- W empik go
Marcowy kawaler - ebook
Marcowy kawaler - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 173 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
HELIODOR, poważny, suchy, łysy, w okularach, siedzi przy biurku i notuje coś, wypisując z małej książeczki podręcznej, którą trzyma w ręku; IGNACY, szlachcic opiekły z wąsami, stoi za nim niecierpliwiąc się .
IGNACY ( po chwili milczenia)
Pisze i pisze ani się z nim dogadać… ( po chwili) Mój Heliodorku, dałbyś, duszko, pokój tej robocie Będziesz miał dosyć czasu, powróciwszy do Warszawy, toć i tak zebrałeś sporo Zapisałeś parę takich książeczek… ( po chwili) Chciałem z tobą pogadać, zasięgnąć twojej rady…
HELIODOR ( pisząc)
Zaraz, zaraz…
IGNACY ( pochodziwszy, po chwili, stając za nim, zniecierpliwiony )
Jak cię życiem kocham, nudny jesteś, jak flaki z olejem.
HELIODOR ( odwracając się do niego ) Flaki z olejem! Czy to przysłowie używane tu jest przez lud nie uważałeś?
IGNACY A dajże mi święty pokój!… Diabli wiedzą Nie zbieram przysłów.
HELIODOR To bardzo źle robisz Skarby macie pod ręką i marnujecie je.
IGNACY I ty dałbyś temu pokój Czy ci się to opłaci?
HELIODOR Tak jak ty rozumiesz, na gotówkę, może i nie Ale jacyście wy materialni pfe!
IGNACY Wiesz, co powiedział wczoraj sędzia, gdy mu chciałem gwałtem przy preferansie wpakować bilet prenumeracyjny na twój opis naszej okolicy?
HELIODOR Zapewne, że nie ma pieniędzy, bo wyście wszyscy tacy.
IGNACY Tego nie mógł powiedzieć, bo należało mu się dwa razy tyle wygranej.
HELIODOR Więc cóż?
IGNACY Że jako urodzony w tej okolicy zna ją sto razy lepiej niż ty i nic nowego nie dowie się z twojego dzieła.
HELIODOR Pokazuje się, że pan sędzia bywa czasem dowcipny.
IGNACY Miał po części rację, duszeczko jak cię życiem kocham… ( po chwili, podnosząc
go gwałtem ) Mój drogi, przerwij to pisanie, proszę cię, i poświęć mnie kilka chwil Przecie jesteś moim kolegą szkolnym, przyjacielem… ( ciągnie go na środek )
HELIODOR O cóż chodzi?
IGNACY ( obejrzawszy się, po chwili, ściskając jego ręce ) Słuchaj no, powiedz mi tak otwarcie jak ci się zdaje jak ty uważasz?
HELIODOR Cóż takiego? ( dobywa cygarnicy )
IGNACY Nic nie wie! Mówię o moich zamiarach matrymonialnych.
HELIODOR Z twoją sąsiadką, tą wdówką z Topolina?
IGNACY Ehę!
HELIODOR Panią Klotyldą?
IGNACY No, naturalnie.
HELIODOR ( zapaliwszy papieros ) Na nic się nie zdało.
IGNACY A to dlaczego?
HELIODOR Co ci to po tym?
IGNACY ( obruszony ) Jak to, co mi po tym?
HELIODOR Za stary już jesteś, za ciężki.
IGNACY Ale bredzisz, duszeczko, jak cię życiem kocham przecież wiesz, że mam dopiero czterdziesty czwarty.
HELIODOR Czterdzieści sześć podobno.
IGNACY Ale nie, czterdzieści cztery.
HELIODOR Czterdzieści sześć, porachuj Rodziłeś się w roku tysiąc…
IGNACY ( prędko ) No, czterdzieści pięć…
HELIODOR Tak, czterdzieści pięć skończyłeś, więcej jak przed pół rokiem…
IGNACY A chociażby tak było, to przyznasz, że wdowa dwudziestokilkoletnia jest nader stosowną dla mnie partią Kilkanaście lat różnicy…
HELIODOR Jest w sam raz Przeciwko temu nie mam nic.
IGNACY Więc o cóż ci chodzi?
HELIODOR Twój sposób życia, nałogi starokawalerskie, którym się mimo woli poddałeś, sprawiły, że zestarzałeś się może nad wiek swój, ociężałeś, zgrubiałeś…
HELIODOR Mówię pod przenośnią Nie to, żebyś się zaokrąglił zbytecznie ale wzięcie się, nawyknienia, ruchy ociężałe…
IGNACY Jak cię życiem kocham, w przeszły jeszcze karnawał prowadziłem wszystkie mazury…
( robi kilka hołubców )
HELIODOR ( zawsze poważny ) Tylko ostrożnie…
IGNACY Nie obawiaj się przeskoczyłbym jeszcze dziewięciu waszych warszawskich zdechlaczków.
HELIODOR Tak ci się zdaje, a jakby przyszło do czego…
IGNACY Mój Heliodoreczku, pomówmy, duszko, bez żartów przecież przyszłe szczęście kolegi i przyjaciela powinno cię choć troszeczkę interesować.