Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Märchen aus den Tiefen der Ostsee - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
14 listopada 2022
Ebook
39,00 zł
Audiobook
39,90 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Märchen aus den Tiefen der Ostsee - ebook

Haben Sie sich jemals gefragt, was auf dem Grund der Ostsee lebt? Ist es eine Muschel, ein Stein, eine ruhende Qualle oder vielleicht... ein Märchen? Die 21 Geschichten in Ihren Händen nehmen Sie mit auf eine Reise in die Tiefen der Ostsee. Sie erfahren, wie sich das Meer entwickelt hat, wer seine Bewohner sind und wie unser Verhalten deren Leben beeinflusst. Im zweiten Teil des Buches finden Sie ein kleines Lexikon, das Ihnen hilft, die Helden dieser Geschichten besser kennenzulernen.

Kategoria: Dla dzieci
Język: Niemiecki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7528-285-6
Rozmiar pliku: 15 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

VORWORT DER AUTORIN

Eines wolkenverhangenen Tages saß ich an einem Ostseestrand. Außer mir war fast niemand da, und nur die Stimme des Meeres war zu hören: Wellenrauschen und Möwengeschrei. Doch auf einmal war da noch etwas anderes: ein leises Flüstern, Wispern und Raunen. Unweit von mir lag ein langer Holzbalken, der in der vergangenen Nacht an den Strand geschwemmt worden war. Dieser Balken war über und über mit Seepocken und Miesmuscheln bewachsen. Und ob ihr es glaubt oder nicht … sie waren es, die sich da gerade unterhielten. Ich legte mich neben sie auf den kühlen Sand und lauschte, lauschte, lauschte … So hörte ich von all den Geschichten, die ich Wort für Wort aufgeschrieben und für euch illustriert habe. Wahrscheinlich sind sie voller Seemannsgarn. Ich weiß ja inzwischen, dass Seepocken und Miesmuscheln unglaublich gerne fabulieren. Aber wir sollten nicht vergessen, dass in jedem Märchen ein Körnchen Wahrheit steckt. Und an Sandstränden gibt es davon ja bekanntlich ziemlich viele …

ES WAR EINMAL EIN MEER …

Vor nicht allzu langer, langer Zeit und nicht hinter den sieben Bergen, sondern genau jetzt und ganz in deiner Nähe, DA WAR EINMAL EIN MEER …

Es war nicht so riesig, tief und salzig wie die windgepeitschten Ozeane. Und trotzdem hatten sich unzählige verschiedene Tierchen genau diesen Ort zum Leben ausgesucht.

Im Sommer war es so warm, dass Kinder an den Ufern planschten. Und in besonders kalten Wintern breitete sich in den abgeschiedenen Buchten eine starke Eisdecke aus.

Am Grund dieses Meeres lag Bernstein, ein honiggelber Schatz. Wenn mal wieder ein besonders heftiger Sturm getobt hatte, schoben die Wellen den Menschen am nächsten Tag ein paar leichte, warme, gelbe Krümel zu – wie um sie wieder zu versöhnen. Und die Menschen machten Schmuck, aber auch Medizin daraus. Sie wussten ja schon lange, dass Bernstein geheimnisvolle Kräfte hat.

Die Bewohner der Ufer haben verschiedene Namen für dieses Meer gefunden. In Litauen, Russland und Polen heißt es das „Baltische Meer“. In Estland das „Westmeer“. Und in Dänemark, Schweden, Finnland und Deutschland ist es ganz einfach die „Ostsee“.

Die Ostsee ist durch verschiedene Meerengen mit der Nordsee verbunden. Alle paar Jahre kommen von dort große Mengen an kühlem, sehr salz- und sauerstoffhaltigem Wasser. Und die unzähligen Flüsse, die in die Ostsee münden, versorgen sie mit Süßwasser, das aber nicht immer besonders sauber ist.

Die Städte am Festland legen sich wie eine Perlenkette um dieses herrliche Meer, an dem es viele Halbinseln und Buchten gibt und in dem auch einige Dutzend Inseln liegen.

Zu jeder Tages- und Nachtzeit sind hier Fischerboote, Schiffe, Fähren und große Frachter auf unsichtbaren Routen von Hafen zu Hafen unterwegs.

Aber die Ostsee wäre ja nicht die Ostsee, wenn sich unter der Wasseroberfläche nicht auch noch etwas anderes verbergen würde: die aufregende Welt ihrer kleineren und größeren Bewohner. In dieser geheimnisvollen, sich ständig verändernden und unglaublich lebhaften Welt hatte jeder mal bessere und schlechtere Tage …

DIE GESCHICHTE VON DER ALTEN MEERASSEL

Vor der MEERASSEL hatten alle Tiere größten Respekt. Besonders gesellig oder herzlich war sie nicht. Sie zeterte und nörgelte oft so sehr herum, dass sich alle anderen Tierchen lieber von ihr fernhielten. Aber jeder wusste, dass die Meerassel zu den ältesten Bewohnern der Ostsee gehörte. Sie hatte auch aus Zeiten, von denen die meisten keinen blassen Schimmer hatten, viele Geschichten auf Lager. Meist war sie in den Meerestiefen unterwegs und erzählte gern, dass sie das dortige kühlere, etwas salzigere Wasser an die guten alten Zeiten erinnere. Sie traf sich oft mit einem seltsamen Fisch – dem VIERHÖRNIGEN SEESKORPION – und einem anderen, nicht minder kuriosen wirbellosen Gefährten – dem PRIAPSWURM. Die drei waren schon immer Freunde gewesen. Und die neugierigen Meerestierchen bekamen immer sofort Wind von ihren Treffen und kamen von weit her, um ihren besonderen Geschichten zuzuhören.

Diesmal kletterte die alte Meerassel auf einen großen Stein. Sie sagte eine Weile lang nichts und wackelte nur mit ihren Fühlern. Dann erzählte sie mit rauer, rasselnder Stimme: „Alles begann mit einem riesigen Eisberg. Hoho … Er war so groß, das könnt ihr euch nicht mal im Traum vorstellen!“

„So groß wie die Danziger Bucht?“, fragte eine kleine Herzmuschel schüchtern.

Die Meerassel brach in dumpfes Gelächter aus, sodass sogar ihr Panzer zu scheppern begann.

„Hahaha … größer als die ganze Ostsee zusammen! Das war ein riesengroßer Gletscher.“

„Und dann, was passierte dann?“, fragten die Flohkrebse ungeduldig.

„Nun ja, es wurde wärmer“, schnaufte die Meerassel mit finsterer Miene. „Und Hitze kann ich wirklich nicht leiden! Dieses vermaledeite warme Wetter brachte den Eisberg zum Schmelzen … und er wurde zu Wasser. Viel, viel Süßwasser. Auf diese Weise entstand vor zwölftausend Jahren der Baltische Eisstausee. Den gab es dann so ungefähr zweitausend Jahre lang. Er wurde größer und größer … bis er irgendwann überfloss und eine Verbindung zum Ozean entstand. Als eine riesige Welle Salzwasser in den Eisstausee schwappte, entstand das Yoldia-Meer.“

„Was für ein komischer Name!“, wunderten sich die Baltischen Plattmuscheln und lugten vorsichtig aus ihrem Gehäuse hervor.

„Ihr wisst aber auch gar nichts“, zischte der Vierhörnige Seeskorpion. „_Yoldia_ war der Name einer Muschel, die euch eigentlich ganz ähnlich sah. Sie lebte hier vor langer Zeit und gab diesem Meer seinen Namen.“

„Herrliche Zeiten waren das“, fügte die Meerassel hinzu und bekam einen ganz verträumten Blick.

„Dreitausend Jahre später trennten sich das Yoldia-Meer und der Ozean wieder. So entstand der Ancylus-See.“

„Also lebte dort ein gewisser _Ancylus_?“, fragte die Herzmuschel.

„Richtig geraten!“ Die Meerassel kam wieder in Fahrt. „_Ancylus fluviatilis_, die Flussmützenschnecke! Sie ist klein, mit leicht gedrehter Muschel, und fühlt sich in Süßwasser ganz wie zu Hause.“

„Das waren schwere Zeiten“, brummte der Priapswurm. „Wir gruben uns in die tiefsten Tiefen des Sees ein und konnten trotzdem nur wie durch ein Wunder überleben, bis wieder das nächste Meer entstand: das Littorina-Meer. Unglaublich salzig und viel größer als die heutige Ostsee.“

„_Littorina_, die Große Strandschnecke, wohnt heute noch hier. Besonders gut ist es ihr nicht ergangen – sie beklagt sich ja ständig über das viele Süßwasser. Ein äußerst zartes Geschöpf, haha“, krächzte die Meerassel und schüttelte sich vor Lachen.

„Unsere heutige Ostsee hat sich seit viertausend Jahren kaum verändert. Nur dass sie damals Mya-Meer hieß“, sagte der Vierhörnige Seeskorpion und schwamm plötzlich davon.

