- W empik go
Miś Staś i przyjaciele - ebook
Miś Staś i przyjaciele - ebook
Miś Staś bardzo chce zostać przedszkolakiem. W końcu jego marzenie się spełnia i mały miś wraz z innymi zabawkami – pajacykiem Teofilem, pacynką Klotyldą i lalką Zuzią – codziennie towarzyszy maluchom w poznawaniu świata. W parku jurajskim podąża śladami dinozaurów, w jesiennym lesie odkrywa skarby, razem z dziećmi tworzy kukiełkowy teatr i staje się obrońcą książek, a podczas wiosennej wycieczki poznaje tajemnicze kotki...
„Miś Staś i przyjaciele” to urocza, pełna ciepła opowieść o tym, że przedszkole to wielka przygoda, dzięki której można nauczyć się wielu niesamowitych rzeczy!
Ojej, przecież to przedszkolaki! Miś z uwagą spoglądał na zarumienione buzie, na małe noski, lekko zadarte i piegowate, na oczka – jedne ciekawskie, pełne radosnych iskierek, inne jeszcze niewyspane – i miał ochotę podskoczyć z radości, bo to, co widział, bardzo mu się podobało. Wszystko zdawało się do niego uśmiechać: barwne motylki z kartonu przypięte do firanek, malutkie krzesełka, stoliki, półki pełne zabawek i książki stojące na regale, nawet kredki, ołówki, mazaki i nożyczki ze stojaczka na biurku. Wokół było pięknie, odświętnie, kolorowo, tak jakby ktoś w jednej chwili zaczarował świat.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8147-732-1 |
Rozmiar pliku: | 742 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
– Nie mogę się doczekać! – powiedział Staś z tęsknotą w głosie, spoglądając na wypchany po brzegi plecak. – Po prostu nie mogę… Nie mogę i już! – powtórzył kilkakrotnie i zaróżowił się po same uszy.
Taki różowy miś wygląda przepięknie. Trochę przypomina smaczną, soczystą malinę albo różyczkę pachnącą latem. Patrząc w jego czarne oczy, nie sposób się nie uśmiechnąć – tyle w nich iskierek, chyba więcej niż gwiazd na niebie, a wszystkie błyszczą i skaczą radośnie.
Musicie wiedzieć, że Staś był jeszcze malutkim misiem. Malutkim i bardzo niecierpliwym, a takie malutkie, niecierpliwe misie nie potrafią czekać zbyt długo na coś, co obiecano im przed tygodniem. To właśnie wtedy pani Ania, ciocia Gabrysi, powiedziała:
– Stasiu, za tydzień pójdziemy do przedszkola, ale wcześniej spakujemy do plecaka wszystkie potrzebne rzeczy.
Zaczęło się pakowanie. Miś dobrze pamiętał towarzyszące tej czynności milutkie łaskotanie w brzuszku. Serduszko biło mu mocno, prawie tak mocno, jak wtedy, gdy po raz pierwszy wyjrzał przez okno i zobaczył fruwające nad kwiatami barwne motyle.
– Wokół jest tak ciekawie i kolorowo – westchnął z rozmarzeniem. – Świat musi kryć w sobie wiele tajemnic.
Gabrysia przyniosła mięciutką poduszkę i kołderkę, na których były namalowane owieczki śpiące na błękitnych obłokach.
– To dla ciebie, misiu – powiedziała z uśmiechem, pakując rzeczy do plecaka. – Podusia i kołderka zamieszkają z tobą w przedszkolu.
Ojej, jakie słodkie, pomyślał miś, przyglądając się pyszczkom śpiących owieczek. Kiedy się na nie dłużej patrzyło, miało się nieodpartą chęć, aby wskoczyć pod kołderkę, przytulić głowę do mięciutkiej podusi i smacznie pospać. Stasiowi ten pomysł bardzo się spodobał. Już zmrużył oczka z zamiarem ucięcia sobie krótkiej drzemki, gdy do pokoju weszła pani Ania.
Uśmiechnęła się tajemniczo i postawiwszy przed misiem małe, błękitne pudełko ze srebrną kokardką, obwieściła:
– Niespodzianka! Prezent ode mnie!
– I ode mnie! – dodała Gabrysia, pociągając za obie końcówki kokardy.
Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej