Moja Droga Życia II - ebook
Piszę od 2019 roku. Na swojej drodze napotkałem na wiele przeszkód jak i doznałem wiele pięknych chwil. Piszę więc o wszystkim. Mój gatunek to proza i poezja.
Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.
| Kategoria: | Proza |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8431-188-2 |
| Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
3. Dawid Motyka — Bóg kocha cię
Bóg w nadmiarze obdaruje nas, on nigdy nie karze
pomieści w koszu to co aby wybawić nas chce z owocu
zaufajmy mu więc i pokochajmy go
bo to co jest jego, to niebo
tam czeka na ciebie, a obok siebie, tam nie patrzy się w lewo
bo Bóg pokocha każdego z nas i twojego
nawet człowieka gołego
który chce żyć i spełnić się
aby wypełnić obraz napełniać nas w miłości chce
Bo Bóg jest pełen radości
dla ciebie wytrwałości
aby skupić się na tobie
nie martw się, że szybko wylądujesz w grobie
Bóg jest sędzią Sprawiedliwym
gdy Syn nie jest miłym.4. Dawid Motyka — to ten stołeczek
jedzie stołek do matołek
co mi tutaj znajdzie wołek
czy ty dasz mi a po głowie?
stołek nic mi tu po tobie
no to stołek kręci wierci
aż się mocno dość napręży
aby dodać swoją nogę
tym ci ja pomogę
i ten stołek zabrał kogoś
co mi tu siedzi czyjaś dobroć?
czy tu zmieni się na lepsze?
a to kto mi tu z pieprzem?
i ten stołek już wyrzucił
tego kogoś co podrzucił
aby wiedział, ze nie jest taki łatwy
on na fajnych jest podatny5. Dawid Motyka — ta marchewka
wystaje marchewka z zlewka
będzie zaraz tam życie i podlewka
będzie zupa się nastawiać
aż rosołem mi będą pozwalać
zacznie świecić w zupie chrupie
marcheweczki sobie dłubie
aby zjadać i przyrzekać
słodko słono marchewkowe jadło czekać
ta marchewka jest maleńka
mimo to dostojeńka
daje witaminy trochę
chcę tej zupy zjeść i z grochem
tego grochu nie ma wiele
marchew jest zaś w swym kościele
tutaj jest jej miejsce w niedzielę właśnie
niech ta przykrywka już z marchewką
aby zgaśnie6. Dawid Motyka — gruszeczka ala z orzeszka co płynie rzeczka
moja gruszeczko witaj
niech cię w ciałko kitaj
mam cię wreszcie w rękach
jesteś w apostazy palców wnękach
moje dłonie cię trzymają
i serduchu optymizmu napawają
bo ja kocham cię nad skrycie
życie oh moje to gruszeczki życie
a orzeszek jest i trochę
aby dodać anegdotę
aby dodać coś z utęsknią
liczę źdźbła na rzęsko
oj orzeszku mały miły
tyś słoneczkiem był nie zgniłym
leżałeś na trawie i odpoczywałeś
aż ciebie znalazłem i porwałem
nim pływałem w rzecznym stawie12. Dawid Motyka — miłość wygrywa
nie pokona nic miłości
gdyż serce jest żytem przesłane
moce diabelskie to co do kości
z tego nic nie jest już uznane
bo miłość się miewa w opałach
ale wytrzyma wszystko najmocniej
ta siła niczym jest wielki pałac
to dla twej możności owocniej
i choćby ta miłość maleje
ktoś jednak do ciebie truchleje
ktoś jednak ducha podnosi
aby się twemu sercu nanosi
bo miłość tak kocha bezgranicznie
że zapomina całkiem o sobie
taka to siła być przy tobie
że miłość miłości się widzi
w czynie i mowie18. Dawid Motyka — z Ukrainą
poszedł człowiek na wojnę
i już więcej pewnie nie wróci
czasy są niespokojne
niepotrzebnie się tak trudzi, łudzi
to ta wojna co Ukraina walczy
Rosja zaś naciska z zwycięstwa tańczy
to nie dobra wola człowieka
życie słać bez róż gdzie z min jest ziemia, rzeka
i ten Ukrainiec wie, że pewnie nie zwycięży
Rosja zbyt mocno siłę pręży
jednak walczy o wolność i godność w świecie
potem w domu życzliwie, zdrowego,
go spotkać jednak możecie20. Dawid Motyka — Mój ty aniele
mój ty aniele świecę ci co w niedzielę
świecę z Bożego ducha
jestem z wyroczni
słodkiej co spocznij
co Bóg nadaje i ściela do ucha
będę wybawiać
i słonko ci wkładać
każdemu kto na to zasłużył
kto na mnie czeka
ten wie, że pies nie szczeka
choćby się jemu sen dłużył
Aniołek sprawia wiele radości
daj mu satysfakcję dla pożytności
daj mu pokochać się na stale
aby darował ci błędy w chwale24. Dawid Motyka — w niebie i słońcem
na niebie chmurka się otuliła
dźwięcznie się myszką pogubiła
miała złapać ich a trochę
ale pouciekały za grochem
niebo szare się pomodliło
od góry nakropiło
aby deszczu było trochę
a słoneczko jestem mokre
wtedy i tęcza zawidniała
chmurki z deszczu poprzykrywała
otuliła swym kolorem
piękne widoki są i nowe
a słoneczko przygrzewało
dało miłość aż się pokochało
dało radość i wdzięczność
piękno naturze lekkość25. Dawid Motyka — jabłonią
piękna jabłonia urosła w sadzie
ma wielkie jabłka ktoś je królowej kładzie
soczyste są i dorodne
ta jabłoń to skarb w trzcigodne
rośnie ta jabłoń już od lat dwudziestu
obok też rosną ale jabłka ze smutku
są jakby bez słońca deszczu
nie mają takiego obrodzenia
tylko ta jabłoń to ją trzeba
jabłka są pyszne i doskonałe
na podwieczorek i ogniska w chwałę
są mega dobre i pożywne
to są te jabłka bardzo dorodne, pyszne
Bóg w nadmiarze obdaruje nas, on nigdy nie karze
pomieści w koszu to co aby wybawić nas chce z owocu
zaufajmy mu więc i pokochajmy go
bo to co jest jego, to niebo
tam czeka na ciebie, a obok siebie, tam nie patrzy się w lewo
bo Bóg pokocha każdego z nas i twojego
nawet człowieka gołego
który chce żyć i spełnić się
aby wypełnić obraz napełniać nas w miłości chce
Bo Bóg jest pełen radości
dla ciebie wytrwałości
aby skupić się na tobie
nie martw się, że szybko wylądujesz w grobie
Bóg jest sędzią Sprawiedliwym
gdy Syn nie jest miłym.4. Dawid Motyka — to ten stołeczek
jedzie stołek do matołek
co mi tutaj znajdzie wołek
czy ty dasz mi a po głowie?
stołek nic mi tu po tobie
no to stołek kręci wierci
aż się mocno dość napręży
aby dodać swoją nogę
tym ci ja pomogę
i ten stołek zabrał kogoś
co mi tu siedzi czyjaś dobroć?
czy tu zmieni się na lepsze?
a to kto mi tu z pieprzem?
i ten stołek już wyrzucił
tego kogoś co podrzucił
aby wiedział, ze nie jest taki łatwy
on na fajnych jest podatny5. Dawid Motyka — ta marchewka
wystaje marchewka z zlewka
będzie zaraz tam życie i podlewka
będzie zupa się nastawiać
aż rosołem mi będą pozwalać
zacznie świecić w zupie chrupie
marcheweczki sobie dłubie
aby zjadać i przyrzekać
słodko słono marchewkowe jadło czekać
ta marchewka jest maleńka
mimo to dostojeńka
daje witaminy trochę
chcę tej zupy zjeść i z grochem
tego grochu nie ma wiele
marchew jest zaś w swym kościele
tutaj jest jej miejsce w niedzielę właśnie
niech ta przykrywka już z marchewką
aby zgaśnie6. Dawid Motyka — gruszeczka ala z orzeszka co płynie rzeczka
moja gruszeczko witaj
niech cię w ciałko kitaj
mam cię wreszcie w rękach
jesteś w apostazy palców wnękach
moje dłonie cię trzymają
i serduchu optymizmu napawają
bo ja kocham cię nad skrycie
życie oh moje to gruszeczki życie
a orzeszek jest i trochę
aby dodać anegdotę
aby dodać coś z utęsknią
liczę źdźbła na rzęsko
oj orzeszku mały miły
tyś słoneczkiem był nie zgniłym
leżałeś na trawie i odpoczywałeś
aż ciebie znalazłem i porwałem
nim pływałem w rzecznym stawie12. Dawid Motyka — miłość wygrywa
nie pokona nic miłości
gdyż serce jest żytem przesłane
moce diabelskie to co do kości
z tego nic nie jest już uznane
bo miłość się miewa w opałach
ale wytrzyma wszystko najmocniej
ta siła niczym jest wielki pałac
to dla twej możności owocniej
i choćby ta miłość maleje
ktoś jednak do ciebie truchleje
ktoś jednak ducha podnosi
aby się twemu sercu nanosi
bo miłość tak kocha bezgranicznie
że zapomina całkiem o sobie
taka to siła być przy tobie
że miłość miłości się widzi
w czynie i mowie18. Dawid Motyka — z Ukrainą
poszedł człowiek na wojnę
i już więcej pewnie nie wróci
czasy są niespokojne
niepotrzebnie się tak trudzi, łudzi
to ta wojna co Ukraina walczy
Rosja zaś naciska z zwycięstwa tańczy
to nie dobra wola człowieka
życie słać bez róż gdzie z min jest ziemia, rzeka
i ten Ukrainiec wie, że pewnie nie zwycięży
Rosja zbyt mocno siłę pręży
jednak walczy o wolność i godność w świecie
potem w domu życzliwie, zdrowego,
go spotkać jednak możecie20. Dawid Motyka — Mój ty aniele
mój ty aniele świecę ci co w niedzielę
świecę z Bożego ducha
jestem z wyroczni
słodkiej co spocznij
co Bóg nadaje i ściela do ucha
będę wybawiać
i słonko ci wkładać
każdemu kto na to zasłużył
kto na mnie czeka
ten wie, że pies nie szczeka
choćby się jemu sen dłużył
Aniołek sprawia wiele radości
daj mu satysfakcję dla pożytności
daj mu pokochać się na stale
aby darował ci błędy w chwale24. Dawid Motyka — w niebie i słońcem
na niebie chmurka się otuliła
dźwięcznie się myszką pogubiła
miała złapać ich a trochę
ale pouciekały za grochem
niebo szare się pomodliło
od góry nakropiło
aby deszczu było trochę
a słoneczko jestem mokre
wtedy i tęcza zawidniała
chmurki z deszczu poprzykrywała
otuliła swym kolorem
piękne widoki są i nowe
a słoneczko przygrzewało
dało miłość aż się pokochało
dało radość i wdzięczność
piękno naturze lekkość25. Dawid Motyka — jabłonią
piękna jabłonia urosła w sadzie
ma wielkie jabłka ktoś je królowej kładzie
soczyste są i dorodne
ta jabłoń to skarb w trzcigodne
rośnie ta jabłoń już od lat dwudziestu
obok też rosną ale jabłka ze smutku
są jakby bez słońca deszczu
nie mają takiego obrodzenia
tylko ta jabłoń to ją trzeba
jabłka są pyszne i doskonałe
na podwieczorek i ogniska w chwałę
są mega dobre i pożywne
to są te jabłka bardzo dorodne, pyszne
więcej..