„Ich bin müde“, sagte die Meerassel und knackte bedrohlich mit ihren Panzerschuppen. „Verschwindet! Finito Märchenstunde!“

DIE KINDER DER OHRENQUALLE

Bei dem Wort „Qualle“ werden die meisten von euch an durchsichtige, glibberige Wesen denken, die wie winzige Regenschirme oder kleine Pilze im Meer herumschweben. Aber nicht alle Quallen sind gleich … Und ihre Kinder haben rein gar nichts mit Schirmchen zu tun.

In der Ostsee gibt es Quallen in ganz verschiedenen Formen. Manche sind so klein, dass man sie mit bloßem Auge kaum erkennt wie die Art HALITHOLUS. Die GELBE HAARQUALLE, die bei heftigen Stürmen manchmal aus den Meerestiefen aufsteigt, ist hingegen eine Riesin unter den Quallen.

Ihr großer, bunter Schirm ist wunderschön anzusehen, aber das Bündel langer, giftiger Tentakel ziemlich gruselig. Wehe den kleinen Fischen, die in diese tödliche Falle geraten …

Die meisten Quallen wohnen in den kühleren, salzigeren Meerestiefen. Und die OHRENQUALLE ist die Königin der flacheren Ostseegebiete geworden. Von ihr möchte ich euch heute erzählen.

Unsere Ohrenqualle führte ein sehr freies Leben. Sie glitt gerne mit leichten Schirmbewegungen durch die Danziger Bucht wie eine Unterwasserballerina.

Bei so viel Freiheit und Eleganz wurden die anderen Tiere ganz neidisch. Wenn Wind aufkam, ließ die Ohrenqualle sich treiben und von den Wellen mitreißen – manchmal bis ans andere Ende der Ostsee!

Die fiesen Miesmuscheln, die ihr ganzes Leben am Meeresgrund festsaßen, tratschten oft über die Ohrenqualle und machten sich erbarmungslos über sie lustig.

„Hahaha … die schwimmt immer dorthin, wohin die Wellen sie tragen. Ohne Rast und ohne Ziel!“

„Heute hier, morgen dort! Die bleibt nie an einem Ort!“

„Was soll nur aus ihren Kindern werden? Die haben ja gar keine Heimat!“

Den letzten Satz bekam die Ohrenqualle mit, die gerade zufällig vorbeischwamm.

„Ihr blöden Tratschtanten! Natürlich haben meine Kinder eine Heimat! Sie sind doch hier zu Hause!“, rief sie ihnen wütend zu.

„Hahaha … glaubst du doch selbst nicht!“, sagten die Miesmuscheln und kicherten.

Einige Wochen später brachten Herbstböen die Ostsee zum Tanzen. Die tosenden Wellen warfen viele Quallen bis ans Ufer – und auch unsere Ohrenqualle war spurlos verschwunden.

„Dann hätte sich das auch erledigt! Endlich keine Ballerina mehr!“, freuten sich die Miesmuscheln.

„Sicher sonnt sie sich an einem sandigen Strand!“, rief eine von ihnen und kicherte gehässig.

„Mit ihren Kindern!“, kicherte eine andere.

Wenige Tage später machten die Miesmuscheln eine seltsame Entdeckung. Überall – auf den Steinen, den Holzbalken am Meeresgrund, ja sogar auf ihnen selbst – hatten sich winzige Polypen niedergelassen. Sie wedelten mit langen, dünnen Tentakeln, ließen sich von den Wellen schaukeln und hielten sich mit einem dicken Füßchen dort fest, wo sie zufällig gelandet waren.

„Oje! Was ist das denn?“, kreischten die Miesmuscheln. „Fort! Fort! Wir sind hier zuerst gewesen!“

Doch was sie auch versuchten: Gegen die Neuankömmlinge kamen sie nicht an. Die Polypen ließen sich nicht vertreiben und lachten nur leise vor sich hin.

Irgendwann gaben die Miesmuscheln auf und ließen das Zetern.

„Sagt uns doch wenigstens, wer ihr seid!“

„Was? Wir? Wir sind die Kinder der Qualle! Die Kinder der Ohrenqualle!“

Es war genauso gekommen, wie es die Ohrenqualle vorausgesagt hatte. Ihre Kinder waren den Winter über in ihrem Zuhause geblieben: der Bucht, in der auch die Miesmuscheln wohnten. Im nächsten Frühling hoben sie dann vom Untergrund ab und stoben mit den Wellen auseinander: Aus ihnen waren unzählige Quallen geworden!

mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: