- W empik go
Misteria Mitry - ebook
Misteria Mitry - ebook
Pomimo bogactwa materiałów epigraficznych, które są dla nas obecnie dostępne, teksty starożytnych pisarzy, które traktują o religii Mitry, są z nielicznymi wyjątkami, nader ubogie w informacje na temat doktryn i wewnętrznych znaczeń tych słynnych Misteriów i dlatego Rytuał, który odsłania nam naturę głównej tajemnicy, do której kierowały braci niższych stopni misteryjne obrzędy, ma najwyższą wartość. Objawia, odziewa w ciało i ożywia to, co dotychczas było w większości suchymi kośćmi szkieletu. Mitraizm był kultem misteryjnym, toteż podstawowe i najważniejsze obrzędy polegały na dokonywaniu inicjacji. Obrzędy te sprawowano w mitreach - miejscach najczęściej położonych w podziemiach lub jaskiniach. Ceremonie nie były odbywane publicznie, mogli w nich brać udział wyłącznie mężczyźni. Jak wszystkie kulty misteryjne, także misteria mitraistyczne związane były z objawieniem tajemnicy, której treść przekazywano wyłącznie wtajemniczonym; ci z kolei zobowiązani byli do zachowania ich w sekrecie, a złamanie tajemnicy karane było śmiercią. Największą popularnością cieszył się mitraizm wśród legionistów - bóstwo było bogiem wojowniczym i walecznym, mitraizm wymagał zachowania surowej żołnierskiej dyscypliny. Oferowana książka opisuje misteria Mitry.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7639-476-3 |
Rozmiar pliku: | 114 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Ten krótki zarys oparty o stosunkowo skąpe informacje, jakie posiadamy na temat tego, co w swoim czasie było najbardziej rozpowszechnioną instytucją misteryjną w Cesarstwie Rzymskim, jest wstępem do poniższego niewielkiego opracowania, które będzie dotyczyło jedynego znanego nam Rytuału Mitry.
Zajmując się tym, niezwykle pouczającym Rytuałem, stwierdziłem, że ograniczenia tej oto książeczki nie wystarczą do gruntownego jego opisu i obawiam się, że z tego właśnie powodu wielu czytelników nie będzie w stanie docenić jego właściwej wartości.
Pomimo bogactwa materiałów epigraficznych, które są dla nas obecnie dostępne, teksty starożytnych pisarzy, które traktują o religii Mitry, są z nielicznymi wyjątkami, nader ubogie w informacje na temat doktryn i wewnętrznych znaczeń tych słynnych Misteriów i dlatego Rytuał, który odsłania nam naturę głównej tajemnicy, do której kierowały braci niższych stopni misteryjne obrzędy, ma najwyższą wartość. Objawia, odziewa w ciało i ożywia to, co dotychczas było w większości suchymi kośćmi szkieletu.
I to pomimo znakomitej i skrupulatnej pracy belgijskiego hellenisty Franza Cumonta, który uczynił wszystko, co było w jego mocy, aby udostępnić nam każdy skrawek informacji na temat mogący dotyczyć owego zagadnienia.
Dwa okazałe tomy in quarto: Textes et Monuments figurés relatifs aux Mystères de Mithra na długo pozostaną najlepszym źródłem wiedzy, a wdzięczność i podziękowania od wszystkich, którzy są zainteresowani owym dogłębnym studium, należą się Cumontowi za godną podziwu pracę, której poświęcił ponad dziesięć lat swego życia.
Tom drugi, ozdobiony nie mniej niż 493 figurami i dziewięcioma heliograwiurami, zawiera: reprodukcję (I.) tekstów literackich – orientalnych, greckich i łacińskich; (II.) inskrypcje lub teksty epigraficzne, oraz (III.) figuralne pomniki i płaskorzeźby. Natomiast pierwszy tom, zawierający czternaście dodatkowych rycin i mapę, poświęcony jest częściowo krytycznemu wstępowi, w którym umiejętnie analizuje się tę niejednorodną i zagadkową masę informacji, a częściowo wnioskom, jakie można wyciągnąć z dostępnych źródeł.
Cumont dołożył wszelkich starań, iżby wykluczyć choćby pozory subiektywizmu ze swoich osądów i twierdzi, że oparł swoje wnioski na czysto obiektywnych danych. Kiedy jednak przypomnimy sobie, że sekrety Mitriaki były najściślej chronione przez wszystkich wiernych i że ani jeden Ojciec Kościoła nie mógł się pochwalić, że poznał owe zazdrośnie strzeżone tajemnice obrzędów i doktryn, okaże się, że elementy subiektywności i spekulacji muszą zapewne w dużej mierze stanowić część wniosków nawet tak skrupulatnego obiektywisty, jak Cumont, przynajmniej jeśli chodzi o wspomniane wyżej obrzędy i doktryny.
Większość zwolenników szkoły niemieckiej ma zwyczaj, pomimo doskonałości jej metodologii, poprzestać na ustaleniu głównych elementów doktryn i cech tradycji z elementami podobnej natury, wcześniej datowanymi. Jeśli można wskazać to, co nazywamy „źródłami” i „prototypami”, to niemal milcząco przyjmuje się, że sprawa się na tym zakończyła.
