-
W empik go
Mężczyzna z przepiłowaną czaszką - ebook
Mężczyzna z przepiłowaną czaszką - ebook
Mikkel i Henrik są w drodze do babci, kiedy pojawia się przed nimi bardzo, bardzo dziwny starszy mężczyzna. Bez wyraźnego powodu krzyczy o ogniach piekielnych, zgrzytach piły tarczowej i o czymś przerażającym, co ma się wydarzyć tej nocy. Po czym milknie. Usilnie prosi chłopców, żeby poszli do domu i zamknęli drzwi na klucz...
| Kategoria: | Dla młodzieży |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-87-118-7183-6 |
| Rozmiar pliku: | 4,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Henrik szturchnął mnie łokciem i skinął głową do tyłu. Odwróciłem się i zobaczyłem starszego mężczyznę. Siedział za mną i mówił do kogoś, kto według niego był po drugiej stronie okna pociągu. Ale w rzeczywistości nikogo tam nie było.
– Niech cię diabli wezmą… Nadchodzą piekielne płomienie… W kółko i w kółko… Właśnie tak… Krzycz sobie… Skamlaj i krzycz… Tak się nauczysz… Tak się nauczysz, mówię.
Głos nieznajomego zmienił się w krzyk. Podskoczyłem z przerażenia, kiedy powykrzywiane palce mężczyzny zacisnęły się na oparciu fotela, a zaraz potem na moim ramieniu.
– Musisz zostać w domu i zamknąć drzwi, chłopcze. Zamknąć na klucz. To się stanie dziś w nocy. – Starzec podniósł się z fotela i stał teraz nad nami.
------------------------------------------------------------------------
Miał przekrwione oczy i pełno śliny w kącikach ust.
Henrik próbował podważyć palce mężczyzny, wczepione w moje ramię, ale starzec zaczął tylko krzyczeć jeszcze głośniej. Kleks z plwociny wylądował na kurtce Henrika.
– Czy to ciebie szukałem? Czy to ty? Pokaż mi oczy. – Podniósł mnie z siedzenia i obrócił tak, że moja twarz znalazła się o wiele za blisko jego twarzy.
Smród zgnilizny sprawił, że poczułem mdłości w gardle.
– Trzy źrenice. Trzy źrenice… Zawsze go rozpoznasz po trzech źrenicach.
– Spokojnie. – Mężczyzna z fotela obok podniósł się i złapał starca za ramię. – Siadaj i zostaw chłopca, jasne?
Starzec posłuchał i wrócił do rozmowy z oknem. Pogwizdywał od czasu do czasu. Pomasowałem ramię. Bolało mnie tam, gdzie wwierciły się jego sękate palce.
Henrik wyrwał stronę ze starej gazety i wyczyścił sobie kurtkę.
– Co za obleśny idiota. Ma kompletnie narąbane w głowie!
– Znasz go? – Przesunąłem się dalej na fotelu.
– To Hak. Moja babcia go zna. Pracował w tartaku mojego dziadka, aż pewnego dnia wsadził głowę w piłę tarczową i wyciął sobie pół mózgu.
Henrik ściszył głos i oparł się o mnie.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.