Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Mikołajek ma kłopoty - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
16 listopada 2023
34,99
3499 pkt
punktów Virtualo

Mikołajek ma kłopoty - ebook

„Dzisiaj rano na przerwie Euzebiusz wpadł na pomysł:

– Wiecie, chłopaki – powiedział – ci, co należą do paczki, powinni mieć oznakę!

– Odznakę – poprawił go Ananiasz.

– Nikt cię nie pytał o zdanie, ty wstrętny skarżypyto! – powiedział Euzebiusz.

I Ananiasz poszedł sobie, płacząc i mówiąc, że wcale nie jest skarżypytą i że mu pokaże.

– A po co nam odznaka? – zapytałem.

– No, żeby się rozpoznawać – powiedział Euzebiusz.

– To do tego potrzebna jest odznaka? – zapytał Kleofas, bardzo zdziwiony.

Wtedy Euzebiusz wyjaśnił, że odznaka jest po to, żeby rozpoznawać chłopaków z naszej paczki, i strasznie się przyda, kiedy zaatakujemy wrogów, więc wszyscy uznaliśmy, że to fajny pomysł”.

Oto paczka najpopularniejszych urwisów w literaturze dziecięcej! Ananiasz, pupilek naszej Pani, którego nie można bić, bo nosi okulary. Rufus, który ma gwizdek z kulką, a jego tata jest policjantem. Euzebiusz, który jest bardzo silny i lubi dawać kumplom w nos. Alcest, który ciągle je i przede wszystkim – Mikołajek! Ich przygody od kilku pokoleń bawią do łez zarówno dzieci, jak i rodziców.

Poznaj więcej przygód Mikołajka:

1. „Mikołajek”

2. „Mikołajek nie nudzi się w szkole”

3. „Wakacje Mikołajka”

4. „Mikołajek i inne chłopaki”

5. „Mikołajek ma kłopoty”

6. „Nowe przygody Mikołajka”

7. „Nowe przygody Mikołajka. Kolejna porcja”

8. „Nieznane przygody Mikołajka”


Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-240-9884-2
Rozmiar pliku: 8,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Mikołaj

„No bo co w końcu,

kurczę blade!”

Alcest

„To mój najlepszy kumpel,

jest gruby i bez przerwy je”.

Euzebiusz

„Jest bardzo silny i lubi

dawać kolegom w nos”.

Gotfryd

„Ma strasznie bogatego tatę,

który kupuje mu wszystko,

co zechce”.

Ananiasz

„Jest najlepszym uczniem

w klasie i pupilkiem naszej pani,

my go nie za bardzo lubimy”.

Jadwinia

„Jadwinia jest bardzo fajna,

chyba kiedyś się z nią ożenię”.

Joachim

„Bardzo lubi grać w kule.

Trzeba przyznać, że dobrze sobie radzi: kiedy strzela – bum! –

to prawie zawsze trafia”.

Rufus

„Ma gwizdek z kulką,

a jego tata jest policjantem”.

Kleofas

„Jest najgorszy z całej klasy.

Kiedy pani wywołuje go

do tablicy, to potem nie wolno

mu wychodzić na przerwę”.

Mama

„Lubię być w domu, kiedy pada deszcz

i kiedy przychodzą goście, bo wtedy mama robi na podwieczorek mnóstwo pysznych rzeczy”.

Tata

„Tata wychodzi z biura później

niż ja ze szkoły,

za to nie musi odrabiać lekcji”.

Bunia

„Bunia jest strasznie fajna, daje mi mnóstwo rzeczy i wszystko, co mówię, okropnie ją śmieszy”.

Pan Blédurt

„To nasz sąsiad, bardzo lubi

przekomarzać się z tatą”.

Pani

„Pani jest taka ładna i dobra,

kiedy się za bardzo nie wygłupiamy!”

Rosół

„To nasz opiekun, nazywamy go tak, bo wciąż mówi:

»Spójrzcie mi w oczy«, a na rosole są oka. Starsze chłopaki na to wpadły”.JOACHIM MA KŁOPOTY

JOACHIMA NIE BYŁO WCZORAJ W SZKOLE, a dzisiaj przyszedł spóźniony, nie w humorze i bardzo żeśmy się zdziwili. Nie dlatego, że przyszedł spóźniony i nie w humorze, bo często się spóźnia i zawsze jest nie w humorze, kiedy przychodzi do szkoły, szczególnie jak ma być klasówka z gramatyki. Zdziwiło nas to, że pani uśmiechnęła się do niego szeroko i powiedziała:

– No, gratuluję ci, Joachimie! Cieszysz się, prawda?

Dziwiliśmy się coraz bardziej, bo chociaż dawniej nasza pani też była dla Joachima bardzo miła (ona jest strasznie fajna i miła dla każdego), to jednak nigdy, przenigdy mu nie gratulowała. Ale Joachim jakoś się nie ucieszył i – ciągle tak samo nie w humorze – usiadł w swojej ławce, obok Maksencjusza. Odwróciliśmy się wszyscy, żeby popatrzeć na Joachima, ale pani uderzyła linijką w biurko i powiedziała, żebyśmy się nie kręcili, żebyśmy się zajęli swoimi sprawami i żebyśmy przepisywali, co jest na tablicy, tylko proszę bez błędów.

A potem usłyszałem za sobą głos Gotfryda:

– Podaj dalej: Joachimowi urodził się braciszek!

Na przerwie zebraliśmy się wszyscy wokół Joachima, który stał oparty o ścianę z rękami w kieszeniach, i zapytaliśmy, czy to prawda, że urodził mu się braciszek.

– Uhu – powiedział Joachim. – Wczoraj rano obudził mnie tata. Był ubrany i nieogolony, śmiał się, pocałował mnie i powiedział, że w nocy urodził mi się braciszek. A potem kazał mi się ubrać i pojechaliśmy do mamy do szpitala. Leżała w łóżku i widać było, że cieszy się tak samo jak tata, a obok leżał mój braciszek.

Ciąg dalszy dostępny w wersji pełnej
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij