- W empik go
Mieszkańcy otchłani - ebook
Mieszkańcy otchłani - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 1,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Książka ta zawiera opis moich własnych doświadczeń z lata 1902 roku. Zstąpiłem do londyńskiego świata nędzy z nastawieniem, które najtrafniej chyba da się przyrównać do nastawienia odkrywcy. Postanowiłem wierzyć przede wszysikim świadectwu własnych oczu, nie zaś rozprawom tych, którzy nigdy tego świata nie oglądali, ani relacjom tych, którzy byli tu przede mną. Ponadto ustaliłem sobie pewne najprostsze kryteria badania życia nędzarzy. Wszystko, co przyczynia się do polepszenia życia, do zdrowia fizycznego i moralnego, uznałem za dobre; wszystko, co przyczynia się do pogorszenia życia, co to życie kaleczy, zacieśnia i wypacza, uznałem za złe.
Czytelnik przekona się rychło, że widziałem wiele rzeczy złych. Nie należy przy tym zapominać, że okres, o którym piszę, uważano w Anglii za „dobre czasy". Głód i brak dachu nad głową to dla nędzarzy stan chroniczny, któremu nie udało się zapobiec nawet w okresach największego dobrobytu.
Po wspomnianym lecie nastąpiła ciężka zima. Tłumy bezrobotnych tworzyły pochody, niekiedy po kilkanaście na raz, i maszerowały codziennie przez ulice Londynu żądając chleba. W styczniu 1903 roku Justyn McCar-thy daje w liście do nowojorskiego pisma „Independent" następujący zwięzły opis sytuacji:
„W zatłoczonych przytułkach brak już miejsca dla zgłodniałych tłumów, które we dnie i w nocy żebrzą u ich bram o posiłek i schronienie. Wszystkie instytucje filantropijne wyczerpały do reszty swe fundusze usiłując zdobyć żywność dla głodujących ludzi z poddaszy i piwnic zaułków londyńskich. Siedziby Armii Zbawienia w różnych dzielnicach Londynu oblegane są co noc przez rzesze bezrobotnych i głodnych, którym nie mogą udzielić schronienia ani dostarczyć środków utrzymania".
Przekonywano mnie, że moja krytyka stanu rzeczy istniejącego w Anglii jest zbyt pesymistyczna. Muszę stwierdzić na swoją obronę, że jestem najbardziej optymistycznym spośród optymistów. Dla mnie jednak miarą
ludzkości nie są ugrupowania polityczne, lecz Jednostki. Społeczeństwo lozwija się, gdy tymczasem machiny polityczne rozpadają się i zamieniają w złom. Dla Anglików, jeżeli idzie o mężczyzn i kobiety, o ich zdrowie i szczęście, widzę wielką i promienną przyszłość. Ale dla znacznej części machiny politycznej, która dziś tak nieudolnie nimi rządzi, nie widzę innej przyszłości prócz góry złomu.
JACK LONDON
Piedmont, Kalifornia.
Na miasto nasze spójrz, o Chryste,
Niech miłość w domach naszych lśni,
A serca niechaj będą czysfe
Aż po ostatnie dni.
iThomas Ashe