- W empik go
Maryja płacze na Ukrainie - ebook
Maryja płacze na Ukrainie - ebook
W małym kościółku tuż za polską granicą z Ukrainą, całkiem niedawno, bo w 2005 roku, zapłakała figura Matki Bożej. Nie towarzyszyły temu objawienia, nie było orędzi, były tylko łzy…Na początku 2014 roku świat stanął na krawędzi globalnego konfliktu zbrojnego. Oczy wszystkich zwrócone zostały na Ukrainę. Czy te dwa wydarzenia są ze sobą związane? Dlaczego Maryja zapłakała na tamtej ziemi? Czy Matka Boża płakała tylko nad Ukrainą, czy może nad całym światem? Czy Jej łzy były zapowiedzią wydarzeń, do których niedawno doszło za naszą wschodnią granicą? Troje dziennikarzy pojechało na miejsce cudownych wydarzeń, by szukać odpowiedzi na te pytania. Ta książka jest owocem ich dziennikarskiego śledztwa prowadzonego w Niżankowicach i pierwszą publikacją na ten temat.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7569-532-8 |
Rozmiar pliku: | 4,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Cudowne zjawiska, Boże znaki zawsze nas fascynowały. Wiele z nich już staraliśmy się badać w naszej dziennikarskiej pracy, dotykać ich historii i pytać, co Pan Bóg chce nam przez nie powiedzieć. Tak było i w przypadku łez Matki Bożej w Niżankowicach, małej miejscowości tuż za granicą Polski z Ukrainą. Mieliśmy w tej przygodzie wspaniałego przewodnika – księdza doktora Jacka Waligórę, który nie tylko przyjął nas w Niżankowicach, opowiedział nam historię tego świętego miejsca, ale wskazał również świadków łez Matki Bożej, ludzi, którzy wymodlili u Niej łaski, a także razem z nami szukał odpowiedzi na pytanie: „dlaczego?”.
Księże Jacku! Już na początku tej skromnej książeczki chcemy Ci powiedzieć: „Bóg zapłać”.
Nasze słowa podziękowania kierujemy również do tych wszystkich, którzy podzielili się z nami swoim świadectwem. Bez nich ta publikacja nigdy by się nie ukazała.
Mamy nadzieję, że podróż z nami poprzez kolejne strony tej książki będzie dla wielu nie mniejszą przygodą niż ta, którą myśmy przeżyli, odwiedzając Niżankowice i szukając kolejnych świadków cudownych łez.
Ufamy, że wielu czytelników zechce odwiedzić sanktuarium maryjne w Niżankowicach, by choć przez chwilę pomodlić się przed Matką Bożą Płaczącą.
Jeszcze większą radością będzie dla nas, jeśli choć jedna osoba, poruszona łzami Maryi, zechce spełnić Jej prośby, które skierowała do nas w Fatimie, i zacznie odmawiać różaniec, wynagradzać Panu Bogu za grzechy świata oraz praktykować nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca. Płacząca Matka Boża z Niżankowic nie wypowiedziała ani jednego słowa, ale czy w przesłaniu Jej łez nie o to właśnie chodzi?