-
W empik go
Mój lament — zapiski młodej poetki - ebook
Mój lament — zapiski młodej poetki - ebook
Tomik poezji jest zbiorem wierszy z okresu 2017—2021. Głównym motywem przewodnim jest zainteresowanie kondycją ludzką w świecie oraz śmiercią, rozpatrywaną na wielu płaszczyznach. W tomiku znalazły się również teksty dotyczące współczesne społeczeństwa.
| Kategoria: | Psychologia |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8245-492-5 |
| Rozmiar pliku: | 934 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Niebo, kim jestem?
Nie jestem pierwsza
I nie będę ostatnia,
która pyta o sens
ludzkiego żywota.
Ja, dzieło
wielkiego bóstwa.
Ja, władczyni
własnego losu.
Ja, mająca przestrzegać
moralnego prawa.
Ja, mająca tworzyć
moralne prawo.
Jestem tylko narzędziem?
A może jestem kowalem?
Mam jedynie czekać?
Czy jednak zacząć działać?
Zapytana kim jestem
I co tutaj robię —
milczę,
wpatrzona w gwieździste niebo.Walca rozpoczęto
Zaczęłyśmy od podstawowych kroków.
Najpierw pokazałaś mi,
Jak poruszać się po sali.
Nie było to proste, bo przestrzeń,
Którą wybudowałaś,
Była ciemna i porośnięta bluszczem.
Sprawiała wrażenie osamotnienia.
Gdy zrozumiałam już sekwencje kroków
I wczułam się w rytm,
Ty postanowiłaś dołożyć obrót,
Chcąc zaburzyć moje poczucie stabilizacji.
Zakręciło mi się w głowie.
Musiałam usiąść, aby odpocząć.
Ty tylko zaśmiałaś się cicho
Jakby bawiły Cię ludzkie potyczki.
Tańczyłyśmy… godzinami, dniami, latami.
A wszystko działo się tak szybko,
jak gdyby tylko jeden liść
zdążył opaść przed zimą.
Ukłoniłaś się nisko
I wyprowadziłaś mnie z sali.
A potem… przyprowadziłaś kolejną.
Tylko po to, by zapewnić sobie zabawę,
patrząc, jak człowiekowi ciężko tańczyć
w Twoich objęciach.
Nie jestem pierwsza
I nie będę ostatnia,
która pyta o sens
ludzkiego żywota.
Ja, dzieło
wielkiego bóstwa.
Ja, władczyni
własnego losu.
Ja, mająca przestrzegać
moralnego prawa.
Ja, mająca tworzyć
moralne prawo.
Jestem tylko narzędziem?
A może jestem kowalem?
Mam jedynie czekać?
Czy jednak zacząć działać?
Zapytana kim jestem
I co tutaj robię —
milczę,
wpatrzona w gwieździste niebo.Walca rozpoczęto
Zaczęłyśmy od podstawowych kroków.
Najpierw pokazałaś mi,
Jak poruszać się po sali.
Nie było to proste, bo przestrzeń,
Którą wybudowałaś,
Była ciemna i porośnięta bluszczem.
Sprawiała wrażenie osamotnienia.
Gdy zrozumiałam już sekwencje kroków
I wczułam się w rytm,
Ty postanowiłaś dołożyć obrót,
Chcąc zaburzyć moje poczucie stabilizacji.
Zakręciło mi się w głowie.
Musiałam usiąść, aby odpocząć.
Ty tylko zaśmiałaś się cicho
Jakby bawiły Cię ludzkie potyczki.
Tańczyłyśmy… godzinami, dniami, latami.
A wszystko działo się tak szybko,
jak gdyby tylko jeden liść
zdążył opaść przed zimą.
Ukłoniłaś się nisko
I wyprowadziłaś mnie z sali.
A potem… przyprowadziłaś kolejną.
Tylko po to, by zapewnić sobie zabawę,
patrząc, jak człowiekowi ciężko tańczyć
w Twoich objęciach.
więcej..