Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja

Mikołaj na zamówienie - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
30 listopada 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Mikołaj na zamówienie - ebook

Najbardziej niegrzeczna historia świąteczna, jaką czytałaś!

Firma Nicka specjalizuje się w spełnianiu grzesznych fantazji. Zasady są proste i zakładają tylko uwodzenie i flirt.

Kiedy tuż przed świętami Nick ma odegrać rolę niegrzecznego mikołaja, nie spodziewa się, że pozna najseksowniejszą kobietę w życiu.

Rudowłosa Holly elektryzuje go tak bardzo, że mężczyzna łamie wszystkie swoje zasady. Wkrótce żadne z nich nie będzie chciało, aby te święta się skończyły.

On jest bardzo niegrzecznym mikołajem, ona jest bardzo niegrzeczną dziewczyną, która zdecydowanie zasłużyła na rózgę.

Kategoria: Erotyka
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-66234-09-3
Rozmiar pliku: 2,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Holly

Jeśli usłyszę jeszcze jedną kolędę, chyba puszczę pawia. O, tak! Nienawidzę Bożego Narodzenia. Jest zimno, ponuro, a ludzie są dla siebie niegrzeczni. Próbowałam dziś zrobić gwiazdkowe zakupy – naprawdę próbowałam. Jednak wystarczył kwadrans w sklepie, gdzie mimo łagodnej świątecznej muzyczki w tle ludzie bezwzględnie się przepychają i taranują nawzajem ciężkimi wózkami, i serdecznie mam dość.

W efekcie nie kupiłam ani jednego prezentu, za to jestem obolała i kuleję. Jakaś paniusia bezpardonowo wjechała we mnie wózkiem. Nie tylko nie przeprosiła, ale jeszcze ofuknęła mnie, tak jakby to była moja wina.

Znalazłam ławeczkę na obrzeżach Central Parku i właśnie próbuję oszacować szkody. Schylam się, żeby obejrzeć tył mojej nogi, i serce mi pęka na widok tego, co widzę. Rajstopy są podarte, gigantyczne oczko sięga od kostki aż do uda. Pięta jest zakrwawiona, bo nieco powyżej mam paskudną ranę. Moje ulubione szpilki od Jimmiego Choo również nie uniknęły przedświątecznej rzezi. Delikatna skórka została zdarta i właściwie nadają się do wyrzucenia. Jeśli mogłabym cofnąć czas, inaczej bym to rozegrała. Zmierzyłabym babsko piorunującym spojrzeniem, rzuciłabym w nie zniszczonym butem, a na koniec pokazałabym środkowy palec.

– Wygląda na to, że ktoś się zderzył z reniferem. – Z prawej strony odzywa się głęboki męski głos.

Odwracam się, żeby zobaczyć, kto mnie zagaduje, i nagle mimowolnie zastygam w bezruchu. Przebiegają mnie ciarki, a głos nieznajomego wibruje gdzieś w samym moim wnętrzu, wprawiając mnie w stan podwyższonej czujności i sprawiając, że moje ciało aż drży z pożądania. To jest niezwykłe z dwóch powodów. Po pierwsze, pięć lat temu postanowiłam, że daję sobie spokój ze związkami i z facetami w ogóle. Rozstanie z moim ostatnim chłopakiem nie było dobre – było na tyle złe, że na samą myśl o zaufaniu kolejnemu mężczyźnie mam zwykle ochotę uciekać gdzie pieprz rośnie. Jednak ważniejszy jest drugi powód, ten bardziej oczywisty. Nie znam tego mężczyzny. Nie znam go wcale, a co gorsza… facet ma na sobie strój świętego mikołaja!

Świetnie, trafił mi się jakiś czubek!

– Znamy się? – Czuję się teraz jak stara zrzęda, ale nie jestem w nastroju na świąteczne flirty, nawet z takim przystojniakiem.

– Jestem Świętym Mikołajem, nie zauważyłaś? – stwierdza żartobliwie.

Odchylam się na oparcie ławki i uważnie mu się przyglądam, podnosząc do góry brwi tak, że moja twarz przybiera wyraz sarkastycznego niedowierzania. Nie da się ukryć, facet ma na sobie obciachowy czerwony kostium świętego mikołaja uszyty ze spłowiałego aksamitu i ozdobiony futerkiem. Nic w tym dziwnego, w końcu Boże Narodzenie za pasem i w ogóle... Jednak coś mi tu nie pasuje. Zrywa brodę i czapkę, następnie zdejmuje białe rękawice, a ja widzę, że jego ogromne męskie dłonie są całe pokryte tatuażami.

Ponownie przyglądam się jego twarzy. Teraz, kiedy pozbył się sztucznej brody, dostrzegam jego własną, tyle że czarną, miejscami poprzetykaną srebrnymi pasmami. Wpatruje się we mnie czarnymi jak węgiel oczami. Jego spojrzenie jest intensywne, kpiące, a jednocześnie w jakiś sposób znużone. Wyciąga papierosa i zapala, osłaniając płomień zapalniczki przed przenikliwie zimnym nowojorskim wiatrem.

– Święty mikołaj chyba nie powinien palić… – przypominam mu.

– Słoneczko, święty mikołaj robi mnóstwo rzeczy, których nie powinien robić. – Uśmiecha się, a dwuznaczny błysk w jego oku sprawia, że robi mi się gorąco.

– Nieważne… Tak czy siak, lepiej, żeby szef cię nie przyłapał na paleniu – mamroczę, zła na swoje zdradzieckie ciało, które nie wiadomo dlaczego tak żywo na niego reaguje.

– Święty mikołaj jest sam sobie szefem.

– Boże, mógłbyś przestać? Tak się złożyło, że mam już powyżej uszu Bożego Narodzenia i naprawdę nie chce mi się wysłuchiwać, jak to wesoło dokazujesz na co dzień ze swoimi reniferami na biegunie północnym – prycham.

– Tym akurat zajmują się elfy. – Znowu ten znaczący uśmieszek. – Co się stało? Jesteś zła jak osa.

– Co się stało? To znaczy oprócz tego, że jakiś babsztyl wjechał we mnie wózkiem sklepowym i zniszczył mi rajstopy oraz ulubione szpilki?

– Podasz mi jej dane? Zaraz wciągnę ją na listę niegrzecznych dziewczynek – mówi, a ja potrząsam bezradnie głową.

Kim, do diabła, jest ten facet?

– Czy mógłbyś może… Hej, co ty wyrabiasz? – Otwieram szeroko oczy, kiedy on niespodziewanie ląduje przede mną na czworakach.

– No jak to co? Sprawdzam twoje obrażenia – mamrocze. Zupełnie nie zwraca uwagi na moje protesty i kładzie moją stopę na swoim kolanie. Rozpaczliwie próbuję mu się wyrwać, ale on jest nieustępliwy.

Chwytam się ławki, bo jeśli tego nie zrobię, prawdopodobnie zaraz wyląduję koło niego na ziemi. Próbuję wymierzyć mu kopniaka, ale on mocno trzyma moją nogę, całkowicie mnie unieruchamiając.

– Możesz przestać? Nawet cię nie znam! A poza tym ta sukienka jest za krótka na takie wygibasy. Nie życzę sobie, żeby pół Nowego Jorku oglądało, co pod nią mam! – Bezwiednie podnoszę głos.

– Nie dramatyzuj. Przecież cię zasłaniam. – Lekceważąco macha ręką, po czym patrzy na mnie – naprawdę na mnie patrzy. Jego spojrzenie jest przeszywające, mocniej ściska moją nogę, mam wrażenie, że zaraz ją zmiażdży. – Masz na sobie majteczki? – pyta.

Moim ciałem wstrząsa kolejny dreszcz. Powinnam być zbulwersowana. Co więcej, powinnam być spanikowana, bo oto nieznajomy mężczyzna w kostiumie świętego mikołaja z papierosem w ustach obejmuje swoimi wielkimi – naprawdę ogromnymi – pokrytymi tatuażami rękami moją łydkę i jakby nigdy nic pyta, czy mam na sobie majteczki! Przecież nie powinno mnie to podniecać. Ale fakty są faktami, moje majtki są zupełnie mokre, bo… Jednak jestem cholernie podniecona!

– Nie wierzę, że właśnie o to zapytałeś! – podnoszę głos. Rozpaczliwie próbuję się wyrwać. Przecież nie mogę tak reagować na nieznajomego – dziwacznego, cholernie seksownego nieznajomego! Nie mogę z nim omawiać kwestii moich majteczek, a przede wszystkim nie mogę rozchylać przed nim nóg! No, może jeszcze tylko troszeczkę…

– Czarne… ładne – mruczy pod nosem, jakby do siebie.

Najwyraźniej udało mu się zerknąć między moje nogi. Pewnie nie zobaczył wiele, bo przecież mam na sobie rajstopy, ale i tak czuję oblewającą mnie falę gorąca i to pomimo przenikliwego zimowego chłodu.

– U, paskudna rana, kotku! Muszę powiedzieć, że nie wyszłaś najlepiej na tym starciu z wózkiem sklepowym. – W ustach nadal ma papierosa, ale jakimś cudem wyraźnie artykułuje każde słowo.

– Czy mógłbyś puścić moją nogę, proszę? – warczę na niego. Nie mogę się wyrwać z jego mocnego uścisku. Zaczynam myśleć, że to, co – jak sądziłam – jest gąbką wypełniającą kostium świętego mikołaja, to jego mięśnie. Trzeba przyznać, że kawał z niego chłopa.

Zaraz, co to się mówi o mężczyznach z wielkimi dłońmi…?

Wiercę się, zakłopotana – naprawdę, takie myśli nie powinny mi przychodzić do głowy!
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: