- W empik go
Moc wieczerzy Pańskiej - ebook
Moc wieczerzy Pańskiej - ebook
Przyjdź do Stołu Pańskiego i przyjmij swoje uzdrowienie!
„Moja mama była wyniszczona przez tę chorobę. Do tego stopnia opadła z sił, że nie była w stanie rozpoznać członków własnej rodziny… Zaczęliśmy wspólnie z mamą przyjmować Wieczerzę. Teraz moja mama pamięta, kim jesteśmy. Jezus uzdrowił jej umysł i uwolnił ją!”. - Paula
„Lekarze zdiagnozowali u mojego najmłodszego syna skoliozę… Mimo że do naszego serca wkradały się wątpliwości, potępienie i strach, nie przestawaliśmy ogłaszać skończonego dzieła krzyża i wielokrotnie przystępowaliśmy do Komunii. Podczas naszej następnej wizyty lekarz pokazał nam wyniki, które wskazywały, że nie ma śladu skoliozy. Kręgosłup naszego syna się wyprostował!”. - Kaleb
W tej niezwykłej książce Joseph Prince pokazuje, jak Jezus zapewnia nam zdrowie i pełnię sił.
"Moc wieczerzy pańskiej - odkrywanie drogi do zdrowia i życia" to książka pełna świadectw ludzi, którzy zostali uzdrowieni dzięki mocy Wieczerzy. To, co Jezus zrobił dla nich, może uczynić także dla ciebie.
Bez względu na to, czy chcesz cieszyć się lepszym zdrowiem, czy walczysz z poważną chorobą, wiedz, że Jezus zapłacił już za ciebie cenę.
Nie poddawaj się! Uzdrowieńcza moc krzyża dotyczy każdej diagnozy i każdej przypadłości.
Przyjdź w wolności do Stołu Pańskiego, który Pan dla ciebie przygotował. Odkryj moc Komunii i krocz drogą do zdrowia, sił i długowieczności.
JOSEPH PRINCE jest wiodącym na świecie głosicielem łaski oraz głównym pastorem New Creation Church w Singapurze. Autor prowadzi również organizację Joseph Prince Ministries. Jego kazania emitowane są w ponad pięćdziesięciu stacjach telewizyjnych na całym świecie i zjednały sobie miliony widzów. Według New York Times Joseph jest najpopularniejszym autorem i cieszącym się ogromnym zainteresowaniem mówcą. Jest szczęśliwie żonaty z Wendy, mają dwoje wspaniałych dzieci, Jessicę Shaynę i Justina Davida.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: | brak |
ISBN: | 978-83-66494-55-8 |
Rozmiar pliku: | 1,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
PRZYJDŹ DO STOŁU PAŃSKIEGO
Książka, którą trzymasz w swoich rękach, nie jest zwykłą książką.
Wyraźnie czuję, że otrzymałem od Boga zadanie. Polega ono na tym, żeby doprowadzić nas do miejsca, gdzie każde Boże dziecko będzie cieszyć się boskim zdrowiem do końca swoich dni!
Całkowicie wierzę w to, że Bóg dał mi misję nauczania na temat darzącej zdrowiem, udzielającej życia, ozdrowieńczej mocy Komunii
. Nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł opowiedzieć więcej.
Nie jest to nowe objawienie ani przemijający kaprys. Przez niemal dwie dekady głosiłem, nauczałem i praktykowałem myśli, które dał mi Pan. Mamy Kościół składający się z ponad trzydziestu trzech tysięcy osób, które każdej niedzieli uczestniczą w wielu nabożeństwach w różnych lokalizacjach. W czasie każdego nabożeństwa, również w ramach służby wśród dzieci, wspólnie z całym Kościołem uczestniczymy w Wieczerzy Pańskiej.
Komunia Święta nie jest dla mnie jedynie tematem nauczania. Jestem w pełni przekonany o jej skuteczności i sam niemalże codziennie uczestniczę w Wieczerzy Pańskiej. Istnieją takie okresy w moim życiu, kiedy uczestniczę w niej kilka razy dziennie i ekscytuję się na samą myśl opowiedzenia, jak wolność do przyjmowania Wieczerzy Pańskiej pobłogosławiła moje życie i życie mojej rodziny.
ZDOBĄDŹ POTĘŻNE OBJAWIENIE O WIECZERZY
W ciągu ostatnich dwudziestu lat wygłosiłem wiele kazań na temat Wieczerzy. Jednak przesłaniem, które stało się kamieniem milowym w mojej posłudze na ten temat, wygłosiłem 7 kwietnia 2002 roku. Zatytułowane było: „Zdrowie i pełnia sił dzięki Wieczerzy”. To nie było zwyczajne kazanie. Prawdy odsłonięte tego dnia poprowadziły do przemiany tysiące ludzi na całym świecie i zapoczątkowały falę objawień, której echa wybrzmiewają po dziś dzień.
Bez względu na to, czy słuchasz mojego nauczania na temat Wieczerzy po raz pierwszy, czy po raz setny, modlę się o to, żeby wtedy, gdy Pan będzie objawiał ci swoje prawdy, twoje życie przemieniało się. Niech już dziś, gdy będziesz uczył się, jak dzięki Wieczerzy możesz uczestniczyć w skończonym dziele Jezusa, rozpocznie się twój proces uzdrawiania z choroby czy bólu, z jakimi się zmagasz.
Owoce nauczania na temat Komunii były zdumiewające. Odkąd zacząłem nauczać na ten temat, z całego świata zaczęły płynąć świadectwa uzdrowienia. Jeśli jesteś jednym z tych, którzy do mnie napisali, to bardzo ci dziękuję. Ze szczerego serca – dziękuję. Jestem niezwykle poruszony tym, że zechciałeś poświęcić swój czas, aby podzielić się ze mną swoim świadectwem. Być może nie będę w stanie odpowiedzieć każdemu czy przytoczyć każdego świadectwa podczas mojego głoszenia, ale samo czytanie o tym, co Pan zrobił dla ciebie i twoich bliskich, było dla mnie wielkim błogosławieństwem. Chcę również, żebyś wiedział, że słowo twojego świadectwa pomogło innym ludziom w zwycięstwie nad wrogiem w ich życiu (Obj 12,11).
Przede wszystkim pragnę szczególnie podziękować wszystkim, którzy przesłali mi kopie historii leczenia, skany prześwietleń RTG czy inne dokumenty potwierdzające Boże uzdrowienie w ich życiu. Sprawia mi radość, gdy wiem, że cieszycie się zdrowiem, za które nasz Pan Jezus zapłacił wysoką cenę. Cieszę się tym bardziej, kiedy dowiaduję się, że doświadczyliście Jego miłości w tak namacalny sposób.
ZDROWIE JEST NAJWIĘKSZYM
BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM
Zgadzasz się, że poza darem zbawienia, przyjęcia Jezusa jako swojego Pana i ocalenia przed wieczną zgubą, największym błogosławieństwem, jakie możemy otrzymać, jest zdrowie? Możesz mieć wspaniałą rodzinę, ale nieszczęściem jest, kiedy jesteś przykuty do łóżka i nie możesz spędzać czasu ze swoimi bliskimi. Może stać cię na leczenie najnowocześniejszymi metodami czy na najlepszych chirurgów, ale żadne pieniądze świata nie są w stanie zapewnić ci zdrowia.
Nie mam wątpliwości, że Bóg chce, abyśmy cieszyli się zdrowiem płynącym z Jego błogosławieństwa. Kiedy Jezus chodził po ziemi, nie zawsze chodził po wodzie czy uciszał burze, ale zawsze uzdrawiał. W każdej miejscowości, do której wchodził, dokonywał dobrych uczynków i uzdrawiał wszystkich opętanych przez diabła (Dz 10,38).
OGRABIONO NAS!
Jednym z powodów, dla którego z taką pasją głoszę na temat Wieczerzy, jest fakt, że sam byłem ofiarą błędnej, legalistycznej nauki, która trzymała mnie w strachu i przez wiele lat więziła mnie w mojej młodości. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby niektórzy spośród czytających te słowa słuchali podobnych nauczań.
Głoszono, że przed przystąpieniem do Wieczerzy powinienem „zbadać swoje serce”, czy nie skrywam jakiegoś grzechu, który czyni mnie niegodnym. Mówiono, że jeśli zgrzeszyłem, to sprowadzę na siebie sąd. Mogę przez to dopuścić do siebie słabość, chorobę, a nawet przedwczesną śmierć. Tak bardzo się bałem Wieczerzy, że nigdy do niej nie przystępowałem.
Przecież nie byłem głupcem. Dlaczego miałbym ryzykować? Nie żyłem w grzechu ani nic podobnego, ale co by się stało, gdyby jednak był w moim sercu jakiś grzech, a ja nie byłbym tego świadomy lub zapomniałbym go wyznać? Co gorsza, mówiono mi, że mogłem być winny nie tylko grzechów popełnionych przeze mnie, ale też grzechów zaniedbania (czyli tego, co mogłem zrobić, ale nie zrobiłem), a nawet grzechów pokoleniowych (popełnionych przez moich przodków). Skąd zatem mogłem wiedzieć, czy jestem wystarczająco „godny”?
Pamiętam, jak w poprzednim Kościele, do którego uczęszczałem, ci, którzy przystępowali do Wieczerzy, byli zapraszani, aby wyjść do przodu, i każdy musiał wychodzić na środek, i stawać przed całym Kościołem. Byłem wówczas liderem młodzieżowym, dlatego udawałem, że wychodzę do przodu z tymi, którzy przystępowali do Wieczerzy. Stałem tam przez jakiś czas, po czym wracałem na miejsce, sprawiając wrażenie, jakbym w niej uczestniczył. Ale tak naprawdę nigdy tego nie robiłem.
Dlaczego? Powodem był strach.
Zostałem ograbiony z mojego dziedzictwa ze względu na wynikającą z dobrych intencji, lecz błędną naukę, która postawiła niewidzialny płot wokół tego, co miało być źródłem zdrowia i uzdrowienia oraz błogosławieństwem dla Bożego ludu. Napis na tym wyobrażonym płocie brzmiał: „Nie podchodź, jeśli nie jesteś godny”. Nie chcę, żebyś ty również został ograbiony. Dlatego pragnę, abyś sam przekonał się, co mówi na ten temat Boże Słowo. Jesteś gotowy?
NIEWŁAŚCIWA INTERPRETACJA PISMA ŚWIĘTEGO PROWADZI DO BŁĘDNYCH PRZEKONAŃ
Jak tworzą się takie błędne przekonania? Biorą się z niewłaściwej interpretacji słów apostoła Pawła na temat Wieczerzy Pańskiej, zawartych w liście do Kościoła w Koryncie:
Przeto, ktokolwiek by jadł chleb i pił z kielicha Pańskiego niegodnie, winien będzie ciała i krwi Pańskiej. Niechże więc człowiek samego siebie doświadcza i tak niech je z chleba tego i z kielicha tego pije. Albowiem kto je i pije niegodnie, nie rozróżniając ciała Pańskiego, sąd własny je i pije. Dlatego jest między wami wielu chorych i słabych, a niemało zasnęło. Bo gdybyśmy sami siebie osądzali, nie podlegalibyśmy sądowi. (1 Kor 11,27–30)
W jakiś sposób ludzie źle zrozumieli wersety 27 i 29 i nauczali, że nie możemy uczestniczyć w Wieczerzy, jeśli jesteśmy „niegodni” z powodu naszych grzechów. Ale została za nas przelana krew Jezusa i jako wierzący jesteśmy Bożą sprawiedliwością w Chrystusie (2 Kor 5,21). Jesteśmy całkowicie sprawiedliwi i godni nie ze względu na naszą doskonałość, ale dlatego, że On jest doskonały.
Chcę, żeby to było jasne: jestem przeciwko grzechowi. Ale nie musimy być doskonali, żeby przystępować do stołu Pańskiego. Gdyby taki był warunek, nikt nie mógłby mieć w nim udziału! Być może myślisz, że nie popełniłeś żadnych poważnych grzechów, ale dla Boga grzech jest grzechem, a jeśli zawiodłeś w jednej dziedzinie, jesteś winny we wszystkich innych (Jk 2,10). Dziękuję Bogu, że nawet kiedy zawodzimy, mamy „odkupienie dzięki Jego krwi, przebaczenie grzechów według bogactwa Jego łaski” (Ef 1,7).
Pragnę również zwrócić uwagę, że wersety 27 do 29 nie mówią, że ci, którzy są niegodni, nie mogą uczestniczyć w Komunii. Spójrzmy uważnie, co Paweł mówił na temat zachowania, jakie przejawiali przystępujący do Komunii. Apostoł Paweł pisał do Kościoła w Koryncie, że nie traktuje Wieczerzy Pańskiej z należytą czcią, jedząc po to, aby zaspokoić głód i nie zwracając uwagi na innych, a nawet się upijając. Tak opisał sposób uczestniczenia w Wieczerzy:
Wy tedy, gdy się schodzicie w zborze, nie spożywacie w sposób należyty Wieczerzy Pańskiej; każdy bowiem zabiera się niezwłocznie do spożycia własnej wieczerzy i skutek jest taki, że jeden jest głodny a drugi pijany. Czy nie macie domów, aby jeść i pić? Albo czy zborem Bożym gardzicie i poniewieracie tymi, którzy nic nie mają? Co mam wam powiedzieć? Czy mam was pochwalić? Nie, za to was nie pochwalam. (1 Kor 11,20–22)
Jasno wynika z tego, że Paweł strofował ich, ponieważ traktowali Wieczerzę Pańską jak normalny posiłek, zamiast uczestniczyć w nim, zachowując przy tym godną postawą – taką, jaką zalecił nasz Pan Jezus. Traktowali Komunię jako coś zwyczajnego, zamiast postrzegać ją jako świętą i wyjątkową.
v
Być może nigdy nie rozumiałeś, dlaczego chrześcijanie uczestniczą w Wieczerzy, i robiłeś to z poczucia obowiązku. Jest to dla ciebie tylko pusty rytuał, który twój Kościół organizuje raz w miesiącu lub tylko podczas specjalnych okazji, takich jak Wielki Piątek. Być może przystępujesz do Wieczerzy jako zabobonu. Usłyszałeś kiedyś świadectwa uzdrowienia i masz nadzieję, że zadziała ona u ciebie w magiczny sposób. A może postrzegasz ją jako sentymentalny zwyczaj lub osobliwą tradycję, która przypomina chrześcijanom o korzeniach ich wiary. Kiedy trzymasz jej elementy, nie widzisz w nich nic poza winem i kawałkiem chleba.
Jeśli brzmi to dla ciebie znajomo, to mogę cię spytać, czy ty również nie zostałeś ograbiony? Biblia mówi, że ludzie giną „z powodu braku poznania” (Oz 4,6). Twój brak wiedzy na temat tego, czym jest Wieczerza, mógł cię niszczyć, a ty nawet nie byłeś tego świadomy!
MAMY PRAWDZIWE ŹRÓDŁO MŁODOŚCI
Pozwól, że powiem ci, dlaczego tak odważnie głoszę na temat Komunii oraz dlaczego uczestniczę w niej każdego dnia. Powiem ci, dlaczego Komunia jest wyryta w DNA naszego Kościoła oraz dlaczego wierzę, że jest bardziej skuteczna niż wszelkie lekarstwa, wszelkie medyczne kuracje, antybiotyki czy chemioterapia, które są używane do leczenia naszych ciał. Powiem ci, dlaczego wierzę, że Komunia jest „źródłem młodości”, której ludzkość poszukuje od pokoleń, oraz dlaczego wierzę, że za każdym razem, gdy do niej przystępujemy, sprawiamy, że nasza młodość odnawia się jak u orła (Ps 103,5).
Ziemia jest pod Bożym sądem od momentu, kiedy Adam zgrzeszył. Starzenie się, choroby i śmierć stały się częścią Bożego wyroku. Rzeczywistość wygląda tak, że żyjemy w upadłym świecie, a skutki Bożego wyroku dokonują się w śmiertelnych ciałach nas wszystkich. Ale Bóg nigdy nie chciał, żeby Jego dzieci tak cierpiały. Dlatego posłał swojego Syna, aby poniósł nasze grzechy i choroby na krzyż. Dlatego dał nam Komunię jako sposób ucieczki przed sądem, który dokonuje się na tym świecie – jako broń przed jego skutkami. Wieczerza jest ponadnaturalnym kanałem przepływu Jego zdrowia i pełni do naszych ciał. Wierzę, że gdy na świecie jest coraz więcej słabości i chorób, my stajemy się mocniejsi i zdrowsi za każdym razem, kiedy przez wiarę przystępujemy do Wieczerzy!
Niektórzy zmieniają wykładnię 1 Listu do Koryntian 11,27, mówiąc, że kiedy jesteśmy niegodni uczestniczenia w Komunii, Bóg osądzi nas poprzez chorobę. Bardzo mnie to smuci, kiedy ludzie nieumyślnie posądzają naszego kochającego Ojca o to, że karze nas chorobami. Natomiast prawda jest taka, że Jezus Chrystus poniósł ostateczną ofiarę, żeby zabrać od nas choroby. Czy nie wygląda to tak, jakby zwodziciel wznosił mury niewłaściwych przekonań wokół lekarstwa, które Pan przeznaczył jako antidotum na chorobę i niemoc? Czy to nie jest mur, który wróg wznosi, żeby Boży lud bał się brać udział w Bożym zaopatrzeniu?
Pierwszy Kościół z pewnością wiedział, jak wielka jest moc Wieczerzy. Dlatego nie uczestniczył w niej jedynie od czasu do czasu. Biblia mówi, że łamali chleb „po domach” (Dz 2,46). Głównym powodem, dla którego spotykali się w niedzielę, nie było słuchanie kazań. Chcę, żebyś przekonał się o tym sam:
A pierwszego dnia po sabacie, gdy się zebraliśmy na łamanie chleba, Paweł, który miał odjechać nazajutrz, przemawiał do nich i przeciągnął mowę aż do północy. (Dz 20,7)
Mimo że tego dnia apostoł Paweł był wyjątkowym gościem, głównym celem, dla którego się spotkali, było łamanie chleba. Gdyby tylko dzisiejsi chrześcijanie znali ogrom mocy, jaka kryje się w Wieczerzy Pańskiej, byliby jak pierwszy Kościół, który uczestniczył w Wieczerzy tak często, jak tylko mógł i przyjmował tak wiele Jego błogosławieństw, ile tylko mógł. Moi drodzy! Zostaliśmy ograbieni! Czas się obudzić!
Zawsze sprawdzajmy swoje serca, ale nie pod kątem grzechów (ponieważ zostaliśmy z nich oczyszczeni przez krew Jezusa), ale upewniajmy się, że przystępujemy do Wieczerzy w sposób godny Wieczerzy Pańskiej, mając objawienie Jego skończonego dzieła. Zawsze bądźmy świadomi, że kiedy mamy udział w chlebie, mamy udział w ciele Jezusa, które zostało złamane, aby nasze ciało mogło być zdrowe (1 Kor 11,24; Iz 53,5). Bądźmy również świadomi, że mając udział w kielichu, przyjmujemy Jego krew, która została przelana dla naszego przebaczenia i odpuszczenia naszych wszystkich grzechów (Mt 26,28; Kol 2,13).
ON JEST Z TOBĄ POŚRÓD PRÓB
Jeśli zatem Bóg chce dla nas zdrowia, a ciało Jezusa zostało dla nas złamane, dlaczego niektórzy chrześcijanie chorują? Osobiście znam wierzących, którzy zmagają się z poważnymi chorobami, i jestem pewien, że ty również znasz. Być może nawet ty lub twoi bliscy stoicie naprzeciw jakiegoś problemu ze zdrowiem.
Jeśli zmagasz się ze stanem chorobowym, to wiedz, że nie ma w tym nic niewłaściwego, że masz pytania i wątpliwości. Pan wie, z jakim bólem czy niepewnością się zmagasz. On chce, żebyś wiedział, że jest z tym wszystkim z tobą. Wiem, że trudno ci jest zachowywać ufność Bogu, kiedy przechodzisz przez tak poważną próbę. Mój przyjacielu! Nie przestawaj ufać. On jest, dokładnie teraz, twoją najpewniejszą pomocą (Ps 46,2). Utkwij w Nim swój wzrok. On jest wierny i nigdy cię nie porzuci ani nie opuści (Pwt 31,6).
W Księdze Daniela 3 znajduje się historia o trzech przyjaciołach (Szadrachu, Meszachu i Abed-Nego), którzy zostali związani i wrzuceni do rozpalonego pieca po tym, jak nie zgodzili się uklęknąć i oddać pokłonu złotemu posągowi, wzniesionemu przez króla Nebukadnesara. Piec był tak gorący, że mężczyźni, którzy wrzucali ich do środka, zginęli od żaru ognia. Jednak król ujrzał w piecu trzech mężczyzn stąpających pośród ognia, oraz dostrzegł czwartego mężczyznę, którego wygląd przypominał „Syna Bożego” (Dn 3,25). Zadziwiony król nakazał im wyjść. Wraz ze wszystkimi swoimi urzędnikami zobaczył, że ogień nie miał nad nimi żadnej mocy. Nie spłonął ani jeden ich włos, a ich ubrania się nie spaliły ani nie przeniknęły swądem ognia. W wyniku tych wydarzeń król wyznał, że nie ma innego Boga, który mógłby wybawiać tak, jak ich Bóg. Szadrach, Meszach i Abed-Nego nie tylko zostali uwolnieni, ale otrzymali awans.
Drogi przyjacielu, twój Pan Jezus obiecał, że „nic wam nie zaszkodzi” (Łk 10,19). Nawet jeśli przechodzisz przez próbę, On cię wybawi, tak jak wybawił z ognistego pieca trzech przyjaciół Daniela. On jest z tobą. Modlę się w imieniu Jezusa, żebyś wyszedł z tej próby o wiele silniejszy, niż byłeś, zanim się ona zaczęła. Ogłaszam, że ta choroba nie będzie miała mocy nad tobą oraz że Pan całkowicie cię z tego wybawi. Wyjdziesz z tego nawet bez zapachu dymu na sobie!
JAK UCIEC PRZED SŁABOŚCIĄ I CHOROBĄ
Chcę podzielić się z tobą czymś, co wierzę, że może pomóc nam w większej mierze doświadczyć Jego uzdrawiającej mocy. Apostoł Paweł zwraca naszą uwagę na powód, dlaczego wielu chrześcijan jest słabych, chorych, a nawet przedwcześnie umarło. Czy nie cieszy cię fakt, że Paweł użył słowa powód, a nie powody? Nie chcę powiedzieć, że jest to przyczyną każdej choroby. Wskazuję jedynie na to, że w swoim Słowie Bóg podkreśla jeden powód, dlaczego wielu chrześcijan jest słabych, chorych, a niektórzy zasnęli (przedwcześnie umarli). To dobra nowina, ponieważ oznacza, że kiedy wiemy, jaki jest to powód, możemy go uniknąć.
Niechże więc człowiek samego siebie doświadcza i tak niech je z chleba tego i z kielicha tego pije. Albowiem kto je i pije niegodnie, nie rozróżniając ciała Pańskiego, sąd własny je i pije. Dlatego jest między wami wielu chorych i słabych, a niemało zasnęło.
(1 Kor 11,29–30)
Wymieniony przez Pawła powód to „rozróżnianie ciała Pańskiego”. Słowo rozróżnianie zostało przetłumaczone z greckiego słowa diakrino, które oznacza „czynić różnicę”1. (Spójrz do dodatku, jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat kluczowych słów oraz ich znaczeń w 1 Kor 11,28–32). Niektórzy uznają, że krew Jezusa została przelana dla przebaczenia naszych grzechów, ale nie uznają, że Jego ciało zostało złamane po to, żeby nasze ciała były zdrowe. Istnieją również tacy, którzy łączą chleb i kielich w jedno znaczenie, widząc je jako symbol jedynie przebaczenia naszych grzechów, zamiast dostrzegać w tym dwóch różnych znaczeń.
Ale Jezus nie tylko cierpiał i umierał za nasze przebaczenie. Umierał również za nasze uzdrowienie. Psalmista Dawid napisał: „Błogosław, duszo moja, Panu i nie zapominaj wszystkich dobrodziejstw jego! On odpuszcza wszystkie winy twoje, leczy wszystkie choroby twoje” (Ps 103,2–3). Ten sam Jezus, który odkupił nasze wszystkie grzechy, usunął również wszystkie nasze choroby. Zatem jeśli nie udaje nam się dostrzec i uznać, że ciało naszego Pana zostało złamane dla uzdrowienia naszych chorób, jest to powodem, że jest tak wielu chorych i słabych.
Jeśli jest wielu chorych i słabych, dlatego że nie rozpoznali ciała Pańskiego, to łatwo jest uznać, że ci, którzy uznają, że Jego ciało zostało złamane dla naszego zdrowia, będą zdrowi i silni i będą żyć długim i dobrym życiem! Mój przyjacielu! Oto dlaczego piszę tę książkę. W Komunii Świętej kryje się ogromna moc, ale wielu ludzi dało się ograbić z tego daru – albo o tym nie wiedzą, albo byli niewłaściwie nauczani na temat tego, do czego Bóg przeznaczył Wieczerzę.
Zawsze, ilekroć mamy udział w ciele Pańskim, otrzymujemy zdrowie, żywotność, siłę i długie życie. Jeśli w tym ciele będzie choroba, to w ponadnaturalny sposób zostanie usunięta. Jeśli będzie martwica lub zwyrodnienie, to miejsce to zostanie przywrócone do stanu pierwotnego. Ból zostanie usunięty, a przywrócenie zdrowia nie musi być spektakularne i natychmiastowe, ale jest pewne i prędzej czy później się pojawi. Modlę się, żebyś sam mógł tego doświadczyć.
NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY ZNIKA PO SPOŻYCIU
WIECZERZY
Kilka lat temu lekarze odkryli ogromnego guza w przełyku mojego wujka. Biopsja wykazała komórki rakowe. Skierowano go na kolejne szczegółowe prześwietlenie. Patolog powiedział, że rak bardzo szybko rozprzestrzeniał się po całej jego szyi i za językiem. Wujek powiedział mi, że w chwili, kiedy usłyszał słowa patologa, porzucił wszelką nadzieję na przeżycie. Ale zanim udał się na operację usunięcia guza, jego córki, które przez wiele lat uczęszczały do naszego Kościoła, powiedziały mu: „Tato, zróbmy wspólną Wieczerzę. Módlmy się i ufajmy Bogu”.
Później wujek powiedział, że kiedy przyjmowali Komunię, poczuł, jak po raz pierwszy od dłuższego czasu w jego sercu rodzi się nadzieja. Przystępował do Wieczerzy, wierząc, że tam, na szpitalnym łóżku ciało Jezusa dokona zmian w jego organizmie. Potem udał się na operację, a lekarze usunęli guza z jego przełyku. Jednak kiedy wykonali oni biopsję usuniętej narośli, odkryli, że nie ma w niej ani śladu komórek rakowych. W żaden sposób nie potrafili tego wyjaśnić!
Wiele badań przed operacją potwierdziło, że narośl miała w sobie komórki rakowe. Co więcej, testy wykazały, że chore komórki rozprzestrzeniały się w bardzo dynamiczny sposób. A jednak, kiedy guz został usunięty, nie było w nim śladu komórek nowotworowych. Pan w ponadnaturalny sposób sprawił, że nowotwór złośliwy zniknął. Wierzę, że stało się to w momencie, kiedy wujek wraz z rodziną spożyli Wieczerzę Pańską.
Podobnie jeśli w twoim ciele występuje stan chorobowy, a lekarze powiedzieli, że prognozy nie są najlepsze – nie bój się. Możemy nie wiedzieć, w jaki sposób nastąpi nasze uzdrowienie, ale miejmy wiarę w ukończone dzieło Jezusa. „U Boga wszystko jest możliwe” (Mt 19,26).
Mimo że ledwie zaczęliśmy rozmawiać o Wieczerzy, modlę się, żeby ten rozdział mógł odpowiedzieć na niektóre z twoich pytań oraz żebyś cieszył się przyjmowaniem za darmo korzyści płynących z Wieczerzy. On tak bardzo Cię kocha. Nie żyj tak, jakbyś nie miał Zbawiciela. Bez względu na to, jaką chorobę u ciebie zdiagnozowano, nie rozpaczaj. On zapłacił już za to, żebyś był zdrowy. Umożliwił ci nie tylko przyjęcie Jego miłości i przebaczenia, ale również Jego uzdrowieńczej mocy.
Pragnę zaprosić cię do stołu Pańskiego, który został przygotowany nie rękami ludzkimi, które są zawodne i słabe, ale z woli naszego doskonałego Zbawiciela, którego ręce zostały przybite do krzyża. On zrobił to dla ciebie. Przygotował stół w obecności twoich wrogów i zaprasza cię, żebyś miał udział w Jego złamanym za ciebie ciele oraz przelanej za ciebie krwi. Podejdź odważnie i przez wiarę przyjmij swoje uzdrowienie.
Jeśli przyjąłeś Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela, krew Baranka uczyniła cię godnym. Zostałeś obmyty ze wszystkich swoich grzechów. Nie pozwól wrogowi, żeby więcej cię okradał. Bierz udział w Wieczerzy Pańskiej z dziękczynieniem, wiedząc, że za każdym razem, kiedy to robisz, stajesz się zdrowszy, silniejszy i młodszy w Chrystusie!