Prawdą jest, że można osiągnąć czysty obiektywizm, lecz w dziedzinie religijnej z każdym dniem staje się coraz bardziej oczywiste, że wiele doktryn, które dotychczas uważano za bezpośrednio pochodzące z wcześniejszych religii, powstało niezależnie, dzięki naturalnej ewolucji ludzkiej duszy i umysłu, co oznacza, iż ich źródło jest subiektywne, a nie obiektywne. Dusza ludzka ma potrzeby, które stara się zaspokoić, więc we wszystkich krajach i na podobnych etapach kulturowych wymyślono podobne środki ich zaspokojenia. A to po prostu dlatego, że człowiek jest człowiekiem.
Historia ewolucji tradycji religii Mitry w Azji i jej dalszego rozwoju, kiedy rozprzestrzeniała się niczym pożar wzdłuż i wszerz Cesarstwa Rzymskiego, w pierwszych czterech wiekach naszej ery, jest bardzo pouczająca, lecz głównym przedmiotem zainteresowania wielu z nas jest wewnętrzna natura tejże religii.
Jest to jednakże kwestia niezwykle trudna, bo jak już wspominaliśmy, jej zasady były zazdrośnie strzeżone i utrzymywano je w tajemnicy. Pomimo ponad 400 inskrypcji, ponad 500 rzeźb i płaskorzeźb, nie jesteśmy w stanie zrekonstruować doktryn.
To tak, jakby żywa tradycja i zapisane teksty chrześcijaństwa zniknęły ze świata na tysiąc pięćset lat, a pozostało nam tylko kilkaset pomników i ruiny co najwyżej dwudziestu kościołów. Jakże więc z tych skromnych pozostałości moglibyśmy poznać doktryny wiary? Jak z tychże skromnych pozostałości moglibyśmy zrekonstruować historię Boga, doktryny zbawienia, rytuały czy liturgię?
Niemniej jednak fragmenty informacji, które można zebrać z tych wszystkich pozostałości i szczątków, mają ogromne znaczenie dla porównawczej historii religii i rzucają światło na wiele problemów.
Mitraizm, który rozprzestrzenił się w świecie rzymskim w pierwszych czterech wiekach naszej ery, choć był najsilniejszy, nie był jedynym nurtem z tego samego źródła, który dotarł do świata zachodniego.
Judaizm po wygnaniu był silnie zabarwiony mazdaizmem w formie faryzeizmu. Choć niektórzy mocno to kwestionują, faryzeusze (gr. pharisaioi, aram. perishaya, hebr. perushim) mogli nawet zawdzięczać swoją nazwę tym, których doktryny częściowo przyswoili, perashim można zatem pisać persi, parsi w transliteracji hebrajskiej, tak jak robi się to w dzisiejszych Indiach.¹
Nie tylko faryzeusze jednak, którzy stopniowo stali się partią narodową wśród Żydów, byli przesiąknięci ideami mazdejskimi, ponieważ i w Syrii i w Arabii również powstało wiele szkół o charakterze mistycznym i gnostyckim, w których można było zauważyć wpływy tradycji magów, bądź które były pod wpływem ich doktryny. Szkoły takie tworzyły jedno z ogniw łączących z jednej strony gnostycyzm żydowski i ogólnie semicki, a z drugiej schrystianizowaną gnozę.
Należy zauważyć, że Szymon, którego Ojcowie Kościoła uważali za najwcześniejszego gnostyckiego heretyka w chrześcijaństwie, nosił przydomek Mag, i że Wielkie Zwiastowanie, które było głównym dokumentem tradycji Szymona, jest wypełnione doktryną magijską.
Co więcej, imiona Eonów w wielu schrystianizowanych systemach gnostyckich są imionami etycznych abstrakcji, dokładnie tak samo, jak imiona Ameszaspandów² w Aweście.³
Nie tylko istnieją wyraźne ślady tego wpływu w niektórych zachowanych do naszych czasów chrześcijańskich dokumentach gnostyckich, jak na przykład w systemie leżącym u podstaw koptyjskich dzieł gnostyckich zawartych w Kodeksie Askew⁴ i Kodeksie Bruce’a⁵ , lecz mamy również wiele wskazówek na istnienie obszernej literatury wywodzącej się z doktryn Zoroastra i jego mazdejskich następców, jak też i bezpośrednio przypisywanej mu przez greckich pisarzy.
Literatura ta była znana w pewnych chrześcijańskich kręgach gnostyckich i bezpośrednio odnosi się do niej także Porfiriusz⁶ w swoim Żywocie Plotyna⁷ , podając listę gnostyków, przeciwko którym jego mistrz napisał jedną z ksiąg swej słynnej Enneady.
Ponadto piękny syryjski Hymn do Duszy, który zwany jest również Hymnem Szaty Chwały, a który prawie na pewno jest dziełem chrześcijańskiego gnostyka Bardesanesa⁸ , jest prawie całkowicie oparty na doktrynach magów. Może zatem zawierać cenny materiał do odsłonięcia części wewnętrznych tajemnic magianizmu, a tym samym pomóc nam lepiej zrozumieć najskrytsze doktryny mitraistyczne. Mam nadzieję, że omówię to później w innej swojej pracy.
Chociaż jest prawdą, że religia Achemenidów – z linii Cyrusa, Dariusza, Kserksesa i pozostałych z owej linii – nie wywarła żadnego wpływu na Grecję, to jednak jest wysoce prawdopodobne, że silnie wpłynęła na helleńskie miasta w Azji Mniejszej. Pomijając stwierdzenie, że Pitagoras stykał się przez lata z magami w Babilonie i został wtajemniczony w ich sekrety, to jest dla mnie prawie pewne, iż Heraklit z Efezu (ok. 524-475 p.n.e.) także był mocno przesiąknięty ideami magów. A przecież nie tylko wpływ Heraklita na późniejszą myśl grecką był uważany za ogromny, ale był też uważany przez niektórych chrześcijańskich gnostyków, a także przez tradycję trismegistyczną⁹ , za prawdziwie zainspirowanego Logosem, a zatem za mówiącego prawdziwe logoi.
Co więcej, podbój Egiptu w szóstym wieku przez perską armię nie mógł nie ujawnić do pewnego stopnia dogmatów wiary mazdejskiej w tym kraju ludzi pobożnych i obudzić ciekawości wtajemniczonych mędrców naukami kapłanów-magów.
Ponadto, podbój Wschodu przez Aleksandra doprowadził Grecję do bliskiego kontaktu ze wszystkimi krajami, na których terenie bezpośrednio rozprzestrzenił się magianizm, a kontakt ów pomógł w rozpowszechnieniu wśród mędrców wiedzy o ogólnych doktrynach mazdejczyków. Co więcej, kiedy Aleksandria stała się intelektualnym centrum świata greckiego, zainteresowanie magianizmem wzrosło. Dowiadujemy się, że jeden ze słynnych bibliotekarzy Bruchejonu¹⁰ , Hermippos, uczeń Kallimacha¹¹ , nie tylko napisał pracę w kilku księgach O magach, ale jeśli możemy wierzyć Pliniuszowi, skatalogował też dzieła Zoroastra¹² znajdujące się w wielkiej bibliotece i stwierdził, że sumują się one do niesamowitej liczby 2 000 000 linii.
Magianizm nie dotarł jednak do Aleksandrii w swojej pierwotnej formie, ale był pomieszany z licznymi elementami chaldejskimi.
Księgi Chaldejczyków były również dobrze znane w Aleksandrii, bo poeta Zosimus¹³ , odnosząc się do tradycji Chaldejczyków, Partów, Medów i Hebrajczyków, powiada, że można je było znaleźć „w zbiorach ksiąg Ptolemeuszy, które przechowywano w każdej świątyni, a zwłaszcza w Serapeum”.
Serapeum zaś było drugim co do wielkości budynkiem, w którym przechowywano słynną na cały świat Bibliotekę, powstałym wówczas, gdy zwoje stały się zbyt liczne dla Bruchejonu.
Księgi owe były w obiegu nie tylko w językach oryginalnych w Syrii, Palestynie i Arabii, głównie wśród licznych społeczności mistycznych i gnostyckich, ale także i w Egipcie. Zosimus ponadto informuje nas jeszcze, że zostały one przetłumaczone na język grecki i egipski.
Można przypuszczać, że właśnie na takich to przekładach został oparty słynny grecki poemat znany jako Wyrocznie Chaldejskie (bądź Wyrocznie Zoroastra). Były one z pewnością w obiegu w drugim wieku, ale mogły istnieć także wcześniej, nawet i w obecnej formie.
Nie zapominając o tym, że od czasów Porfiriusza późniejsza szkoła platońska wysoko ceniła te Wyrocznie i że w tym samym czasie Porfiriusz był dogłębnie zaznajomiony z misteriami Mitry i że czołowi filozofowie tej szkoły byli prawie wszyscy wtajemniczonymi w owe misteria, nie jesteśmy pozbawieni nadziei na odkrycie ogólnego zarysu głównych doktryn………………………._Awesta_ (Avesta), natchniona księga zaratusztrianizmu, została zredagowana w bardzo starożytnym języku zwanym awestyjskim, a zawiera przekazy przez niektórych datowane na niezwykle zamierzchłą przeszłość, bo aż na II tysiąclecie przed naszą erą. Tekst _Awesty_ prawdopodobnie został ostatecznie zredagowany w VI wieku p.n.e., ale gdy Aleksander Wielki podbił imperium perskie, nakazał tę świętą księgę zniszczyć. Została ona odtwarzana przez bardzo długi czas, by ostateczną redakcję uzyskać dopiero za panowania szacha Szapura II (309-379 n.e.) z dynastii Sasanidów. Istniejąca obecnie _Awesta_ składa się z dwudziestu jeden ksiąg (nasków) i dzieli się na kilka części.