Mapa dni - ebook
Mapa dni - ebook
Czwarty tom serii o osobliwych dzieciach pani Peregrine. Wprowadza czytelnika do świata osobliwców, pełnego niezwykłych postaci i przerażających potworów. Rdzeń książek stanowią niezwykłe fotografie, od których trudno oderwać wzrok, choć sprawiają, że ciarki chodzą po plecach i zasnąć jakoś trudniej. W 2016 roku powstał film Tima Burtona stanowiący ekranizację cyklu.
Bohaterowie, znani z kart poprzednich tomów oraz z filmu, ponownie przeżywają wiele niebezpiecznych przygód, walcząc z potworami i zjawami – tym razem we współczesnej Ameryce. Uporawszy się z zagrożeniem, które zawisło nad osobliwym światem, Jacob Portman wraca na Florydę. Towarzyszą mu pani Peregrine, Emma i osobliwi przyjaciele. Choć robią, co mogą, by się nie wyróżniać, wizyty na plaży i lekcje zwyczajności kończą się wraz z odkryciem podziemnego schronu, który niegdyś należał do dziadka Jacoba. Teraz gra toczy o najwyższą stawkę. Przed osobliwymi dziećmi pani Peregrine otwiera się nowa karta historii, pełnej cudów i niebezpieczeństw, ilustrowana niespotykanymi zdjęciami z minionych epok, tym razem również kolorowymi.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8008-690-6 |
Rozmiar pliku: | 5,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Nigdy nie powątpiewałem w trzeźwość swojego umysłu tak często, jak tamtej pierwszej nocy, kiedy kobieta-ptak i jej podopieczni przybyli, aby ocalić mnie przed domem wariatów. Tam się właśnie wybierałem, ściśnięty między muskularnymi wujami na tylnej kanapie samochodu rodziców, kiedy na podjeździe przed nami wyrósł mur osobliwych dzieci, zupełnie jakby wyskoczyły prosto z mojej wyobraźni. W świetle reflektorów jaśniał niczym anioły w szyku.
Zahamowaliśmy gwałtownie, a chmura pyłu całkiem przysłoniła widok. Czyżbym przywołał tę wizję, wyczarował rozmigotany hologram, który wyświetlił się z głębin mojego umysłu? Wszystko było bardziej prawdopodobne niż obecność moich przyjaciół tu i teraz. Co prawda przy osobliwcach każda niemożliwa rzecz wydawała się możliwa, niemniej ich odwiedziny jawiły mi się jako jedno z niewielu absolutnie nierealistycznych zdarzeń.
Z własnego wyboru opuściłem Diabelskie Poletko, żeby udać się z powrotem do domu, tam, gdzie przyjaciele nie mogli za mną podążyć. Liczyłem na to, że zdołam pozszywać rozprute życie, że powiążę nitki tego, co normalne, i tego, co osobliwe. Co zwykłe i nadzwyczajne.
To również było niemożliwe. Dziadek na próżno usiłował sfastrygować jedno życie z drugim i w rezultacie tylko oddalił się od obu rodzin – zarówno tej osobliwej, jak i normalnej. Nie chcąc wybierać jednego rodzaju życia kosztem drugiego, skazał się na utratę obydwu. To samo groziło i mnie.
Uniosłem wzrok i ujrzałem postać, która zbliżała się ku nam przez opadający kurz.
– Kim pani jest? – spytał tata.
– Alma LeFay Peregrine – odparła. – Tymczasowa przewodnicząca rady ymbrynek, a także opiekunka tych oto osobliwych dzieci. Już mieliśmy okazję się poznać, choć wątpię, żeby pan to pamiętał. Dzieci, przywitajcie się.