny rozpierzchły, uciekły

DOTYKAM

- twej stopy - jak stopy rzeźby, a rzeźba żywa;
- szeptu na ustach, każdej leciutkiej piosenki;
- tęsknoty, co nie nazywasz, a nie je z ręki;
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij